Antyklerykalizm głupców

Opublikowano: 01.09.2012 | Kategorie: Publicystyka, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 827

Nigdy nie sądziłem, że stanę się obrońcą krzyża i religii. Trudno jednak obserwując działania części współczesnych antyklerykałów i zafascynowanej nimi światopoglądowej „lewicy” laickiej, nie dojść do wniosku, że chodzi tu o coś zupełnie innego, niż wyzwolenie się spod dyktatu kleru. Niektórzy prześladowani z chęcią staliby się prześladującymi, szydzącymi oraz niszczącymi ludzi wierzących tylko za ich przekonania.

Jednym z przejawów takich działań jest ostatni happening ukraińskiej grupy FEMEN, której liderka, w geście solidarności z sądzonymi członkiniami rosyjskiej punkowej grupy Pussy Riot, ścięła stojący w Kijowie katolicki krzyż. Pomijam już absurdalność tego działania. Proces rosyjskich happenerek jest wynikiem nielegalnego koncertu, jaki zorganizowały w cerkwi prawosławnej, nie ma więc z katolicyzmem nic wspólnego. Działanie FEMENU jest barbarzyństwem dlatego, że zaatakowano symbol, który jest dla części ludzi ważny, a nie ograniczał przy tym wolności innych. Nie było to efektem głębszej analizy ani zorganizowanego działania ruchu społecznego. Awangardowe feministki stwierdziły po prostu, że zrobią show, nie myśląc za bardzo o wydźwięku swojego czynu – czyli ma być radykalnie, efektownie, ale już niekoniecznie z sensem.

Taki antyklerykalny, a raczej antyreligijny show, nie ma żadnej głębszej podbudowy społecznej. Możemy to obserwować niestety w głównym nurcie współczesnego polskiego antyklerykalizmu. Kościół można by było zaatakować za sojusz z kapitalistami czy działania takie, jak na przykład przyjmowanie pieniędzy od oszustów prowadzących piramidy finansowe. Należy krytykować zbytkowne życie hierarchów w momencie, gdy nadciąga kryzys, a społeczeństwo musi zacisnąć pasa. Jest tylko jeden mały problem: na czołowego polskiego antyklerykała wyrósł Janusz Palikot – milioner-kapitalista, który raczej nie słynie ze skromnego trybu życia. Ruch jego imienia atakując prokapitalistyczne nastawienie hierarchów, uderzałby więc pośrednio także w swojego wodza. Stąd antyklerykalizm społeczny zastąpił antyklerykalizmem głupców. Jego wyrazem był na przykład klip wyśmiewający relikwie i wiarę, w którym udział wziął poseł RPP Robert Biedroń. Parlamentarzysta, wzywający oficjalnie do tolerancji, postanowił zadrwić z wierzących, uczestnicząc w marnej prowokacji. „Kabaret” pokazujący w jednej ze scen człowieka krzyczącego na widok wnętrzności „o k… papież!”, to raczej wyraz prymitywizmu niż celnej satyry na poziomie.

Podobnie „subtelne” były również inne działania antyklerykalnej formacji Palikota. Jej wódz zasłynął na przykład happeningiem, podczas którego pił wódkę przed siedzibą arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia. Jest to krytyka religii czy kleru na poziomie młodzieńców rechoczących na widok staruszek „broniących krzyża” na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, czy noszących krzyż zrobiony z puszek po piwie.

Działanie takie nie ma nic wspólnego z lewicowym, społecznym podejściem do religii. Nawet jej najwięksi krytycy, tacy jak Michaił Bakunin czy Louis Auguste Blanqui, starali się przedstawić argumenty, a nie głupie żarty. Mimo że stosowali często dosadne sformułowania i ostrą krytykę chrześcijaństwa, chodziło im jednak o przekonanie wierzących, że wybór wiary zamiast walki społecznej był błędem. Ich odpowiedzią na chrześcijańską etykę oraz kościelne dogmaty nie był nihilizm oraz stwierdzenie, że „każdemu wolno wszystko”. W swoich pismach proponowali alternatywną etykę solidarności i współpracy, czyli obalenie zasad religijnych na drodze budowy nowego społeczeństwa. Żaden z nich nie nawoływał do prześladowania ludzi wierzących. Prześladowania za samo wyznawanie wiary czy bycie kapłanem stały się dopiero domeną systemów autorytarnych i totalitarnych, korzystających jedynie czasem z lewicowej retoryki, ale z prawdziwą społeczną lewicą oraz jej postulatami mających niewiele wspólnego.

Lewica odróżnia się od neoliberalnych, „postępowych” antyklerykałów również tym, że nie wyklucza osób wierzących poza nawias społeczeństwa. W wielu historycznych przypadkach postępowe ruchy społeczne były wręcz motywowane religijnie, żeby wspomnieć tylko o licznych powstaniach chłopskich czy bardziej współczesnym nurcie teologii wyzwolenia. Czy mamy przekreślić te tradycje w imię odrzucenia wszystkiego, co związane z wyznaniem, czy raczej wspierać chrześcijan przeciwstawiających się kościelnej hierarchii?

Tym, co powinno odstręczać lewicę od głównonurtowego antyklerykalizmu, jest również jego wykluczający charakter. Nie chodzi w nim o przekonanie ludzi wierzących czy wytłumaczenie im, że na przykład zamiast mszy w intencji obrony miejsc pracy, należałoby zorganizować strajk okupacyjny, a związkowe pielgrzymki na Jasną Górę to marnowanie składkowych pieniędzy. Polega on na obrzucaniu wyzwiskami oraz określeniu przeciwników mianem „ciemnoty”, czasem jeszcze podkreślając, że chodzi o „wieśniaków”, podkreślając ich opozycję ze światłymi, wykształconymi mieszkańcami miast. Świetnie wpisuje się w schemat, w którym neoliberalna, kapitalistyczna elita zarządza szarą masą, którą jednocześnie pogardza. Pokrywa się trochę z podziałem klasowym, ponieważ głównonurtowymi antyklerykałami są właśnie zwolennicy obecnego systemu, którzy pragną skrajnego indywidualizmu, a religię krytykują między innymi za jego ograniczanie. Kościół jest więc zły, ponieważ na przykład popiera zakaz handlu w niedzielę, czyli „wtrąca się w relacje między pracodawcą a pracownikiem”. Paradoksalnie, nawet w retoryce wielu hierarchów łatwiej znaleźć prospołeczne wątki, niż w wypowiedziach najbardziej radykalnych antyklerykałów.

W ruchach społecznych – lokatorskim czy związkowym, spotkamy osoby wierzące, które z chrześcijańskich wartości czerpią pewne przywiązanie do wspólnotowości czy szacunek dla drugiego człowieka. Nie godzą się na niesprawiedliwość i wyzysk właśnie dlatego, że są religijne. Nie czyni ich to gorszymi, a wręcz przeciwnie, współpraca z nimi może być bardzo owocna. Gdybyśmy myśleli w kategoriach głównonurtowego antyklerykalizmu, powinniśmy zwymyślać takich ludzi za wiarę w zabobony i niepodążanie za nowoczesnością. To przecież w nich należy szukać głównego wroga, ponieważ linia podziałów przebiega nie ze względu na przynależność klasową, lecz stosunek do krzyża. „Postępowa” lewica światopoglądowa głównego wroga widzi przecież nie w kapitaliście, czy nawet związanych z nim kościelnych hierarchach, ale w obrońcach telewizji Trwam. Jak mogą te żałosne mohery walczyć o jakąś swoją telewizję, której wprawdzie nie oglądamy, ale i tak jej nie chcemy w naszej kablówce – mówią „postępowi lewicowcy”.

Warto też zastanowić się, czym skończyłaby się nagła laicyzacja społeczeństwa polskiego w obecnych warunkach, bez wcześniejszej zmiany mentalności. Religią stałby się już całkowicie pieniądz oraz wolny rynek. Zniknęłyby pewne religijnie motywowane opory przed wykorzystywaniem innych. Antyklerykalizm głupców prowadzi do powstania nowej religii – skrajnego neoliberalizmu. Z tym wyznaniem będzie się z kolei o wiele trudniej zmierzyć, niż nawet z najbardziej skrajnymi i fanatycznymi odłamami współczesnego katolicyzmu. Już wyrządziło ono o wiele większe szkody w społeczeństwie.

Jeśli więc chcemy prowadzić działalność antyklerykalną, ale realną, społeczną, rozmawiajmy z wierzącymi bez poczucia wyższości i starajmy się ich przekonać. Trzeba również pamiętać, że nie każdy antyklerykał to nasz sojusznik. Czasami sprzeciw wobec działań kościoła i religii może wynikać z motywacji oraz haseł bardzo dalekich od jakiejkolwiek lewicowości. Z kolei na lewicy jest moim zdaniem miejsce także dla osób wierzących, a nawet praktykujących.

Autor: Piotr Ciszewski
Źródło: Lewica


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

15 komentarzy

  1. Wojciech Mazurkiewicz 01.09.2012 09:49

    Bardzo ciekawy artykuł. Ja za to jestem antysocjalistą i osobą wierzącą. I co z tego? Jak się po ludzki mówi, można się dogadać z każdych, choćby stał całkiem na przeciwległym biegunie. Niekonieczne przekonać, bo świat byłby nudny, gdyby wszyscy myśleli tak samo, a łatwość w przekonywaniu raczej świadczy o braku wyrobionego światopoglądy, ale dogadać. Współpracować i osiągać wspólne cele. Neoliberarał z socjalistą, wierzący z antyklerykałem – jest to możliwe, jeśli obie strony tego chcą. Nie ma nic gorszego niż podejście do kogoś i postawienie sprawy: “Ty jesteś idiotą i nie warto z tobą gadać”. Nieprawda. Każdy człowiek ma swój punkt widzenia i ma coś wartościowego do przekazania (przynajmniej w jego mniemaniu i jego podobnych). Nie ma żadnego powodu twierdzić, że prawica ma więcej racji niż lewica i vice versa. Ale jedni i drudzy muszą to zrozumieć, a dziś daleko im do tego.

  2. jj44 01.09.2012 11:52

    @Wojciech Mazurkiewicz
    Jeśli obie strony chcą zawrzeć kompromis to tak. Czyli wyjść obie niezadowolone. W przeciwnym wypadku ktoś będzie przegrany. Nie ma tak że sytuacja jest 50/50. To tylko u feministek przechodzi. Raz jest tak a raz tak. Życie to jedna wielka wojna i wyścig szczurów.

  3. eLJot (Moderator) 01.09.2012 12:23

    Kościół jaki jest każdy widzi, majątek ma kosmiczny, układ hierarchiczny a wyznawcy mają tyle do powiedzenia ile im hierarchowie na to zezwolą. Kościół nie rozliczył się z Polakami za przeszłość od chrystianizacji która pokojowo raczej nie przebiegła, przez średniowiecze ogniem i mieczem, pokazywanie się hierarchów z panem Adolfem na jednej wielkiej ściemie jaką jest komisja majątkowa kończąc. Religia domaga się specjalnego statusu, sama się ogłasza świętą no i daje dobra duchowe po śmierci za te doczesne. Szkoda tylko że jest to też za pieniądze podatników którzy nie podzielają wybranego światopoglądu Myślę że gdyby nie redukcja wpływów nie tylko islam by był “religią pokoju”. Antyklerykalizm ma oparcie w twardych faktach, na nieszczęście wierzących którzy chcieliby jednak trzymać się dalej od polityki którą hierarchowie lubią uprawiać.

  4. Wojciech Mazurkiewicz 01.09.2012 14:18

    @jj44
    Nie mam zamiaru z nikim zawierać kompromisów, nie chcę też nikomu siłą narzucać swojego zdania. Chodzi mi o wzajemny szacunek do siebie nawzajem i normalną dyskusję. Jeśli wymiana poglądów jest na poziomie, to każdy na tym zyskuje, ale trzeba umieć i chcieć słuchać drugiej osoby.

  5. Wojciech Mazurkiewicz 01.09.2012 14:19

    A co do antyklerykałów – 90% z nich to dzieciaki, które myślą, że są mądrzejsze od innych i potrafią zmieniać świat na lepsze. Z czasem im to przejdzie.

  6. MilleniumWinter 01.09.2012 15:58

    OFFTOPIC
    Wiedzieliście że Kościół Rzymskokatolicki ZMIENIŁ 10 PRZYKAZAŃ BOŻYCH?
    Usunął drugie a żeby liczba się zgadzała ostatnie rozdzielił na dwa. Jest to tak nieprawdopodobne bluźnierstwo że większość katolików odmawia w to wiary mimo że dowody są w pismach starego testamentu. Wygodne porównanie oryginału i fałszerstwa umożliwia Wikiepedia, inne “encyklopedie” (np. PWN) piszą o “drobnych różnicach”.

  7. Wojciech Mazurkiewicz 01.09.2012 16:57

    Wersja z Księgi Wyjście różni się od wersji Ewangelicznej, Ameryki nie odkryłem. Rzeczywiście OFFTOPIC…

  8. egzopolityka 01.09.2012 20:27

    Mówiłem już że Jezus nie został ukrzyżowany a sfałszowanie biblii w tym szczególe zostało zrobione celowo, żeby zwiększyć strach i totalną kontrolę społeczeństwa. Będę miał robiony wywiad o tych rzeczach do tv. Jedyny problem reżysera jest taki, że obawia się że nie dopuszczą nagrania do emisji. Będziemy mieli dołączone do wywiadu mnóstwo dowodów włączając tortury dzieci dokonywane przez “służby tajne” USA i inne sprawy mogące niezwykle poruszyć społeczeństwo. Udostępnienie nagranego materiału bezpłatnie zależy od reżysera, więc nie wiem kiedy będzie można go oglądać. Mam nadzieję że w tym roku.

  9. XXIRapax 01.09.2012 21:29

    “Warto też zastanowić się, czym skończyłaby się nagła laicyzacja społeczeństwa polskiego w obecnych warunkach, bez wcześniejszej zmiany mentalności. Religią stałby się już całkowicie pieniądz oraz wolny rynek.”

    Laicyzacja skończy się tym, że jak już coś gruchnie to na ulice zamiast katolików wyjdą czerwoni. A jak wyjdą czerwoni to dla wyznawców pieniążka dziecinną igraszką będzie rozprawiać się z nimi. Katolików ciężko zdegradować w społeczeństwie do roli bandyty wybijającego kamieniami szyby w oknach sklepów i banków.
    Dlatego w polskiej tv Pisiaków pokazuje się tylko w towarzystwie moherów, albo ślęczących nad aktami z katastrofy tupolewa. Łatwiej w ten sposób tworzyć wizerunek przeciwnika jako wyznawcy ślepej wiary. Ale czy stawianie paligłupów w roli prześmiewców wystarczy, żeby nabrać ludzi na ten tani chwyt? Do tego chyba trzeba czegoś więcej.

  10. Rozbi 01.09.2012 23:53

    I tak nie rozumiecie że kościół utrzymuje się tylko i wyłącznie dzięki wiernym – a nie dzięki państwu to od wiernych ma pieniądze.
    Jeśli wiernych zabraknie kościoł upadnie (jak np we Francji, Holandii czy Belgii – gdzie kościół nie ma żadnego znaczenia bo ludzie po prostu nie wierzą)

    I nie ma sensu organizowanie jakichś antyklerykalnych czy antykościelnych ruchów – jeśli jesteś niewierzący to nie masz z kościołem nic wspólnego – a jeśli jesteś wierzący a kościół Ci nie pasuje – to cóż… można wierzyć i zmienić kościól.

  11. kribast 02.09.2012 10:29

    Modą dzisiejszego dnia jest totalna krytyka kościoła .Zgadzam się że większość anty to młodzi ludzie w fazie buntu. Najgorsze że cyniczni wyjadacze typu Senyszyn ,Środa i “zawrócony” Niesiołowski( dawniej superfanatyk kościelny) na tej fali budują swój elektorat. To właśnie ci cynicy biją kapitał i to nie tylko wyborczy na ludziach którzy mają przed sobą trudy życia. Sieją tym ludziom zamęt w głowach i z oszołomizmu robią styl życia. Niestety

  12. robi1906 02.09.2012 12:23

    Dzięki Piastom i niemieckim rycerzom którzy mordowali naszych przodków, w naszym kraju rządzi kler żydowskiego boga. Największym grzechem tego kleru jest to że wmówili ludziom że mają boskie prawo odpuszczania grzechów i dzięki temu jak mają władzę nad ludźmi bo trzymając z księdzem który może ci odpuszczać grzechy “Sąd Ostateczny” masz z górki.Oczywiście ktoś może napisać że to jest tymczasowe itd, ale większość ludzi wierzy w to że słuchając kleru kwestię życia wiecznego w niebie ma załatwioną.To właśnie dlatego proboszczom można prawie wszystko łącznie z myciem dziewczynek w wannie ,czy porodów na plebanii.I jeśli ktoś kto wierzy w tego boga to przeczyta niech oddzieli kler od wiary bo ten kościół nie ma nic wspólnego z wiarą ,dla tego kleru bogiem jest władza i mamona (oczywiście z małymi wyjątkami jak np księża z tzw. “teologii wyzwolenia”)

  13. robi1906 02.09.2012 12:26

    przepraszam miałem jeszcze dopisać że autor nie powinien wrzucać wszystkich ateistów czy wrogów kościoła do jednego worka

  14. frasobliwy 02.09.2012 13:14

    “Z kolei na lewicy jest moim zdaniem miejsce także dla osób wierzących, a nawet praktykujących.”
    Czyli jeśli dobrze rozumiem ta lewica, którą reprezentuje autor nie walczy z samym kościołem jako instytucją, ale jego “nadmiernym” (użyłem tego słowa w “” ponieważ, jest to płynne słowo) rozbudowaniem się?

    Choć z drugiej strony ich dalekowzrocznym celem jest pozbycie się religii całkowicie i zastąpienie jej nowo stworzoną etyką.

    To taki mały paradoks, iż widzą miejsce w swoich szeregach dla katolików mimo tego jaki jest ich cel.
    Oczywiście ode mnie plus za artykuł za samo tępienie głupich zachowań. Bo jakim prawem FEMEN może ścinać krzyż ofiar komunizmu.

  15. adambiernacki 03.09.2012 10:10

    eLJot – zapomniałeś napisać o kompromisie KK wobec bolszewickiej zbrodni okupacyjnej.
    Uważam, że za atakiem na KK kryje się zło jeszcze gorsze i sto razy gorszy fanatyzm(w zasadzie też religia). Chce stworzyć “nowego człowieka” żeby mieć nad nim władzę. “Starego człowieka” trzeba z kulą w tyle głowy wrzucić do zbiorowej mogiły znowu. Niebezpieczny gówniarz ów nie ma szacunku dla “starego człowieka” ani dla żadnych wartości, które ten reprezentuje. Czy te wartości są aż tak złe? Te wartości są uniwersalne i prastare “stary człowiek” i KK są tylko ich nośnikiem(samozwańczym w przypadku KK). Powinniśmy mówić o reformie KK ,ale w sposób, który kościół zaakceptuje bo jak na razie wygląda to na próbę zlikwidowania go całkowicie. Skok w skrajność ma przynieść pozytywne rezultaty? Komu? Ta fałszywa zmiana da władzę przestępcom i tępym prostakom oraz przywróci trony i kajdany, których się wyrzeka.
    Chyba, że inicjatorom krucjaty antykościelnej nie chodzi o nakłonienie kościoła do reformacji… Chyba, że samemu kościołowi zależy na konflikcie…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.