Niemieckie kościoły pustoszeją

Opublikowano: 20.07.2015 | Kategorie: Społeczeństwo, Wiadomości ze świata, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 746

218 tysięcy osób wystąpiło w 2014 roku ze wspólnoty kościoła rzymskokatolickiego w Niemczech – podała Konferencja Biskupów Niemieckich. To największy odpływ wiernych w historii. Katolicy stanowią już tylko niecałe 30 proc. ludności Republiki Federalnej Niemiec.

W ubiegłym roku z kościołem zerwało więcej wiernych niż w rekordowym 2010, kiedy po serii afer pedofilskich „wypisało się” 181 193 obywateli. To również o 37 tys. więcej niż w 2013 roku. To gorzka pigułka do przełknięcia dla miejscowych hierarchów kościelnych. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, kardynał Reinhard Marx wyraził „głębokie ubolewanie”.

Dane są bardzo precyzyjne ze względu na obowiązujące w Niemczech prawo podatkowe, które nakłada na każdego członka wspólnoty religijnej obowiązek zadeklarowania takiej przynależności w oświadczeniu fiskalnym. Osoby wierzące płacą podatek dochodowy wyższy o 8-10 proc. Zebrana w ten sposób pula środków jest przekazywana organizacjom religijnym, a także prowadzonym przez kościoły stowarzyszeniom. W ubiegłym roku wpływy z tytułu podatku kościelnego wyniosły 11 mld euro. Osoby, które nie deklarują przynależności do żadnego związku wyznaniowego są zwolnione z obowiązku płacenia takiego podatku.

Liczbę katolików w Niemczech szacuje się obecnie na 24 miliony czyli 29,4 proc. ludności.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

33 komentarze

  1. goldencja 20.07.2015 09:08

    Ludzie mądrzeją, bo mają dostęp do większego zakresu wiedzy. Dziś sprzeczałam się z kolegą, zawziętym katolikiem. On twierdzi, że obecny papież to anty-papież i pytam go dlaczego. On na to, bo tak wszyscy mówią. Więc ja wnikam dalej i mówię, przecież masz swoje zdanie i skoro masz taką opinię, to na pewno wynika z konkretów, co ten papież powiedział, zrobił itp. On milczy. Potem zadaję mu swoje standardowe pytanie o bajkę z PŚ, gdzie wąż kusi Adama i Ewę i pytam co ten Szatan uczynił, że para została wygnana z Edenu. On milczy. Podpowiadam więc, do czego nakłonił Adama i Ewę. Milczy. No to mówię, że nakłonił ich do zjedzenia owocu dzięki któremu mogliby poznać dobro i zło. Kolega mówi, że nie jest księdzem, on po prostu wierzy w boga… To wnikam dalej. Pytam jak to możliwe, że bóg ukarał Adama i Ewę za poznanie dobra i zła, skoro zanim zjedli owoc to nie mogli odróżnić dobra od zła, a tym samym sprzeciwić się bogu, bo nie wiedzieli, że czynią źle? A on do mnie gada, że mówię jak świadkowi Jehowy… Czy wiara katolików opiera się wyłącznie na modzie w wierzenie w boga cokolwiek ten bóg oznacza i skądkolwiek on wynika?

  2. Uczen Boga Zywego 20.07.2015 11:34

    1 List do Koryntian 1 (18-21)
    “Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych , co idą na zatracenie , mocą Bożą zaś dla nas , którzy dostępujemy zbawienia . Napisane jest bowiem : Wytracę mądrość mędrców , a przebiegłość przebiegłych zniweczę . Gdzie jest mędrzec ? Gdzie uczony ? Gdzie badacz tego , co doczesne ? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata ? Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej , spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących.”

  3. goldencja 20.07.2015 13:11

    Szatan jest lepszy od boga wg tej waszej księgi bajek. Nic złego nie zrobił ludzkości. To bóg ciągle wszystkich karze i prześladuje i grozi. Wychodzi na to, że szatan zrobił ludziom przysługę, by przejrzeli na oczy, a bóg się wystraszył, że go zobaczą takim jakim jest.
    Cytuję UBZ “spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących.” Niezły jajcarz z tego boga, do boga niepodobny.
    Szatan jest lepszy od boga dla ludzi – to dzięki niemu otrzymali wolną wolę, bo mogli ją dopiero mieć po poznaniu dobra i zła, wcześniej to nie była wolna wola, bo nie była ograniczona normami. Piekło to wymysł kościoła, w piśmie nie ma mowy o takim miejscu (chyba, że może w jakiejś nowej wersji dopisali jak wiele innych rzeczy). Zastanawiam się gdzie się podział szatan. Przecież jako anioł jest nieśmiertelny. Skoro piekła nie ma, to gdzie jest szatan Prometeusz ludzkości?

  4. agama 20.07.2015 13:57

    Właśnie, chwała szatanowi, niedoszłemu zbawcy ludzkości! Przechodzimy na satanizm? 😀

  5. Uczen Boga Zywego 20.07.2015 16:53

    Szatan jest na Ziemi.
    Mi nie musisz się tłumaczyć, że nie wierzysz w Boga, spróbujesz mu to sama wyjaśnić gdy twoje ciało umrze.

  6. Czejna 20.07.2015 17:57

    Czy wiara w hisoryjki jest rownoznaczna z wiara w Boga?

  7. kudlaty72 20.07.2015 18:44

    “w czasach ostatecznych 7-miu na 10-ciu będzie judaszami….”

  8. agama 20.07.2015 19:00

    Uczniu Boga Zywego, nie doszłeś jeszcze do kogo tak naprawdę się modlisz i kto tu jest tym rzekomym szatanem?

  9. shfaya 20.07.2015 20:08

    Prawdę mówiąc apostazję mam jako jeden z głównych planów na mój następny przyjazd do Polski. Jako osoba wierząca w naukę nie mam nic wspólnego z Katolicką wizją świata a tylko im statystyki podbijamy. Ogólnie jestem przeciwnikiem wszelkich religii od Ozyrysa przez Zeusa aż po Jezusa i Allacha.
    Swoją drogą gdyby Europa przeszłą na Ateizm to by ćwieka wbiła tym z ISIS bo trudno jest nawracać kogoś kto W żadnego boga nie wierzy a poznaje świat od molekuł aż po budowę wszechświata.

  10. realista 20.07.2015 20:08

    kudlaty, mit Judasza jest prawdopodobnie skrajnie fałszywy. Judasz był być może najbardziej ulubionym i “wtajemniczonym” uczniem Jezusa. poczytajcie ewangelię Judasza, świetny materiał… .. .

  11. bogda1986 20.07.2015 21:03

    Głupi jesteście myśląc że szatan to zabawka. Takie stwierdzenie że przechodzicie na satanizm to furtka otwarta dla demonów. A jesli myślicie ze szatana nie ma to już ma was w garści. Ale co tu pstre dywagacje. W końcu bliskie jest nasze spotkanie z Panem. Idźcie i nawracajcie się. Wystarczy krótka modlitwa. Wierzę w Ciebie Boże Żywy w Trójcy Jedyny Prawdziwy. Wierzę coś objawił Boże Twe Słowo mylić nie może. Tak niewiele potrzeba do zbawienia. Pokora i zaufanie w Boże Miłosierdzie. Nie zapomnijcie o tym w godzinie śmierci. Jezu ufam Tobie.

  12. agama 20.07.2015 22:02

    W godzinie śmierci człowiek traci świadomość do czasu następnego wcielenia. Piekło i szatan to mity wymyślone przez manipulantów do kierowania zabobonnym ludem. Jeśli ktoś widzi diabły, cierpi na.jakieś zaburzenia psychiczne lub je sobie wykreował z podświadomości, np. pod wpływem strachu. Mnie dziw bierze, że przy dzisiejszym dostępie do informacji masy ludzi wciąż się nabierają na tę samą propagandę i strachy, na które nabierano chłopstwo w średniowieczu. Wtedy to można było ich jakoś usprawiedliwić, ale dziś…

  13. goldencja 21.07.2015 08:08

    Nawet doświadczenia ludzi z pogranicza śmierci (śmierć kliniczna) z rozmaitych stron świata i kultur, nie wspominając o religiach czy ateizmie, zaprzeczają istnieniu religijnego boga. Ludzie mają wizję kuli światła (pamiętacie, niosący światło) jako źródła wszelkiej świadomości. Dzieciak, który twierdził w swojej bestsellerowej książce (Niebo istnieje… Naprawdę!”), że “po tamtej stronie” spotkał Jezusa, przyznał się oficjalnie i w mediach, że kłamał, bo jego ojciec pastor go do tego namówił, a on nie potrafił wtedy odmówić. W innych książkach ludzi po wizjach przedśmiertnych twierdzą, że nie ma żadnego osądzania po śmierci, (E. Alexander “Dowód” czy A. Moorijani “Umrzeć, by stać się sobą”, nie wspominając o wizjach opisanych na stronie nderf.org). Religia katolicka wbrew pozorom ma najwięcej korzeni w Islamie oraz mitologii. Katolicy nie znają nawet własnego (aktualnie uznawanego) Pisma Świętego. Nie znają podstawowych przypowieści, nie wspominając o podstawach. Dla katolika jest ważne, że Adam i Ewa byli kuszeni przez szatana w postaci węża, a nie jest ważne, że nie mogli być kuszeni, bo zanim zjedli owoc poznania dobra i zła, moralność w ich umysłach nie istniała, co tym samym oznacza, że kuszenie nie było kuszeniem. Ludzie nie potrafią rozpoznać samozaprzeczeń historyjek biblijnych.

  14. Leo 21.07.2015 08:43

    @goldencja
    Jak katolicyzm może mieć korzenie w islamie skoro jest starszy? Adam i Ewa przed zjedzeniem owocu dobra i zła mogli np. nie odczuwać w ogóle złości, nienawiści, zazdrości, wstydu. Może Bóg chciał oszczędzić istotom, które tak bardzo umiłował tych odczuć.

  15. paullenburg 21.07.2015 09:15

    Prosze czego to tu sie mozna dowiedziec … 🙂
    Szatan jest teraz zbawca ludzkosci I dobroczynca ….
    Daleki jestem od przekonywania kogokolwiek do czegokolwiek…
    Nie sadze abym byl do tego odpowiednia osoba…
    Smiesza mnie jednak niektore teorie jakie tu czytam..
    cyt : ,,W godzinie śmierci człowiek traci świadomość do czasu następnego wcielenia”
    Byc moze , ale pisanie tego jako pewnik I jako prawde absolutna jest tak samo niedorzeczne jak uwazanie sie przez religie ta czy owa za jedyna I sluszna …
    cyt : ,,Nawet doświadczenia ludzi z pogranicza śmierci (śmierć kliniczna) z rozmaitych stron świata i kultur, nie wspominając o religiach czy ateizmie, zaprzeczają istnieniu religijnego boga.”
    A to juz zalezy od rodzaju analizowanych doswiadczen a jeszcze bardziej od ich interpretacji … Znam w tej kwesti rozne opinie…
    Cyt : ,,Religia katolicka wbrew pozorom ma najwięcej korzeni w Islamie ”
    Ciekawe.. I niemozliwe ….. 🙂
    @Realista. Co do ewangelii Judasza to rzeczywiscie interesujace. ,, Wpadlem ” na materialy o tym traktujace jakis czas temu I wydaje mi sie ,ze to prawdopodobne a nawet logiczne… Mial on do spelnienia nieprzyjemna badz co badz ale istotna misje… Nie do konca zrozumiana jak widac…

  16. vannamond 21.07.2015 09:32

    “Bog”, “wiara”, “grzech”, “zdrada”, “codzolostwo”, “zycie pozagrobowe”… Fakt, ze w ogole takie tematy sa dyskutowane pokazuje jak (wciaz) prymitywna jest ludzkosc. Zreszta, fakt ze wszyscy szykuja jest na nowa wojne to kolejny dowod. Zamiast cenic jedyne zycie jakie maja, tu i teraz…

  17. goldencja 21.07.2015 09:56

    Katolicyzm nie powstał w jednym roku, przemieniał się na przestrzeni wieków. Obecny ma niewiele wspólnego z pierwotnym. Obecny katolicyzm jest tworem wielowiecznym, napchanym wartościami innych kultur i religii. Twierdzenie więc dotyczy katolicyzmu w postaci jaką ma obecnie, a nie jaką miał na początku swego istnienia. Korzenie bowiem dotyczą dróg pobierania tych wartości z otoczenia. Aby poznać co zaczerpnął ważnego z islamu należy przestudiować historię kształtowania religii. W Polsce niestety popularne są książki pisane przez duchownych, a nie naukowców. Stąd ludzie znają tylko 2 strony historii religii – chrześcijańską i islamską. Należy zajrzeć do prac ludzi, którzy nie opowiadali się za którąkolwiek ze stron i analizowali tylko i wyłącznie zawartość treści w danych religiach pojawiające się w czasie.
    Oczywiście zasada działa w obie strony. Katolicyzm ma korzenie w islamie, a islam w chrześcijaństwie. Oba jednak pochodzą bezpośrednio z judaizmu z naleciałościami mitologicznymi. Islam jak i chrześcijaństwo powstały jako herezje judaizmu, a nie jako nowe religie. Następnie chrześcijańscy guru orzekli, że islam jest herezją chrześcijaństwa. Naleciałości obu “religii” należy szukać tam, gdzie się ze sobą ścierały. Warto też porównać księgi biblijne dostępne w czasach pierwotnych tego odłamu z tymi dostępnymi dzisiaj. Te z kolei można porównać z zapisami Tory i Koranu. Warto więc skoncentrować się na kierunku zmian, by zauważyć, co go spowodowało. Większość ludzi nigdy nie dopuści tego poglądu do analizy, bo większość ludzi nigdy nie zaczytywało się w historii kształtowania religii, biorąc do ręki źródła spoza grup najbardziej zainteresowanych.

  18. paullenburg 21.07.2015 10:03

    cyt : ,,„Bog”, „wiara”, „grzech”, „zdrada”, „codzolostwo”, „zycie pozagrobowe”… Fakt, ze w ogole takie tematy sa dyskutowane pokazuje jak (wciaz) prymitywna jest ludzkosc. Zreszta, fakt ze wszyscy szykuja jest na nowa wojne to kolejny dowod. Zamiast cenic jedyne zycie jakie maja, tu i teraz…”

    Hm .. Wrecz przeciwnie… Moim zdaniem swiadczy to ,ze ludzie a przynajmniej ich czesc, zadaja wciaz wazne pytania.. Szukaja na nie odpowiedzi.. Probuja zrozumiec otaczajacy ich swiat czy tez chocby po czesci doszukac sie sensu w swoim I tegoz swiata istnieniu…
    Prymitywne to by bylo moim zdaniem kompletne zrezygnowanie z tak ciekawych rozwazan… A rzekome szykowanie sie na nowa jak piszesz wojne wbrew pozorom moze swiadczyc wlasnie bardziej o tym ,ze takie dyskusje maja o wiele wiekszy sens niz by sie niektorym moglo wydawac …

  19. paullenburg 21.07.2015 10:07

    Zaczerpniete nalecialosci a Korzenie to dwie zupelnie inne rzeczy …

  20. Maximov 21.07.2015 10:07

    Brawo Goldencja!
    Świetna argumentacja.
    Niestety, aby ją przyjąć trzeba mieć w miarę otwarty umysł, czego niestety nie ma większość (niestety ogromna) wierzących.

    @vannamond

    Masz, niestety, rację.
    Ludzkość jest jeszcze dość prymitywna i większość z nich po prostu nie chce być szczęśliwa w życiu (choć twierdzą inaczej).
    Smutne to…

  21. Maximov 21.07.2015 10:17

    @paullenburg

    “Prymitywne to by bylo moim zdaniem kompletne zrezygnowanie z tak ciekawych rozwazan…”
    A co w tym ciekawego?
    Przydatność takich rozmyślań jest na poziomie przydatności rozważań o ilości diabłów na łebku szpilki… 😉
    Masz jedno życie i ciesz się nim.
    Nie krzywdź siebie, nie krzywdź innych.
    Badaj, doświadczaj, dawaj i bierz, po prostu żyj pełnią życia zamiast martwić się życiem pozagrobowym.
    Bądź wolny!

  22. paullenburg 21.07.2015 10:41

    Rozwazanie I szukanie sensu nie koniecznie musi wiazac sie ze zniewoleniem czy zamartwianiem … Dziekuje serdecznie za probe wyzwolenia mnie 🙂 ale byla ona zupelnie zbedna …

    Jesli mamy wg. Ciebie tylko jedno zycie (gratuluje wiedzy.;), tym bardziej chcialbym choc w malym stopniu poznawac jego sens …

    Cyt:,,Masz jedno życie i ciesz się nim.”
    Otoz ciesze sie , uwierz …

    Cyt: ,,Przydatność takich rozmyślań jest na poziomie przydatności rozważań o ilości diabłów na łebku szpilki… 😉 ”
    A to juz zalezy od tego do jakich wnioskow dochodzisz …..

  23. lboo 21.07.2015 10:47

    @Maximov: “Masz jedno życie i ciesz się nim.”

    Świadomość że mamy jedno życe (nawet zakładając że to prawda) powoduje że ludzie panicznie boją się smierci, żyją w ciągłym strachu że kiedyś to się skończy i w ciągłym pospiechu że nie zdążą czegoś doświadczyć, czegoś ważnego zrobić.

    Nawet jeśli to okłamywanie siebie, to moim zdaniem ci którzy zakładają że istnieje coś poza ziemską jednorazową egzystencją są spokojniejsi.
    Oczywiście i tutaj są wynaturzenia w stylu postępowania zgodnie z nakazem jedynie słusznego Boga. Ale to raczej kwiestia wiary w jakiś -izm a nie wiary w życie pozamaterialne/pozagrobowe.

    “cyt : ,,„Bog”, „wiara”, „grzech”, „zdrada”, „codzolostwo”, „zycie pozagrobowe”… Fakt, ze w ogole takie tematy sa dyskutowane pokazuje jak (wciaz) prymitywna jest ludzkosc.”

    To raczej kwestia tego że nauka nie zajmuje się tym co naprawdę ludzi interesuje, tym co dla nich istotne.
    Współczesna nauka w jakimś dziwnym samozakłamaniu twierdzi że jeśli czegoś nie rozumie to to coś nie istnieje. A przecierz z logicznego punktu widzenia to zaprzeczenie jakiegokolwiek rozwoju.
    Jeśli nauka z kolei twierdzi że nie istnieje coś czego ludzie doświadczają, to tworzą się różnego rodzaju religie, zabobony, które choć częściowo zaspokają ludzką potrzebę zrozumienia otaczającego świata,

  24. dagome12345 21.07.2015 10:59

    @lboo

    Popieram twój wpis.
    Obecna nauka nie jest niczym wspaniałym i zjada ją ten sam rak od stuleci. Jeśli coś jest niewytłumaczalne tzn ,że jest to niemożliwe.Wtedy wchodzimy w rejony magii, religii, zabobonów , byle tylko ośmieszyć ludzi mający inny punkt widzenia.
    Zresztą, jeśli by się przenieść w czasie o jakieś 250 lat, to człowiek opowiadający o tym co dla nas jest norma spłonął by na stosie,a przez ludzi nauki został by ogłoszony wariatem i zamknięty w zakładzie psychiatrycznym ( jeśli by miał szczęście).
    Każdy radykalizm naukowy czy religijny powoduje tylko zahamowanie rozwoju ludzkości.
    Moim osobistym zdaniem odpowiada za to największa ludzka wada : Pycha.

  25. goldencja 21.07.2015 11:25

    Jestem ateistką i nie boję się, że czegoś nie doświadczę, nie zdążę. Nie wiem jak można wsadzać wszystkich ateistów do jednego wora. Wszyscy moi znajomi ateiści nie mają żadnych fobii z powodu świadomości jednego życia. Nikt nawet nie rozprawia na temat śmierci. Tylko wierzący się boją. Boją się, bo wg ich wierzeń zostaną osądzeni, a prawie każdy ma coś za paznokciami. Cała polityka strachu wynika właśnie z religii, a religia wynika ze strachu przed śmiercią. Ateiści nie potrzebują religii, bo śmierć jest naturalnym etapem istnienia człowieka. Wcześniej mnie nie było, potem nie będzie. Co w tym strasznego? Jak kładziecie się spać i wasza świadomość powoli się wyłącza, to też jest to takie przerażające?
    Jak w XXI wieku ktoś kto pisze na komputerze, którego ani budowy ani działania nie rozumie może pisać, że nauka nie zajmuje się tym, co ludzi interesuje? Jak można twierdzić, że nauka jeśli czegoś nie rozumie to to nie istnieje? To już szczyt ignorancji. Gdyby nauka faktycznie by się tak zachowywała, to nie byłoby absolutnie żadnych odkryć naukowych.
    Trudno też oczekiwać, by nauka traktowała poważnie coś, co jakaś osoba “czuje” mając przecież sprawdzoną wiedzę, że odczuwanie jest relatywne i może być zaburzone nie tylko używkami, ale również motywami danej osoby. To nie w interesie nauki jest udowodnienie Twoich twierdzeń, że to co czujesz jest prawdą, ale w Twoim. Każdy przełomowy odkrywca napotykał ostrą krytykę i musiał się zmierzyć z falami niedowierzania. Musiał udowodnić. Nikt nie został okrzyknięty geniuszem zanim udowodnił swoje odkrycie. Tylko w religiach guru wyłania się na podstawie albo wyborów albo charyzmy, a nie na podstawie jakichkolwiek dowodów.

  26. agama 21.07.2015 11:32

    Co niektórzy to tutaj nie wiedzą czym się różni wiara od religii. Wiara to nie religia. Wiara to założenie lub przekonanie, które może się okazać prawdziwe lub fałszywe. Zdrowa wiara to własna wiara, czyli taka, która jest wolna od wpływów religii i innych systemów umysłowego zniewalania. Wiara wynikająca z własnego rozumowego wnioskowania, umożliwiająca ewolucję i korekty przekonań. A nie wojujący fanatyzm i zatwardziała niezmienność założeń. Dlatego to, że człowiek umiera i dalej nic się z nim nie dzieje to kwestia wiary będzie, tak długo jak nauka nie udowodni obiektywnie, co dalej ze świadomością. Albo chociaż czym jest ta świadomość i jakie ma właściwości. Niektórzy mogli się tysiące razy narodzić w różnych ciałach i wciąż twierdzić, że żyje się tylko raz. Ale jeśli tak jest, to chyba są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, bo zwalnia ich to z jakiegokolwiek większego sensu istnienia i ewolucji. Tylko też niech udowodnią zamiast papugować czyjeś hipotezy.

    Reinkarnacja (niepowiązana religijnie, ale reinkarnacja oryginalnie to nie koncept religijny) zakładająca ewolucję człowieka, przynajmniej daje jakieś przesłanki, że świadomość lub coś, co umożliwia jej powstanie, przenosi się w inne ciało po śmierci ciała poprzedniego. Takie przypadki, jak zalinkowane poniżej, można mnożyć i zastanawiać się, czy aby tak nie jest, jak wynika z wniosków autora, do czasu definitywnego potwierdzenia przez naukę, która sama wszystkiego jeszcze nie zbadała, a mądrzy się jak ksiądz na kazaniu:

    http://michaelsudduth.com/wp-content/uploads/2014/02/Stevenson-Twenty-Cases-Suggestive-of-Reincarnation.pdf

    https://en.wikipedia.org/wiki/Twenty_Cases_Suggestive_of_Reincarnation

    Większe zastrzeżenia można mieć co do relacji dotyczących “po-życia” w zaświatach. Jaka pewność, że to nie są tylko własne nieświadome kreacje? Jeśli ktoś chce udowodnić, ze istnieje życie w zaświatach, musiałby (tylko jak? Niemożliwe póki co), zbadać świadomość człowieka u którego nastąpiła śmierć definitywna, czyli śmierć mózgu. To pozwoliłoby wykluczyć udział mózgu w umilaniu nam umierania i robiącego endorfinowy trip, a także oparte na życzeniowym myśleniu wizuzalizacje (wyznawca New Age zobaczy np. bliskich, bo tak się zaprogramował, katolik zobaczy Jezuska). O tym, ze mózg to doskonały manipulator, wiadomo nie od dziś i trzeba ten fakt brać pod uwagę: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/26654/mezczyzna-ktory-pomylil-swoja-zone-z-kapeluszem

  27. goldencja 21.07.2015 11:49

    @agama, nie da się sprawdzić co się dzieje ze świadomością po śmierci człowieka… Nawet jeśli jest inny wymiar, to przekaźnik interaktywny ginie (ciało). Co do wizji NDE – niezależnie od wyznawanych poglądów występują u ludzi elementy wspólne. Nie ważne czy to jest endorfinowy trip czy coś innego, większość ludzi (znakomita większość) widzi kulę nieskazitelnego światła, z którym porozumiewa się telepatycznie. Ateiści, Katolicy i Hindusi widzą w gruncie rzeczy to samo. To co różni te wizje to użyte słownictwo. Dla jednego kula światła będzie przewodnikiem, dla innego Jezuskiem, dla jeszcze innego Allahem samym w sobie. Czy podobieństwo wizji wynika z podobnej budowy mózgu u ludzi – jeszcze nie wiadomo, ale nauka nie twierdzi, że tych wizji nie ma. Nauka stara się je badać i przeprowadza kolejne eksperymenty.

  28. lboo 21.07.2015 12:09

    @goldencja: Nia atakuje Ciebie, tylko przedstawiam swój punkt widzenia, po co więc ze mną chcesz walczyć? Nie neguję tego w co wierzysz, nie narzucam Ci swojego zdania, dlatego nie rozumiem tej agresywnej postawy.

    ” Jak można twierdzić, że nauka jeśli czegoś nie rozumie to to nie istnieje? To już szczyt ignorancji.”

    Dziękuje za konstruktywną krytyke 😉

    To co np. nauka mówi w temacie który omawiamy, czyli istnienia świata pozamaterialnego.
    Istnieje czy nie? Jeśli nie istnieje to jaki jest na to dowód.

    “To nie w interesie nauki jest udowodnienie Twoich twierdzeń, że to co czujesz jest prawdą, ale w Twoim.”

    Może to jest problem że współczesna nauka we wszystkim musi miec interes. A ja dalej naiwnie wierzę w to że to nauka powinna byc dla ludzi a nie ludzie dla nauki.
    A może emocje da się też przekazywac na odległość, może przenoszone są poprzez jakiejś fale. Może emocje w postaci takeij fali potrafią wpływać na inne organizmy itp. itd. Tylko gdzie w tym interes.

  29. lboo 21.07.2015 12:11

    @dagome12345: Niestety chyba masz rację z ta pychą.

  30. agama 21.07.2015 12:23

    @ goldencja

    Wiem, że się nie da, przynajmniej dziś, bo gdyby się dało, to przecież religie by umarły i nie byłoby innych wątpliwości. Co do kuli światła, to zgoda, może oznaczać, że mózg wszystkich próbuje “pocieszyć” w ten sam sposób.

  31. dagome12345 21.07.2015 13:34

    @goldencja

    Nie zaprzeczam ,że nauka nie idzie do przodu. Nauka jeśli nie posiada narzędzi pozwalających na pomiar jakiegoś zjawiska to uznaje to coś za nierealne i wkłada do worka : wiary w Boga, magii i chorób psychicznych.
    W mojej ocenie bardzo smutne jest gdy ludzie bez żadnego “ale” opierają cały swój osąd rzeczywistości na nauce. Zapominając o tym ,że to co możemy zbadać oraz wyniki tych badań są ściśle nam reglamentowane.
    Jak dla mnie bardzo dobrym przykładem jest pan Jackowski. Pomimo tego, że ten człowiek może poprzeć swoje dokonania setkami dokumentów urzędowych , setkami zeznań ludzi , którym pomógł, to nadal w tym “rzeczywistym” świecie będzie wyśmiewany. Z szerszego punktu widzenia gdzie główne skrzypce grają ludzie chciwi i zakochani w sobie , a podporą piedestału trzymającego ich cielska jest nauka, rozumiem ,że można nie wierzyć w dokonania tego pana. Osobiście nigdy nie spotkałem i nie widziałem na własne oczy “cudów” tego jasnowidza ale wystarczy mi poświadczenie policjanta ,który korzystał z tych dziwnych usług , co śmieszne na polecenie własnych przełożonych.
    Prób naukowego wyjaśnienia jasnowidzenia nigdy nie zostały podjęte na szeroką skalę bo żaden z “szanujących” się naukowców nie bezie się babrał w hochsztaplerstwie, magii i różowych jednorożcach.
    Wszystko co opisałem powyżej jest moim osobistym zdaniem.
    Nie mam zamiaru nikomu narzuca mojego światopoglądu .
    Dodam na koniec ,że w moim przekonaniu to co może dziać się po śmierci jest : “The Ultimate Conspiracy Theory”. Jakakolwiek wiedza na ten temat będzie skrzętniej skrywana niż wiedza o UFO, leku na raka, czystej i darmowej energii, razem wziętych itd.
    Jestem niedorzeczny, wierzę w Boga i dobrze mi z tym 🙂

    Pozdrawiam.

  32. goldencja 21.07.2015 14:32

    Ilboo, mylisz naukę jako proces z nauką jako biznesem wojskowym i korporacyjnym – bo o tych jest najgłośniej. Gdyby wszystkie zdobycze nauki zostały oddane ludzkości zniknełyby problemy głodu i wielu chorób. To nie nauka trzyma te odkrycia w tajemnicy ale grupy interesu i politycy. Nie atakowałam Ciebie tylko wysnułam pytanie retoryczne mające ukazać, że atakujemy naukę korzystając z nauki… To nie nauka jest problemem, problemem są jak zwykle ludzie. W tym przypadku ci, którzy chcą wszystko i wszystkich kontrolować w imię wartości urojonych, np. wirtualnego pieniądza.
    Nie można negować nauki, bo nie wyjaśnia wymyślonego pojęcia “boga” (każdy ma swoją definicję). Nauka doprowadziła do rozwoju elektryczności, medycyny, hodowlanki, silników elektrycznych i spalinowych, budowy samolotów i statków, statków kosmicznych… To nie nauka nadaje kierunek myślenia społeczeństw, tylko politycy i media. Kiedyś nie było takiego konsumpcjonizmu. Teraz by go nie było, gdyby ludzie tak naprawdę i tak łatwo mu nie ulegli. Każdy z osobna czuje, że nie ma żadnego wpływu na świat, co jest bzdurą. Einstein wywrócił naukę do góry nogami, a do tego momentu niczym szczególnym się nie wyróżniał, po prostu miał czas i chęci na myślenie. Teraz ludzie harują, by się wpasować w model przeciętności (wykształcenie, praca, rodzina, wygoda). Mało kto jest nastawiony na coś więcej. Znajomi wymieniają się doświadczeniami w zakresie seksu, ilości zarobionych pieniędzy, wypitego alkoholu lub zwiedzonych krajów. (A może nie?) WM są wyjątkiem, ale tu nikt się pewnie osobiście z nikim nie zna. Tu ludzie wnikają. Większość ludzi nie wnika. W nic. Tylko żyją i konsumują. Nauka to proces dostępny dla każdego. Nawet minimalna inwestycja w narzędzia do prowadzenia samodzielnych badań może doprowadzić do super odkryć. Wśród znajomych mam tylko 1 kolegę, który regularnie przeczesuje wykrywaczem metalu pola i pastwiska, bo uwielbia historię. Gdyby każdy z nas badał to co go interesuje, nie czekając na to, że zrobi to za niego “nauka”, mógłby się przyczynić do postępu, którego nawet korporacjonizm by nie ogarnął.

  33. lboo 21.07.2015 16:00

    @goldencja: Pod nauką rozumiem sferę dzialaności społeczeństwa zawodo zajmującą się ogólnie pojetym rozwojem. I jako taka sprzedała się zyskowi i już dawno nie służy ludzkości.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.