A jednak antypolskie nastroje na Ukrainie są

Opublikowano: 28.11.2017 | Kategorie: Polityka, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1533

Ukraińcy studiujący w Polsce w rozmowie z dziennikarzami przyznają, że w szkołach nikt nie uczy ich o rzezi wołyńskiej, a jeżeli już, to wiedza przekazywana jest w stronniczy sposób. Antypolskie nastroje dominują zaś bliżej granicy.

Czy Ukraina staje się antypolska? To pytanie stale aktualne w kontekście incydentów, do których ciągle dochodzi pomiędzy sąsiadami. Raz po raz dewastowane są polskie cmentarze, byliśmy również świadkami ataku na konsulat w Łucku. I mimo że ukraińskie MSZ po nieszczęsnej wypowiedzi Wiktora Juszczenki (Armia Krajowa jest jak UPA) oficjalnie zapewniło, że uch kraj jest wolny od uprzedzeń — fakty wyglądają nieco inaczej. Dziennikarze Wirtualnej Polski porozmawiali z młodymi Ukraińcami, którzy przyjechali nad Wisłę na studia. Okazuje się, że ze szkół i domów jednak wynoszą negatywny obraz Polaków.

Młodzi twierdzą, że antypolskie nastroje rzeczywiście w ich kraju są żywe — i nasilają się w tych regionach, które znajdują się bliżej granicy z Polską. Zachodnia Ukraina wciąż rozpamiętuje „polską okupację” za II RP.

— Zdecydowanie antypolsko jest na wsiach w obwodzie lwowskim — powiedziała dziennikarzom Anastazja, studentka ze Lwowa. — Flagi UPA są tam wszędzie, a jeżeli zagadasz po polsku, to ludzie odpowiedzą z niechęcią albo cię zwyzywają. Usłyszysz, że jesteś “polską ku..wą”.

Natomiast Oleksij, student ze stolicy, twierdzi, że w Kijowie raczej uważa się Polskę za przyjaciela i dobrego sąsiada. Ale tak naprawdę wszystko zależy od regionu: — Jakbyś zwiedził Kijów, Odessę, Donieck i Lwów to mógłbyś pomyśleć, że byłeś w czterech różnych krajach. Te cztery różne kraje podchodzą różnie także do kwestii Polski. Antypolskich nastrojów w Kijowie nie ma i nigdy nie było.

Wszyscy jednak bez wyjątku podkreślają, że ukraińskie szkoły o rzezi wołyńskiej albo nie mówią wcale — i zamiast tego wspominają dzielnych Kozaków, albo przedstawiają Stepana Banderę jako bohatera narodowego bez skazy.

— Wołyń jest dla Ukraińców abstrakcją — stwierdził Oleksij z Kijowa. — Wszystkie te wydarzenia zostały uproszczone do kilku idei: Bandera walczył o niepodległość i wszyscy wokół byli w tych czasach wrogami. Pokazuje się Wołyń jako rzeź, w której Polacy zabijali Ukraińców, a Ukraińcy tylko się bronili. Wiadomo, że Bandera i inni przywódcy OUN oraz UPA kolaborowali z III Rzeszą, to jest fakt historyczny. Ale na Ukrainie wolą udawać, że to kłamstwo.

A jak jest w szkołach we Lwowie? „Polskę przedstawia się na naszych lekcjach historii jako wroga i okupanta ukraińskiej ziemi. Nie uczą nas patrzenia na historię z różnych perspektyw”.

Jeden z rozmówców Wirtualnej Polski przyznał wprost, że wstyd mu za swoich rodaków: „Bawią mnie Ukraińcy, którzy wieszają flagi OUN na swoich samochodach, a potem wysyłają dzieci na studia do Polski albo jadą tam na zakupy”.

Studenci przyznają, że „nigdy nie rozmawiali o Banderze tyle, co w Polsce” i ciągle muszą odpowiadać na pytanie, czy z nim sympatyzują. Młodzi z pewnością patrzą na trudne sąsiedztwo i wspólną historię dojrzalej i obiektywniej niż pokolenie ich rodziców. Jednak nie wypierają się, że w ich kraju wciąż żywe są ksenofobiczne nastroje i historyczne żale. Obraz ten nie jest więc tak cukierkowy, jak usiłuje przedstawić go ukraiński MSZ. Warto się nad tym zastanowić, zwłaszcza w kontekście deklaracji kancelarii prezydenta o odbudowaniu pomników UPA w Polsce.

Autorstwo: Dawid Blum
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Husar 28.11.2017 17:25

    Należey mieć na uwadzę fakt, że to Niemcy budują na Ukrainie antypolskie ideologie. Niemcy czerpią korzyści na walkach między Słowianami tworzącymi dziś różne państwa. Pisał o tym Dmowiski, że to Niemcy będą tworzyć na ukrainie sztuczną ideologiczną nacjonalność i pisac im ksiązki do historii będące antypolskie. Wynik tego jest oczywisty. Natomiast zaskakująca jest postawa Ukraińców, że się nie orientuja i łykają to wszystko. Jak można nie zbadać sobie tematu skąd się wzieły upa i bandery ? Czy to głupota czy jak ? Jak można nie zorientować się jakie były niemieckie zamiary ?

  2. emigrant001 28.11.2017 19:26

    ukraina to nie państwo tylko związek oligarchów. Połać ziemi na granicy Rosji i Polski a ponieważ Polska to państwo teoretyczne to w takim kontekście szukanie partnerów w Kijowie mija się z celem, bo cele nakreślane są w Waszyngtonie. W fikcyjnym państwie można tworzyć fikcyjne ideologie i wszystkim to jest na rękę oprócz Polaków.

  3. MasaKalambura 29.11.2017 02:06

    Wzajemne uczucia Polaków, Ukraińców, Biało, Czerwono, Niebiesko Rusinow. Słowian, bo i Czech i Jagi. Są żywe, to i przeżywamy. Ci co czują. Ci żyją.

    Możemy to przeżywać wysyłając sobie wzajemną życzliwość. Albo nasyłając strzelców. Jak donoszą tudzież.

    Nie podoba mi się jadnak obecna w Polsce jawna narracja, ze to, co podoba się Rusinom u nas, to dla nas jest z automatu złem.

    Polska nie umie grać dobrze ze wszystkimi sąsiadami w grę z wynikiem dodatnim dla wszystkich uczestników. Często wolimy grę z możliwymi minusami (niewolnicy lichwy).
    Nie dziwmy się zatem, że denerwuje nas to u braci.

    Braci i siostry prośmy o wybaczenie. Mamy o co.
    I wybaczajmy. Bo też mamy co wybaczać.
    Wszyscy jesteśmy ludźmi.
    Wielu z nas mocno błądzi.

    Mało wśród nas prawdziwie Kochających Pełnią Jedność.
    Jeśliśmy z Goga lub Magoga- najwyżej 1 na tysiąc.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.