Agencje wywiadu żądają instalowania w autach narzędzi do inwigilacji

Potężna sieć agencji policyjnych, organów regulacyjnych i przedsiębiorców decyduje właśnie o etyce i ramach regulacyjnych, dzięki którym władze mogą wykorzystywać dane zbierane z pojazdów silnikowych. Zwłaszcza niemieckie agencje wywiadowcze żądają, aby Mercedes-Benz i Volkswagen zainstalowały wymagane interfejsy umożliwiające inwigilację.

Według doniesień niemieckiej prasy od wiosny trwają spotkania producentów samochodów z organami ścigania. Agencje wywiadowcze wymagają danych w czasie rzeczywistym na temat lokalizacji samochodu, historii kierowcy, a nawet liczby osób siedzących w pojeździe w danym momencie.

Nadzór nad danymi generowanymi przez samochody stanowi prawnie szarą strefę pomimo orzeczenia UE ze stycznia 2023 r. mającego na celu ujednolicenie procesów gromadzenia danych, umożliwiającego sędziom i prokuratorom dostęp do informacji na żądanie poprzez nałożenie na przedsiębiorstwa obowiązku dziesięciu dni na ustosunkowanie się do oficjalnych wniosków.

Próby przyznania policji dostępu przez UE do danych samochodów były już wcześniej krytykowane jako nadmierne i pozbawione niezbędnych zabezpieczeń. Organizacje zajmujące się prawami cyfrowymi ostrzegają, że „nowe prawo traktowałoby dużą część populacji jak przestępców, zanim udowodniono, że jest inaczej”. Inni krytycy obawiają się, że istniejące europejskie przepisy dotyczące ochrony danych zostaną naruszone.

Niemiecki Federalny Urząd Ochrony Konstytucji, znany już z sankcjonowanych przez państwo prześladowań populistów Alternative für Deutschland (AfD), domaga się nowych uprawnień w zakresie nadzoru nad danymi z samochodów. W szerszym ujęciu kwestię tego, w jaki sposób i kiedy policjanci będą mogli podsłuchiwać kierowców, ma rozstrzygnąć Europejski Instytut Norm Telekomunikacyjnych, który wyznacza już podobne zasady wykorzystania danych telefonicznych.

Na podstawie: Heise.de, Consilium.Europa.eu, DW.com
Źródło zagraniczne: InfoWars.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl