10-latek nie chciał się modlić przed matematyką

Opublikowano: 10.03.2015 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 3012

Rodzice chłopca złożyli skargę na obowiązkową modlitwę przed lekcjami matematyki. Efekt? Dzieci dalej się modlą, a dziecko po fali prześladowań zmieniło szkołę.

O historii, która wydarzyła się w śląskich Golasowicach, szeroko pisała „Gazeta Wyborcza”. Rodzice chłopca, któremu media nadały imię Piotr (w rzeczywistości nazywa się inaczej), dowiedzieli się, że ich syn modli się wraz z resztą klasą przed lekcjami matematyki. Okazało się, że ta praktyka jest „tradycją” szkoły. Ojcu Piotra sytuacja się nie spodobała i złożył skargę najpierw do dyrekcji, a potem, kiedy to nie odniosło skutku, do kuratorium. Powiadomił też media.

„Donos” bardzo nie spodobał się dyrektorce placówki, Bożenie Struzik. – U nas nie ma uczniów niewierzących – tłumaczyła kobieta. Nazwisko ucznia, który zaprotestował przeciwko modlitwom na matematyce, jest znane wszystkim mieszkańcom wsi. Piotrek zaczął być prześladowany zarówno przez kolegów i koleżanki, którzy przezywali jego ojca nazwiskiem znienawidzonego na Śląsku byłego prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Jarosława Zagórowskiego. Chłopca poniżała i obrażała też nauczycielka, która dostała nawet z tego tytułu naganę. Reakcją dyrekcji na tę sytuację było zorganizowanie spotkania w Urzędzie Gminy – obecna na nim była psycholożka, rodzice wszystkich uczniów klasy Piotrka, wójt, a nawet policja. Tematem spotkania były zachowania chłopca, który miał być agresywny w stosunku do prześladujących go kolegów i nauczycieli.

Spotkanie szczegółowo opisała wtedy „Gazeta Wyborcza”. O sprawie zrobiło się na tyle głośno, że głos zabrała nawet minister edukacji, Joanna Kluzik-Rostowska. – Oburzenie dyrektorki na skargę rodzica na modlitwę przed lekcjami jest absurdalne. Rodzic ma do tego prawo, a dyrektorka ma uszanować jego światopogląd. Szkoła jest świecka, rejonowa i ma być otwarta na każde dziecko – mówiła minister. Jednak na słowach się skończyło.

Śląski kurator oświaty Stanisław Facer bowiem nie tylko nie zrobił niczego, żeby ukrócić praktykę modlitwy na przedmiocie w żaden sposób niezwiązanym z religią, ale też w żaden sposób nie zareagował na traktowanie dziecka przez szkołę. Na spotkanie w Urzędzie Gminy nie przyszedł. Chciał zrobić ankietę, która miałaby zbadać, jakie jest zdanie uczniów, nauczycieli i rodziców na temat modlitw prze lekcjami, ale ostatecznie zrezygnował z pomysłu – kuratorium nie ma kompetencji do przepytywania obywateli na tak osobiste tematy jak wyznanie. Jego zalecenie jest takie, że modlitwa powinna odbywać się w czasie przerwy, a nie po dzwonku – jednak nawet te wytyczne nie trafiły jeszcze do Struzik.

Rodzice chłopca, którego życie w prześladującej go placówce stawało się coraz trudniejsze, zdecydowali się przenieść go do szkoły do innej gminy. – Decyzję podjęli sami rodzice chłopca. Należy uszanować ich wybór. Myślę, że oni najlepiej wiedzą, co jest dobre dla ich dziecka – stwierdziła dyrektor Struzik.

Autorstwo: JS
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

14 komentarzy

  1. Maximov 10.03.2015 10:20

    W świeckiej szkole takie praktyki?
    Działania kuratora były zdecydowanie niewystarczające.
    O nagannej postawie dyrektorki i nauczycielki nie wspomnę.
    Skandal!

  2. kozik 10.03.2015 10:20

    -… i spraw drogi Boże, by całka oznaczona z x2 od 0 do 3 wyniosła 9. Amen.
    -Tyle wynosi moje dziecko:)
    -Boże, Ty naprawdę istniejesz!!!

  3. niewolnik 10.03.2015 10:52

    “Oddajcie bogu co boskie a cesarzowi co cesarskie”.
    Albo jakoś tak.

  4. kuba77 10.03.2015 12:25

    Nie wolno krytykować takich szlachetnych praktyk, ponieważ będzie to niszczenie wiary, poprzez plucie jadem na Kościół.

  5. agama 10.03.2015 17:41

    cała chrzescijanska tolerancja i miłosierność

  6. Widun 10.03.2015 18:36

    Nie mogl od razu zmienic szkoly jak mu sie modlitwa nie podobala?Trzeba bylo robic szum i dym? Nie zebym byl katolikiem ale ….

  7. Kaczor3333 10.03.2015 19:28

    I najmądrzej odpowiedział WIDUN

  8. kuba77 10.03.2015 20:00

    Gdyby to była szkoła katolicka, to jak się komuś nie podoba, że trzeba się modlić, wtedy sprawa jasna, do widzenia. Ale teoretycznie była to szkoła państwowa. I wychodzi na to, że państwowa jest tylko z nazwy.

  9. chinskibadziew 10.03.2015 21:24

    Większość z was myli pojęcia “ateizm” i “antyklerykalizm” czy nie dziwi was że na całą szkołę jest problem tylko z jedną osobą a reszta modli się lub nie robi im to różnicy ?

    Zabawmy się w odwrócenie ról ten sam chłopak ma problem z odmawianiem modlitwy przed lekcją bo zabrania tego dyrektor,nauczyciel ,koledzy i koleżanki z klasy .
    Ilu z was będzie przejętych jego losem ?

  10. goldencja 11.03.2015 08:00

    Od modlenia są świątynie, od nauczania są szkoły. Obecność religii w szkołach jest chyba wystarczającym przywilejem osób wierzących, podczas gdy ateiści i innowiercy muszą znosić “okienka” i tracić czas na świetlicy. Modlitwy przed innymi przedmiotami w szkole państwowej są nie do przyjęcia – to jawna i bezczelna indoktrynacja. Nauczyciele powinni zostawić swoje ciągoty w domu i zgodnie z przepisami dać dzieciom czas na śniadanie podczas przerwy, a godzinę lekcyjną w całości przeznaczyć na realizację zadań programowych. Matematyki i tak jest za mało w szkołach, a dzieci są coraz głupsze. Do czego oni dążą? Czy sami wiedzą?

  11. XXIRapax 11.03.2015 14:03

    Psycholożka…
    W tej szkole nie krecili przypadkiem “wladcy moch”?

  12. sandvinik 12.03.2015 09:07

    z perspektywy czasu to dobrze ze mamy nawiedzonych nauczycieli, powinni jeszcze do katechezy dodac obowiazkowe kółka różańcowe i pare innych-u nas bierzmowanie w pełnej nazwie nazywa się “oficjalnym i uroczystym pożegnaniem z kościołem”
    potem co prawda jest jeszcze slub koscielny i chrzest, nawet komunia ale dziecko do koscioła z rodzicami już nie chodzi i uważa że to taki przeżytek.
    i dobrze-mnie teź katecheza szkolna nawróciła na ateiz.

  13. kozik 12.03.2015 18:11

    RELIGIA DO SZKÓŁ!!!
    MATEMATYKA I FIZYKA DO KOŚCIOŁÓW!!!

    “…a twierdzenie Pitagorasa w przestrzeni zastosowane być może.
    Oto słowo Pańskie…”

    http://api.ning.com/files/gC4npiD91psOcw4X0cNUgRT8Y8akdIouXE9KUM0ek08JrkKxLlvEJ1VdxFn0TNzdZs84gvOK-lPXk2fLYyIoLat6Cg1nVxbG/small_fiatlux.jpg?width=400&height=531

  14. norbo 12.03.2015 19:20

    Fakt indoktrynacji małych dzieci nie jest dziwny, konieczne jest przecież wytworzenie bezmyślnych odruchów a starsze dzieci mogą zacząć myśleć samodzielnie – tak, to się czasem zdarza. Czy jest coś bardziej niebezpiecznego od myślenia???

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.