5 muzeów, które przeniosą w czasie i nie zrujnują portfela

Opublikowano: 24.07.2015 | Kategorie: Publicystyka, Turystyka i podróże

Liczba wyświetleń: 486

Wakacje już trwają, a wraz z nimi – okazje do podróży, w tym także do odwiedzania muzeów i skansenów. Jak spędzić przyjemnie czas, a jednocześnie naprawdę “dotknąć” historii, archeologii, folkloru i nie ogołocić kieszeni? Oto subiektywne przykłady takich polskich propozycji na lato i nie tylko.

Ciekawych, interaktywnych muzeów związanych z przeszłością – a więc historią, archeologią czy etnografią ciągle u nas przybywa. Jest więc, w czym wybierać, a nawet przebierać.

Wybrałem poniżej pięć muzeów, które powstały w ostatnich latach (lub też zostały niedawno gruntownie odmienione) i które pozwalają “dotknąć” przeszłości. Nie należą one do najpopularniejszych atrakcji turystycznych – z wyjątkiem może krakowskich Podziemi. Wszystkie mają charakter interaktywny – próbują zaangażować widzów, organizują różnego rodzaju aktywności, warsztaty, spotkania, gry etc. Nie stawiają jednak tylko na efektowne tricki i techniczne fajerwerki, ale także popularyzują w sposób rzetelny wiedzę o przeszłości. I – rzecz niebagatelna: są to instytucje przeważnie na każdą lub niemal każdą kieszeń. Podziemia Rynku nie należą, co prawda do najtańszych – bilet normalny kosztuje 19 zł, ale myślę, że są tego warte.

Oczywiście niektóre z nowoczesnych – często świetnych i pożytecznych – instytucji mogą odstraszyć mniej zamożne osoby wysokimi cenami, np. bilet normalny na wystawę stałą do arcyciekawego Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN kosztuje 25 zł, a do Muzeum Chopina – 22 zł. Pocieszeniem dla mniej zasobnych może być to, że te placówki mają na ogół jeden dzień w tygodniu, gdy wstęp jest za darmo i specjalną ofertę dla rodzin.

A więc w drogę! Wędrówkę proponuję zacząć na południu – od Podziemi Rynku w Krakowie – nowego oddziału Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Już samo wejście do tego ultranowoczesnego rezerwatu archeologicznego jest przeżyciem. Gdy opuszczamy Rynek Główny i przekraczamy progi Sukiennic, schodzimy nagle po schodkach do ciemnych czeluści. I oto jesteśmy w mieście pod miastem!

Pochłonięci zwiedzaniem podziemnego świata możemy łatwo zapomnieć, że nad nami toczy się gwarne życie. Aż do momentu, gdy w jednej z sal zadrzemy głowę w górę i przez szklane sklepienie ujrzymy wodę fontanny na Rynku i wieże Kościoła Mariackiego!

Podziemne muzeum kipi życiem i rozbrzmiewa dźwiękami. Oglądając owoce wykopalisk prowadzonych pod Rynkiem na początku tego wieku słyszymy wołania średniowiecznych przekupek i klientów, a współcześni aktorzy na ekranach pokazują nam, jak wyglądało życie na targowisku w dawnych wiekach. Nie brak elementów interaktywnych, np. gier komputerowych w poszukiwanie archeologicznych skarbów. Każdy może też się zmierzyć czy zważyć używając średniowiecznych jednostek miar i wag, a potem wydrukować i zabrać wyniki na pamiątkę. Na Podziemia Rynku warto przeznaczyć co najmniej dwie godziny.

Widziałem niedawno po odnowieniu podobny archeologiczny “rezerwat” w Paryżu – Kryptę Archeologiczną pod katedrą Notre Dame, ale krakowskie muzeum zrobiło na mnie większe wrażenie. Wskazówka praktyczna: we wtorki wstęp jest wolny, ale rezerwacji trzeba zwykle dokonywać kilka tygodni naprzód.

A skoro już jesteśmy w stolicy Małopolski, to polecam wstąpienie do kameralnego(przyznaję, że mam słabość do małych muzeów) – najnowszego oddziału krakowskiego Muzeum Narodowego – Europeum.

Mieści się ono w pięknie odrestaurowanym XVII-wiecznym spichrzu zbożowym. Europeum gromadzi niejako w pigułce kolekcję sztuki zachodnioeuropejskiej z siedmiu wieków. Zbiór jest dość skromny – to około 100 obrazów i rzeźb, ale warty zobaczenia. Są tam i średniowieczne Madonny katalońskie, dzieła włoskich mistrzów i Pietera Brueghela. A klikając w tablety umieszczone przy dziełach można dowiedzieć się dużo o detalach i okolicznościach powstania dzieł. Warto dodać, że dzieci i młodzież oraz studenci do 26 roku życia płacą za wstęp 1 zł (zgodnie z obowiązującym w Muzeach Narodowych w Polsce programem “Muzea za złotówkę”).

O warszawskich nowoczesnych, interaktywnych muzeach – jak Muzeum Powstania Warszawskiego czy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN – słyszał pewnie każdy. Zachęcam więc, aby w stolicy zajrzeć do instytucji dużo skromniejszej – Domu Spotkań z Historią przy ul. Karowej (nieopodal hotelu Bristol).

Pomimo niewielkich rozmiarów to miejsce ważne, gdyż zajmuje się dokumentowaniem najnowszej historii Polski, a szczególnie Warszawy, z perspektywy zwykłych ludzi zaplątanych w tryby dziejów. Jest to więc historia raczej przez małe “h” niż przez wielkie. Dom organizuje bezpłatne wystawy, gry miejskie, pokazy filmowe i dyskusje, warsztaty edukacyjne oraz liczne spotkania. Wyróżnia go jednak przede wszystkim to, że posiada imponujące Archiwum Historii Mówionej, czyli bodaj największy w Polsce zbiór relacji audio i wideo świadków historii XX wieku. Nagrania są wykorzystywane, jako część ekspozycji, a także stopniowo udostępniane na stronie internetowej. Wstęp na wystawy i spotkania w DSH jest wolny.

Kontynuując podróż na północ wszystkich tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej o tradycji i kulturze ludowej zachęcam do odwiedzenia Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Sam nie jestem miłośnikiem folkloru centralnej Polski, ale mimo to stworzony z bardzo dużym rozmachem ogromny skansen urzekł mnie i wciągnął. Bo czego tu nie ma! Muzeum ma bardzo różnorodny program warsztatów dla dzieci i dorosłych i organizuje cyklicznie “Niedzielę w skansenie”, kiedy popularyzuje ginące zawody i strój ludowy okresu przedwojennego.

W odtworzonej mazowieckiej wsi z okresu pouwłaszczeniowego można wziąć udział w miodobraniu i żniwach, nauczyć się od pracowników pieczenia wiejskiego chleba i wyrabiania masła i potem spróbować tych specjałów, wyplatania koszów z wikliny. Kowal uczy, jak robić podkowy, a na terenie skansenu pasą się kozy, konie i owce… Naprawdę warto to zobaczyć!

I jeszcze jeden obiekt wart odwiedzenia, a położony z dala od utartych turystycznych szlaków. Mowa o interaktywnym Muzeum Państwa Krzyżackiego w Działdowie (woj. warmińsko-mazurskie), które zostało w ubiegłym roku jednym z laureatów nowych 7 cudów Polski plebiscytu magazynu National Geographic Traveler. Działdowska instytucja pokazuje, że także w niewielkim mieście można stworzyć bardzo żywe i przyciągające turystów miejsce, gdzie elektronika łączy się z historycznymi i archeologicznymi eksponatami, a wszystko oglądamy w zabytkowych wnętrzach dawnego ratusza. Na dodatek – wstęp jest bezpłatny, gdyż muzeum powstało w ramach projektu unijnego.

To tylko kilka propozycji ciekawych muzeów związanych z przeszłością. Zachęcam Czytelników: dzielcie się na naszym forum swoimi opiniami o ulubionych muzeach! Życzę każdemu tego lata, by zbaczając z wydeptanych ścieżek odkrył nowe, pasjonujące miejsca, o których jeszcze milczą turystyczne przewodniki.

Autorstwo: Szymon Łucyk
Zdjęcie: D. Krześniak (Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu)
Źródło: NaukawPolsce.PAP.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.