“Akcje internautów” to akcje obywateli, nie inaczej

Opublikowano: 27.03.2011 | Kategorie: Społeczeństwo, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 659

Podobno rząd ugina się przed “środowiskiem internautów”, ale czy takie środowisko naprawdę istnieje? Wydaje, że internauci to tylko obywatele korzystający z internetu. Nie ma więc “akcji internautów” czy “cenzurowania internautów”. Są za to akcje obywateli w internecie i próby ograniczania praw obywateli.

Słowo “internauta” oznacza dla mnie kogoś korzystającego z internetu. Mam jednak wrażenie, że grupie internautów przypisuje się w mediach szczególne właściwości. Sugeruje się, że to grupa młoda, dziwaczna, jednolita i bezlitosna. Właściwie medialny obraz internauty nie różni się zbytnio od tego, którym swojego czasu posłużył się Jarosław Kaczyński mówiący o młodych erotomanach-alkoholikach.

Dziś dowiedziałem się nawet, że internauci to grupa bardziej jednolita i chyba lepiej zorganizowana niż dziennikarze (sic!). Pisze o tym Wiktor Świetlik w Rzeczpospolitej, w tekście pt. Tusk woli szpadę od rady. Poniżej fragment jego tekstu.

“Dywizje za to posiadają internauci – środowisko, któremu najczęściej rząd ulegał. Najpierw przy okazji pomysłu obowiązku rejestracji wszystkich często aktualizowanych stron internetowych. Potem po projekcie tworzenia „rejestru stron zakazanych” (…) Imponujące zdolności mobilizacyjne internautów, możliwość zaktywizowania dziesiątek tysięcy ludzi w ciągu kilku godzin, szybko przekonywały szefa rządu i jego urzędników do dialogu. (…) Troska ta zupełnie jednak zanikała w przypadku regulacji dotyczących dziennikarzy – środowiska podzielonego, często skłóconego, osłabionego kryzysem ekonomicznym. Pomimo deklaracji rząd nie rwał się do zmiany przepisów prawa karnego kneblującego wolność słowa w Polsce.”

No proszę. Z powyższego jak nic wynika, że internauci to naprawdę mocna grupa, istna szpada dla rządu. Gdy tylko zechcą, to sięgną po swoje “imponujące zdolności mobilizacyjne” i zaraz każdy tyran padnie na kolana.

Moim zdaniem Wiktor Świetlik nie był zbyt odległy od Jarosława Kaczyńskiego. Naprawdę uwierzył, że istnieje dobrze zorganizowane “środowisko internautów”. Czy istnieje? Moim zdaniem nie. Internauci to jest grupa społeczna, którą trudno nazwać “środowiskiem”, tak jak mówimy o środowisku dziennikarzy, artystów czy polityków.

Kogo nazwiemy internautą? Człowieka korzystającego z internetu. Obywatela. Internautą jestem ja. Internautką jest moja 61-letnia mama, która lubi YouTube i Allegro. Internautą jest uczniak szukający rozwiązania zadania i prezes wielkiej korporacji piszący e-maila do innego prezesa. Internautami są także politycy i to ze wszystkich opcji!

Jeśli Donald Tusk uległ internautom, to znaczy, że uległ obywatelom, którzy tylko korzystali z internetu, aby zamanifestować swoje poglądy. Zmiana w ustawie medialnej była czymś więcej niż realizacją życzeń internautów. To była odpowiedź na obawy obywateli.

Z moich obserwacji wynika, że również Donald Tusk i inni politycy lubią mówić “internauci”, “prawa internautów”, “obawy internautów”. W ten sposób można opinie obywateli potraktować jak opinie jakiejś małej, hermetycznej i dziwacznej grupy. To rodzaj manipulacji, bo nie istnieją “prawa internautów”. Można mówić raczej o prawach obywateli we współczesnym społeczeństwie.

Czym jest internet? Dla korzystających z niego obywateli jest to środek komunikacji i źródło informacji. Dlatego właśnie tak oburzające są próby cenzurowania internetu. Nie chodzi o “cenzurowanie sieci”, ale o “cenzurowanie komunikacji międzyludzkiej”.

Jako obywatel nie chcę, aby policja czytała moje listy i przeglądała paczki, nawet w imię walki z przestępczością. Jako obywatel nie chcę być podsłuchiwany w czasie rozmów telefonicznych. Podobnie w czasie ostatniej burzy obywatele protestowali przeciwko cenzurze internetu. Mogli to być różni obywatele – młodzi, starzy, bogaci, bez dochodów, bruneci, blondynki, mańkuci, niewidomi, okularnicy, klarneciści, nauczyciele… aha… i cykliści!

Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Dobrodziej 27.03.2011 16:22

    Fajny artykuł 🙂 To ważne i jak widać sensowne by prowadzić w Internecie kampanie masowego nacisku na rząd, bo to działa! Jest łatwe, sprawne, szybkie, nie wymaga wiele wysiłku i potrafi mobilizować naprawdę wiele osób, dlatego im więcej takich akcji, tym donośniejszy będzie głos obywateli.

  2. m4t3k 28.03.2011 19:37

    Wolność, miłość popieram ;d

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.