Kolejna ofiara naukowej medycyny

Opublikowano: 24.06.2012 | Kategorie: Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 863

Odeszła Magda Prokopowicz, szefowa Rak&Roll. Kolejna fanatyczna czcicielka naukowej medycyny została jej śmiertelną ofiarą.

Powiem brutalnie i bez ogródek: obserwowałam od lat jej działalność i krew się we mnie burzyła. Ta pani zdobyła wielką popularność, występowała w TV, prowadziła blog, założyła fundację, była gwiazdą Gazety i TokFM i wszędzie jej było pełno. Gdzie tylko się pojawiła krzyczała, że naturalne metody leczenia raka są oszustwem, że ich próbowała, że zawiodły i że pozwała do sądu naturoterapeutę, który ją oszukał. Przekonała mnóstwo kobiet do poddania się terapii konwencjonalnej, a wielu innym skutecznie wybiła z głowy wszelką myśl o szukaniu ratunku gdzie indziej, niż na oddziale onkologicznym.

Powołała do życia, po czym osierociła małe dziecko, które będzie dorastać bez czułej opieki matki.

Nie wiem, jakiej metody naturalnej próbowała, ale nie ma to znaczenia, bo nie o metodę tu chodzi, lecz o ogólną postawę wobec swojego własnego zdrowia.

Bierne składanie na barki innych odpowiedzialności za własne zdrowie i życie rzadko dobrze się kończy. Człowiek, który nie dąży świadomie do odkrycia sekretów dobrego zdrowia, nie wykazuje zrozumienia dla konieczności zmiany trybu życia, który doprowadził do rozwinięcia się raka i nie próbuje odważnie zmierzyć się z własnymi demonami, sam skazuje się na zagładę, ponieważ rak to nie tylko choroba ciała, lecz przede wszystkim duszy. Bez odkrycia przyczyny choroby i bez gotowości podjęcia kontroli nad całym procesem przywracania sobie nieodpowiedzialnie utraconego zdrowia trudno liczyć na sukces. Geny nie mają z tym nic wspólnego, bo to nie geny rządzą procesem, lecz proces rządzi genami.

Osoba, która zostaje skonfrontowana z potencjalnie śmiertelną chorobą nie może zachowywać się jak bezmyślna i bierna owca. Kto nie wierzy, niech sprawdzi statystyki skuteczności leczenia raka przez oficjalną medycynę, a potem niech się poważnie zastanowi, czy warto ryzykować oddając się w jej ręce.

Wystraszony człowiek traci zdolność racjonalnego myślenia, więc nie mogę mieć pretensji do pacjentów, że dają się mordować. Normalnie myślący ludzie kierują się niezmąconą wiarą w to, że służba zdrowia powołana jest do ratowania ich zdrowia i życia i w ogóle nie dopuszczają do siebie myśli, że istnieje ona głównie dla generowania zysków Big Pharma. Odkrycie tego spisku nie jest łatwe, a co więcej może się skończyć dość poważnym wstrząsem psychicznym.

Pacjent świadomy i odpowiedzialny to pacjent, który nie pozwoli się oszukać, wykorzystać, ani tym bardziej uśmiercić. Dlatego system medyczny dąży do tego, żeby utrzymywać ludzi w całkowitej nieświadomości faktu, że istnieje możliwość skorzystania z pomocy konkurencji, czyli znakomicie działającej i skutecznej medycyny naturalnej, a nawet że sami mogą zadbać o swoje zdrowie i wyleczyć się nawet z najbardziej “złośliwych” nowotworów. Ten fakt nie tylko jest ukrywany, ale co gorsze straszy się ludzi natychmiastową śmiercią, jeśli nie skorzystają z oferty naukowej medycyny.

Tak, tak, po tej drugiej stronie “barykady” też są LEKARZE, z dyplomami uznanych uczelni medycznych i z dużym dorobkiem naukowym. To nieprawda, że są to jacyś straszliwi “szarlatani żerujący na ludzkim nieszczęściu”. Powiem więcej – jest nawet odwrotnie, bo to oni leczą skutecznie i w pełni bezpiecznie, a ta druga strona, żerując na lęku, truje i morduje dla garści srebrników.

Jak napisałam nie mam pretensji do pacjentów, bo są oni nieświadomymi ofiarami, ale mam pretensję do osób, które w nieodpowiedzialny sposób, ze zwykłej ignorancji lub z powodu potrzeby gwiazdorstwa wprowadzają innych w błąd i odwodzą ich od wszelkich prób ratowania się metodami alternatywnymi.

Stałym czytelnikom tego bloga nie muszę wyjaśniać, że ów rzekomo tak intensywnie poszukiwany przez lekarzy, farmaceutów i naukowców LEK NA RAKA został wynaleziony dawno temu, a co więcej tych leków jest całe mnóstwo i wszystkie są w 100% naturalne. Problem w tym, że skoro są naturalne, to nie mogą być opatentowane (żadna firma farmaceutyczna nie może zdobyć wyłączności na te substancje), a to z kolei oznacza, że nie można na nich zarabiać tyle, ile zarabia się na produkcji onkologicznych (i wszystkich innych) “leków” syntetycznych.

Do tej pory podawałam wszystkie powiązane z tekstem linki na tacy, ale teraz nie będę tego robić, bo nic tak nie kształci jak mozolne i samodzielne poszukiwanie wiedzy. Podam więc tylko kilka tropów (niektóre można znaleźć w tym blogu), ale ostrzegam – na progu prawdy szczerzą kły groźne cerbery, które zrobią wszystko, żeby przerazić, wyszydzić i zniechęcić dzielnych poszukiwaczy wiedzy.

Pogooglujcie sobie sami, a ja życzę Wam dobrej zabawy: doktor Mathias Rath, doktor Gerd Ryke Hamer (Nowa Germańska Medycyna), doktor Max Gerson, świat bez raka, dieta makrobiotyczna, diieta surowa, dieta Alleluja, nieuleczalni, witamina B17 (Laetrile), Bruce Lipton i duchowe uzdrawianie.

Autor: Maria Sobolewska
Źródło: Jestem za, a nawet przeciw


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

19 komentarzy

  1. obserwator 24.06.2012 11:27

    Nie życzę nikomu śmierci ale ta dziewczyna zapracowała sobie mocno na to,swoja niewiedzą i ignorancją oraz wytrwałością w swojej ślepej głupocie.I jedynie co mnie wkurza to to,że miała taki wpływ na innych wypisując bzdury na swoim blogu i promując propagandę karteli z Big Pharmy.A mamy medycynę Germańską,lek z kapsaicyny http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_kapsaicyna_leczy_raka.html i wiele wiele innych

  2. norbo 24.06.2012 12:55

    Pomimo szczerych chęci nie rozumiem sensu tego wpisu. Czy mamy poczekać aż autorka tego bełkoty zemrze w jakiś tam sposób a potem publikować podobne brednie? Niesmaczne, w złym guście, prymitywne :/

  3. Jezus Szatan 24.06.2012 13:23

    Szkoda tylko, że konwencjonalna medycyna działa i można to sprawdzić, czego o takiej naprzykład homeopatii powiedzieć nie można. A że zdarzają się nadużycia i przekręty to już wina systemu i nas samych. Chociaż z drugiej strony, dzięki “medycynie” alternatywniej, szybciej schodzą ludzie głupi co jest pożądane z punktu widzenia gatunku ludzkiego…:]

  4. pasanger8 24.06.2012 14:33

    Ciekawe co by mi zaoferowała medycyna naturalna gdy miałem otwarte skomplikowane złamanie nogi i musiałem mieć operację i wstawione pręty (3miesiące leżenia łącznie)-ciężka sprawa ale jeszcze 50 lat temu umarłbym lub też w gorszym przypadku został kaleką na resztę życia.Rozumiem ,że obecna medycyna naukowa przesadza z wiarą w farmakologię ale nie można jej w czambuł potępiać!Ratuje też życie milionom ludzi na całym świecie.A nie wszystkich można wyleczyć-kto tak twierdzi jest oszustem.

  5. egzopolityka 24.06.2012 17:43

    Nowotwory są szczególnie słabo zwalczane przez medycynę i powód wydaje się być prosty. Otóż rak powoduje najwięcej cierpienia, czyli wydzielania negatywnej energii psychicznej. Po prostu Illuminati, którzy są sterowani przez Reptilian, chcą żeby jak najwięcej tej negatywnej energii się wydzieliło, bo nią żywią się Reptilianie. Z tego samego powodu ludzie u władzy powodują wojny i propagują seks bo wtedy też wydziela się dużo pożywienia dla Reptilian.

    Żeby zrozumieć tą wypowiedź, trzeba zachować otwarty umysł i chęć poszukiwania prawdy, dlatego ona się przyda bardzo niewielu osobom.

  6. Diokhan 24.06.2012 19:46

    Wszyscy mamy swoje wyobrażenie o tym, czym jest nowotwór. Osobiście w ten temat zagłębiam się dopiero od kilku miesięcy i mój pogląd zaczyna odwracać się… Na temat raka zdążyłem już jednak “pokłócić się” z Panią Marią na jej blogu. Chociaż uważam się za zwolennika podejścia “naturalnego” do spraw zdrowia, to absurdem wydaje mi się zamykanie się tylko po jednej stronie, jakby medycyna konwencjonalna była w całości i z założenia całkowicie przeciwko człowiekowi, co próbuje wielokrotnie dowieść autorka powyższego artykułu. Dla kontrastu przeprowadziłem rozmowę z onkologiem, a więc przedstawicielem tej “złej, okrutnej” medycyny akademickiej 😉 Z wywiadem zapoznać się można tu: http://polskiemedium.wordpress.com/2012/06/16/wszyscy-mamy-nowotwor-rozmowa-z-onkologiem/ i choć jest długaśny, to uważam, że warto go przeczytać co najmniej dlatego, żeby mieć odskocznię od treści propagowanej przez Panią Marię, której nota bene całkowicie nie neguję, aczkolwiek nie zgadzam się z jej ogólnym wydźwiękiem – a więc zupełnie czarno-białym podziałem świata medycyny. Co ciekawe, nawet mój rozmówca to potwierdza.
    Jeśli zaś chodzi o podejście ludzi chorych do metod leczenia, to jestem zdania, że każdy ma swój wybór. Nie można powiedzieć, że jeśli ktoś stosuje oficjalnie uznane podejście, to znaczy, że się poddał i jest idiotą, a który skierował się w stronę metod alternatywnych, to właśnie “ten mądry”, czy też na odwrót. Choremu ważna jest skuteczność, obojętnie jaka będzie to medycyna! Twierdzenie, że szpitale i lekarze to wyłącznie jeden wielki spisek i nadużycia, jest dowodem raczej fanatyzmu, a nie zdrowego oglądu sprawy. Podawanie zaś przykładów wybiórczo i zamykanie oczu na kontrargumenty to po prostu zwykła niekompetencja. Tak do medycyny (czy jednej, czy drugiej – choć podział wydaje mi się sztuczny), jak i do wszystkiego innego, trzeba mieć ostrożne podejście, dowiadywać się jak najwięcej i z tego wyciągać dla siebie jak najlepsze rozwiązanie. Bo każdy przypadek jest inny; co jednemu pomogło – niekoniecznie pomoże drugiemu. Takie jest doświadczenie. Nie ma środka uniwersalnego. Nie jest nim, uważam, ani medycyna konwencjonalna, ani naturalna. Zasięgać wiedzy powinna jedna od drugiej, co jest raczej argumentem po stronie tej pierwszej, która summa summarum w rzeczywistości z natury dość dużo czerpie i czerpała, a co zwolennicy medycyny “naturalnej” usilnie chcą zanegować. Nie wszyscy zaś lekarze są ślepymi ciołkami, spiskowcami i umyślnymi katami. Po jednej i po drugiej stronie znajdziemy i ludzi dobrych i ludzi złych.
    Dlatego właśnie uważam wnioski, jakie wyciąga autorka artykułu z działalności i śmierci Pani Magdy Prokopowicz, za zbyt daleko idące.

  7. Hanah 24.06.2012 21:41

    @Diokhan
    Przyznam, że to ciekawa rozmowa (dostępne stwierdzenia dla przeciętnego zjadacza chleba, a nie stek obcobrzmiących wyrazów). Gość całkiem normalnie się wypowiada i nie słychać w jego tonie bufonady. Dziękuję.
    Mimo iż mam swoje zdanie co do medycyny klasycznej i naturalnej. Dziś bardziej wierzę tej drugiej bo jako jedyna mi pomogła. Fakt, że wiele zależy od lekarza i ja mam znów te gorsze doświadczenia (zresztą w swym kręgu nie znam nikogo zadowolonego z lekarza, który go leczy(-ł).
    Rozumiem, że Twój rozmówca wypowiadał się „bliżej emocjonalnie” leczeniu klasycznemu niż alternatywnemu, ze względu na swą profesję, ale uważam, że niesprawiedliwie potraktował medycynę niekonwencjonalną. Trochę ironicznie. Jest wiele przypadków wyleczeń i jakoś nie ma środków na prowadzenie badań w tej dziedzinie, a wręcz zamyka się sklepy zielarskie i rzuca kłody pod nogi zielarzom i terapeutom niekonwencjonalnym. Lekarzom próbującym leczyć “wg siebie” odbiera się koncesje..
    Wiem (od znajomego lekarza),że wielu pacjentów jest „królikiem doświadczalnym” i to nie zawsze o tym wiedząc!
    Co do uzależnień lekarzy od farmaceutów – temat znajomy. Zastanawiam się tylko ile lekarzy ma jeszcze sumienie i nie dało się kupić.

    cytat: „„chemioterapia” jest zastrzeżoną nazwą dla onkologii, ponieważ wynika m.in. (…) z dużej toksyczności . No i trochę są owiane tajemnicą, bo zna je tylko niewielka grupa.” – no i właśnie o to chodzi! Nikt nie chce powiedzieć co to jest, a badania niezależnych ekspertów pokazują, że to wysokiej klasy toksyny. Więc skoro robi się tajemnicę z tych substancji to znaczy, że coś jest nie tak! Tym bardziej, że gdyby pomagała to można podciągnąć to pod „tajemnicę sukcesu”, ale skoro niesie za sobą szerokie żniwo ofiar to jednak sukcesem nie jest.
    Na pewno zgadzam się z Twoim rozmówcą z tym stwierdzeniem:
    „Koncern farmaceutyczny to jest bezwzględny biznes, który ma przynosić ogromne zyski”
    oraz
    w zapobieganiu rozwijania się choroby rakowej „odpadają frytki, makdonaldy, pizze” , a ważną rolę stanowi dieta, ruch i odrzucenie używek.

  8. jod132 25.06.2012 03:26

    Metodą naturalną autor tekstu może sobie leczyć co najwyżej rozwolnienie.
    Poza tym teza, że Pani Magda zmarła na własne życzenie, gdyż zamiast zacząć wierzyć gusła kontynuowała leczenie medyczne jest żałosna.
    A wszystkim wierzącym w cudotwórczą moc leczenia raka dietą i oczyszczaniem organizmu życzę zdrowia. Psychicznego też.

  9. Diokhan 25.06.2012 06:29

    Na początek jedna formalna uwaga, którą powinienem wcześniej dodać. Przepraszam czytelników za pewne błędy stylistyczne i interpunkcyjne. Nie jestem ani polonistą, ani dziennikarzem, a wywiad chciałem przełożyć, by był jak najbliższy rozmowie, którą przeprowadziłem. To, co jest w mojej mocy, postaram się poprawić.

    @Hanah:
    Trudno mi się wypowiadać na temat tego wywiadu, nie będąc jednocześnie posądzonym o stronniczość. Jest, jaki jest. To po prostu punkt widzenia osoby, która zajmuje się na co dzień leczeniem chorych na raka metodami, które akurat ma dostępne. I wiem, że stara się ludziom pomóc. Mam o tyle to szczęście (być może na razie), że sam nie jestem chory i nie muszę decydować, w czyje ręce się oddać, ale osobiście myślę, mojemu rozmówcy bym (przynajmniej na początek) zaufał i szukał dopiero drogi alternatywnej, gdyby konwencjonalne środki zawiodły. Jednak podkreślam, że to wyłącznie mój wybór, wywiedziony z wiedzy, którą obecnie posiadam.
    Jak Ty, zdaję sobie sprawę z problemów sklepów zielarskich i martwi mnie to. To efekt, moim zdaniem, nieuczciwej polityki i konkurencji ze strony lobby farmaceutycznego, gdzie chodzi wyłącznie o pieniądze, choć mój zaprzyjaźniony farmaceuta stanowczo temu zaprzecza. Pomimo to onkolog zwraca na to zjawisko uwagę. Nie wyciągałbym jednak z tego wniosków o celowości trucia ludzi – jeśli to istnieje, istnieje niezależnie. Myślę też, że brak tu odpowiedniej promocji sklepów zielarskich i uświadomienia ludzi. Gdyby tam przychodzili, z pewnością interes by się kręcił. Ludzie często pozbawieni są alternatywy albo zwykle niedoinformowani. Stąd też być może wywodzi się część problemów “zielarzy”.
    „Chemioterapia” jest zastrzeżoną nazwą dla onkologii, ponieważ wynika m.in. (…) z dużej toksyczności . No i trochę są owiane tajemnicą, bo zna je tylko niewielka grupa.” – Mówione to było z przymrużeniem oka, nie chodziło raczej o spisek 😉 . Lekarz miał na myśli, uważam, że “niedostępność” tej wiedzy dla innych specjalistów z jednego prostego powodu – nie dotyczą ich specjalności. Że chemioterapia to toksyny i to niezwykle silne jest oficjalnie powiedziane i nie trzeba do tego “niezależnych ekspertów”. Według oświadczenia mojego rozmówcy współczesna onkologia stara się od tego odchodzić i tworzyć leki jak najbardziej precyzyjne w działaniu. Mnie najbardziej osobiście zadziwiły wspomniane “oddziały dzienne chemioterapii” i to, że obecnie pacjenci nie muszą już przebywać non stop w szpitalach. To krok w dobrą stronę.
    Co do nieświadomych “królików doświadczalnych”: praktyka raczej stara jak sama medycyna, a nie jakaś nowość i szok. Nieuczciwe jest natomiast, że się pacjentów czasem nie informuje. I przeciw temu trzeba reagować.
    “W zapobieganiu rozwijania się choroby rakowej „odpadają frytki, makdonaldy, pizze” , a ważną rolę stanowi dieta, ruch i odrzucenie używek.” I tu się podpisuję. Eh, czas rzucić palenie…
    Pozdrawiam!

  10. lejdidaga 25.06.2012 11:33

    Hej, chciałabym polecić stronkę http://www.naturalnews.com, jest to strona gdzie można uzyskać wiele pomocnych informacji jak leczyć wszelakie choroby sposobami naturalnymi, jak się odżywiać, czego unikać itp. Niestety strona jest w języku angielskim, jednak wydaje mi się, że nawet Ci, którzy nie znają języka z pomocą ‘kopiuj’ + ‘wklej do google translator’, jak chcą to sobie poradzą 😉 Dla mnie jest to skarbnica wiedzy. Po wpisaniu w wyszukiwarce na stronie nazwy choroby (oczywiście nazwa musi być po angielsku), wyświetlają się artykuły lub filmy na dany temat. Jak sama nazwa strony wskazuje, podawane są tam tylko naturalne rozwiązania.

    Ja sama wierze w to, ze w naturze można znaleźć lek na wszystko a odpowiednia dieta jest kluczowym rozwiązaniem. Sama cierpiałam przez wiele lat na chorobę, która chyba nawet nie ma nazwy. Nie będę się rozpisywać teraz na jej temat. Ogólnie leczyłam się przez ponad 4 lata różnymi lekami, antybiotykami u rożnych lekarzy bez najmniejszych skutków. Wszyscy rozkładali ręce i nie wiedząc jak mi pomóc, przepisywali nowe leki. Wyprowadziłam się do Anglii, gdzie dalej szukałam pomocy u lekarzy medycyny akademickiej. Po roku miałam już prawie zniszczona wątrobę i ogólnie byłam wrakiem zdrowotnym i wtedy trafiłam do lekarza chińskiego, który wyleczył mnie ziołami w 4 tygodnie, gdzie już po tygodniu choroba praktycznie ustąpiła. Bylo to w 2005 roku i od tamtej pory nie miałam nawrotu, gdzie wcześniej nawracała ona co kilka dni. Od tamtej pory moje życie zmieniło się całkowicie, nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek włożę do ust jakikolwiek syntetyczne lekarstwo. Zaczęłam uważać na to co jem, rzuciłam czerwone mięso a po roku przeszłam na dietę wegetariańska. Teraz w sumie jestem już bardziej weganka niż wegetarianka. Za sprawa filmów i artykułów o Terapii Gersona, kopiłam sokowirówkę i wyciskam codziennie wszystko co się da na masę 😉 Dla mnie największym dowodem na to, ze dieta mi służy jest to, że od czterech lat nie byłam chora, nawet na najmniejsze przeziębienie, choć w kolo wszyscy chorują a ja byłam wcześniej bardzo podatna na przeziębienia. Pozdrwaiam

  11. Hanah 25.06.2012 15:16

    @W
    koment.19 – całkowicie się z Tobą zgadzam, od pierwszego do ostatniego zdania.

    @jod132
    Tobie też życzymy zdrowia (także tego psychicznego)

    @lejdidaga
    miło słyszeć/czytać świadectwa ludzi, którym medycyna naturalna pomogła. Ja też do nich należę i potwierdzam – należy zmienić całkowicie styl życia. Jeśli ktoś jest bywalcem mcdonaldów, zajada się chipsami, zupkami kuxu i żłopie coca-colę to nie ma co liczyć, że jakiś “naturalny magik” mu pomoże! Dieta = zdrowe odżywianie (w przypadku niektórych – całkowita zmiana nawyków żywieniowych), odrzucenie używek, ruch/sport itp. No i oczywiście wiara w powodzenie 🙂 o tym mówią nawet lekarze medycyny akademickiej, więc to nie żadne gusła.
    Pozdrawiam

  12. jod132 25.06.2012 18:17

    @lejdidaga
    miło słyszeć/czytać świadectwa ludzi, którym medycyna naturalna pomogła…

    Cała zabawa polega na tym, że nie usłyszysz tych, którym nie pomogła…

    XXI wiek, a tu niektórzy zaprzeczają nauce. Totalne średbiowiecze.

  13. Aida 25.06.2012 18:43

    jod132 tylko wiesz jak ktoś wyżej napisał, medycyna naturalna może co najwyżej wywołać efekt placebo, ale nie zaszkodzi, czego nie można powiedzieć o medycynie akademickiej. Ja większe zagrożenie widzę w tej drugiej, co nie znaczy, że paranoicznie unikam lekarzy. Do wszystkiego trzeba podejść ze zdrowym rozsądkiem.

  14. Czejna 25.06.2012 19:17

    @jod132 a ktoz tutaj zaprzecza “nauce”? Nikt nie neguje zdobyczy medycyny w dziedzinie pierwszej pomocy pourazowej, lecz na tej powinna sie jej rola zakonczyc. Jest sredniowiecznym zaiste, podejscie do lekarzy i ich wiedzy o firmach farmaceutycznych serwujacych wypasione wakacje kazdego sezonu, a ktore wciskaja nam wojenna chemie niemieckiej maszynerii zniszczenia, juz tyle lat po II wojnie swiatowej.
    @Diokhan zawsze bedac nagabywanym przez lekarzy do lekow chemicznych proponuje: prosze zapoznac mnie z jednym jedynym pacjentem, ktorego Pan/i nimi uleczyla, uzdrowila. Jak sie pewnie domyslasz, wychodze z wizyty bez lekow, a zbieram tylko opinie od nich, skierowania na badania, poniewaz ten chory system tego ode mnie wymaga. Do niczego innego nie jest mi potrzebny i dzieki takiej postawie w ogole jeszcze zyje, wbrew bialym kitlom ze sluzby chorob. 🙂

  15. kaneda 25.06.2012 20:05

    Autorka artykułu sięgnęła niestety dna…
    Czy próbowała Pani kontaktować się ze zmarłą?
    Czy ma Pani DOWODY na przewagę terapii naturalnej?
    Czy propaguje Pani te metody?
    Czy prowadzi Pani wiażące badania?
    Może niech Pani skrzyknie te kilka , kilkanaście tysięcy ocalonych przez naturalną terapię i założy własną fundację?
    Jest Pani zwykłą hieną lansującą się na czyimś dramacie.
    Nadmienię że wiem o BigPharma, nwo itd. Ale dopóki nie mam DOWODÓW nie odważę się napisać czegoś takiego…. Zwłaszcza o osobie nie żyjącej.
    Znałem Magdę. Organizowała alternatywne eventy proekolgiczne kiedy Pani była zapewne w przedszkolu. Nie pozdrawiam autorki…

  16. kaneda 25.06.2012 20:06

    I jeszcze jedno: właściwie to ten tekst podpada pod paragraf….

  17. Diokhan 25.06.2012 23:16

    @kaneda:
    Pani Maria wyraziła swoje zdanie. Najgorsze tylko jest to, że pomimo ogromnej wiedzy, którą posiada, a wcale jej w tym względzie nie umniejszam, często zdarza się jej mieszać poglądy z dowodami i interpretować na swój sposób. Jak widać, jasno określony sposób… Zaprzeczenie zaś wszystkiemu, co wykracza poza “naturalną medycynę” świadczy o dość wąskim horyzoncie myślowym. Pomimo to, zachęcam do obejrzenia jej osobistego bloga – ma tam kilka rzeczywiście ciekawych materiałów. Jednak odradzam komentowanie, jeśli kwestionujesz jej przyjętą doktrynę – obszczeka Cię wierne grono wielbicieli i ban murowany.
    Jednak jej materiały często potrafią pobudzić do myślenia, co z kolei wcale nie musi świadczyć o jej wyłączności na prawdę.
    Słyszałem (osobiście nie potwierdziłem), że ponoć ma trzy fakultety z medycyny akademickiej! W którymś momencie więc odwróciła się od tego, co studiowała. Czy było to spowodowane “oświeceniem”, jak sama podaje, czy może to zwykła osobista zemsta, bo coś jej nie poszło? Tego nie wiem.
    “Prawda jest niezależna od źródła, z którego pochodzi” – taki filtr trzeba mieć zawsze w myśli, gdy czyta się cokolwiek.

  18. FreeG 26.06.2012 08:45

    @up, dokładnie. Chemioterapia to samobójstwo za które trzeba jeszcze słono zapłacić korporacjom farmaceutycznym. Nikt nie wpadł na pomysł, żeby zwyczajnie zdrowo się odżywiać? Diametralna zmiana diety pomogła już niejednej osobie. Tym bardziej, że w dzisiejszym świecie jesteśmy atakowani toksynami z każdej strony. Rak to reakcja trutego organizmu.

    W mojej rodzinie mam trzy przykłady działania “polityki raka”. Otóż dwoje z moich bliskich przyjmowało chemię na onkologii i obydwoje już nie żyją. Jedna osoba z wykrytym 15 lat temu nowotworem złośliwym chemii się nie poddała. Żyje do dziś.

    Zapamiętajcie dwie rzeczy:
    – koncerny farmaceutyczne dbają o to, byśmy umierali długo i szczęśliwie. Nie są po to, by wyleczyć, a leczyć.
    oraz znane i sprawdzone – jesteś tym, co jesz.

  19. Hanah 26.06.2012 18:16

    @jod132
    “Cała zabawa polega na tym, że nie usłyszysz tych, którym nie pomogła…”

    Admin już w komentarzu 29 wszystko pięknie wytłumaczył – podpisuję się pod nim. Dodam tylko jeszcze jedno: głosu samej ofiary, której coś nie pomogło nie usłyszymy, ale najczęściej ta ofiara ma jeszcze rodzinę i znajomych, od których możemy to usłyszeć.
    Kolejna sprawa to to, że – jak wspomniał admin – statystyki ofiar chemioterapii zaniża się (oszukuje), a wyzdrowienia metodą naturalną wycisza i także zaniża (oszukuje) więc ogólnie ludziom podaje się zafałszowane dane!
    Inna sprawa to taka, że chemioterapia czy medycyna konwencjonalna uznawana jest przez ogół jako jedyna i słuszna – i jeśli ktoś się jej sprzeciwia to jest wstawiany za margines społeczeństwa. Prosty przykład – znajomy, który wyleczył się z raka DIETĄ, SOKAMI itp, był wcześniej na rencie, gdy odmówił leczenie chemioterapią i powiedział, że chce się leczyć medycyną niekonwencjonalną/naturalną – to ZUS cofnął mu rentę! Stwierdzając,że jak nie chce się leczyć jak należy to nie będzie kasy!!! Skandal!
    Zresztą takich przypadków – ironizowania/lekceważenia skuteczności medycyny naturalnej i wyzdrowień za jej pomocą – przez lekarzy i pozostałe grupy społeczne jest ogromna. Ludzie, którzy leczą się “naturalnie” uznawani są za oszołomów, nawet jak wyzdrowieją – to często słyszą, że to przypadek, albo że zdarzają się cuda, ale że na pewno nie pomogła mu ta metoda (zioła, dieta itp)!

    @FreeG
    dokładnie jest jak mówisz.
    Niestety, ale ja też nie znam nikogo (wśród znajomych) kto przeżył chemię!!!
    Udowodnione jest też, że chemioterapia wcale nie przedłuża życia, a jedynie czyni je nieznośnym i pełnym cierpienia. Jedna znajoma, która nie uznaje medycyny naturalnej – poddawała się chemii. Będąc na oddziale onkologii spotkała ludzi, którzy mają takie zaburzenia, że leczą się dodatkowo psychiatrycznie (myśli samobójcze itp.) – lekarz stwierdził: “no tak, to są skutki uboczne..”
    A jakie macie skutki uboczne zdrowej diety i witamin? Ojej, trzeba odstawić colę, mcdonalda i chipsy, a zresztą komu by się chciało stać przy garach i pichcić coś zdrowego, przecież są kuchenki mikrofalowe i zupki kuksu – w pięć minut!
    Ludzie wolą żyć wygodnie – i chorować, niż trochę się poświęcić i żyć w zdrowiu. A jak głowa zaboli to od razu – tabletka, zamiast posłuchać organizmu “co nam chce powiedzieć”! Toksyny, toksyny, toksyny..

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.