500+ dla rozwiedzionych mężczyzn

Opublikowano: 07.11.2017 | Kategorie: Publicystyka, Publikacje WM, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1024

Od zarania dziejów mężczyzna był postrzegany jako głowa rodziny. Zakres obowiązków obu współmałżonków był tradycyjnie ustalony. Podczas gdy mężczyźni zajmowali się zarabianiem pieniędzy i wykonywaniem cięższych prac, kobiety miały za zadanie zadbać o dom i potomstwo. Niestety te czasy bezpowrotnie minęły i należy to zdecydowanie podkreślić zwłaszcza, że sporo elementów życia, w dalszym ciągu bazuje na tym starym i nieaktualnym już ładzie społecznym.

OBECNE REALIA

W dzisiejszych czasach niemożliwe jest utrzymanie domu z jednej przeciętnej pensji. Poziom cen, niskie płace oraz narzucany standard życia powodują, że pracować muszą dwie osoby. Tymczasem doskonale zdajemy sobie sprawę, że utrzymanie 2-3 osobowej rodziny to nie jest 2-3 razy więcej niż jednej. Dochód ekwiwalentny na jednostkę, czyli pozwalający na zaspokojenie podstawowych potrzeb wynosi ok. 1400 zł. Jednak im większe gospodarstwo tym mniejsze zapotrzebowanie dochodowe na jedną osobę. Realny koszt utrzymania samotnego mężczyzny z uwzględnieniem wynajmu mieszkania wynosi minimum 2000 zł. Natomiast utrzymanie czteroosobowej rodziny na takim samym poziomie wynosi realnie ok. 3000 tys. złotych. Zwróćmy teraz uwagę jak się sytuacja przedstawia w sytuacji rozwodu. Jeśli średnie wynagrodzenie osiągalne dla większości mężczyzn przyjmiemy ok. 2000-2500zł natomiast kobiety od 1500-2000zł. Po rozwodzie kobieta, która posiada dwójkę dzieci otrzymuje 500+ na każde dziecko oraz oczywiście alimenty min. 400 zł na dziecko. Widać gołym okiem, że standard życia kobiety utrzymuje się, a nawet poprawia. Podczas gdy poziom życia mężczyzny zostaje znacznie obniżony. Przypominam, że podane sumy dotyczą zaspokojenia podstawowych potrzeb. Jakim, więc sposobem mężczyzna jest w stanie utrzymać siebie, opłacać alimenty oraz ponosić inne koszty związane z udziałem w wychowywaniu dzieci? Odpowiedź jest banalnie prosta, jest to zwyczajnie w wielu przypadkach niemożliwe. Dlatego mamy do czynienia z masowym zjawiskiem nie płacenia alimentów oraz odcinania korzeni ojcowskich. Wielu mężczyzn zwyczajnie się poddaje, gdyż nie są w stanie sprostać postawionym wymaganiom. Podczas gdy kobieta najczęściej posiada szerokie wsparcie rodziny. Mężczyzna pozostaje sam ze swoim życiem. Oprócz utrzymania domu, czyli sprzątania, prania, gotowania ma jeszcze obowiązek utrzymać siebie oraz dzieci. Pracując całymi dniami z trudem znajduje czas na cokolwiek. Oczywiście wymaga się od niego, aby dodatkowo znalazł czas na bycie dobrym ojcem i partycypował w wychowaniu dzieci.

NOWOCZESNY FEMINIZM JAKO GŁÓWNY POWÓD ROZWODÓW

To z czym mamy dzisiaj do czynienia to efekt wszystkich fal feminizmu. Promowany jest model kobiety silnej i niezależnej, która “potrafi się ustawić”. Dobrze wykształconej, posiadającej kilku kochanków, często kilku byłych mężów co związane jest z instrumentalnych traktowaniem mężczyzna. Zwróćmy uwagę, że większość rozwodów następuje z woli kobiet. Najczęściej rozwodzą się dość dobrze wykształcone kobiety, czyli posiadające dobrą sytuację na rynku pracy. Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach kobietom przewraca się w głowach. Podążają za ideałami, są znacznie bardziej egoistyczne od mężczyzn i nastawione na osiągnięcie wysokiego standardu życia za wszelką cenę. Nawet kosztem partnerów i rodziny. Myślę, że możemy już obalić ten mit rozwodnika, alkoholika i awanturnika w jednym. Oczywiście patologie wciąż są w Polsce szeroko obecne. Natomiast nie możemy traktować tego jako standard czy regułę. W wielu przypadkach rozwiedzeni mężczyźni są obok dzieci głównymi ofiarami rozpadu rodziny.

NIE TĘDY DROGA

Rozbijanie rodziny oraz wypaczanie jej znaczenia to stałe elementy, które świetnie wpisują się w ponad wiekowy plan zmiany społeczeństwa. Bardzo dziwi mnie, że Polska jako kraj, którego fundamentem są tradycje chrześcijańskie, nie dostrzega tego problemu. Poprzez nie do końca przemyślane reformy takie jak 500+ znacznie przyczyniamy się do nasilenia tego zjawiska w Polsce. Realizujemy tym samym sprzeczne z interesem społecznym, działania skrajnej międzynarodowej lewicy.

Podstawowy błąd popełniony przy tworzeniu programu 500+ powoduje, że ten program tak naprawdę nie wspiera rodzin. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę jak w dzisiejszych czasach trudno utrzymać długoletni związek. Istnieje niezliczona ilość pojawiających się problemów i przeszkód oraz dodatkowo jesteśmy bezustannie programowani pod kątem zachowań społecznych oraz posiadanych opinii. Dodatkowo nasze państwo wprowadza rodzaj finansowej gratyfikacji rozwodów. Ten podstawowy błąd to właśnie to, że po rozwodzie kobieta dostaje pełną kwotę. Sprawiedliwość wymaga, aby pełna kwota była przyznawana w przypadku gdy mężczyzna z przyczyn finansowych nie jest w stanie płacić alimentów. Zasadność miałby wtedy zasiłek 500+ i tym samym częściowe bądź całkowite zwolnienie z kosztów alimentacyjnych. Jeśli natomiast mężczyzna płaci alimenty i utrzymuje kontakt z dziećmi to należy się każdemu po 250+. Byłby to ukłon w stronę słabo zarabiających ojców, którzy ponoszą zdecydowanie największe koszty związane z tacierzyństwem. Rekompensata za życie bez dzieci na co dzień oraz możliwość częstszego spędzania z nimi czasu (co także wymaga środków finansowych). Z drugiej strony byłaby to forma promocji zachowania spójności rodzin. Dopiero wówczas program 500+ zacząłby wspierać rodziny. W obecnym kształcie niestety stanowi zachętę do rozwodów oraz promuje postawy, których etyczny wymiar można poddać w wątpliwość.

Autorstwo: Sync
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. sync 07.11.2017 11:27

    Nie zamierzam negować potrzeby istnienia programu socjalnego jakim jest 500 plus. Uważam, że tego typu dodatki są formą rekompensaty związanej z wychowaniem potomstwa. Rozwiązania tego typu funkcjonują w całym cywilizowanym świecie. Są wręcz obligatoryjnie przydzielane i nietraktowane jako jałmużna. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na brak logiki i konsekwencji w ocenie sytuacji rodzin w Polsce. Tytuł jest prowokacyjny i trochę przewrotny gdyż jego celem jest pokazanie “drugiej strony medalu” jakim jest nowy program “wspierania rodzin”.

  2. Barabian 07.11.2017 12:36

    500 plus to generator pieniędzy dla farmaceutyki, program idzie w parze z programem zmasowanych i przymusowych szczepień których ilość wciąż rośnie wraz z powikłaniami.

  3. Radek 07.11.2017 17:19

    @sync, co Kolega ma na myśli pisząc “całym cywilizowanym świecie”? Pytam się, ponieważ często spotykam się z tym określeniem i nie jestem w stanie zrozumieć co piszący miał na myśli. Czy chodzi o Europę, Amerykę i Europę, czy może wszystko poza kilkoma krajami… gdzie jest zakres tego “cywilizowanego” świata?

  4. sync 07.11.2017 18:38

    Miałem na myśli bogate kraje tzw. zachodu. Masz rację, chcąc się łapać za słówka można uznać to określenie za niewłaściwie użyte.

  5. sync 07.11.2017 19:03

    @Pan Odkrywca
    Przeczytaj proszę ze zrozumieniem.
    Nie napisałem słowa o katolicyzmie, a jedynie o tradycji chrześcijańskiej.

    Ponadto co ma problem rozbijania rodzin z pijanymi kierowcami, czy przechodzeniem przez pasy?
    Co to są za merytoryczne argumenty i czemu ten wywód ma służyć?

    Natomiast wspominanie w kontekście Polski o “biciu żon” to już jest przesada i gruba manipulacja. Nie wiem w jakim środowisku się obracasz. Dla mnie to o czym piszesz to margines i patologia.

  6. sync 07.11.2017 20:58

    @Atos
    Tak obecnie pracuję i mieszkam poza granicami kraju.
    Odpowiedź na Twoje pytanie nie jest łatwa. I tak i nie. Pierwszy odruch myślowy jest taki, że Polacy biją na głowę może nie tyle innych emigrantów co mieszkańców Europy Zachodniej. Po chwili refleksji jednak można doszukać się fałszu tej tezy. Mianowicie w Polsce ludzie są jeszcze szczerzy, czasem do bólu. Tutaj ludzie bywają bardzo fałszywi. Każdy dla każdego stara się być przemiły i wchodzi mu w tyłek. Często jest to taka ludzka dwulicowość typu udawanie, że się kogoś lubi.

    Tak naprawdę większość np. Niemców jest w głębi duszy rasistami. Wynika to zwyczajnie z ich zakorzenionej idei bycia lepszymi. Oni tego nie pokazują, zachowują poprawność polityczną, ale jak się tak z nimi porozmawia to wszystko wychodzi. Natomiast w przypadku Belgii czy Holandii istnieje zdecydowanie mniej agresji i bardziej pokojowe usposobienie i wychowanie. Polacy mówią na Belgów “miękkie kluchy”.
    Z tym, że musimy też rozgraniczać pomiędzy tym co w wielkich miastach, a tym co na prowincjach.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.