Aura czy pomieszanie zmysłów?

Opublikowano: 10.05.2012 | Kategorie: Nauka i technika, Paranauka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1093

Zgodnie z ustaleniami hiszpańskich uczonych, u wielu osób, które twierdzą, iż są w stanie widzieć ludzką aurę dochodzi do tzw. zjawiska synestezji – stanu „pomieszania zmysłów”…

Według hiszpańskich uczonych, przynajmniej część osób przyznających, że widzi u innych tzw. „aurę” doświadcza w rzeczywistości zjawiska zwanego synestezją, która może tłumaczyć źródło tej rzekomo nadprzyrodzonej zdolności. W parapsychologii aura to rodzaj emanacji otaczającej ludzką głowę, kojarzonej przez niektórych z działaniem systemu nerwowego. Według wierzeń, kolory aury określają stan psychofizyczny danej osoby.

U osób doświadczających synestezji istnieją bardziej rozbudowane połączenia między regionami mózgu odpowiadającymi za odbiór bodźców, dzięki czemu dochodzi u nich do kojarzenia doznań zmysłowych płynących z różnych źródeł. Synesteta potrafi przykładowo „widzieć dźwięk” lub utożsamiać osoby lub przedmioty z kolorami.

Oscar Iborra, Luis Pastor i Emilio Gómez Milán z Wydziału Psychologii Eksperymentalnej Uniwersytetu w Granadzie wyniki swoich badań nad synestezją opublikowani w magazynie Consciousness and Cognition (Świadomość i poznanie).

– Dzięki większej ilości połączeń u synestetów dochodzi automatycznie do interakcji pomiędzy częściami mózgu, które normalnie nie komunikują się ze sobą – wyjaśnia profesor Gómez Milán. Nowe badania sugerują, iż wielu uzdrowicieli twierdzących, że widzą aurę w rzeczywistości doświadcza tego neurologicznego stanu.

Uzdrowiciele często stawiają diagnozę w oparciu o stan widzianej rzekomo aury, choć (co podkreślają hiszpańscy uczeni) nie tylko oni doświadczają synestezji. Jest ona bardziej rozpowszechniona wśród artystów czy uczonych. Synestetami mieli być m.in. Nikołaj Rimski-Korsakow, Nikola Tesla czy rosyjski mnemonista Salomon Szereszewski obdarzony niemal doskonałą pamięcią.

Badacze z Granady przeprowadzali rozmowy z wieloma synestetami, w tym z Estebanem Sánchezem Casas, znanym jako El Santón de Baza. Człowiek ten uznawany jest w lokalnym środowisku za uzdrowiciela i cudotwórcę głównie dlatego, że potrafi widzieć ludzką aurę. W rzeczywistości El Santón doświadcza kilku rodzajów synestezji, m.in. związku twarz-kolor (rejon mózgu odpowiedzialny za rozpoznawanie twarzy łączy się z rejonem rozróżniającym kolory), dotyk-lustro (kiedy synesteta obserwuje osobę, która jest dotykana lub doświadcza bólu, odczuwa to samo); cechuje go ponadto rozwinięta empatia oraz pewne zaburzenia osobowości.

Hiszpanie przyznali, że dzięki szczególnemu wyczuleniu emocjonalnemu i empatii połączonym z synestezją niektórzy uzdrowiciele rzeczywiście „widzą ‘aurę’ i odczuwają cierpienia innych”. Część z nich „posiada zdolności, które sprawiają, że wierzą oni w możliwość uzdrawiania, ale jest to złudne, gdyż synestezja nie jest mocą pozazmysłową, ale subiektywnym sposobem percepcji rzeczywistości” – konkludują.

W 2010 r. badacze z University of California w San Diego przyjrzeli się innemu przypadkowi neurologicznych podstaw zjawiska widzenia aury. Zbadali oni przypadek pacjenta RF cierpiącego na zespół Aspergera, który jako dziecko zaczął dopasowywać kolory do emocji widzianych u innych ludzi. Z czasem przekształciło się to w zdolność widzenia kolorowych aureoli otaczających głowy innych ludzi.

Opracowanie: Piotr Cielebiaś, Michał Kuśnierz
Źródło: Infra

BIBLIOGRAFIA

1. Synesthesia May Explain Healers Claims of Seeing People’s ‘Aura’, Science Daily, 04.05.2012.

2. H. Thomson, Is this proof that spooky auras are real?, newscientist.com, 14.11.2010.

3. Encyclopedia of Occultism and Parapsychology, red. J. G. Melton, Farmington Hills 2001.


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

19 komentarzy

  1. guarana 10.05.2012 14:30

    Krok w stronę zamykania w psychiatrykach wszelkiej maści uzdrowicieli niekonwencjonalnych? Chemia ponad wszystko!!!

  2. xc1256 10.05.2012 16:26

    kto i ile zapłacił tym “badaczom” za ten stek bzdur ?

  3. Raptor 10.05.2012 16:56

    Z kolei objawy synestezji mogą być wywołane asocjacją konkretnych informacji elektromagnetycznych, które są odbierane przez mózg z zewnątrz, z odpowiednimi wizualizacjami, np. kolorystycznymi.

    Jeśli prawdziwa jest teoria dotycząca renderowania obrazu 3D w mózgu na podstawie odczytu częstotliwości fal/pól generowanych przez obiekty (a nie na zasadzie przekształcenia optycznego), to taki sposób widzenia aury miałby sens. Rzeczywiście mogłyby tam być również zawarte dodatkowe informacje na temat stanu obiektu, których normalnie nie umiemy odczytać z obrazu.

  4. bia 10.05.2012 17:33

    Widzenie aury to sterowanie człowiek a przez złego ducha coś o tym oglądałem
    http://www.globalnaswiadomosc.com/satanizm.htm

    Czym jest zło gdy go nie widac film na końcu artykułu jeden z filmów

  5. Raptor 10.05.2012 17:46

    “Widzenie aury to sterowanie człowiek a przez złego ducha”

    Możliwe, tak samo jak widzenie “gwiazdek” podczas zawrotów głowy jest oznaką opętania… co przecież udowodniono. (żart)

  6. Stasiu26 10.05.2012 21:57

    No dobra, może nie ogarniam, ale dlaczego to ma niby zaprzeczać temu, że Ci ludzie “widzą aurę” ? A łączenie “widzenia aury” z leczeniem jest już całkiem zabawne. Może zacznijmy od tego czym jest aura, bo wtedy będzie łatwiej. Teoretycznie, aura taka eteryczna powłoka, okalająca ciało człowieka, odzwierciedla jego stan duchowy i emocjonalny. A teraz, znając ten fakt, przeczytajmy jeszcze raz artykuł…

    Co do uzdrawiania. Kto wymyślił, że widzenie aury to uzdrawianie ? To jak lekarz prześwietli Ci nogę i zobaczy, że masz złamaną w dwóch miejscach, to nagle zdrowiejesz ? NIE. Ale dużo łatwiej mu ją nastawić.

    Podobnie z widzeniem aury. Ci uzdrowiciele mówią (i tu mają dużo racji), że wiele chorób wynika z stanu naszego umysłu/ducha. Może to siedzieć w Twojej podświadomości i nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale będzie to widoczne w aurze. Jeśli ktoś ma lata doświadczenia i potrafi rozróżnić te emocje i połączyć z chorobą, to już jest w domu. Każdy lekarz się zgodzi, że duże łatwiej wyleczyć chorobę we wczesnym stadium. A co dopiero wtedy, zanim ona wystąpi 😉

    Z drugiej strony, podoba mi się, że ktoś prowadzi takie badania. Jednak poważnie wątpię w poważne podejście do tematu i umiejętność wyciągania wniosków przez tych naukowców. To raczej “no… wszyscy wiemy, że to bzdura, to teraz dopasujmy do tego fakty. Każdy będzie się bał ośmieszenia, więc o krytykę się nie musimy martwić”.

  7. guarana 10.05.2012 22:17

    Kto finansuje te badania? Czy przypadkiem nie ta sama klika która finansuje eugenikę i ogólnie marzy im się depopulacja? Bardzo na rękę by było ludzi bardziej uświadomionych uznać za psychicznie chorych i siłą nafaszerować prochami otępiającymi. Za jakiś czas zalegalizować eutanazję (co już w niektórych krajach ma miejsce) i po sprawie. Plan krok po kroku się realizuje.

  8. adambiernacki 10.05.2012 22:34

    Interesujące dla mnie osobiście. Cieszę się, że ktoś podjął się badania zjawiska. To by wiele tłumaczyło. W dzieciństwie widziałem aurę u ludzi. Potem sporadycznie jeśli się skupiłem nie chciałem tego jednak robić. Chciałem to w sobie wygasić. W okresie tzw. dorastania bawiłem się jeszcze w różne rzeczy zawsze jednak mając dystans do tego co widzę i respekt dla możliwości mózgu. Wizualizować sobie możemy różne rzeczy i wiem to z doświadczenia. Do dziś nie traktuję tego co widziałem jako bytów czy rzeczywistości.

  9. Stasiu26 10.05.2012 23:50

    Większość małych dzieci widzi aurę. A później się im uświadamia co powinny widzieć a co nie. To się nazywa edukacja 🙂

  10. memento 11.05.2012 09:39

    “Większość małych dzieci widzi aurę. A później się im uświadamia co powinny widzieć a co nie. To się nazywa edukacja :)”

    To ciekawe, bo ja o aurze dowiedziałem się pierwszy raz jak byłem w liceum. Może żyłem a jakimś anty-megauduchowionym mieście. 😀

  11. Stasiu26 11.05.2012 14:18

    Skąd się biorą dzieci, dowiedziałem się dopiero w podstawówce, mimo że już wcześniej kuzyn pokazywał mi dziwne czasopisma 😀 Widzieć, nie znaczy zwracać na to uwagi. Ale nie o tym – ja zwyczajnie jakoś nie znam wielu osób które pamiętają szczegóły tego co myślały, a nawet widziały, gdy miały kilka lat.

  12. guarana 11.05.2012 17:48

    “Zgodnie z ustaleniami hiszpańskich uczonych, u wielu osób, które twierdzą, iż są w stanie widzieć ludzką aurę dochodzi do tzw. zjawiska synestezji – stanu „pomieszania zmysłów”…”

    Ja dalej obstaję, że to jest sedno sprawy – cała reszta to pseudonaukowy bełkot. Chodzi o podstawę do eksterminacji pewnej grupy społeczeństwa. Wegetarianizm też uznano za chorobę psychiczną.

  13. guarana 11.05.2012 20:50

    realista – widzę, że realistą jesteś tylko z nazwy…

  14. Stasiu26 12.05.2012 09:38

    Realista zadaje dobre pytania. Ja mogę się zgodzić z Guarana, że ten artykuł to pseudonaukowy bełkot, nawet większy niż moje posty 😉 Zwłaszcza zwraca uwagę to, że wspominają o znanych synestetykach (genialni muzycy, naukowcy), a w międzyczasie starają się nam zasugerować, że oni wszyscy to zwyczajni szaleńcy 🙂 Jakiś kompleks niższości u tych naukowców ? Nie logiczniejsze wydaje się, że synestezja objawia się u ludzi z rozwiniętym mózgiem (przynajmniej fragmentem) ? To może zbadajmy co ma rozwinięte taki szaman, który od małego uczył się rozpoznawać aurę. To powinno się bardziej przysłużyć nauce niż próba wyciągania wniosków, poprzez łączenie ze sobą przypadkowych słów 😉

  15. szkot 12.05.2012 19:56

    Bol głowy występuje w wielu chorobach i sam nic nie znaczy. Podobnie z ewentualną aurą. Już ktoś z jaskrą widzi kolorowe otoczki. A co do aury. Współczesna Angielka Lea Sanders takową widziała, opisywała w książkach,została nawet psychologiem mającym ekstra narzędzie widzenia ludzi. Książka jest i po polsku.Polecam. Póżniej z jej piśmiennictwa psychologowie wymyślili test kolorów, psychologię kolorów.. Temat więc nie tak prosty.Wzorzec widzenia aury przez Sanders był zbieżny z tym co widzą trenujący latami Hindusi.

  16. Stasiu26 13.05.2012 00:45

    Może jest już późno, ale nie zrozumiałem o co chodziło Realiście w ostatnim poście. Zwłaszcza kilka ostatnich zdań.

    I dziękuję Szkotowi za rekomendację książki. Przeczytam.

  17. Stasiu26 13.05.2012 08:50

    Aha, po części się zgadzam (że może nie być jako takiej i widzimy coś innego). Ale z tymi rozwiniętymi mózgami to mogło być źle odebrane. Chodzi o to, że pewne rejony są mają gęściej upakowane neurony. Głównie z powodu intensywniejszej ich pracy (np. u Einsteina to była wyobraźnia przestrzenna i ogólnie, zdolności matematyczne). Sami powiedzieli w artykule, że to ma wpływ na powstawanie synestezji. A co do nieprawidłowo rozwiniętych – ludzie lubią wszystko tak klasyfikować ? Mózg nieprawidłowo rozwinięty, to mózg człowieka upośledzonego. Każdy inny jest już ok. Jak będziemy tak piętnować różnorodność, to wymrzemy.

  18. jabberwocky 13.05.2012 09:52

    Ludzie lubią wszystko klasyfikować, a widzę, że ostatnio nie mają
    umiaru ani racjonaliści, ani ci śledzący paranauki. Jestem świeżo po artykule o niby-dziecku indygo(szkoda, że nie można już komentować). “Niby”, bo oczywiście to, że myśli niezależnie i interesuje się rozwojem duchowym i to na poziomie niezbyt wygórowanym, nie czyni z niego dziecka indygo. To samo dotyczy innych lekkich odstępstw od normy. Jeśli ktoś widzi poświatę wokół człowieka są dwie drogi: albo jest uszkodzonym umysłowo egzemplarzem, albo ma zdolności parapsychicznie. Nikt nie pomyślał, żeby traktować to jako coś normalnego i także tak do tego podchodzić- bez zbędnego zachwytu, bo się zdarza, pomimo tego, że rzadko.

  19. szkot 13.05.2012 18:46

    P.Realisto,ja w sprawie trafiania do nieodpowiednich ośrodków. Organizm ma zdolność zwaną KOMPENSACJA tzn jeden organ zastępuje pracę innego niesprawnego. np.druga nerka pracuje za pierwszą. Póki kompensacja działa póty człowiek może przeżyć. W mózgu ten zabieg podobno jest pospolity, czynności przejmują obszary których o to nie podejrzewano. Nawet wizje jasnowidza można próbować udowadniać jako kompensacje z aury.To jest sprawa rozwojowa.Ktoś kiedyś rzekł że może trzeba tysięcy lat by ludzkość zrozumiała pracę mózgu. A badamy go dokładniej niezbyt długo. Dużo przed nami.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.