Amerykańskie borowiki w polskich lasach

Opublikowano: 30.12.2014 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2301

Pochodzący z północno-wschodnich terenów USA smakowity borowik wysmukły, który pod koniec XX wieku został zawleczony na Litwę, rozprzestrzenia się na północy Polski. Niewykluczone, że wyprze z lasów nasze ojczyste borowiki – wynika z badań dr Marty Wrzosek z UW.

Po lewej borowik szlachetny (rodzimy prawdziwek) po prawej borowik wysmukły (amerykański).

Borowik ten (łac. Boletus projectellus) jest szeroko rozpowszechniony we wschodnich stanach USA. Zachodni kraniec jego zasięgu stanowi Michigan, a północny – kanadyjski New Brunswick. Jako gatunek inwazyjny pojawił się na Litwie, Łotwie (gdzie Łotewskie Towarzystwo Mykologiczne uznało go za „Grzyb roku 2014”) Tajwanie, a nawet na Madagaskarze.

W odróżnieniu od przysadzistego polskiego prawdziwka, Boletus projectellus jest znacznie bardziej wysmukły (przypomina pokrojem długonogiego koźlarza), co znalazło odzwierciedlenie w oficjalnej polskiej nazwie. W styczniu 2014 r. dr Marta Wrzosek przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Mykologicznego, wystąpiła do Komisji ds. polskiego nazewnictwa grzybów, działającej przy Polskim Towarzystwie Mykologicznym, o utworzenie polskiej nazwy dla amerykańskiego borowika – borowik wysmukły. Nazwę zaakceptowano.

Boletus projectellus ma pomarańczowy kapelusz z charakterystyczną „falbanką” na brzegu i żółty lub brzoskwiniowy trzon. Podane w oficjalnym opisie cechy charakterystyczne pozwalają na bezbłędne odróżnienie od innych borowikowatych. Kapelusz jest wypukły, nigdy nie wypłaszczający się całkowicie, szeroki i dość gruby z suchą, gładką, rudawa skórką o nieco zamszowej strukturze, która tworzy zwisającą falbankę na krawędzi kapelusza. Przekrój przez grzyb ma odcień różowawy, przy czym barwa ta nie zmienia się pod wpływem utlenienia. Wąskie rurki mają kolor od jaskrawożółtego do żółtozielonego. Aby się dobrze rozwijać, potrzebuje obecności sosen, z którymi tworzy symbiotyczny układ – mikoryzę. Polskie sosny chętnie wchodzą w układy z amerykańskim borowikiem.

Boletus projectellus jest w Polsce gatunkiem inwazyjnym, występującym na wybrzeżu Bałtyku. Na razie znane są trzy stanowiska (dwa w rejonie Białogóry i w rejonie Wydmy Lubiatowskiej). Lokalna ludność nazywa go „borowikiem wrzosowym”.

Grzybiarzy nie martwi inwazja jankeskich borowików – w sezonie zbierają ich całe wiadra. Mają przyjemny zapach i są bardzo smaczne.

Autorstwo: Paweł Wernicki
Zdjęcia (CC BY-SA 3.0): Włodzimierz Wysock i I.G. Safonov
Źródło: PAP – Nauka w Polsce


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. niewolnik 30.12.2014 15:19

    Mój ojciec nazywał je siniakami, kiedy dotknie się spodnią stronę robi się sino-niebieskie.
    Spotykałem je w całej Polsce.

  2. przemex 30.12.2014 16:10

    @niewolnik

    Siniak to siniak, a te są nowe – czytaj ze zrozumieniem.

  3. adambiernacki 30.12.2014 16:13

    Gewałt! Desant dywersyjnych grup GMO planujących obalić Króla Borowika! Ja bym się martwił o inne amerykańskie grzybki co to obiecane mają już polskie lasy na “obozy integracyjno-zaczepne”.
    Siniaki byli i bedom a jak sie przez wieś przejdzie to co krok siniak jaki a pod sklepem stadło całe o! W mieście to samo!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.