Atak na tankowce u wejścia do Zatoki Perskiej

Opublikowano: 14.06.2019 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 662

„Nikt nie chce wojny” – przekonywał wczoraj w Teheranie japoński premier Shinzo Abe w rozmowie z duchowym przywódcą Iranu ajatollahem Alim Chameneim, gdy dowiedział się, że japoński statek został ostrzelany niedaleko strategicznej cieśniny Ormuz. Iran uważa za „bardzo podejrzane” zaatakowanie Japończyków akurat podczas wizyty ich premiera w Iranie. Miesiąc temu, gdy niezidentyfikowani sprawcy ostrzelali cztery statki w tym zapalnym regionie, Amerykanie obwinili o to Iran.

Irańczycy raczej nie uwierzyli premierowi Abe. Są przekonani, że Izrael wraz ze Stanami Zjednoczonymi prą do wojny i zniszczenia ich kraju. Amerykanie w zeszłym roku jednostronnie zerwali oenzetowski układ atomowy z Iranem i nałożyli nań ścisłe sankcje. Dotyczą one również każdego kraju, który by z nim handlował. Mohammad Zarif, szef irańskiej dyplomacji oświadczył, że dzisiejsze ataki na tankowce są „bardziej niż podejrzane”, lecz nie wskazał ewentualnych sprawców.

Ktoś wczoraj o świcie, na morzu między Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi a Iranem, uderzył co najmniej trzema pociskami w wielki norweski tankowiec Front Altair, pływający pod banderą Wysp Marshalla. Statek o wyporności 111 tys. ton płonie, całość załogi ewakuowano. Nieco później zaatakowana została jednostka japońska Kokuka Courageous – przewożąca metan. Marynarzy uratowali Irańczycy ze straży przybrzeżnej.

Amerykanie skierowali w miejsce ataków swego niszczyciela USS Bainbridge, co od razu podniosło temperaturę w regionie. Na giełdach ceny ropy poszły automatycznie w górę. Przez cieśninę Ormuz przepływa jedna trzecia światowego eksportu ropy i innych paliw. Unia Europejska wezwała do „unikania wszelkich prowokacji” na wodach dzielących proamerykańskie dyktatury naftowe, w tym Arabię Saudyjską, od Iranu.

Kilkanaście godzin później amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo wskazał, kto według USA jest temu winny. Dla Pompeo w uderzeniu na norweski tankowiec Front Altair, pływający pod banderą Wysp Marshalla oraz japońską Kokuka Courageous nie ma nic niewyjaśnionego. Dane wywiadowcze mają dowodzić bez cienia wątpliwości, że winni są Irańczycy. Pompeo dodał jeszcze, że potwierdza to charakter ataku (nikt poza Iranem nie miałby podobno wiedzy i sposobności, by takowy przeprowadzić) i użyta broń. „Niesprowokowane ataki stanowią wyraźne zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz rażącą napaść na wolność żeglugi i niedopuszczalną kampanię eskalacji napięcia” – grzmiał Pompeo.

Sekretarzowi stanu odpowiedział irański minister spraw zagranicznych Mohammed Dżawad Zarif, który zaprzeczył, jakoby jego kraj dopuścił się ataku na tankowce. Przedstawiciele Iranu w ONZ przekonywali, że Teheran jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo w cieśninie Ormuz. Pierwszy irański dyplomata bez owijania w bawełnę wskazał, kto jego zdaniem najbardziej prze do wojny. „To, że USA natychmiast wyskoczyły z zarzutami przeciwko Iranowi (bez cienia dowodu) pokazuje jasno, że Drużyna B przystępuje do planu B – dyplomacji sabotażu i przykrywa swój ekonomiczny terroryzm” – napisał na „Twitterze”. Drużyną B Irańczycy nazywają doradcę Trumpa ds. bezpieczeństwa Johna Boltona, izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu oraz następcę tronu Arabii Saudyjskiej Muhammada bin Salmana. Wszyscy trzej twierdzą, że Iran jest największym zagrożeniem dla Bliskiego Wschodu i w mniej lub bardziej zawoalowany sposób opowiadają się za wypowiedzeniem mu wojny przez USA.

Arabia Saudyjska jest zresztą wśród państw, które jako pierwsze zadeklarowały, że wierzą w przedstawioną przez Pompeo wersję o winie Iranu. Analogiczne stanowisko zajęła Wielka Brytania. Inne państwa, które potępiły atak, wskazują na konieczność zapewnienia spokoju w strategicznej cieśninie Ormuz, ale nie oskarżają Teheranu.

Kilka godzin po wystąpieniu Pompeo amerykańska marynarka wojenna pokazała „na dowód” jego oskarżeń video, które ma przedstawiać, jak żołnierze irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (któremu podlega m.in. straż przybrzeżna) usuwają z pokładu japońskiej jednostki minę-niewybuch. Jednak nawet rzecznik amerykańskiego dowództwa kpt Bill Urban musiał przyznać, że film nie pokazuje wydarzeń poprzedzających atak.

Atmosfera wokół Iranu gęstnieje. Zbrojna konfrontacja Waszyngtonu i Teheranu byłaby katastrofą dla Bliskiego Wschodu i potencjalnie całego świata – ale Trump i jego doradcy niespecjalnie zwracają na to uwagę. Tak samo, jak na fakt, że ich polityka wywierania maksymalnego nacisku na Iran nie przyniosła dotąd żadnych spodziewanych efektów.

Autorstwo: JSz i Małgorzata Kulbaczewska-Figat
Źródło: Strajk.eu [1] [2]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Dawid 14.06.2019 14:40

    Atak na Iran został już dawno zaklepany. To już jest tylko kwestia czasu, ale jakoś nie wierzę w nuklearny konflikt. To będzie to samo co z Irakiem, Afganistanem itd.

  2. emigrant001 14.06.2019 19:48

    Tym razem będzie inaczej. Iran ma doskonałe warunki do wojny obronnej. Podobnie jak Afganistan ale z lepszą armią( Afganistan nie miał żadnej). Zgadzam się, że nie będzie to wojna trzecia, ale będzie to ostatni bezkarnie lokalny konflikt, rozpoczęty przez USA.

  3. emigrant001 14.06.2019 23:41

    W przypadku USA to nie instynkt tylko obawa utraty hegemoni, później petrodolara, później zysków z niczego, później spłaty długów. Nie chcą dopuścić do prawdopodobnego efektu domina, bo mogłoby się okazać że król jest nagi i nawet 10 lotniskowców tego nie ukryje

  4. PeWueN 15.06.2019 00:02

    Reżim USA juz dawno stracił poczucie samostanowienia, a ci , którzy próbowali to zmienić, reinkarnowali. Zastanawiam się czy ostatecznie wygra great deception, czy raczej reszta świata…

  5. PeWueN 15.06.2019 00:06

    BTW, taka złota myśl mnie naszła: Jak niewielu może porobić tak wielu, na tak wiele, za tak niewiele….

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.