Liczba wyświetleń: 938
21 września 2013, neonazista Kimonas Potsis – ulubieniec Christosa Pappasa, znanego parlamentarzysty Złotego Świtu – został zlokalizowany wraz z dwoma innym prawicowymi bandytami w kawiarni, mieszczącej się w centrum Ioanniny, gdzie pojawia się wielu antyautorytarystów. Po krótkiej utarczce słownej z antyfaszystami, którzy byli na miejscu, Potsis został pobity i wyrzucony ze sklepu. Chwilę później on i jeszcze jeden członek Złotego Świtu, zostali ponownie dopadnięci i pobici na ulicy Anexarisias. Tym razem atak był tak dotkliwy, że neonaziści musieli zostać przewiezieni do szpitala.
25 września ulicami Aten przemaszerowała potężna demonstracja antyfaszystowska, będąca odpowiedzią na aktywność neonazistów oraz niedawne zabójstwo Pavlosa Fysassa, muzyka i lewicowego aktywisty przez Georga Roupakiasa, członka Złotego Świtu. Według różnych doniesień uczestniczyło w niej od 20 000 do nawet 70 000 osób.
Atmosfera była napięta od samego początku, ale gdy policja zagrodziła protestującym drogę do biur ZŚ, wybuchły intensywne starcia. W stronę kordonów i policyjnych busów posypały się bomby benzynowe, kamienie, butelki. Z płonących kontenerów na śmieci utworzono barykady. Prewencja odpowiedziała gazem łzawiącym i granatami hukowymi. Część protestujących zaatakowała także sieciowe sklepy i witryny banków. W wyniku starć zatrzymano ponad 70 osób.
„Pavlos żyje, zmiażdżyć nazistów” – skandowali protestujący, maszerując w kierunku kwatery ZŚ w Atenach. Podobne demonstracje odbyły się w innych miastach, m. innymi Salonikach.
Zabicie Fysassa wywołało falę protestów, która doprowadziła do obławy na władze Złotego Świtu, cynicznie zaprzeczające roli tej partii w morderstwie. Nie słabną również zarzuty o współpracę między ZŚ a policją. Dwóch policyjnych generałów zrezygnowało ze swoich stanowisk w poniedziałek, a kilku innych policjantów na wyspie Evia zostało zawieszonych w związku z oskarżeniami o zaniechanie rewizji lokalnego biura ZŚ, gdzie przechowywano broń.
Ankieta przeprowadzona przez firmę Alco, pokazała spadek poparcia dla ugrupowania do 6,8% po zabójstwie. Jeszcze w czerwcu ZŚ mógł liczyć na głos 10,8% ankietowanych. Pozostaje pytanie, czy mimo ostatnich wydarzeń Złoty Świt uzyska pozycję trzeciej najsilniejszej partii w Grecji.
Źródło: Grecja w Ogniu
Poznaj plan rządu!
“…oskarżeniami o zaniechanie rewizji lokalnego biura ZŚ, gdzie przechowywano broń…”
Złoty Świt utworzył agencję ochrony która broń posiada legalnie. Jednym z haseł wyborczych ZŚ było “Kto obroni twój dom i rodzinę – My mamy broń. ZŚ”
Coś mi się wydaje że ci “antyfaszyści” stosują typowo faszystowskie metody walki z przeciwnikami politycznym.
Zgadzam się z przedmówcą! Więcej obiektywizmu! “Prawicowi bandyci”, “neonaziści” jakież to obiektywne, mądre i zgodne z prawdą. Przecież obecnie wiadomo, że prawicowiec to bandyta, nazista, terrorysta i homofob.
ogólnie uważam, że “walka” ludzi między sobą – w imię jakiś ideologii, “dobrobytu”, czy innych dziwnych rzeczy jest doskonałą pożywką dla wszelkiej władzy i innych mafii do utrzymania status quo i blokowania wszelkich pozytywnych zmian społecznych.
PS. Co do “antyfaszystów” – to jak nazwa wskazuje – najpierw było COŚ, a potem pojawiło się ANTYCOŚ. Pomijając historię “delegatury szatana” 😉 na Ziemi sprzed ~70 lat, jak pamiętam X lat temu też była moda na “narodowców” – a raczej na łysych idiotów, którzy twierdzili, że mają coś więcej niż wspólnego z tym krajem, a ich inteligencja z reguły mogła rywalizować z IQ ślimaka winniczka. Takie głównie skojarzenia z ultra-prawicą mi zostały.
Reasumując – ani prawica, ani lewica – te pojęcia to jakaś dziwna pozostałość z lamusa historii, które się cały czas odgrzewa, żeby wciąż manipulować ludźmi – tudzież skanalizować ich frustracje. Część wystarczy wpuścić na stadiony i dać im 2 rodzaje kolorowych szalików. Części tłumaczy się, że ich pogląd jest git – a “tamci” to brud@sy/faszyści/nazi0le/lewacy/… … … (niepotrzebne skreślić).
Odbija mi się zeszłorocznym smalcem, kiedy widzę, jak ludzie szybko łapią i identyfikują się z takimi p%#&dołami… a potem ktoś dostaje plombę, w końcu ktoś kogoś zabija, potem ktoś organizuje jakąś “noc długich noży”, a potem robi się obozy dla “przeciwników politycznych”, zjada się jakąś klasę społeczną, która służy jako paliwo “nowemu” systemowi, urządza się wojny, masowe egzekucje, uprawia się niewolników… a potem następuje kop w d…ę (jakaś terapa szokowa w postaci np. kolejnej bomby atomowej) – i ludzie budzą się ze snu… – ojej… to się na prawdę stało… ale ja, ja przecież tylko wykonywałem rozkazy… myśleliśmy, że robimy dobrze… itp. itd. etc….
– ile jeszcze? Czy jakieś pokolenie przerwie w końcu to błędne koło?
Obudźcie się w końcu.
PS. tzw. rząd przygotowuje już fajną imprezę na 11 listopada – czyli pojedynek tytanów – pseudo-narodowcy vs pseudo-lewacy vs alterglobaliści etc. – czyli dzień niepodległości kontra “szczyt klimatyczny” – czy musicie uczestniczyć w tym teartze, niczym gladiatorzy ku uciesze rozradowanego tłumu głupich rzymskich owiec w koloseum, na użytek miłościwie panującego psychodelicznego cezara?
Może warto powoli pomyśleć i zagłębić się w kolejną warstwę rzeczywistości, zamiast pozostawać tylko w tej najpłytszej?
(sorry z x koment – pani Gienia cenzor nie chciała puścić jakiśprzypadkowych słów 😉
Nie pochwalam zabijania ale musimy pamiętać o dziwnie przyjaznej wobec Złotego Świtu postawie wielu policjantów Greckich.Zasada działania non violence i nadstawianie drugiego policzka są może dobre dla pięknoduchów ale nie kiedy masz przed sobą ludzi gotowych w nadstawiony policzek walnąć bejzbolem oby tylko bebjzbolem.
Mam ciekawy przyklad z grekami. Trzech wczoraj przyjalem do pracy z posredniaka, papiery mieli ciekawe, umiejetnosci wg. CV itd.
Wczoraj mieli wprowadzenie do pracy, dzisiaj juz zaden z nich nie pracuje.
Wiekszych debili, nierobow I klamcow dawno nie widzialem, a wierzcie mi ze widzialem juz wyjatkowych matolow I parobasow.
Wbrew zapowiedzia naklamali w CV, nie znaja jezyka, cala ich gadka to postawa roszczeniowa I prozna gadka o tym jacy to oni nie sa dobrzy a wiekszych leni frudno znalezc.
Jeden w pierwszej godzinie pracy rozbil samochod uszkadzajac dwa pozostale z wlasnej winy. Kolejny zgubil sie, klamal co do swego polozenia I finalnie porzucil miejsce pracy, co do trzeciego o nawet szkoda gadac…
Po prostu dno I debilizm.
Zatrudniam ludzi od Polakow, Anglikow, Amerykanow, Meksykancow, Czechow, Ruskich po Mongolow I nigdy nie spotkalem takiego malpiego tercetu.
Taka moja dygresja z biezacego doswiadczenia z ta nacja ktora w pelni zasluzyla sobie na los ktory ich spotkal.