Adblock jest niemoralny i zagraża Twojej wolności!

Opublikowano: 28.01.2016 | Kategorie: Gospodarka, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 682

Branża reklamowa walczy o wolność, a twórcy Adblocka to działający dla zysku niemoralni kłamcy, którzy chcą położyć kres różnorodności myśli na świecie. Takie wnioski można wyciągnąć z przemówienia szefa IAB USA Randalla Rothenberga.

Czy dostawcy reklam powinni się dogadywać z twórcami narzędzi do blokowania reklam jak Adblock Plus? Może dałoby się wspólnie wypracować jakieś standardy nienachalnych reklam? Nawet jeśli kiedyś była nadzieja na takie rozmowy, to teraz chyba zgasła.

Tydzień temu przedstawiciel Adblocka Plus został “wyrzucony” z konferencji organizowanej przez amerykańskie IAB. W tym tygodniu szef amerykańskiego IAB Randall Rothenberg wygłosił mowę otwierającą na tej właśnie prestiżowej konferencji. Mówił dużo o blokowaniu reklam. Transkrypcję całego przemówienia znajdziecie na stronie IAB (patrz TUTAJ).

W swoim przemówieniu Rothenberg określił blokowanie reklam jako “nieetyczne”, “niemoralne”. Zasugerował też, że blokowanie reklam jest zagrożeniem dla wolności słowa i “różnorodności myśli”. “We wszystkich zaawansowanych społeczeństwach na świecie reklama jest centralnym podmiotem wnoszącym wkład do zapewnienia tej wolności” – mówił Rothenberg, wspominając dalej o “cnotliwym kole” łączącym wolność prasy z wolnością reklamowania się i wolnością wypowiedzi.

Dalej Rothenberg wspomniał, dlaczego przedstawiciele Adblocka Plus zostali wyrzuceni z grona uczestników konferencji. “Dlaczego? Z prostego powodu, bo okradają wydawców, obalają wolność prasy, prowadzą model biznesowy bazujący na cenzorowaniu treści i ostatecznie zmuszają konsumentów do płacenia większych sum za mniej, i mniej różnorodnych informacji” – mówił Rothenberg.

Może się wydawać, że już w tym miejscu szef IAB nieco “popłynął”. Niemal wprost nazwał twórców Adblocka złodziejami i wrogami wolności słowa. Podkreślał też w przemówieniu, że są to ludzie kierujący się wyłącznie chęcią zysku (jakby dla branży reklamowej było to coś obcego). Rothenberg uważa, że mówienie o “akceptowalnych reklamach” lub “odpowiedzialnej reklamie” to tylko wielkie kłamstwo, dzięki któremu twórcy Adblocka “deklarują się przyjaciółmi tych, których źródła utrzymania by zniszczyli oraz sojusznikami tych, których wolność by obalili”.

Szef IAB zauważył też, że blokowanie reklam może zachodzić na poziomie operatorów. Takie praktyki wzbudzały już reakcję regulatorów telekomunikacyjnych. Są uważane za zagrożenie dla neutralności internetu.

Rothenberg miał tutaj rację, ale w swoim przemówieniu nie odróżnił zbyt wyraźnie blokowania na poziomie operatora od blokowania na poziomie użytkownika. W tym drugim przypadku blokowanie nie jest narzucone użytkownikowi. Internauta sam świadomie decyduje, że nie chce oglądać określonych treści. Również argument o zagrożeniu dla wolności słowa będzie inaczej wyglądał przy blokowaniu na poziomie operatora, inaczej przy blokowaniu na poziomie użytkownika.

W końcowej części przemówienia Rothenberg zauważył, że twórcy narzędzi do blokowania reklam zmusili branże reklamową do przyjrzenia się własnym praktykom. Przypomniał słowa Scotta Cunninghama z IAB, który podsumował sytuację branży reklamowej prostymi słowami – “spapraliśmy”. Branża chce naprawić swoje błędy dzięki przedstawionemu już wcześniej formatowi reklam LEAN. Wcześniej zastanawialiśmy się, czy przy tym formacie IAB chce współpracować z twórcami adblockerów. Teraz jest chyba jasne, że nie chce.

Rothenberg miał też na tyle odwagi by przyznać, że stosowanie Adblocka jest rodzajem głosowania. Jak stwierdził kiedyś Darren Herman, oprogramowanie dało możliwość zagłosowania przeciwko chaosowi i powolności.

Przemówienie Rothenberga miało kilka sensownych momentów. Trudno jednak oczekiwać, że ludzie uwierzą, iż branża reklamowa kieruje się głównie altruistycznymi przesłankami takimi jak zapewnienie nam wolności i różnorodności treści. Trudno będzie ludziom uwierzyć, że twórcy wszelkich adblockerów to podstępni nastawieni na zysk złodzieje, których głównym celem jest obalanie demokratycznych wartości.

Spójrzmy na sprawę bardziej rozsądnie. Każda firma działa dla pieniędzy. Każda.

Pieniądze zarabia się na dostarczaniu towarów i usług, które rozwiązują jakieś problemy. Branża reklamowa w pewnym sensie stworzyła popyt na adblockery. Rozwiniętego już rynku nie da się unicestwić poprzez zapewnianie, że to wszystko złodziejska sztuczka. Tę samą strategię próbował kiedyś stosować przemysł rozrywkowy. Nawet jeśli YouTube rozwinął się po części dzięki piractwu to dziś nikt już nie zakwestionuje, że z tym graczem trzeba się dogadać.

Amerykańskie IAB nie chce rozmawiać z twórcami adblockerów. W tej sytuacji organizacja albo robi błąd, albo będzie musiała wynaleźć jakiś naprawdę ekstra lek na narzędzia blokowania reklam.

Autorstwo: Marcin Maj
Źródło: DI.com.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. wtem 28.01.2016 09:12

    dla mnie akceptowalna reklama, to szyld na siedzibie firmy lub afisz.
    niech wprowadzą nakaz informowania o reklamach przed wejściem na stronę, powinny też być zabronione dla dzieci. nie obchodzi mnie, że ktoś chce zarabiać miliony, ja chcę sobie spokojnie żyć.

  2. MvS 28.01.2016 11:54

    Sprawa jest dość skomplikowana. Jest wiele firm, których jedynym medium reklamowym jest internet, nie mogą zainstalować baneru czy szyldu ponieważ NIE MAJĄ siedziby. Są twórcy, blogerzy którzy utrzymują się z reklam i proszą oni o wyłączenie Adblocka, co robię. Z niechęcią ale jednak. Z drugiej strony internet jest nadal głównie zródłem informacji i nachalne banery których nie sposób szybko wyłączyć mogą doprowadzić do szału. Portal informacyjny to nie targowisko. Na forach reklamy są powiązane tematycznie i nienachalne- to jest dobra droga.
    Tak nawiasem: usiłuję sobie przypomnieć czy kupiłem produkt czy usługę, które były reklamowane w internecie. Nie mam czegoś takiego. Naprawdę. Jeżeli czegoś potrzebuję sprawdzam opinie, czytam fora, podpieram się testami. I nigdy, przenigdy nie klikam na reklamy. Jeżeli coś jest naprawdę dobre, nie potrzebuje włażącej do oczu agitki, użytkownicy sami się pochwalą dobrym zakupem.

  3. Szaman 28.01.2016 12:18

    Ludzie przecież o jest chore. Te p***by próbują nam wmówić że reklama= wolność słowa a także jest w jakiś niepojęty sposób związana z moralnością. Masakra.

    Taa pewno te pół nagie babki na niektórych reklamach mają coś z tym wspólnego:P

    Nigdy też nie kupiłem niczego przez te ich reklamy. Zazwyczaj mnie tylko wk*** i marnują mój czas bo strona ładuje się dłużej albo musze zamykać jakieś natrętne okienko. Pomijając to że do reklamy w ogóle nie mam zaufania i jak coś reklamują to upewniam się 2 razy co to bo dobrych produktów nie trzeba reklamować 😛

    Co do blogerów to fajnie że mogą zarobić na swoich blogach ale jak zgadzają się na nachalną reklamę wyskakującą na całe okienko to sami sobie szkodzą. Inna sprawa że wielu ludzi prowadzi coś nieodpłatnie i nie zarabia na swoich portalach i sie da. Po za tym istnieje finansowanie społecznościowe i nikt im nie broni wybierać takiej formy zarobku. Jak będą robić coś sensownego to prawdopodobnie zarobią więcej niż na tych reklamach a ludzie będą częściej na te blogi włazić bo nie będą musieli się z reklamami wyskakującymi na całe okno, użerać.

  4. wukno 28.01.2016 14:55

    Ci rzadni władzy i pieniędzy ludzie probuja odwrocic kota ogonem i w sposób “pseudo elokwencki” wmówić nam ze ich reklamy wyrażają czy sa symbolem wolności slowa? otoz NIE!

    Wolność dla mnie oznacza fakt i mozliwosc zakupu i zainstalowania sobie Adlblocka czy innego programu blokującego reklamy jeśli nie zycze sobie ich ogladac! Tylko tyle i az tyle!

    Swoja droga to przeraza mnie tupet i nachalność tychze ludzi.

  5. agama 28.01.2016 16:21

    Żalmigo.com.pl

  6. wtem 28.01.2016 19:34

    @MvS
    nie można nie mieć siedziby firmy.
    jak otwieram stronę to nie chcę oglądać reklam.
    jak ktoś nie udostępnia informacji bez reklamy, to omijam te miejsca.
    poczytaj o psychologii reklamy. Myślę że zarabianie na mieszaniu komuś w głowie jest nie etyczne. Nie kupuję gazet i nie oglądam tv. niszczę banery na mieście, bo wciskają kit do mojej głowy bez mojego przyzwolenia. Zastanów się co do koszyka rano wkładasz i dlaczego.

  7. balcer 28.01.2016 21:31

    Od roku czerpię wiadomości z serwisów utrzymujących się ze składe a nie z reklam (np. wolnemedia.net, radio kontestacja) i … żyję. Mam też wrażenie, że wiem więcej i nie pakuję do pamięci zbędnych newsów.
    Dlatego w rozmowach wspominam o tutejszym doskonałym źródle informacji – warto go polecać, by przybywało osób dostrzegających w przekazie z mainstreemu wszystkie chwyty społecznego wywierania, opisane przez Cialdiniego.

  8. rurek 28.01.2016 21:41

    A ja chcę zaznawać wolności bez reklam, lub inaczej być wolnym od reklam. Jeżeli zdarzy mi się oglądać TV albo słuchać radia – to w momencie wyświetlania reklamy wyłączam odbiornik, przeskakuje na inny kanał lub stację radiową. Nachalne reklamy w internecie przeszkadzają w czytaniu stron – szczytem są reklamy w formie video i z dźwiękiem. Wszystkie reklamy połykają mój limit transferu w moim pakiecie danych mobilnego internetu. walczę z tym jak mogę i będę to robił zawsze.

  9. agama 28.01.2016 22:28

    a mi reklamy zwisją, o ile nie wadzą w konsumpcji internetu. Ale jak na dzień dobry strony gwałcą zmysły odtwarzanymi filmikami, dźwiękami i banerami, to albo wcale, albo bardzo rzadko na nie wchodzę, nawet mając Adblocka. Takim chamstwem właściciele stron www więcej tracą niż zyskują.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.