Banki bez bankierów i odsetek

Opublikowano: 11.08.2019 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1534

W kapitalizmie zachodnim istnieje strukturalny konflikt między bankami, które tworzą pieniądze „z niczego”, przynoszące z upływem czasu określone profity, a firmami produkcyjnymi i handlowymi, które wytwarzają dobra realne w pocie czoła.

Czy na pewno utopia?

W mediach całego tzw. „wolnego” świata funkcjonuje obraz Islamu jako źródła wszelkiego zła, terroryzmu i nieludzkich praw dyskryminujących przede wszystkim kobiety. Jak jest naprawdę, nie wiem. I nie wiedzą pewnie odbiorcy tych przekazów, zbyt zajęci coraz trudniejszym życiem codziennym (wiadomo – kryzys).

Może jednak nie wszystko z codziennej praktyki Islamu jest takie złe, jak usiłuje się nam wmówić.

Bez wnikania w meandry polityki, konflikty na Bliskim Wschodzie itp. chciałbym przybliżyć sferę życia, która ma przeogromny wpływ na naszą rzeczywistość.

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że jeśli potrzebujemy gotówki lub mamy jej w nadmiarze, to instytucją, która rozwiąże nasz problem, jest bank. Jak funkcjonuje bank, każdy mniej lub więcej wie (raczej mniej, niestety). Jaka by jednak nie była nasza wiedza, to jedno jest pewne. Procent. Jako „zapłata” za korzystanie ze środków banku lub „premia” za zdeponowane środki własne. I wydaje się nam to tak oczywiste jak to, że po niedzieli jest poniedziałek, a po nocy dzień.

Ale czy na pewno tak musi być? Czy nie ma innej metody zarządzania kredytem i depozytem?

Jedną z odpowiedzi może nam dać poznanie zasad rządzących finansami w krajach arabskich.

Jedną z bardziej znanych cech islamskiego systemu bankowego jest zakaz naliczania odsetek. Koran wprost zakazuje naliczania odsetek w surze 2, werset 275. I odnosi się to nie tylko do operacji uznanych za lichwiarskie, ale do jakichkolwiek operacji bankowych.

Według prawa muzułmańskiego (szariatu), tylko praca ludzka może usprawiedliwiać bogacenie się, tak na płaszczyźnie etycznej, jak i prawnej. Niedozwolone jest ciągnięcie korzyści, nawet minimalnych, tylko z prostego faktu upływu czasu, w jakim korzystamy z cudzych pieniędzy.

Islam dopuszcza tylko jeden rodzaj kredytu, zwany – qard-el-hassan, w dosłownym tłumaczeniu – „dobra pożyczka”, gdzie pożyczkodawca nie nalicza żadnych odsetek do pożyczonej sumy.

Kredytodawca udziela pożyczki niejako w celu otrzymania „błogosławieństwa bożego” i tylko od Boga oczekuje rekompensaty. Środki na tego typu pożyczki pochodzą z funduszy solidarnościowych, zwanych dziesięciną prawną (zakat), utworzonych z dobrowolnych składek, wpłacanych dobrowolnie przez wszystkich muzułmanów. Fundusze te obsługiwane są w imieniu społeczeństw lokalnych i rządów przez banki.

Penalizacja lichwy wynika z faktu, że pieniądz uważany jest za jednostkę miary i środek płatniczy. Nie posiadając żadnych innych walorów nie może generować innego pieniądza poprzez naliczanie odsetek.

Praca ludzka, duch przedsiębiorczości i ryzyko związane z działalnością są ważniejsze od pieniądza „użytego” do finansowania przedsięwzięcia. Prawnicy muzułmańscy uważają pieniądz bardziej za „potencjalny kapitał” niż za kapitał w ścisłym słowa znaczeniu. Pieniądz staje się kapitałem w momencie zainwestowania go w konkretne przedsięwzięcie. W konsekwencji środki udzielone w formie pożyczki uważane są za dług przedsiębiorstwa, a nie kapitał i jako taki (dług) nie daje prawa do żadnej korzyści. Jego siła nabywcza nie może służyć wprost do tworzenia dodatkowej siły nabywczej, lecz musi przejść przez fazę pośrednią, którą jest kupno/sprzedaż dóbr i usług.

Startując od tej wizji pieniądza ekonomia islamska bazuje na stanowisku, że pożyczkodawca i użytkownik pieniądza muszą podzielić w równomierny sposób ryzyko przedsięwzięcia, tak by cała społeczność a nie tylko określona kategoria (banki) ciągnęła korzyści. Dotyczy to wszystkich, fabryk, gospodarstw rolnych i firm handlowych. Mówiąc w kategoriach bankowych: depozytariusz, bank i kredytobiorca muszą podzielić ryzyko i profity pochodzące z finansowania określonego przedsięwzięcia.

Ta zasada różni islamski system bankowy od zachodniego, który obliguje do zwrotu kapitału łącznie z odsetkami niezależnie od sukcesu czy porażki przedsięwzięcia.

Prawo islamskie zabrania także gharar. Termin ten oznacza niepewność, ryzyko, spekulację. Tak zwane operacje futures, które są niejako „obietnicą” przyszłych zakupów czy sprzedaży – uważane są za niemoralne instrumenty finansowe.

Niektóre transakcje jednak uważane są za wyjątki od reguły gharar. Należą do nich: sprzedaż z przedpłatą (bai’ bithaman ajil) i umowa lisingu (ijara). W każdym przypadku istnieją ściśle określone przesłanki prawne determinujące zawarcie umowy w sposób pozwalający na minimalizację ryzyka. Przykładowo: w lisingu islamskim suma uprawniająca do „wykupu” równa może być tylko sumie rat powiększonych o koszt usługi (nie odsetek).

Na koniec należy zauważyć, że jednym z filarów Islamu jest datek (zakat), bazujący na idei „oczyszczenia” własnego bogactwa poprzez częściową redystrybucję, formę podatku religijnego. Stosują ją tak banki, jak i miliony wierzących.

Uznana agencja rattingowa Moody’s szacuje środki krążące w islamskim systemie bankowym na ponad 500 mld $. Jednocześnie podkreśla ryzyko związane z tym, jakoby instytuty finansowe powiązane ze sprawami wiary służyły do finansowania terroryzmu.

Widocznie lichwiarski system zachodni nie zna innych sposobów, by zniechęcić do bankowości islamskiej, niż podnoszenie argumentów „zderzenia cywilizacji” i wywołując od czasu do czasu ducha Bin Ladena.

Bank bez bankierów… To właśnie jest rdzeń socjalizmu islamskiego. W kapitalizmie zachodnim istnieje natomiast strukturalny konflikt między bankami, które tworzą pieniądze „z niczego”, przynoszące z upływem czasu określone profity, a firmami produkcyjnymi i handlowymi, które wytwarzają dobra realne w pocie czoła, przytłoczone odsetkami i gwarancjami narzuconymi przez światową Lichwokrację.

I to jest prawdziwa „walka klas”. Praca przeciwko lichwie. Przedsiębiorcy i pracownicy przeciwko bankierom.

Autorstwo: Jarosław Ruszkiewicz
Źródło: Niepodległy.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Radek 13.08.2019 05:29

    Fajny artykuł. Może ktoś z czytelników korzysta z takiego banku? W Rosji chyba działa taki bank.

  2. robi1906 13.08.2019 08:14

    Na “zachodzie” nie ma żadnego kapitalizmu.
    Artykuł przedstawia prawdziwy punkt widzenia i naprawdę widać zasadniczą różnicę między chrześcijaństwem a Islamem, gdzie przecież w chrześcijaństwie “podobno” również zakazana jest Lichwa.

    Dlaczego więc są takie różnice w podejściu do Lichwy?, przecież chrześcijaństwo rządziło bez mała półtora tysiąca lat na kontynencie europejskim, dlaczego?,
    bo chrześcijaństwo, to pic na wodę fotomontaż.

    każdy europejski “królik” czy papież chciał prowadzić wojny i być ważniejszy od sąsiada, a jak to osiągnąć bez kasy?, nie da się, zresztą cały ten średniowieczny feudalizm wraz ze wspomagającą ją religią, został ufundowany i dlatego to we wszystkich krajach “sekta” miała lepiej niż tubylcy, wystarczy wspomnieć nasze Statuty Kaliskie.

    To dlatego jeden z klanów “sekty” mógł 200 lat temu wyskoczyć z taką kasą, że mógł kupować całkiem jawnie i legalnie całe państwa i teraz mamy to co mamy, czyli musztardę po obiedzie, nikt z nas nie wygra już z Lichwą.

    Na tym tle zupełnie pozytywnie wypada Islam, i tak apropos jak nadmieniłem kilka dni temu zacząłem czytać Koran (czytam, ale nie studiuję, zasadnicza różnica), i powiem tak,
    Islam jest spoko.

    Radek, najbliżej tego typu banków, są zrzeszenia spółdzielcze, ale banku typu islamskiego na razie u nas nie ma, no chyba że paru ateistów i chrześcijan zacznie studiować Koran.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.