250 dżihadystów powróciło do Wielkiej Brytanii

Opublikowano: 19.02.2014 | Kategorie: Polityka, Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 544

Do Wielkiej Brytanii mogło powrócić już nawet 250 dżihadystów, którzy brali udział w konflikcie w Syrii, walcząc z wojskami prezydenta Baszara al-Assada. Ich kroki stale śledzą brytyjskie służby bezpieczeństwa, obawiające się zamachów na terenie kraju.

Ministrowie centroprawicowego rządu Davida Camerona, zostali poinformowani, iż do Syrii mogło wyruszyć z Wielkiej Brytanii nawet 400 radykalnych wyznawców islamu. Zachowujący anonimowość urzędnik, powiedział dziennikowi „Sunday Times”, że do kraju mogło już powrócić nawet 250 dżihadystów. „Ekstremistyczna turystyka”, jak określają to służby, może zagrażać bezpieczeństwu Wielkiej Brytanii. Część dżihadystów może zaprzestać działalności, lecz większość z nich będzie pomagało innym w wyprawie do Syrii, lub będą zbierać fundusze na walkę z wojskami rządowymi.

Brytyjskie służby bezpieczeństwa stale monitorują potencjalnych terrorystów, którzy mają również doświadczenie z walk w Afganistanie i Pakistanie. Spora część radykalnych wyznawców islamu, mogła również uczestniczyć w szkoleniach z zakresu posługiwania się bronią i innych umiejętności, przydatnych w planowaniu ataków terrorystycznych. Na jesieni ubiegłego roku, brytyjskie służby specjalne miały zresztą zapobiec planowanemu zamachowi.

Tymczasem w Syrii nadal trwa wojna między siłami rządowymi a uzbrojoną opozycją, natomiast kolejna runda rozmów pokojowych nie przyniosła żadnych rezultatów. Koniec krwawej wojny wydaje się być odległy i prawdopodobnie dojdzie do niego, gdy obecny prezydent tego kraju zostanie ostatecznie obalony.

Ostatnie negocjacje między stronami spełzły na niczym, ponieważ głównym i najważniejszym tematem jest uformowanie nowego, przejściowego rządu, w którym nie będzie miejsca dla obecnego prezydenta. O wszelkie niepowodzenia oskarżany jest syryjski rząd, który rzekomo tworzy przeszkody i uniemożliwia rozwiązanie konfliktu. Według krajów, które popierają opozycję (USA, Arabia Saudyjska, Francja), prezydent Baszar al-Assad powinien odejść ze swojego stanowiska.

Wygląda na to, że skoro odsunięcie od władzy Assada nie jest możliwe na drodze pokojowej, to najwyraźniej dojdzie do tego poprzez rozwiązanie siłowe. Prezydent Barack Obama rozważa zwiększenie nacisku na prezydenta Syrii. Zarówno Stany Zjednoczone jak i Arabia Saudyjska planują uzbroić syryjską opozycję w rakiety przeciwczołgowe i przeciwlotnicze.

Opozycja ogłosiła właśnie, że nawiązała kontakt i współpracę z głównymi ugrupowaniami, działającymi na południu Syrii oraz przystąpiono do planowania ofensywy na stolicę Syrii, która zostanie przeprowadzona już na wiosnę. Atak będzie się odbywał ze strony bojowników, którzy przechodzili przez intensywne szkolenia w sąsiedniej Jordanii przez “zagranicznych instruktorów”. W zeszłym roku w tym kraju miały miejsce manewry wojskowe amerykańskiej armii i nie od dziś wiadomo, że CIA szkoli i uzbraja tam bojowników do walki z syryjskim rządem.

Z kolei ugrupowanie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu utworzyło w mieście Rakka na północy Syrii dwa bataliony żeńskie. Poinformował o tym izraelski analityk do spraw antyterroryzmu. Utworzenie dwóch batalionów dżihadystek jest efektem wysiłków Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Mają one na celu identyfikację mężczyzn, którzy udają w burkach kobiety i próbują przedostać się w ten sposób przez posterunki kontrolne ugrupowania.

Żeńskie bataliony nazwano Al-Khansaa (VII-wieczna poetka islamska) i Umm al-Rayan. Przywódcy organizacji ustanowili warunki wstępne dla kobiet, chcących zostać jej członkiniami. Muszą to być panny w wieku od osiemnastu do dwudziestu pięciu lat, które zgłoszą się dobrowolnie. Islamiści oznajmili, że każda kobieta otrzyma miesięczną pensję w wysokości około dwustu dolarów. Dżihadystka może pracować jednak tylko dla Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu, nie dla innych sprzymierzeńców al-Kaidy lub innych radykalnych ugrupowań muzułmańskich.

Bataliony patrolują ulice i i czuwają na posterunkach kontrolnych, przeszukując przechodzące kobiety. Ich zadaniem jest znajdowanie mężczyzn w kobiecym przebraniu. Przywódca opozycji, pochodzący z Rakki Ibrahim Moslem powiedział mediom o odkryciu jakiego dokonała jego organizacja: podobno wielu mężczyzn, sprzeciwiających się islamistom, przebiera się w burki, żeby przejść bez szwanku przez punkty kontrolne. Utworzenie batalionów radykalnych muzułmanek jest dla IPIiL najlepszym sposobem, żeby mężczyźni ci nie powstrzymywali działania punktów kontroli bezpieczeństwa – oznajmił Seth Rossman, były oficer służb specjalnych. Muzułmańskim mężczyznom nie wolno przeszukiwać fizycznie muzułmanek, ale przy pomocy kobiet-dżihadystek można zdemaskować oszustów.

IPIiL jest jedną z dwóch grup rebelianckich, uznawanych przez oficerów bezpieczeństwa USA za najbardziej ekstremalne frakcje sunnickie. Dąży ona do obalenia syryjskiego dyktatora, Baszara al-Assada, będącego wyznawcą alawizmu – szyickiego odłamu islamu. Nie tylko Syria rekrutuje kobiety do grup terrorystycznych. Według “Examinera” al-Kaida coraz częściej włącza kobiety do swojej działalności terrorystycznej w Iraku. Zdają sobie oni sprawę, że w nieetyczny sposób wykorzystują kobiety (w tym wdowy po członkach ich organizacji lub ich krewne), ale – jak donosi “Examiner” – cel warty jest pogwałcenia prawa islamskiego.

Autorzy: Autonom (akapity 1-3), Dominik (4-7), Veronica Franco (8-11)
Na podstawie: rt.com, www.examiner.com
Źródła: Autonom, Zmiany na Ziemi, Euroislam
Kompilacja 3 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. poray 20.02.2014 08:20

    Jak na razie armia syryjska odnosi kolejne sukcesy (w Górach Kalamun, prowincji Aleppo, prowincji Kuneitra). Średnio co miesiąc odzyskiwanych jest 3-4% obszaru zajętego przez tzw. “opozycję”. Straty wśród rebeliantów i najemników (w zabitych, pojmanych i ciężko rannych) to średnio miesięcznie od kilkunastu do dwudziestu tysięcy osób. Druga strona medalu to napływający co miesiąc nowi najemnicy, w sile od dziesięciu do kilkunastu tysięcy.
    Podsumowując pisanie że wojna zakończy się upadkiem Assada (od roku gdy wojska syryjskie zaczęły przejmować inicjatywę) jest formą urabiania opinii i nie liczenia się z faktami.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.