4-latek mieszkał z ojcem w szałasie z liści

Opublikowano: 10.07.2014 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 683

Niecodziennego odkrycia dokonali policjanci z warszawskiego Bemowa. Funkcjonariusze natrafili na zbudowane z gałęzi i liści obozowisko na terenie fortów Blizne. Okazało się, że ojciec urządził swojemu 4,5-letniemu synowi ekstremalny obóz przetrwania.

Na terenie fortów Blizne mężczyzna zbudował z gałęzi i liści szałas, w którym przez dwa dni mieszkał wraz z synem. Okazało się, że ojciec chłopca nie miał przy sobie żadnych innych rzeczy potrzebnych do biwakowania. 35-latek został doprowadzony do jednostki policji, a chłopczyk po badaniu lekarskim został przekazany pod opiekę matki.

Funkcjonariusze interweniowali po otrzymaniu zgłoszenia na numer alarmowy. Okoliczni mieszkańcy od kilku dni widzieli w pobliżu rezerwatu Fosa Groty kilkuletniego chłopca. Dziecko miało spać w szałasie zrobionym przez ojca z gałęzi i liści oddalonym od stawu jedynie o około dwa metry.

Gdy na miejsce dotarli policjanci, chłopiec był przestraszony, a na jego ciele widoczne były ślady prawdopodobnie po ukąszeniach owadów. Kilkanaście metrów dalej funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, którym okazał się ojciec dziecka. Mężczyzna przyznał się policjantom, że od dwóch dni mieszka tutaj z 4,5-letnim synem. Robią zakupy w pobliskim sklepie i żywią się złowionymi przez niego rybami. Wokół obozowiska policjanci nie znaleźli jednak żadnych rzeczy potrzebnych do biwakowania: ubrań, koca, czy jedzenia.

Funkcjonariusze pomogli chłopcu bezpiecznie dotrzeć do radiowozu i wezwali karetkę pogotowia. Chłopczyk nie wymagał opieki lekarskiej i został przekazany matce. Po przesłuchaniu ojciec chłopca został zwolniony. Sprawą zajmie się prokuratura. Mężczyzna może teraz odpowiedzieć nawet za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia.

Autor: rz
Na podstawie: policja.waw.pl
Źródło: Niezależna.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. Luk 10.07.2014 12:32

    Sankcjonowane niewolnictwo. Co za pier***** totalitarny kraj. Co złego jest w pokazywaniu dziecku jak naprawdę wygląda świat poza miastem? Przecież nie zostawił syna samego na tydzień. “Funkcjonariusze pomogli chłopcu bezpiecznie dotrzeć do radiowozu” ręce opadają.

  2. Maximov 10.07.2014 13:08

    Czyli teoretycznie mnie (lub każdego innego rodzica) mogą pociągnąć “za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia” bo przecież mój 6-cio letni syn sam chodzi po schodach (bez opieki), biega po podwórku i bawi się w piaskownicy, gdzie może zostać pokąsany dotkliwie przez owady.
    Całe zajście jest skandaliczne!
    Z automatu traktuje się rodziców jak ludzi nieodpowiedzialnych, którzy narażają swe własne dzieci!
    Na miejscu rodzica pozwałbym policjantów za “naruszenie miru domowego”! 😀

  3. MB 10.07.2014 14:12

    99% rodziców w tym kraju naraża z bezmyślności, głupoty i ignorancji swoje dzieci na prawdziwe, powszechne zagrożenia, głównie toksyczne świństwa od szczepionek, poprzez jedzenie, leki, kosmetyki. Większość dzieciaków teraz choruje co najmniej na różne alergie czy otyłość, bo ich rodzice nawet nie dostrzegają zagrożeń. A jak trafi się ktoś normalny – trudno zgadnąć z braku szczegółów czy na pewno, ale sam pomysł uważam za sensowny – to dzielni funkcjonariusze reagują.

    No i takie kwiatki jak “chłopiec był przestraszony, a na jego ciele widoczne były ślady prawdopodobnie po ukąszeniach owadów” albo “funkcjonariusze pomogli chłopcu bezpiecznie dotrzeć do radiowozu” – jak za najcięższej komuny…

  4. bXXs 10.07.2014 14:22

    Policja przechodzi obojętnie obok palącej mamy z niemowlakiem na rękach, obok dzieci z puszkami coli czy rodzicami faszerującymi małe dzieci MacDonaldem!

  5. MichalR 10.07.2014 15:05

    Gdyby ojciec faktycznie zostawił syna samego w szałasie, to dla mnie byłoby to karygodne. Teraz jednak wyraźnie widzimy, że dziecko było pod opieką rodzica! Czy gdyby zamiast szałasu był namiot, to już ludziom by nie przeszkadzało? Przecież namiot brzmi normalnie. Nie to co szałas. Wygody co prawda te same, ale przecież liczą się pozory.

    Wielokrotnie spałem w szałasie. Budowałem zarówno szałasy letnie i zimowe (pół iglo – pół szałas). Wiem że dobrze zbudowany szałas nie jest zły.

  6. jeszcze 10.07.2014 18:59

    Chory świat, wszystko na opak. Jakby dzieciak siedział 10h przed komputerem to byłoby ok.
    Ojciec zapobiegawczy, nam wszystkim przydałby się taki obóz przetrwania. Kto dziś potrafi rozpalić ogień bez zapałek albo zbudować szałas.

  7. Szaman 10.07.2014 22:46

    Mój “kochany kraj”… mój “cywilizowany świat”….

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.