Czy witaminy są szkodliwe?

Opublikowano: 25.11.2009 | Kategorie: Zdrowie

Liczba wyświetleń: 6293

W wielu mediach pojawiły się artykuły o szkodliwości witamin. Co za tym się kryje? Czy rzeczywiście przez tysiące lat rodzaj ludzki szkodził sobie spożywając pokarm roślinny?

Artykuły zatytułowane “Zabójcze witaminy” czy “Witaminy mogą skracać życie” i podobnej treści ukazały się po opublikowaniu “rzetelnych” i “całkowicie obiektywnych” wyników badań.

Ponieważ nie lubię być manipulowany, ani nie zamierzam bezmyślnie realizować cudzych ukrytych celów, przeanalizowałem zarówno prace, na których oparte zostały te rewelacje, jak i przestudiowałem materiały związane z tym tematem.

Na początek parę podstawowych informacji.

Aby organizm człowieka mógł prawidłowo funkcjonować musi otrzymywać w pożywieniu w odpowiednich ilościach, oprócz ogólnie znanych, takich jak np. węglowodany, tłuszcze, białko i błonnik, ponad 50 różnych innych składników.

Są to przede wszystkim te z aminokwasów, których organizm człowieka nie potrafi sam wyprodukować czyli fenyloalanina, histydyna, izoleucyna, leucyna, lizyna, metionina, treonina, tryptofan, walina oraz niezbędne tłuszcze czyli kwas linolowy i kwas linolenowy.

Niezbędne są również w odpowiedniej postaci i odpowiedniej, choć często minimalnej ilości, takie pierwiastki jak: arsen, chrom, cyna, cynk, fluor, fosfor, jod, kobalt, krzem, magnez, mangan, miedź, molibden, nikiel, potas, selen, sód, siarka, wanad, wapń, żelazo.

Absolutnie niezbędne do życia są również witaminy, które pełnią rolę aktywatorów procesów biochemicznych czy antyutleniaczy.

Znamy 18 witamin: retinol czyli witamina A, tiamina – B1, ryboflawina – B2, niacyna – B3 (lub PP), kwas pantentonowy – B5, pirydoksyna – B6, kwas foliowy , cynkokobalamina – B12 , kwas orotowy – B13, kwas pangamowy – B15, amygdalina – B17, cholina, inozytol, biotyna – H, kwas askorbinowy – C, kalcyferol – D, tokoferol – E, menadion – K. Część z nich niektórzy uważają za substancje witaminopodobne, np. B13, B15 czy B17.

Każdy z wyżej wymienionych składników jest absolutnie niezbędny do tworzenia lub działania na poziomie komórkowym. Oczywiście w odpowiedniej, często skrajnie minimalnej ilości. Brak któregokolwiek powoduje upośledzenie w prawidłowej budowie i funkcjonowaniu białek, komórek, a wreszcie całych organów.

Ponieważ informacji z tym związanych jest ogromna ilość, ograniczę się do najbardziej znanej witaminy C, która występuje przede wszystkim w postaci naturalnych bioflawonoidów, czyli kwasu askorbinowego, askorbinianu wapnia, askorbinianu magnezu czy palmitynianu askorbylu.

To co kupujemy w aptekach pod tą nazwą najczęściej nie jest naturalną witaminą C, ponieważ łatwiej i taniej można wyprodukować jej chemiczny odpowiednik, czyli krystaliczny kwas askorbinowy, który nie jest w żaden sposób powiązany z bioflawonoidami.

Jest to o wiele bardziej opłacalne. Ma tylko jeden minus.

Środek ten, jako obcy naturze, jest bardzo słabo przyswajalny i trudno organizmowi jest dostosować go do właściwej postaci. Po około 3 godzinach jego nieprzyswojona nadwyżka, czyli około 97 -98% jest usuwana z moczem. Nadmiar tej „witaminy” niesie wiele skutków ubocznych. Stosowana w nadmiarze potwierdza wyniki badań. Ale nie jest to przecież naturalna witamina C.

Ale leków pochodzenia naturalnego nie można patentować, więc lepiej nie rozpowszechniać informacji o różnicach między prawdziwymi i sztucznymi witaminami czy lekami.

Przecież około osiemdziesiąt procent chemicznych i półsynentycznych środków farmaceutycznych, serwowanych pacjentom, nie ma dowiedzionej skuteczności. W najlepszym razie zmniejszają one objawy, a nie przyczyny choroby.

W świecie zwierząt tylko organizmy człowieka, małpy człekokształtnej, świnki morskiej i nietoperzy owocożernych nie produkują witaminy C.

Pies czy koza produkują dziennie na swoje potrzeby 15.000 do 20.000 mg tej witaminy. Dieta dla małp człekokształtnych musi jej zawierać minimum 2.000 mg.

Oczywiście tej prawdziwej.

Dzięki temu, że organizmy zwierząt produkują wystarczające ilości witaminy C, zawał serca jak również choroby wirusowe są praktycznie nieznane w ich świecie.

Tymczasem zalecane dzienne dawki dla człowieka są na poziomie 60 do 90 mg. W dodatku najczęściej sztucznej. Jest to mniej niż potrzebuje mała myszka polna. Czym to jest spowodowane? Może organizm człowieka działa zupełnie inaczej niż wszelkich innych stworzeń? Odpowiedź na to pytanie jest oczywiście twierdząca.

Organizm chorego człowieka zapłaci nawet dużo za leczenie, a zwierzę nie. Świnia choruje praktycznie na te same choroby co człowiek. Ale żaden hodowca nie zapłaci kroci za jej leczenie. Stąd bardzo tania i skuteczna profilaktyka.

Przykładem niech będzie choroba wrzodowa, która jest spowodowana tą samą bakterią. Jej leczenie u świni kosztuje kilka złotych i daje efekt natychmiastowy.

W przypadku człowieka byłoby to absolutnie nieopłacalne, gdyby od razu wyzdrowiał. Przecież jeżeli cierpi to chętnie wydaje pieniądze na jego zmniejszenie. Jak można mu to uniemożliwiać?

Zastanówmy się dlaczego akurat witaminy wzbudziły ostatnio tak wielką awersję. Ponieważ nie da się na nich bezpośrednio i dużo zarobić oraz są wielkim zagrożeniem dla świata leków.

Nagonka w mediach na witaminy zaczęła się po odkryciach Instytutu Dr Ratha ich rewelacyjnej skuteczności w odpowiednio dobranych zestawach, na przykład przy zmianach nowotworowych czy chorobach serca i potwierdzeniu tego faktu przez największe kierunkowe organizacje i instytuty światowe, takie jak „National Institutes of Health”.

Ale sprawozdań instytutów czy organizacji prawie nikt nie czyta, podczas gdy “rewelacje” w mediach śledzi większość manipulowanego społeczeństwa. Typowe socjotechniczne sztuczki.

Właściwe stosowanie prawdziwych witamin i innych niezbędnych składników w odpowiednich proporcjach eliminuje zdecydowanie ilość klientów przemysłu farmakologicznego – najbogatszego lobby świata. Jest wielkim zagrożeniem dla przyszłych przychodów. Potwierdza to wszystkie alarmujące tytuły jakie zaistniały w mediach.
Witaminy są zabójcze. Zwłaszcza naturalne. Dla niektórych gałęzi przemysłu farmakologicznego. Mogą zdecydowanie skrócić ich żywot. A przewlekle chora ludzkość to taki wspaniały rynek zbytu.

Nie zdziwi mnie również udokumentowanie zabójczego działania niektórych sztucznych witamin. Prawie identycznych z naturalnymi. Ale kto wyłoży środki na takie badania???

Zainteresowanym pogłębieniem tematu polecam ciekawą lekturę:
www.dr-rath-foundation.org. Artykuł jest oparty na wynikach badań Instytutu Dr Ratha.

Autor: Piotr Waydel
Źródło: iThink
Artykuł podobnej treści opublikowany w “Eurogospodarce”


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

14 komentarzy

  1. Andy 25.11.2009 10:57

    Masz rację z witaminą C, dlatego polecam Acerolę, poszukajcie w necie informacji.

  2. Komzar 25.11.2009 11:40

    Ja stosuje Acerolę od ponad roku. Ponieważ dbam też o inne rzeczy wiec nie jestem w stanie powiedzieć na ile to ten wyciąg jest pomocny ale efekt ogólny jest bardzo pozytywny.

  3. idas_mw 25.11.2009 12:41

    W podobnym tonie jest art. Walter’a Last’a który ukazał się w NEXUS’ie maj-czerwiec 2008.
    Pod tytułem: “Czy większość chorób powoduje system medyczny ?”
    A p. Maciej Kaniewski w miesięczniku NIEZNANY ŚWIAT nr 10/ 2008 napisał: “Gangsterzy w białych kitlach” – Raport New York Times’a.
    Takich art. pojawia się coraz więcej.
    Niestety jak mawia mój przyjaciel: ” Jeszcze wiele ludzi umrze zanim ci pozostali zaczną myśleć i wezmą odpowiedzialność za swoje zdrowie w swoje ręce”.

  4. C 25.11.2009 13:23

    Witamina C czyli kwas askorbinowy, jak sama nazwa wskazuje – kwas chroniący przed szkorbutem.
    Marynarze zabierali go w długie rejsy, w postaci kiszonej kapusty i dzięki temu nie chorowali.

  5. Kamil 25.11.2009 13:29

    Hm, faktycznie były takie artykuły, ale tam chyba twierdzili, że niezdrowe są suplementy oparte na sztucznych witaminach, a nie że W OGÓLE witaminy są złe dla zdrowia? Czy czasem autor nie przejął się za bardzo rolą wolnomediowca-buntownika? 😉

  6. Prometeusz 25.11.2009 14:43

    @ Kamil:

    Sztuczne suplementy to początkek, ale jest już szereg ‘poważnych artykułów’ nt. szkodliwości witamin, szczególnie w ‘nadmiarze’ (wg norm Codexu Alimentarius ‘nadmiar’ to jakiekolwiek stężenie czegoś naturalnego w jedzeniu w ilości większej, niż śladowa).
    Spokojnie, spokojnie – zanim Codex wprowadzą i ustanowią na dobre, trzeba czymś mózgi opini publicznej sprać, coby się nie buntowały. Mięso jest szkodliwe! Witaminy są toksyczne! Jaja i mleko szkodzą! Ryby są trujące! Grzybami można się zatruć! Chleb i woda mineralna są niezdrowe! Sól to śmierć! Owoce powodują schorzenia! Racja – kupmy sobie ‘unormowane’ chipsy, frytki i jakieś gotowe danko do mikroweli – to jest zdrowe i bezpieczne.

    Pozdrowienia,
    Prometeusz

  7. pat 25.11.2009 15:00

    tu chodzi tez o B 17 ktora jest lekarstwem na raka, dla wnikliwych prosze sobie poszperac na youtube klinajac zwyczajnie “vitamine B17”
    as wlos sie jezy na glowie…… 🙁

  8. Split 25.11.2009 15:40

    Co do witamin, to przy pożywieniu roślinnym, nie ma problemu z niedoborem, ani z nadmiarem. Zamiast kalkulacji: co, ile i na co, wystarczy intuicja w kuchni. Smak najlepszym przewodnikiem, oczywiście pod warunkiem że nie jesteśmy zatruci toksynami, ani przeciążeni niewłaściwą dietą, bo wtedy i smak się rozregulowuje.

    A gdy na przykład wiem\ wydaje mi się że brakuje mi witaminy C, to zamiast pędzić do apteki po jakieś syntetyki, suplementy, czy inne babilońskie ustrojstwo sięgam po to co daje natura. Np. najbogatszym (stężenie na 100g) źródłem witaminy C w przyrodzie jest owoc dzikiej róży. Wychodzi nie drogo i smacznie (suszone, zmielone nawet bez herbaty zalane wrzątkiem + miód, pycha)

    Na zdrowy rozsądek bardziej ufam (przyswajalność) witaminom z ogródka niż witaminom z apteki. Nie trzeba do tego żadnych badań, rozpraw, ani olbrzymiej wiedzy.

    A że nadmiar szkodzi, to przecież oczywiste jest.
    Umiar we wszystkim.

    W dzisiejszych czasach, zagraża nam nadmiar… ale raczej nie witamin;-)

    peace

  9. :( 25.11.2009 18:18

    polecam pokrzywę z twarożkiem 🙂

  10. yeti 26.11.2009 01:07

    Redakcja: Komentarz usunięto z powodu złamania regulaminu, punkt 1.

  11. Zwykły kowalski 26.11.2009 18:08

    Kupcie sobie fajne ,mądre,konkretne książki:”JAK ŻYĆ DŁUGO I ZDROWO”-Michał Tombak oraz “TAO ZDROWIA” -Daniel Reid Pozdro!!

  12. Piotr Borkowski 27.11.2009 18:15

    Jeszcze w związku z farmacją i systemem medycznym polecam szczególnie poniższy artykuł:
    http://www.globalnaswiadomosc.com/profmajewskalist.htm
    Akurat z żoną spodziewamy się dzieci(bliźniaki) i jest to artykuł o szczepionkach podawanych dzieciakom w trakcie ich pierwszych 18 miesięcy. Zdecydowana większość tych podawanych szczepionek zawiera środek konserwujący bazowany na rtęci i glinie co jest szkodliwe dla zdrowego człowieka w sile wieku, a to podaje się noworodkom.
    Artykuł ten mówi o globalnym lobby farmaceutycznym, tych szczepionkach i ich związku z ogromnym wzrostem liczby dzieci chorych na autyzm, ADHD i inne choroby.

  13. Split 28.11.2009 01:09

    Piotrze… i chyba najgorsze w tym jest to, że te szczepionki są przymusowe (!)

  14. Split 28.11.2009 10:19

    “Kupcie sobie fajne ,mądre,konkretne książki:”JAK ŻYĆ DŁUGO I ZDROWO”-Michał Tombak oraz “TAO ZDROWIA” -Daniel Reid Pozdro!!”

    http://peb.pl/dokumenty/432068-rapidshare-zdrowie-zestaw-ksiazek-wykladow-artykulow.html

    – ksiażki o zdrowiu, można coś wybrać dla siebie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.