Argentyńczycy maszerowali z pochodniami

Opublikowano: 26.01.2019 | Kategorie: Polityka, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1918

Argentyńczycy w 2019 r. wychodzą na ulice co czwartek z pochodniami. Związki zawodowe i organizacje lewicowe organizują protesty przeciwko podwyżkom cen, co jest efektem neoliberalnej polityki prezydenta Mauricio Macriego.

Gwałtowne protesty wstrząsają Argentyną cyklicznie od ponad roku. Wielotysięczne demonstracje odbywały się już z powodu masowych zwolnień w sektorze publicznym, reformy emerytalnej czy podpisania nowej umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Mauricio Macri jednak nie ustępował.

Nowa fala protestów organizowana jest – podobnie jak poprzednie – przez centrale związkowe, organizacje lewicowe i społeczne. Przyczyną demonstracji są podwyżki cen usług komunalnych (woda, elektryczność, gaz) i biletów komunikacji miejskiej oraz międzymiastowej, które mają być wdrażane w Argentynie od lutego. „Tarifazo [tak nazwano podwyżkę rachunków – przyp. MKF] to głód”, „Nie chcemy Tarifazo bogatych” – to hasła, jakie powtarzają się na transparentach. Znakiem rozpoznawczym protestujących są jednak pochodnie i świece, które uczestnicy zapalają w końcowej części marszu, po zmroku; niosąc je Argentyńczycy pokazują, że niedługo nie będzie ich stać na oświetlenie elektryczne.

Demonstracje z założenia odbywają się co tydzień w innym mieście, by mobilizować pracowników i studentów w całym kraju. Pierwszy marsz z pochodniami odbył się w Buenos Aires, drugi – w Santa Fe, ostatni, wczorajszy – w Mar de la Plata. W każdym proteście brały udział dziesiątki tysięcy uczestników i uczestniczek. Głównymi organizatorami mobilizacji są Związek Zawodowy Kierowców Ciężarówek oraz Centrala Pracowników Argentyny (CTA), do których podczas ostatniego marszu dołączył Związek Zawodowy Pracowników Edukacji.

Podwyżki cen usług komunalnych będą wdrażane w Argentynie w czterech etapach. To efekt porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, który w zamian za nową pożyczkę zażądał od rządu w Buenos Aires wdrożenia polityki cięcia długu publicznego i rezygnacji z subsydiowania podstawowych usług. Podwyżki planowane na luty to zaledwie pierwszy etap podnoszenia cen – docelowo opłaty mają przeciętnie wzrosnąć nawet o 35 proc. Analitycy inni niż neoliberalni nie mają wątpliwości: zmiana uderzy głównie w najuboższych, w tym w armię bezrobotnych. Ale prezydenta Macriego, który nigdy nie krył się z tym, że jego zapleczem społecznym są ludzie zamożni i bardzo zamożni, niespecjalnie to obchodzi.

Autorstwo: MKF
Zdjęcie: Hugo Moyano (Twitter)
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. tikale 27.01.2019 09:40

    Domagamy się socjalizmu, żeby było jak w lewicowym raju Wenezueli. Tam już nie ma biednych i bogatych, są tylko biedni.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.