Atak Rosji na Ukrainę coraz bardziej prawdopodobny

Opublikowano: 28.03.2014 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 685

Najnowsze analizy wywiadu USA wskazują, że inwazja wojsk rosyjskich na tereny wschodniej Ukrainy jest coraz bardziej prawdopodobna. Zebrane przy granicy z Ukrainą siły wojskowe umożliwiają przeprowadzenie ofensywy lądowej na wielką skalę, która pozwoliłaby Rosji na szybkie zajęcie terenów aż po Naddniestrze. Jak wynika z ustaleń wywiadu USA, do których dotarła telewizja CNN, rosyjska inwazja na teren wschodniej Ukrainy jest „bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek wcześniej”. Ponadto analitycy amerykańskiego wywiadu ostrzegają o poważnym zagrożeniu dla krajów bałtyckich. Wywiad USA podkreśla, że trudno określić, kiedy dokładnie inwazja mogłaby nastąpić, ale przyznaje, że w ostatnich dniach pojawiło się wiele bardzo niepokojących sygnałów, które zmieniły sposób myślenia o prawdopodobieństwie zbrojnej interwencji wojsk rosyjskich na terenach wschodniej Ukrainy. W ocenie analityków amerykańskiego wywiadu koncentracja wojsk przy granicy z Ukrainą do złudzenia przypomina działania podejmowane przed inwazją na Czeczenię oraz Gruzję. Obecnie przy ukraińskiej granicy znajduje się wiele jednostek zmechanizowanych, zdolnych do szybkiego przemieszczania się, a także artyleria przeciwlotnicza. Wszystko wskazuje na to, że w innych częściach Rosji dodatkowe oddziały sił specjalnych, wojsk powietrznodesantowych, transportu powietrznego i jednostki innego typu postawiono w stan podwyższonej gotowości.

Większości ludzi wydaje się, że konflikt ukraiński jest już prawie zakończony, podczas gdy nic bardziej błędnego, zakończyła się jego pierwsza faza, a teraz nadszedł czas na zajęcie przez Rosję wschodniej i południowej Ukrainy. Wywiad USA twierdzi, że przygotowania do inwazji lądowej, które obserwują z satelitów przypominają to, co widziano wcześniej w przypadku przygotowań do inwazji na Czeczenię i wojny z Gruzją. Niepokojące sygnały odnośnie koncentracji wojsk w pobliżu wschodniej i południowej części Ukrainy dobiegają już od kilku dni. Poprzednio mówili o tym głośno przedstawiciele nowych władz Ukrainy, którzy w tym kontekście zapowiadali walkę z Rosjanami, jeśli przekroczą granice. Amerykanie uważają, że siły zgromadzone na granicy to około 30 tysięcy żołnierzy i to zdecydowanie zbyt wiele jak na zwykłe ćwiczenia, co próbuje wmawiać Moskwa. CIA twierdzi, że zgromadzono sporą ilość wojsk zmechanizowanych zdolnych do szybkiego przemieszczania się. Jak podaje CNN, przedstawiciele Pentagonu informują na bieżąco Kongres i Prezydenta USA o rozwoju wypadków. Zdaniem stacji telewizyjnej kongresmeni wstrząśnięci tajnym raportem amerykańskich służb napisali niejawny list do Baracka Obamy, w którym piszą, że według amerykańskich wojskowych zagrożona jest wschodnia i południowa Ukraina z Naddniestrzem włącznie. Padło tam też stwierdzenie, że Rosja może szukać zdobyczy terytorialnych w krajach bałtyckich. Z danych wywiadu USA wynika, że ofensywa zostanie skierowana na Ługańsk, Charków i Donieck. Zapewne następne miasto na tej liście to Odessa. Raczej nie ma co liczyć, że odbędzie się to bez rozlewu krwi. Nadchodzące tygodnie mogą się okazać kluczowe. Biorąc pod uwagę rozwój wypadków Ukraina oficjalnie już poinformowała, że zamierza się ponownie uzbroić w broń jądrową. Mówi się o pół roku jakie jest potrzebne na wyprodukowanie pierwszych głowic. Władimir Putin musi być tego świadomy dlatego wkroczenie na Ukrainę zanim do tego dojdzie wydaje się prawdopodobne raczej prędzej niż później.

Rosja zgromadziła ok. 100 tys. żołnierzy wzdłuż swojej granicy z Ukrainą – oświadczył sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Andrij Parubij. To o wiele więcej niż wynika z szacunków amerykańskiego wywiadu. “Prawie 100 tys. żołnierzy stacjonuje na granicy ukraińskiej. Od kilku tygodni są gotowi do uderzenia” – powiedział Parubij w Kijowie podczas wideokonferencji z ośrodkiem analitycznym Atlantic Council, który ma siedzibę w Waszyngtonie.

Czas gra na niekorzyść Putina. “Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, zrobi to w kwietniu lub w pierwszej połowie maja” – uważa znany rosyjski analityk wojskowości Paweł Felgenhauer. Na łamach “Foreign Policy” przekonuje, że jeżeli Rosja uderzy, to uczyni to między początkiem wiosennego poboru w rosyjskim wojsku (1 kwietnia) a 25 maja, czyli wyborami prezydenckimi na Ukrainie. Za inwazją na Ukrainę przemawia trudne położenie gospodarcze podbitego przez Rosję Krymu. “Półwysep jest infrastrukturalnie połączony z Ukrainą kontynentalną. To Ukraina jest źródłem niemal całej energii elektrycznej, wody i żywności dla Krymu” – przytacza słowa analityka tvn24.pl. “Kluczową datą jest 1 kwietnia, gdy zaczyna się wiosenny pobór do rosyjskiego wojska, gdy ok. 130 tys. żołnierzy powołanych rok wcześniej, będzie musiało przygotować się do zwolnienia miejsca nowym rekrutom. To będzie oznaczało, że rosyjskie wojska desantowe, piechota morska i brygady zmotoryzowane będą miały na stanie wielu poborowych, którzy albo służą dopiero od jesieni, albo dopiero teraz zaczną się szkolić. To drastycznie ograniczy zdolność bojową” – pisze analityk.

Ukraińskie siły zbrojne zajęły rosyjską bazę nawigacyjną w miejscowości Geniczesk w obwodzie chersońskim, nad brzegiem Morza Azowskiego. Baza należała do Floty Czarnomorskiej. Wczoraj ukraińskie wojska desantowe przy wsparciu kilku pojazdów opancerzonych przejęły kontrolę nad stacją nawigacyjną „Mars-75”. Jak piszą lokalne media ukraińscy spadochroniarze obecni w bazie są w pełni uzbrojeni. Wokół bazy żołnierze zajęli stanowiska bojowe. Wojskowi przeprowadzili spis nieruchomości. Według mieszkańców, którzy pracowali w bazie, na miejscu nie było rosyjskiego wojska. W czasie prezydencji Wiktora Juszczenki, Ukraina wielokrotnie próbowała wykonać nakaz sądowy ws. zwrotu bazy “Mars – 75”, ale bez skutku.

Doradca prezydenta USA Ben Rhodes oświadczył, że w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie, USA oraz inne kraje NATO planują jeszcze bardziej wzmocnić wojskową obecność u sojuszników w Europie Wschodniej, wysyłając tam siły lądowe i morskiej. “Będziemy nasilać rotacje naszych sił lądowych i morskich u sojuszników z NATO jako uzupełnienie do (już wysłanych) sił powietrznych” – tłumaczył Ben Rhodes. Celem nowych rotacji ma być osiągnięcie „ciągłej obecności, tak by uspokoić sojuszników” w Europie Wschodniej, a także zapewnienie aby NATO było gotowe „na każdą ewentualność, by wywiązać się z zobowiązań zawartych w artykule 5 Traktatu Północnoatlantyckiego” gwarantującego wspólną obronę państwom członkowskim. Rhodes przyznał, że chodzi zarówno o wysłanie dodatkowego sprzętu jak i personelu wojskowego, ale nie podał rzędu wielkości. Jednocześnie zastrzegł, że szczegóły planu, będą ustalane podczas posiedzenia ministrów spraw zagranicznych państw NATO w przyszłym tygodniu w Brukseli. Rhodes odmówił podania pełnej listy państw, do których mają zostać wysłane dodatkowe siły, ale przyznał, że w centrum amerykańskich wysiłków są od początku ukraińskiego kryzysu Polska, Estonia, Litwa i Łotwa. Sam prezydent Obama wygłaszając przemówienie w brukselskim Pałacu Sztuk Pięknych zasygnalizował, że NATO zwiększy swa obecność u sojuszników w Europie Wschodniej i będzie zawsze przestrzegać zobowiązania kolektywnej obrony sojuszników.

Szefowa prokuratury Krymu Natalia Pokłonska, powołana w tych dniach na to stanowisko przez prokuratora generalnego Jurija Czajkę, dostała awans. Nadano jej tytuł starszego doradcy wymiaru sprawiedliwości. Taki sam tytuł nadano pełniącemu obowiązki prokuratora Sewastopola Igorowi Szewczence – poinformowała oficjalna przedstawicielka Prokuratury Generalnej Marina Gridniowa. 34-letnia Pokłonska, za którą na Ukrainie wysłano listy gończe za udział w zamachu stanu, w tym tygodniu zdobyła szeroką popularność w internecie. Przyczyną zainteresowania użytkowników jest to, że nowa prokuratorka Krymu przypomina bohaterkę anime: ma duże oczy i regularne rysy twarzy.

Około 2000 zwolenników ruchu Prawy Sektor uczestniczyło we czwartek wieczorem w akcji przed budynkiem Rady Najwyższej Ukrainy. Uczestniczy manifestacji, uzbrojeni w kije bejsbolowe, domagali się dymisji mianowanego przez parlament ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa, w związku ze śmiercią koordynatora ruchu Aleksandra Muzyczki, znanego jako Szaszko Biały. Nacjonaliści uważają, że został on zabity przez siły bezpieczeństwa. Demonstranci powybijali szyby w drzwiach w budynku parlamentu i krzyczeli „Rewolucja!”. Próbował ich uspokoić pełniący obowiązki prezydenta Aleksander Turczynow i deputowany Witalij Kliczko. Po tym, jak aktywistom udało się osiągnąć porozumienie w sprawie powołania w Radzie komisji ds. okoliczności śmierci Muzyczki, tłum rozszedł się. Radykałowie obiecali, że w piątek ponownie zbiorą się pod budynkiem parlamentu.

Kula, wydobyta z ciała koordynatora Prawego Sektora Aleksandra Muzyczki, została wystrzelona z broni, znajdującej się w jego ręku – poinformował wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Władimir Jewdokimow. “Kryminolodzy doszli do wniosku, że obie kule – jedna wydobyta z lewej strony klatki piersiowej Muzyczki, a druga z ramienia rannego komandosa pododdziału MSW Sokół – zostały wystrzelone z broni trzymanej przez Muzyczkę” – podkreślił.

Zgromadzenie Ogólne ONZ większością głosów przyjęło w czwartek rezolucję, w której przeprowadzone 16 marca na Krymie i w mieście Sewastopol referendum określone zostało jako nie posiadające mocy prawnej. Rezolucję poparło 100 krajów, 11 zagłosowało przeciw, a 56 wstrzymało się od głosu. Przed głosowaniem stały przedstawiciel Rosji przy ONZ, Witalij Czurkin, stwierdził, że po rozpadzie ZSRR stało się jasne, że Krym został odcięty od Rosji “żywcem”. Jak powiedział, mieszkańcy Krymu dokonali na referendum dobrowolnego wyboru i Rosja go szanuje.

Przedstawiony na Zgromadzeniu Ogólnym projekt rezolucji o nieważności referendum na Krymie „ma konfrontacyjny charakter” – powiedział stały przedstawiciel Rosji przy ONZ, Witalij Czurkin. Rosja negatywnie odnosi się do proponowanego dokumentu – oświadczył dyplomata przed głosowaniem. Jak powiedział, podjęta została próba „podania w wątpliwość znaczenia przeprowadzonego na Krymie referendum, które odegrało już swoją historyczną rolę”. „Rosja nie mogła odmówić mieszkańcom Krymu realizacji ich prawa do samostanowienia” – dodał.

„Dlaczego Unia Europejska nie zaproponowała Ukrainie członkostwa? Ponieważ państwa członkowskie nie są teraz gotowe na taki krok. Uważają one, że nie tylko Ukraina nie jest gotowa, ale i Unia Europejska nie jest gotowa na tym etapie na przyjęcie takiego kraju, jak Ukraina. Zawsze jednak mówimy, że drzwi nie są zamknięte na przystąpienie i taka możliwość będzie istnieć w przyszłości” – powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, odpowiadając na pytanie dziennikarza w Brukseli. Zaznaczył on, że do zaproponowania Ukrainie członkostwa w UE „potrzebna jest zgoda państw członkowskich, ale do tego daleko”.

Minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan ostrzegł Unię Europejską o możliwym wstrzymaniu tranzytu rosyjskiego gazu ziemnego przez terytorium kraju. „Trzeba przyznać, że czasu do zorganizowania dostaw gazu ziemnego z krajów UE do Ukrainy pozostało bardzo mało. Jeśli nie uda nam się szybko rozwiązać tego problemu, można się spodziewać powtórki z „gazowej wojny”, która miała miejsce w 2009 roku” – czytamy w liście Prodana do komisarza UE ds. energetyki, Günthera Oettingera. Gabinet ministrów Ukrainy spodziewa się, że od 1 kwietnia cena rosyjskiego gazu dla Ukrainy zwiększy się do 480 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.

Prezydent USA Barack Obama przyznał, że przyjęcie surowych sankcji gospodarczych przeciw Rosji uderzy w Zachód. „Zdajemy sobie sprawę, że w przyjęcie sankcji gospodarczych wpłynie też na nasze firmy, ponieważ Rosja jest ważną gospodarką światową” – powiedział amerykański przywódca dzisiaj w Rzymie po zakończeniu rozmów z premierem Włoch Matteo Renzim. Obama podkreślił, że „jak na razie temat sankcji gospodarczych obejmujących całe sektory – energetyczny lub obronny – nie był podejmowany”.

Po raz pierwszy w trakcie trwających od miesiąca na wschodzie Ukrainy protestów przeciwko rządowi Arsenija Jaceniuka pojawiły się postulaty o charakterze czysto pracowniczym. W Mariupolu nad Morzem Azowskim 26 marca odbył się wiec przed głównym wejściem do zakładów Azowmasz. Oprócz ogólnopolitycznych postulatów przeprowadzenia referendum w sprawie federalizacji Ukrainy i przyznania rosyjskiemu statusu języka państwowego, robotnicy zgłosili także swoje żądania pod adresem władz przedsiębiorstwa. Główne postulaty to moratorium na redukcje pracowników, powołanie niezależnych związków zawodowych i ustanowienie na wydziałach organów kontroli ludowej. Radny Komunistycznej Partii Ukrainy Grigorij Pieczierisznyj wezwał do powołania sztabu obrony interesów pracowników przedsiębiorstwa. W wiecu wzięło udział około 400 osób, nad tłumem powiewały czerwone sztandary. W obawie przed robotnikami budynek biurowy zakładów został zamknięty i ogrodzony barierkami, pracownicy biura dostali wolne. Uczestnicy mityngu informowali, że zwierzchnicy grozili im zwolnieniem z pracy w przypadku udziału w wiecu. Według serwisu 0629.com.ua jedna z robotnic, która namawiała do udziału w proteście została już zwolniona. Robotnicy boją się o przyszłość, ponieważ z powodu braku zamówień od 24 lutego zakład pracuje tylko cztery dni w tygodniu, są opóźnienia w wypłatach. Znajdujemy się na granicy socjalnego wyniszczenia. Pora kardynalnie zmienić sytuację – powiedział jeden z organizatorów protestu Wasilij Bieliński. Robotniczy wiec był skoordynowany z manifestacją pod siedzibą władz miasta, której uczestnicy dokonali wyboru ludowego mera Mariupola i ustanowili organ Ludowej Kontroli. Azowmasz to największe na Ukrainie zakłady przemysłu maszynowego – pracuje w nich 18 tysięcy osób. Połowa akcji przedsiębiorstwa należy do państwa, ale faktyczną władzę w koncernie sprawuje mniejszościowy udziałowiec, deputowany Partii Regionów Jurij Iwanjuszczenko, osobisty przyjaciel prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

Od prawie miesiąca ministerstwo handlu USA wstrzymuje wydawanie zezwoleń amerykańskim firmom na eksport do Rosji potencjalnie niebezpiecznych produktów. To kolejny, dotąd nienagłaśniany, sposób ukarania Moskwy za aneksję Krymu. Jako pierwszy o tej formie sankcji doniósł już w środę “The Cable” – blog “Foreign Policy”. Poinformował, że od 1 marca 2014 r. biuro ds. przemysłu i bezpieczeństwa (BIS) w ministerstwie handlu zawiesiło wydawanie nowych licencji na eksport do Rosji przedmiotów potencjalnie niebezpiecznych o tzw. podwójnym zastosowaniu (jak lasery, strzelby czy materiały wybuchowe). Ponieważ mogą być wykorzystane nie tylko do celów cywilnych, ale także wojskowych, ich eksport wymaga wcześniejszej aprobaty BIS.

Po tygodniach sporów obie izby Kongresu USA porozumiały się i przyjęły ustawę o udzieleniu pomocy Ukrainie w postaci gwarancji kredytowych na sumę 1 mld dolarów oraz nałożeniu sankcji na Rosję, by ukarać ją za aneksję ukraińskiego Krymu. Zarówno w Senacie, jak i Izbie Reprezentantów, za odpowiednią legislacją głosowała ogromna większość deputowanych.

Unia Europejska pracuje nad przyśpieszeniem pomocy finansowej dla Ukrainy – poinformował wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej. Dodał, że już pod koniec kwietnia Ukraina mogłaby dostać pierwsze 100 mln euro, a do końca czerwca – w sumie 850 mln euro. Taki kalendarz miał zostać uzgodniony w trakcie wizyty delegacji Komisji Europejskiej w środę w Kijowie oraz omówiony na posiedzeniu KE dziś w Brukseli. O szybsze udostępnienie unijnej pomocy prosił ukraiński premier Arsenij Jaceniuk. Do tej pory Komisja Europejska informowała, że pierwsza rata z tzw. pomocy makroekonomicznej dla Ukrainy zostanie przekazana na początku czerwca.

MFW podczas misji w Kijowie osiągnął porozumienie z Ukrainą w sprawie przyznania jej 14-18 mld dolarów w ramach programu stabilizacyjnego stand by – czytamy w komunikacie funduszu. Porozumienie zostanie rozpatrzone przez organy kierownicze MFW w kwietniu po zatwierdzeniu przez władze kraju “wszechstronnego pakietu reform, nakierowanych na stabilizację gospodarki i stworzenie warunków do stabilnego wzrostu”. Jednym z najważniejszych warunków przyznania kredytu jest zwiększenie taryfy na gaz dla mieszkańców.

Ukraina znajduje się na krawędzi bankructwa gospodarczego i finansowego – oznajmił powołany przez Radę Najwyższą premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk na posiedzeniu parlamentu. Zgodnie z jego słowami, inflacja na Ukrainie w 2014 roku wyniesie 12-14%. Łączny fiskalny deficyt wynosi 28 mld dolarów. Jeśli rząd nie zatwierdzi pakietu środków stabilizacyjnych, Ukrainie grozi bankructwo – minus 10% PKB – oświadczył Jaceniuk.

Parlament Ukrainy zaakceptował poprawki do budżetu państwa na bieżący rok, odrzucił jednak rządowy pakiet antykryzysowy, uzgodniony z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Celem pakietu antykryzysowego jest niedopuszczenie do katastrofy finansowej państwa oraz stworzenie podstaw dla rozwoju gospodarczego. Ustawa w tej sprawie nie uzyskała jednak wymaganej większości; pakiet poparło jedynie 189 deputowanych w 450-osobowej Radzie Najwyższej. W związku z czym w ukraińskim parlamencie ogłoszono przerwę w związku z koniecznością przeprowadzenia dodatkowych negocjacji w sprawie pakietu antykryzysowego, a następnie ponowiono głosowanie. Tym razem parlament Ukrainy zatwierdził rządowy pakiet antykryzysowy. 246 głosów “za”.

Gabinet ministrów Ukrainy podjął decyzję w sprawie zmniejszenia liczby urzędników w państwowej władzy wykonawczej o 10% – oświadczył Arsenij Jaceniuk. “Z 249 tys. zwalniamy około 24 tys. urzędników” – oświadczył Jaceniuk, zabierając głos w parlamencie. Podkreślił on, że z jednej strony umożliwi to obniżenie kosztów utrzymania organów władzy państwowej, a z drugiej – pomoże we wdrażaniu reformy konstytucyjnej w kraju. Jedną z takich reform nazwał on likwidację obwodowych administracji państwowych.

Wiktor Janukowycz wystąpi w Rostowie nad Donem przed dziennikarzami. Konferencja prasowa odbędzie się w piątek 28 marca. Dokładna godzina wydarzenia nie została podana. Poprzednie przemówienie Wiktora Janukowycza do dziennikarzy w Rostowie nad Donem odbyło się 11 marca. Polityk powiedział wtedy, że pozostaje prezydentem i naczelnym dowódcą Ukrainy.

Rosja nie zamierza wydawać Ukrainie Wiktora Janukowycza bez gwarancji bezpieczeństwa dla niego – oświadczył w Mińsku ambasador Rosji na Białorusi Aleksandr Surikow. Dodał, że z prawnego punktu widzenia Janukowycz jest nadal prezydentem.

Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko oświadczyła, że zamierza startować w wyborach prezydenckich. “29 marca odbędzie się zjazd, na którym wystąpię z prośbą do partii Batkiwszczyna o wysunięcie mojej kandydatury w przyszłych wyborach prezydenckich” – oznajmiła była premier na konferencji prasowej w Kijowie. Tymoszenko, która odbyła karę więzienia za nadużycie pełnomocnictw służbowych podczas podpisywania kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku, wyszła na wolność po zmianie władzy na Ukrainie.

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podkreślił potrzebę przeprowadzenia analizy wydarzeń na Ukrainie i “kolorowych rewolucji” w innych krajach, aby – jak to ujął – odgrodzić obywateli Rosji od terrorystów i ludzi o skrajnych poglądach. Były KGB-owiec przestrzegł zarazem przed podejmowaniem decyzji, które mogłyby ograniczyć prawa i wolności obywateli.

Autorzy: pł (akapity 1, 3-6, 16-18, 21, 24, 26), lecterro (2), Redakcja GR (7-14, 19, 20, 22, 23, 25), Jacek C. Kamiński (15)
Źródła: Niezależna.pl, Zmiany na Ziemi, Głos Rosji, Lewica.pl
Kompilacja 18 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. Konter 28.03.2014 14:10

    Naprawdę nie widzi mi się atak Rosji na Ukrainę… ale może analitycy USA są jednak mądrzejsi.

  2. bro 28.03.2014 14:59

    USA na wojnie zarobi najwięcej. przy obecnej sytuacji finansowej Ameryki wojna w europie, dla Stanów, byłaby wybawieniem – stąd takie a nie inne analizy amerykańskiego wywiadu

  3. kudlaty72 28.03.2014 16:39

    Po cholerę Putinowi wojna?Za rok zubożałe do granic społeczeństwo samo wydusi banderowców i poprosi cara o łaskę aneksji.

  4. W.W. 28.03.2014 16:40

    To ten sam wywiad, który nie przewidział upadku Muru, rozpadu ZSRR, potwierdził za to broń atomowa u Saddama Husajna?
    Im chcecie wierzyć?
    Dwie rzeczy są bezgraniczne, wszechświat i ludzka głupota.

  5. luzak1977 28.03.2014 17:47

    Jest i trzecia rzecz bezgraniczna – USA i ich wywiad 🙂

  6. tosshi 28.03.2014 18:27

    Też myślę, że Putin nie zaatakuje wschodniej Ukrainy. Rosjanie poczekają, aż Ukraińcy sami zaczną się zabijać, przecież ten kraj jest na drodze do wojny domowej. Niestety tak to jest jak dopuszcza się do władzy nacjonalistów, ponadto parlament Ukraiński odrzucił pożyczkę Unii Europejskiej która była na lichwiarskich warunkach i doprowadziłaby do przejęcie przez zachód strategicznych spółek Ukraińskich. Ukraina to bankrut i nikt nie chce im pożyczyć pieniędzy, tylko Rosja chciała i nie stawiała żadnych warunków, ale zaczęli krzyczeć, ryczeć. Ponadto od kwietnia wzrośnie cena Rosyjskiego gazu, wszyscy będą płacić o 50% więcej za gaz. Jednak popatrzcie na politykę USA, oni najbardziej krzyczą żeby nałożyć sankcję, natomiast na pytanie od kogo Europa kupi gaz i ropę, oczywiście my sprzedamy gaz i ropę z łupków. Trzeba przyspieszyć porozumienie o wolnym handlu ble ble ble. Prawda jest taka, że amerykanie próbują z Europy zrobić swój rynek zbytu i wybić stąd Rosjan.

  7. belfanior 28.03.2014 21:13

    @tosshi
    Owszem,zaczeli krzyczec i ryczec…tylko nie sami z siebie…
    :))

  8. retor 29.03.2014 01:48

    Tak to ten sam wywiad, który dysponował dowodami na posiadanie przez Saddama BMR i użycie przez Asada broni chemicznej w Syrii… Teraz “atak” Rosji… Takie piramidalne bzdety potrafi preparować faktycznie tylko chamerykański wywiad, ale mają dwa podstawowe argumenty w ręku, które sprawiają, że świat zachodni, a głównie zarządzane przez nich NATO, chce, czy nie chce, musi kupić nawet największy idiotyzm made in USA i atakować wszystko wedle rozkazu. Te argumenty to: imperialna, najpotężniejsza siła militarna – około tysiąca amerykańskich baz wojskowych na świecie (NATO bez USA praktycznie nie istnieje) i gigantyczna machina medialno-propagandowa.
    Zabrakło już USmanom okazji do kolejnej NATO-wskiej “interwencji” ? W Syrii nie bardzo się udało? No, to już sobie ją zasponsorowali i pracowicie organizują. Tym razem już oficjalnie celem jest Rosja i trzeba tylko odpowiednio podjudzić Europę Wschodnią z Ukrainą i Polską na czele, żeby najpierw Słowianie sami zaczęli się nienawidzić i mordować, tak jak udało się to w Jugosławii, jednocześnie propagandowo wskazując palcem na jedynego wroga “winnego” ich nędzy i wszystkich klęsk. Zapewni im się “wsparcie” i wzmocnienie bezpieczeństwa militarnego na ich koszt i zarobi odpowiednio na nagłej potrzebie wydatków na zbrojenia. Przy okazji, antagonizując politycznie i ekonomicznie UE i Rosję przełamie się rosyjski monopol surowcowy w Europie na rzecz amerykańskiego, zmniejszy zagrożenie dla dolara, wynikające z prób utworzenia Unii Euroazjatyckiej itd, itp. Lista korzyści jest bardzo długa, a zagrożenia atomowego nie ma jak w Syrii – Iranie, bo rzecz ma miejsce w Europie, gdzie nikt tego arsenału nie użyje.

  9. W.W. 29.03.2014 08:31

    Tak z ciekawości, gdzie te wszystkie “polityki”, co swego czasu zapewniali wszem i wobec, że Tarcza nie jest i nigdy nie będzie skierowana przeciwko Rosji?
    Dziś już się tego nie dało ukryć. To instalacja wojskowa, od początku planowana i skierowana przeciwko Rosji.
    Panie Sikorski, panie Tusk, panie Komorowski – masz pan honor, to pan odszczekaj swoje kłamstwa.
    Polskie najwyższe władze w pełni świadomie i wbrew polskiej racji stanu okłamywali społeczeństwo. To się kwalifikuje pod TS.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.