Ateizm może wyprzeć religie już w 2038 roku

Opublikowano: 18.11.2017 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1107

Żyjemy w czasach, w których coraz więcej osób rezygnuje z religii. Ludzie, którzy nadal praktykują wiarę znacznie częściej spotykają się z niezrozumieniem ze strony otoczenia. Co więcej, wydaje się, że najbogatsze elity naszego świata to właśnie ateiści. Sprawę postanowiono zbadać pod kątem naukowym i wyciągnięto z niej dość kontrowersyjne wnioski.

Jednym z uzasadnień potęgi ateizmu jest to, że ludzie bardziej zmotywowani do dbania o własne dobro, znacznie silniej koncentrują się na gromadzeniu majątku. Nasze społeczeństwo skupia się na doczesnym życiu i nie myśli o śmierci w taki sam sposób, co choćby 50 lat temu.

Ateizm zyskuje na sile przede wszystkim ze względu na coraz większy i bardziej powszechny dostęp do informacji. Jednocześnie religie starają się nadążać z tłumaczeniem zmieniającego się świata oraz jego natury, choć nie zawsze z pozytywnym skutkiem. Obecne liczba osób zadeklarowanych jako wierzące przewyższa liczbę ateistów, jednak szacowania naukowców donoszą, że proporcja ta zmieni się do 2038 roku.

Poza samym uznaniem Boga, istnieje szereg innych czynników, które wpływają na wiarę człowieka. Jest to przede wszystkim wychowanie, praktykowanie kultury i tradycji. Dzisiejszy model rodziny uległ znacznej zmianie, coraz więcej małżeństw się rozwodzi lub nie chce mieć dzieci. Nie ma się także czasu ani ochoty na obchodzenie świąt, które kiedyś były przestrzegane. Trudno więc się dziwić, że liczba ateistów stale rośnie.

W badaniach wzięto jednak pod uwagę, że nie każdy człowiek chce obnosić się ze swoją wiarą. Niektórzy ludzie pozostają skryci w swoich przekonaniach religijnych, a jeszcze inni używają swojej wiary jako karty przetargowej tylko wtedy, gdy jest ona im potrzebna.

Jak jednak wyglądałby świat bez religii? Czy zapanowałby chaos? Wyniki badań wskazują wręcz przeciwnie. Okazuje się, że kraje z wysokim odsetkiem ateistów są w lepszej sytuacji ekonomicznej, a także mają mniejszą przestępczość od krajów wysoce religijnych.

Opinie naukowców dają do myślenia, jednak jak będzie się to miało w praktyce, pokaże czas. Wydaje się, że nie wzięto pod uwagę choćby tego, że to właśnie religijne rodziny mają najwięcej dzieci, które będą wychowywane w określonych przekonaniach, a ateiści mogą zwyczajnie wymrzeć.

Autorstwo: Scarlet
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Jedr02 18.11.2017 13:03

    No ZSRR było ateistyczne i Chiny, Japonia czy Korea są ateistyczne. Do zniewalania i kontrolowania ludzi nie trzeba się podszywać pod wysłannika Boga. Ludzi poważnie praktykujących jakąś religie jest na tyle niewielu że pozornie nawet nie widać ich wpływu. Ludzie praktykujący zewnętrznie tj. noszący jakieś symbole religijne, odwiedzający kościoły, chwalący się swoją przynależnością religijną itd. po prostu mogą zmienić swoje zewnętrzne zachowania. Bo Ci ludzie i tak nie praktykują bo są głodni zrozumienia natury rzeczywistości, swojej, miłości tylko ze względu na swoje potrzeby psychologiczne i socjalne. Wystarczy im to zastąpić. Przy czym warunki mogą się w przyszłości zmienić i religia będzie ponownie lepiej zaspokajać te potrzeby. Na chwilę obecną możemy być mamieni posiadaniem rzeczy, zdobyczami technologicznymi i tak dalej, ale jak doszłoby do jakiegoś wielkiego kryzysu i zniknięcia takich życiowych perspektyw ludzie w obliczu ograniczeń dotychczasowego życia mogą ponownie uciekać w obietnicę nagrody po śmierci.
    Artykuł omija kwestie tego jak właściwie wygląda korelacja odsetku ateistów a finansowego stanu państwa. Z tego wynika sugestia że to ateizm powoduje że są bogate, ale niczym istnienie tej przyczynowości, ani jej zwrot nie zostało uzasadnione.

  2. MrMruczek 18.11.2017 13:34

    Problemem nie są religie i ich wyznawcy, ale fanatycy, ludzie nawiedzeni, którzy dążą do narzucenia wszystkim swojej wizji wiary i tłumaczący wszystko, tak dobre jak i podłe, wolą boską. Fanatycy żyjący w przeświadczeniu, że bóg powołał ich do specjalnych zadań.
    Problemem nie są religie i ich wyznawcy, ale bezwzględni ideolodzy manipulującymi społeczeństwem dla własnych korzyści.
    Ponadto nie ma znaczenia czy religią jest oddawanie czci jakiemuś bóstwu, ideologii, czy mamonie.

  3. emigrant001 18.11.2017 14:24

    Stwórca jeśli jest to tylko jeden a mnogość religii świadczy o manipulowaniu ludźmi przez ludzi. Współczesny ateizm w zasadzie nie zaprzecza istnienia stwórcy tylko podważa jego interpretacje (np przez katolików). Moim zdaniem to spory krok naprzód.

  4. Youpidou 18.11.2017 14:45

    Prędzej Islam zawojowuje świat niż ateizm, zaleje nas utopijną bajką, taką samą, jak przed setkami zrobiły to inne wierzenia. Wymuszanie płacenia na wyimaginowanych bogów i ich ,,miejsca pobytu” [kościoły/meczety/synagogi] – jest chore.

    ,,Problemem nie są religie i ich wyznawcy, ale bezwzględni ideolodzy manipulującymi społeczeństwem dla własnych korzyści.” – to wyznawcy są częścią religii, od samego początku puszczane są małe ,,owieczki” [czytaj dzieci] w imię chorych ideologi, nieistniejącego grzechu, tradycji niebędącą częścią tychże wierzeń. Gdyby wyznawcy mieli przymus płacenia [pobierania] z własnej pensji na rzecz swojego lokalnego kościoła/meczetu/synagogi/mieszkań dla biskupów itp. aż 50% pensji w zamian za możliwość pochówku wg wierzeń oraz innych sakramentów [od 18 lat+] posypały by się z 80% budowli sakralnych w Polsce, a roku na rok, byłoby lepiej.

  5. agama 18.11.2017 23:56

    ateiści chętnie wspierają muslimów

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.