Włochy wprowadzą urlop menstruacyjny dla pracownic

Opublikowano: 29.03.2017 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 625

Włoski parlament proceduje nad projektem ustawy, która zobowiąże firmy do udzielania 3 dni płatnego urlopu miesięcznie pracownicom, które cierpią z powodu bolesnych miesiączek.

Włochy mogą wkrótce zostać pierwszym krajem Zachodu udzielającym „urlopu menstruacyjnego” pracownicom. Niższa izba parlamentu włoskiego rozpoczęła prace nad projektem ustawy, która – jeśli weszłaby w życie – zobowiąże pracodawców do udzielenia 3 dni płatnego urlopu miesięcznie pracownicom, które cierpią z powodu bolesnych miesiączek. Propozycja została pozytywnie przyjęta przez część lokalnych mediów jako krok w kierunku ulżenia kobietom boleśnie przechodzącym menstruację. Włoskie wydanie magazynu „Marie Clair” nazwało projekt „wzorem postępu i równowagi społecznej”. Pomimo to, ustawa spotkała się także z krytyką, również ze strony pracujących kobiet, które miała w założeniu chronić.

Niektórzy obawiają się, że nowe prawo okaże się niedźwiedzią przysługą, która osłabi już dziś nienajlepszą pozycję kobiet na rynku pracy. Jeśli kobiety dostaną dodatkowe dni płatnego urlopu, to – jak pisze Lorenza Pleuteri na łamach „Donna Moderna”, innego kobiecego pisma – Pracodawcy mogą jeszcze bardziej skłaniać się do zatrudniania mężczyzn zamiast kobiet.

Na papierze Włochy mają przyjazne kobietom prawo pracy. Pięć miesięcy płatnego urlopu macierzyńskiego jest obowiązkowe zarówno dla kobiet, jak i pracodawcy. Oznacza to, że firmy muszą go udzielić, a pracownice – poza drobnymi wyjątkami – nie mogą z niego zrezygnować. W tym czasie pracownice otrzymują 80 proc. swojej pensji, wypłacanej przez INPS – włoski ZUS. Po zakończeniu urlopu macierzyńskiego oboje rodzice mają prawo wziąć dodatkowo 6 miesięcy urlopu rodzicielskiego, w czasie którego wypłaca się 30 proc. pensji.

W praktyce jednak włoskie kobiety mają słabszą pozycję na rynku pracy niż kobiety w innych krajach rozwiniętych. Włochy mają jeden z najniższych współczynników aktywności zawodowej kobiet w Europie. Tylko 61 proc. Włoszek pracuje, sporo poniżej średniej europejskiej na poziomie 72 proc. Częściowo winni temu są pracodawcy, którzy niechętnie zatrudniają kobiety. Trudno także matkom kontynuować karierę zawodową. Badanie włoskiego urzędu statystycznego ISTAT pokazało, że prawie co czwarta ciężarna kobieta jest zwalniana z pracy w trakcie ciąży lub tuż po urodzeniu dziecka pomimo, że takie działanie jest nielegalne.

Urlop menstruacyjny jest jak paragraf 22: choć może pomóc rozwiązać realny problem, to może także być kolejną wymówką dla pracodawców, by w ogóle nie zatrudniać kobiet.

– Kobiety już dziś nie przychodzą do pracy z powodu bólów menstruacyjnych, ale nowe prawo pozwoli im robić tak bez uzyskiwania zwolnienia lekarskiego lub zgody [pracodawcy] – pisze w mailu Daniela Piazzalunga, ekonomistka w instytucie FBK-IRVAPP – Z drugiej jednak strony nie wykluczałabym [jeśli ustawa przejdzie], że może mieć to negatywne skutki: zapotrzebowanie na pracownice może spaść lub kobiety mogą być dodatkowo dyskryminowane zarówno w zakresie płacy, jak i awansu zawodowego.

Dodatkowe niebezpieczeństwo polega na tym, że zamiast przełamywać tabu wokół okresu, debata na temat urlopu menstruacyjnego „wzmocni stereotypy o kobietach jako bardziej drażliwych w czasie miesiączki”, jak napisała w „Vice Italy” feministyczna pisarka Miriam Goi.

Projekt ustawy został złożony 13 marca przez cztery prawniczki z rządzącej Partii Demokratycznej. Według rzymskiej gazety „Il Messaggero”, ustawa może być przegłosowana w najbliższych miesiącach.

Podobne prawo już teraz obowiązuje w niektórych częściach Chin, w Japonii i Południowej Korei. Niektóre firmy, w tym m.in. Nike, także wprowadziły urlopy menstruacyjne dla swoich pracownic.

Tym niemniej, eksperci wciąż nie są zgodni, czy cykl menstruacyjny powinien być kwestią ekonomiczną lub pracowniczą. Przeprowadzone przez dwójkę włoskich ekonomistów badanie, którego wyniki ukazały się w 2009 roku na łamach „American Economic Journal” stwierdziło, że „cykl menstruacyjny zwiększa absencję kobiet w pracy” i że owe absencje przyczyniają się do różnic płacowych pomiędzy mężczyznami i kobietami. Kolejne badanie, które w 2012 roku opublikował „Journal of Human Resources”, nie znalazło „dowodów na zwiększone absencje kobiet”.

Autorstwo: Anna Momigliano
Tłumaczenie: Jakub Kundzik
Źródło oryginalne: Independent.co.uk
Źródło polskie: MediumPubliczne.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. brzeszczot 29.03.2017 12:14

    Fajnie tak mieć 3 dni wolnego za nic.Szkoda,że nie jestem kobietą.

  2. Pretorian 29.03.2017 15:08

    “zobowiąże firmy do udzielania 3 dni PŁATNEGO URLOPU miesięcznie pracownicom”

    A gdzie są feministki? Gdzie ta wykrzykiwana RÓWNOŚĆ?
    Skoro kobieta może mieć PRZYWILEJ, to mężczyzna także powinien mieć równy ekwiwalent prawda? 🙂

    TAK własnie wygląda równość drogie feministki (powiedział bym “drogie panie”, lecz na szczęście niektóre kobiety mają rozum i rozumieją, że przywileje to nie “równość”)

    Więc w takiej sytuacji: albo mamy w czterech literach “problem menstruacyjny”, albo dajemy równoznaczny ekwiwalent mężczyznom w postaci wolnych dni lub np większej pensji (czyli + 3 dniówki 🙂 )

    To jak już wspomniałem… gdzie te feministki mówiące o równości? :))

  3. rebelia 01.04.2017 12:03

    jestem płci żeńskiej…i uważam, że to już przesada. Mamy XXI w., jesteśmy w Europie, a nie w Afryce – znamy multum sposobów na złagodzenie objawów menstruacji. Jeszcze byłabym w stanie zrozumieć ten urlop, gdyby dotyczył kobiet, pracujących fizycznie, obciążającymi znacznie ciało podczas roboty. Ale to dotyczy firm! Z miesiączką można uprawiać sporty, trenować wysiłkowo – wiem po sobie. Oczywiście nie popieram też cofania się do czasów, gdy kobiety umierały przy żarnach i “wysikiwały” dzieci na polu. Po prostu nie popadajmy w skrajności. Każde ciało jest inne, i to nie jest kwestia płci, ale po trosze genetyki, a po trosze własnego “zahartowania”.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.