Abchazja – stabilizacja przez zjednoczenie z Rosją?

Opublikowano: 02.06.2014 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 495

Aleksander Ankwab w orędziu do narodu oświadczył, że podaje się do dymisji i odchodzi ze stanowiska prezydenta Abchazji. Wyjaśnił on, że decyzja została podjęta po wielokrotnych konsultacjach z działaczami społecznymi, wyborcami i doradcami. Parlament Abchazji we czwartek przyjął wniosek o wotum nieufności wobec premiera Leonida Lakerbaja, a prezydentowi Aleksandrowi Ankwabowi zaproponował dobrowolną rezygnację z zajmowanego stanowiska.

Prezydent Abchazji Aleksander Ankwab, którego poproszono o ustąpienie ze stanowiska, formalnie może kandydować w wyznaczonych przez parlament na 24 sierpnia przedterminowych wyborach prezydenckich – powiedział jeden z liderów abchaskiej opozycji, szef partii Forum Jedności Narodowej Raul Chadżimba. Odpowiadając na pytanie dziennikarzy, czy zamierza on wysunąć swoją kandydaturę, opozycjonista powiedział, że na razie nie planował tego, podkreślając, że nie on o tym decyduje, a jego otoczenie.

Jeden z liderów opozycji w Abchazji Siergiej Szamba oświadczył, że po dobrowolnym podaniu się do dymisji przez prezydenta republiki zostanie mu zagwarantowane bezpieczeństwo. Szamba powiedział, że nikt z opozycji nie będzie wysuwał roszczeń pod adresem prezydenta, „który swoimi działaniami, podając się do dymisji, był w stanie ustabilizować sytuację”.

Premier Abchazji Leonid Lakerbaja zaprzeczył informacjom o dymisji prezydenta Aleksandra Ankwaba. Wcześniej media, powołując się na przedstawiciela opozycji, poinformowały o dobrowolnej dymisji obecnego szefa państwa. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Abchazji Nugzar Aszuba powiedział, że Ankwab nie składał żadnego wniosku. Premier Abchazji Leonid Lakerbaja oświadczył, że nie zamierza brać przykładu z prezydenta republiki Aleksandra Ankwaba i podawać się do dymisji. „Nie zamierzam podawać się do dymisji i nie będę składał takiego wniosku” – powiedział.

Walery Ramszuchowicz Bganba, przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Abchazji oficjalnie przejął obowiązki głowy państwa po obalonym prezydencie Aleksandrze Ankwabie. Ten rzecz jasna nie uznaje faktów dokonanych w zrewoltowanej republice.

Parlament ogłosił przedterminowe wybory prezydenckie na 24 sierpnia. Przywódca zamieszek antyprezydenckich, Raul Chadżimba, lider Forum Jedności Narodowej zaznaczył, że nie podjął jeszcze decyzji o starcie, ale planuje konsultacje ze swoim zapleczem politycznym. Deputowani i p.o. prezydenta W. Bganba nie wykluczyli, że w przypadku, gdyby A. Ankwab podpisał dymisję – mógłby również ubiegać się o reelekcję. Na razie jednak obalony prezydent nie spełnił oczekiwań opozycji i nie sprecyzował swoich planów politycznych.

Tymczasem zwolennicy przewrotu kontynuują przejmowanie władzy w republice. Zmieniono m.in. mera Suchumi, powołując na tę funkcję Konstantyna Piliję (z partii Zjednoczona Abchazja, wchodzącej w skład FJN), a wcześniej stosunkiem głosów 20 do 1 (na 35 członków Zgromadzenia) zdymisjonowano premiera Leonida Lakerbaja. Obalony prezydent A. Ankwab jak twierdzi utrzymuje jednak kontakt z przedstawicielami władz lokalnych i Rady Starszych, konsultując dalsze kroki.

Federacja Rosyjska nie angażuje się w konflikt, a wysłannik prezydenta Władimira Putina, Władisław Surkow ogranicza się do prób mediacji między stronami, z których obie deklarują wolę współpracy z Rosją. Nie jest jednak tajemnicą, że w przeszłości R. Chadżimba kojarzony był z postulatem zacieśnienia więzi z Moskwą, aż do wejścia republiki w skład Federacji włącznie. Oficjalnie teraz postulat ten nie jest wysuwany, jednak może przed Kremlem postawić konieczność rozważenia i takiego stanowiska (choć na razie jest ono mocno dezawuowane przez rosyjskich analityków).

Podział widoczny nawet w składzie Zgromadzenia wskazuje, że społeczeństwo abchaskie nie jest jednomyślne w ocenie polityki obalonego prezydenta. Choć krytykowana bywa korupcja i złe wykorzystywanie środków rosyjskich – A. Ankwab cieszy się wciąż poparciem części mieszkańców. Z drugiej strony – może go to jednak skłonić do weryfikacji swej popularności w narzucanych przez opozycję wyborach. De facto poprzednie kryzysy w republice (związane z kontrowersjami wokół wyborów prezydenckich) – rozwiązywane były konsensualnie. Ponieważ przewrót odbywa się póki co bezkrwawo – można mieć nadzieję, że i tym razem będzie podobnie.

Dążenie nieuznawanych państw poradzieckich do uregulowania swego statusu i spełnienia woli ewidentnej większości obywateli domagających się jawnego i usankcjonowanego prawnie związku z Rosją jest naturalną konsekwencją kryzysu ukraińskiego i casusu Krymu. Z drugiej strony cześć lokalnych elit nie jest zainteresowana realizacją takiego scenariusza, woląc ograniczoną, ale jednak niezależność w ramach poszczególnych republik. Dotychczasowy stan zawieszenia w tym zakresie nie może jednak trwać w nieskończoność, a ostateczną decyzję – musi ostatecznie podjąć prezydent W. Putin. Także w interesie Abchazów, Osetyńczyków, czy mieszkańców Naddniestrza.

Autorzy: redakcja GR (akapity 1-4), karo (5-10)
Źródła: Głos Rosji, Geopolityka.org
Kompilacja 6 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.