Azja na polskich półkach?

Opublikowano: 20.01.2016 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 855

Właściciel Biedronki chce wybudować w Polsce fabrykę gotowych dań i założyć firmę, która ma sprowadzać żywność z Azji. „Nie jest to dobry kierunek. To my chcielibyśmy być eksporterem żywności do Chin, a nie odwrotnie” – mówi szef Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Według informacji portalu money.pl, spółka, do której należy sieć Biedronka ogłosiła niedawno, że zakłada firmę Asia Style. Firma o nowym biznesie rozmawiać nie chce, wiadomo więc tylko tyle, ile ujawniła we wniosku do UOKiK: Asia Style to wspólne przedsięwzięcie Jeronimo Martins (właściciela Biedronki) oraz firmy Vershold z Hongkongu.

Ta druga spółka specjalizuje się w imporcie do Europy produktów z Chin. Jej wiceprezesem jest Juan Giralt – były szef portugalskiej firmy Jeronimo Martins Distribuicao, jednej ze spółek właściciela Biedronki. Na swojej stronie firma chwali się, że dla sieci handlowych z kilku krajów europejskich oraz USA i Brazylii sprowadza towary wyprodukowane w Chinach, Wietnamie czy Indiach. Vershold na zlecenie dyskontu sprowadza z Azji głównie różnego rodzaju tani sprzęt elektroniczny: sokowirówki, żarówki, zegarki, szczoteczki do zębów czy też narzędzia.

„Możemy potwierdzić, że rozważamy zawiązanie spółki joint venture z Jeronimo Martins Polska, która wybuduje fabrykę świeżych posiłków” – mówi Juan Giralt. Firma czeka na zgodę UOKiK, gdyż musi jako lider rynku zgłaszać tam swoje nowe plany biznesowe. „Przedmiotem działalności będzie świadczenie usług sprzedaży hurtowej oraz obsługi importu produktów oraz półproduktów spożywczych, jak również produkcja azjatyckich dań gotowych oraz ich dystrybucja” – czytamy w piśmie do instytucji. Z danych Polskiej Klasyfikacji Działalności wynika, że Asia Style ma się przede wszystkim zajmować „produkcją pozostałych artykułów spożywczych, gdzie indziej niesklasyfikowanych”, ale także produkcją napojów oraz transportem morskim, kolejowym, drogowym. Spółkę zarejestrowano w Warszawie w październiku zeszłego roku.

Andrzej Gantner, szef Polskiej Federacji Producentów Żywności, jest sceptyczny wobec nowego pomysłu Biedronki. „Nie jest to dobry kierunek. To my chcielibyśmy być eksporterem żywności do Chin, a nie odwrotnie” – mówi.

Już obecnie jednak sprzedawane w Polsce produkty żywnościowe wcale nie muszą pochodzić z naszego kraju. „Jeśli ktoś myśli, że fasola, groszek czy pomidory w puszkach pochodzą od polskich rolników, a w najgorszym przypadku europejskich, to jest w błędzie. Większość sprowadzamy z Azji” – twierdzi Leszek Ślazyk, który jest doradcą polskich firm w kontaktach z chińskim biznesem. Według danych GUS, w 2014 r. sprowadziliśmy z Chin pomidory w puszkach za 86 mln zł, przy ogólnym imporcie na poziomie 300 mln zł. Ślazyk twierdzi, że polscy dostawcy żywności do Biedronki mają się czego obawiać. „Chodzi o wyeliminowanie poddostawców i zaoszczędzenie” – przekonuje.

Źródło: NowyObywatel.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

12 komentarzy

  1. agama 20.01.2016 10:34

    to nie możemy już jeść w swoim kraju tego, co polskie i dawać zarobić swojemu? Czy to już jednak niedemokratyczne i zacofane kupować od polskiego rolnika? Bardziej cywilizowane jest kupowanie superpryskanych g…n z końca świata i wzmacnianie obcych kapitałów. Co za ryż

  2. BrutulloF1 20.01.2016 12:27

    Kolejny wspaniały pomysł na wytransferowanie z tego kraju kilkudziesięciu milionów rocznie, bo lud lubi napychać się chińskimi zupkami.

  3. Rozbi 20.01.2016 19:19

    Idąc logiką. To już nie mogę jeść tego czego chcę tylko wszystko na półkach musi być z Polski? Czy to już zbyt lewackie i tolerancyjne jeśli chce zjeść żywność zza granicy.

  4. Szaman 20.01.2016 20:08

    Rozbi@
    “Idąc logiką. To już nie mogę jeść tego czego chcę tylko wszystko na półkach musi być z Polski? Czy to już zbyt lewackie i tolerancyjne jeśli chce zjeść żywność zza granicy.”

    Ależ proszę bardzo jedz sobie te śmieci i życzę zdrowia bo będzie ci potrzebne ALE jak będą należycie opodatkowane tak żeby ich cena nie była niższa niż produktów polskich i będą należycie oznakowane a nie wtedy gdy będą wypierać polskiego rolnika!. Ja chcę Pożywienie z dużej litery. Obecnie mamy natomiast sytuacje że produktów z chin jest akurat w Polsce nadto wszędzie, więc wsadź sobie swój protest który czynisz chyba tylko dla zasady, bo zabraniają. Jak ktoś chce natomiast zjeść coś prawdziwie polskiego to ze świecą szukać! nawet jak półprodukty są z pl to producent zagraniczny ze swoimi normami made in Unia Euroniemiecka.

    Inna sprawa to taka że nie mam zamiaru potem jeździć do Chin pracować za grosze bo nasze pieniądze będą tam a nie w kraju! Potem płace w chinach będą wyższe niż w rodzimym kraju bo tacy “spryciarze” jak ty rządzą.

    Wybacz ale swoja wypowiedzą prezentujesz właśnie kwintesencje tego co ludzie krytykują, w mentalności zwolenników lewicowych poglądów, używając zwrotu “lewak”.

  5. balcer 20.01.2016 21:23

    E tam, nie trzeba biadolić, tylko ruszyć sie na najbliższy plac targowy i kupować dobre jedzonko. Jak mamy wątpliwości czy produkty sprzedaje producent czy handlarz, to wystarczy zasięgnąć języka u obsługi targowska a oni powiedzą wszystko.
    A przetworzona żywność coraz częściej ma oznaczenie, że pochodzi z Polski.

    Wiele do myślenia daje też porównanie kwot imprtu spożywki i reszty. Na prawdę nie jest celowe zmuszanie ludzi do rozwania określon ch branż w takim kraju jak Polska. Na jedzonku dobrze można zarabiać. USA najwięcej dochodu ma z rolnictwa.

  6. Szaman 20.01.2016 22:15

    Kolejny “lewak ” się znalazł (żeby nie było. nic nie mam do nie których pomysłów lewicy tylko tak jak pisałem do tzw lewackiej mentalności). 😛

    Cudownie że jest na targu jedzonko, Ja do najbliższego targu mam 5 km bo w mojej miejscowości zamknęli i postawili na tym terenie Tesco. Mało tego jedzonko na targu drogie w stosunku do płac bo ludzie na targu chcą zarabiać normalnie a pieniążki z Polskiego rynku uciekają przez tesco lidla czy biedronkę i nie ma żeby płace wszystkim podwyższyć. Chińczyk natomiast niewolniczą mentalność ma już wbudowaną i za miskę ryżu chce pracować więc jak sądzisz. ceny żywności na targu po takim procederze jaki opisuje artykuł, zmaleją czy jeszcze bardziej wzrosną ?

    Ludzie tu chodzi o mentalność!! To jest wychowywanie ludzi na mentalności dyskontowej gdzie im taniej tym “lepiej”. To tworzy jednak równię pochyła do kryzysu zapaści i rozwarstwienia społecznego. Obrót produkcja i spedycja towarów na rynku to połowa rynku towarów i większość rynku pracy, co za tym idzie im więcej tego rynku należy do dyskontowców tym większe jest parcie na OBNIŻANIE płac (na tym polega dyskont że idzie się po kosztach po przez obniżanie płac i podwyższanie norm)tym MNIEJ pieniędzy w rękach pracownikóœ co przekłada się na mniej pieniędzy z wpływów z podatków a także miej pieniędzy dla sektora usług (bo jak nie masz to nie pójdziesz do fryzjera tylko obetniesz się byle jak sam.)

    Z kolei im więcej przemysłu w rękach polaków z mentalnością ROZWOJU (czyli wszystkich normalnych ludzi którzy po prostu chcą żyć i dawać żyć inny a nie gromadzić fortuny na nieszczęściu innych) tym płace wyższe dla tych co obracają towarem a co za tym idzie wyższe wpływy z podatków a więc podwyżki w sektorze publicznym, a więcej pieniędzy w kieszeni tych 2 grup to podwyżki w sektorze usług i mamy spiralę wzrostu gospodarczego a nie zapaści!

  7. WojciechX 21.01.2016 00:24

    Biedronka to niewątpliwie sieć sklepów dyskontowych. Takowe charakteryzują się tym, że można w nich nabyć najtańsze produkty, lecz w bardzo ograniczonym wyborze. Takie sklepy często tworzą swoje własne marki, które dodatkowo mają bardziej wątpliwą jakość, w porównaniu do tych najpopularniejszych (np. Winiary).

    Każda jednostka ludzka robi zakupy dokładnie w takim miejscu, jakie sobie wybierze. Pomijając czynniki takie jak odległość i wygoda transportu (tym bardziej, że rozkwita handel elektroniczny), można założyć, że kupujemy to, co chcemy i tam, gdzie chcemy. Nikt nie podejmuje tej decyzji za nas.

    (pomijając kretyńskie unijne regulacje oraz państwową opiekę nad rynkiem w postaci różnych Inspektorów Sanitarnych, narzucających przedsiębiorcom mnóstwo zbędnych ograniczeń)

    Dlatego – ludzie – pozwólcie innym kupować g..na z końca świata na ich własną odpowiedzialność. Jeśli komuś się nie podoba jedzenie z Chin, niech wspiera polskie spółki, zaopatrujące się u polskich producentów. Decyzja korporacji jest najnormalniejsza na świecie.
    Wszelkiego rodzaju socjaliści: pogódźcie się, że gdy na wolnym rynku przedsiębiorcy tracą nabywców swoich dóbr i usług, oznacza to po prostu, iż są słabi. Jak pojawia się popyt – to pojawia się podaż na tańsze czy lepsze towary.

    Naturalny, nieunikniony proces.

  8. Szaman 21.01.2016 00:52

    Wszystko było by fajnie tyle że twój “wolny rynek” nie istnieje kolego i nie będzie istniał bo te same korporacje dzięki swojemu kapitałowi nim sterują i ustanawiają te “unijne regulacje” a także polskie regulacje o których mówisz właśnie tak żeby przedsiębiorczość która wg ciebie znika w “naturalnym procesie”.

    Debilizm takiego myślenia więc jest większy niż odległość stąd do najdalszej gwiazdy. Wierzysz w wolny rynek i brak regulacji i bulwersujesz się jak zwykli ludzie chcą wprowadzać regulacje żeby powstrzymać korporacje ale nie przeszkadza ci że korporacje wprowadzają regulacje żeby ułatwić sobie monopolizacje rynku. No tak… twoje prawo silniejszego. O zgrozo. To może w ogóle wróćmy do dżungli i zacznijmy się walić maczugami po głowach.
    Pac! (w czoło)
    “rozwój” w rozumieniu kapitalisty: powrót do dżungli… Nawet zwierzęta nie są tak durne. Większość bierze od innych tylko tyle ile potrzebuje. To raczej jest poziom mikroba jakiegoś.. np wirusa który rozmnaża się w niekontrolowany sposób 😛

  9. jeszcze 21.01.2016 08:33

    Nie silniejszy, a mądrzejszy przetrwa w dzisiejszych czasach.
    Na pewno nie ten, co po najmniejszej linii oporu kupuje gotowce w supermarkecie czy biedronce.
    To, że nie ma w pobliżu targu też nie do końca może być usprawiedliwieniem, bo istnieją już różne kooperatywy jak RWS czy Lokalny Rolnik i każdy może coś takiego zorganizować w swoim mieście. A jak mieszka na wsi, to w ogóle nie ma problemu. Tylko, że ludzie zrobili się leniwi jak s..yn, nawet na wsi jak mają ziemię nie chce im się dla siebie uprawiać warzyw, ogródki stoją odłogiem, bo weszły biedry i inne stonki i “się nie opłaca”.
    Jeśli więc wybieramy śmieciowe tanie żarcie z biedry zamiast prawdziwego pożywienia, to potem możemy mieć pretensje wyłącznie do siebie.

  10. Szaman 21.01.2016 11:17

    Tylko, że ludzie zrobili się leniwi jak s..yn, nawet na wsi jak mają ziemię nie chce im się dla siebie uprawiać warzyw, ogródki stoją odłogiem, bo weszły biedry i inne stonki i „się nie opłaca”.

    Właśnie to jest kwintesencja Dyskontowej kultury konsumpcjonistycznej: że im się nie chce. Rozszumię że tobie by się chciało.. bo wiesz ja mam ogródek lubię sobie w nim kopać i sadzić. Sprawia mi to przyjemność i dostarcza swoich warzywek ale sorry gdybym miał to robić dla zysku i własnych warzyw oraz nie sprawiało by mi to przyjemności to nigdy bym tego nie zrobił bo mniejszego nakładu roboczogodzin wymaga zarobienie pieniędzy, nawet w tej biedrze na kasie i pójście na ten targ. Z drugiej strony kiedy w ogóle ludzie mają to robić skoro pracować i tak muszą a przeciętny polak żeby wyżyć w Polsce na godnym poziomie pracuje 12 godzin (bo kultura dyskontowa to niskie zarobki :P) ? Znów taki ja któremu sprawa to przyjemność może i sobie po ciężkiej harówce pójdę do ogródka się rozerwać ale nie wszyscy mają zamiłowanie do ogrodnictwa. I chcą się spełniać w inny sposób.

    Jeszcze inna kwestia że ja głównie nie pracuję w kraju tylko za granicą i mam czas na wszystko. Nie wiem czy by mi się tak bardzo chciało gdybym był zmuszony na stałe pracować na polskim rynku bo te nieliczne epizody pracy w kraju wspominam jak chwilowy pobyt w obozie pracy i nie przypominam sobie żeby mi się cokolwiek chciało po tych epizodach.
    Ty być może też masz przyjemną pracę tak jak ja i uważasz że zawdzięczasz ja swojej wybitnej inteligencji ale to tylko wygórowane mniemanie o sobie moja droga.
    Znam wiele osób które są inteligentne zmuszone przez sytuacje (dziecko, brak mieszkania, brak obojga rodziców i co za tym idzie wsparcia z ich strony,) czy też inne sytuacje życiowe jest pozbawionych tylu możliwości życiowych ile ja mam i co za tym idzie są zmuszeni do uczestnictwa w tym bajzlu i gwarantuje ci że raczej nie maja czasu na własne ogródki bo rynek wymaga nadgodzin, dodatkowych szkoleń czy innych pierdół i to wszystko za grosze.

    A co do własnych upraw to powiem jeszcze że to jest NATURALNE że własny ogródek w ogóle się dziś nie opłaca bo w zorganizowanym rolnictwie wydajność wzrosła kilkunastokrotnie przez zastosowanie maszyn. Ponadto nawet bez maszyn gdy zajmujesz sie czymś na większą skalę to wydajność wzrasta bo wypracowujesz pewne hurtowe sposoby przyśpieszania pracy. Więc to jest normalnie że przyszły czasy maszyn i człowiek robi się wygodny lol 😛 przez dekady do tego ludzkość dążyła żeby przenieść zakres obowiązków z tych skoncentrowanych na przetrwaniu na te skoncentrowane na rozwoju.

    Normalne by było gdybyśmy dzisiaj w ogóle nie musieli się prawie zajmować takimi sprawami inaczej niż hobbystycznie. Tyle że kultura konsumpcjonistyczno dyskontowa do tego nie doprowadzi bo zamiast zastosowania nowych technologii, stosuje się wyzysk pracownika,drastyczne obniżanie jakości i trwałości produktu oraz kulturę masową.

    Nie mam ochoty słuchać kolejnych durnych argumentów że się da kupić to czy tamto. Może z rynkiem żywności nie jest jeszcze tak źle bo da się wyhodować samemu chociaż jak pisałem ciężkim nakładem pracy ale znajdź mi sprzęty które nie są dziś zaplanowane w procesie produkcji na określoną żywotność. Ze świecą szukać. a komputera własnego czy telefonu, nie zbudujesz.

  11. jeszcze 21.01.2016 13:52

    Wybacz @Szaman, ale piszesz jak jakiś frustrat. Jak osoba, która nie czuje się panem swojego losu tylko zdana jest na łaskę i niełaskę okoliczności.
    Oczywiście, że każdy może się spełniać jak chce, jeśli lubi to nawet w korpo. Ale konsekwencje takich czy innych wyborów każdy ponieść musi sam.
    Poza tym większość zajęć, które dziś wykonują ludzie za pieniądze nikomu nie służy, nie przynosi CZŁOWIEKOWI nic dobrego, ludzie zarabiają wykonując nikomu niepotrzebne lub wręcz szkodliwe zajęcia.

    I jeszcze jedno: jeśli Twoim kryterium wyboru jest “opłaca się” lub nie, to biedny z Ciebie człowiek.

  12. Szaman 21.01.2016 21:24

    No to radzę sobie darować psychoanalizy bo po twoim poście wnioskuję że zabrakło ci argumentów więc to od czego zaczęłaś to ta zabawna próba manipulacji rozmówcą.

    Co do reszty to już tylko pojechałaś po bandzie swoim wnioskowaniem od pierwszego manipulacyjnego wniosku do totalnej żenady. Jak to zwykle bywa jak ktoś chce komuś dowalić za wszelką cenę jak się argumenty skończą…

    Zacznijmy od tyłu.
    Nigdzie nie napisałem że moim kryterium wyboru jest opłacalność. Napisałem że człowiek 24 godziny dnia i musi wybierać.

    Pisałem dokładnie o tym samym że większość zajęć jest niepotrzebna i że dziś ludzie zamiast zajmować się zajęciami związanymi z przetrwaniem powinni już dawno zajmować się swoim własnym rozwojem różnica jest taka że ja widzę iż wszyscy na tym globie żyją w ścisłym związku ze sobą i to że np wielka Brytania jest bogata zawdzięcza temu że okradła min kraje afrykańskie czy też inne swoje byłe kolonie. Ty próbujesz sobie wmówić natomiast że żyjesz w odizolowanej od innych bańce i twoje decyzje nie maja wpływu na innych a każdy ponosi pełne konsekwencje za swoje czyny a inni wokół z powodu jego durnoty nie cierpią .
    Niemniej czytanie ze zrozumieniem u ciebie widać też leży (to jak już się manipulacji słownych dopuszczamy :P)

    W końcu dojdźmy do twojej manipulacji. Niby na jakiej podstawie taki ciekawy wniosek wysnułaś? Bo chyba dość jasno napisałem że jestem zadowolony z mojego życia co nie przeszkadza mi odczuwaniu pewnej pokory wobec świata oraz odpowiedzialnym podejściu do niego. Z czym najwyraźniej u ciebie krucho 😛 Być może wiec tak naprawdę to nie ja jestem frustratem tylko ty ? Ktoś mądry kiedyś powiedział że doszukujemy się w innych ludziach tego z czym sami mamy problem. Z moich doświadczeń życiowych zazwyczaj się sprawdzało 😉

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.