Będą zmiany ws. dawek promieniowania?

Opublikowano: 21.02.2013 | Kategorie: Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1024

Komisja ONZ, która zajmuje się problemem promieniowania atomowego, ogłosiła, że ludzie mogą pochłaniać bez szkody dla zdrowia większe jego dawki niż dotychczas sądzono. To przełomowe stanowisko powinno, zdaniem prof. Ludwika Dobrzyńskiego, eksperta w tej dziedzinie, doprowadzić do złagodzenia norm ochrony radiologicznej. Oznaczać może to spore oszczędności.

– Konsekwencje mogą być daleko idące, dlatego że do tej pory Międzynarodowa Komisja Ochrony Radiologicznej uważała, że ludność nienarażona zawodowo powinna być chroniona przed dawką 1 mSv (millisievert) rocznie. A my twierdzimy, że dawka 100 mSv nie jest dawką, którą możemy uznać za groźną dla naszego zdrowia. Stanowisko UNSCEAR-u mówi, że to jest za mała dawka i mamy za mało danych o jej szkodliwości, żeby móc coś prognozować na przyszłość – podkreśla prof. dr hab. Ludwik Dobrzyński z Narodowego Centrum Badań Jądrowych.

To przełomowe stanowisko powinno mieć przełożenie na regulacje prawne.

– Im szybciej, tym lepiej, ponieważ koszt ochrony radiologicznej jest niebotycznie wysoki – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. Ludwik Dobrzyński. – W USA 15 lat temu robiono oceny, ile kosztuje ochrona przed potencjalnym zgonem jednego człowieka. I koszt hipotetycznie uratowanego życia oceniono na 2,5 mld dolarów. To są nieprawdopodobne sumy, jeśli porównamy je z kosztem kilkudziesięciu dolarów na szczepionkę, która ratuje realne życie.

To odkrycie oznacza, że ochrona podczas badań rentgenowskich może być mniejsza.

– Jeżeli mamy aparaty rentgenowskie, gdzie wiązka jest dobrze skolimowana [precyzyjnie skierowana], to po co nam te ciężkie, drogie drzwi? Kogo one chronią i przed czym? Tego typu przykładów można znaleźć więcej. Również jeśli chodzi o sprawdzanie dawek i związaną z tym procedurę. Najwyższy czas zmienić zasady ochrony radiologicznej i zasady sprawdzania dawek – przekonuje prof. Ludwik Dobrzyński.

Obecne przepisy dopuszczają dawkę 1 mSv rocznie dla ludności nienarażonej zawodowo. W wypadku narażenia zawodowego te dawki są znacznie większe, a w sytuacjach awaryjnych również podwyższa się dawkę dopuszczalną, np. gdy trzeba ratować innych. W takich właśnie sytuacjach można mieć do czynienia z dawkami rzędu 100 mSv.

Dla porównania, rocznie otrzymujemy w Polsce dawkę 3,2-3,3 mSv od natury. Z kolei podczas badań z użyciem izotopów czy promieniowania rentgenowskiego otrzymujemy w ekstremalnych sytuacjach 10 mSv, ale na ogół to są ułamki mSv.

– Przy tej procedurze otrzymujemy taką dawkę w jednym „uderzeniu”, a nie przez cały rok, i skutki też mogą być inne – zaznacza profesor. – Niemniej jednak uważam, że nawet te kilkadziesiąt mSv otrzymanych jednorazowo nie jest szkodliwe. A w każdym razie nie mamy żadnych danych, które by tę szkodliwość potwierdzały.

Źródło: Newseria


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. kudlaty72 21.02.2013 08:57

    “Na początku lat 50. opublikowano pracę noblisty Hermanna Mullera, który naświetlał śmiertelnymi, bardzo dużymi dawkami muszki owocowe i badał, w jaki sposób zostaje uszkodzone ich DNA. Wyszła mu prosta zależność liniowa – im większa była dawka napromieniowania, tym więcej było mutacji. Na tej podstawie inni uczeni, m.in. Andriej Sacharow, przyjęli zupełnie z kapelusza, nie przeprowadzając żadnych eksperymentów, że podobna zależność istnieje również w drugą stronę – zmniejszenie dawki promieniowania oznacza mniejszą liczbę mutacji, ale jakaś szkodliwość dla zdrowia zawsze pozostanie” – z artykułu Jądro strachu prof. Zbigniewa Jaworowskiego w Przeglądzie Technicznym.

    Mówiąc prościej: 5 razy mniejsza dawka jest 5 razy mniej szkodliwa, 100 razy mniejsza dawka jest 100 razy mniej szkodliwa, ale każda, nawet najmniejsza powoduje jakąś szkodę.

  2. kudlaty72 21.02.2013 09:02

    “Niemniej jednak uważam, że nawet te kilkadziesiąt mSv otrzymanych jednorazowo nie jest szkodliwe. A w każdym razie nie mamy żadnych danych, które by tę szkodliwość potwierdzały.” – przekonuje prof. Ludwik Dobrzyński.

    Jeśli Ludwik nie ma danych niech sięgnie do nazistowskich żródeł,oni dość poważnie zgłębiali temat i to nie na muszkach owocówkach.

  3. MilleniumWinter 21.02.2013 11:59

    “to po co nam te ciężkie, drogie drzwi? Kogo one chronią i przed czym? ”
    PRZED AWARIĄ baranie, przed AWARIĄ!
    Tak jak wały przeciwpowodziowe nie są do niczego potrzebna do czasu powodzi.

  4. MilleniumWinter 21.02.2013 12:01

    “otrzymujemy w Polsce dawkę 3,2-3,3 mSv od natury”
    Od jakiej natury ja się pytam skoro poziom tła (czyli “naturalny”) do czasu odkrycia atomu wzrósł kilkukrotnie?

  5. goldencja 21.02.2013 12:37

    Będę powtarzać do upadłego, żadna zmiana przepisów prawa nie jest wprowadzana po to, by szara masa czy też przeciętny człowiek miał lepiej. W tym przypadku może chodzić nie tyle o lobbing co o nie wywoływanie paniki.

  6. jaga 21.02.2013 22:20

    Pamiętam jak po wypadku w Fukushimie P. Bein mówił, że dawki pójdą w górę a promieniowanie okaże się nieszkodliwe.

  7. Pola 21.02.2013 22:22

    Złagodzenie norm ochrony radiologicznej przekłada się przecież na zmniejszenie kosztów tej ochrony. I o to chodzi, a nie o zdrowie ludzi.

  8. goldencja 21.02.2013 22:31

    @jaga po Fukushimie jeśli się nie mylę, to dopuszczalne dawki promieniowania w powietrzu w UE zwiększyły się 8-krotnie. Zdaje się, że na WM o tym czytałam. Niedługo okaże się, że człowiek jest odporny na każdą dawkę dowolnego promieniowania. W końcu rezultaty nie będą widoczne od razu. Co do artykułu, to ciekawe co na to lekarze technicy pracujący przy prześwietleniach. Mój znajomy technik powiedział, że jeśli nie spłodzi dzieci przed 35 rokiem życia, to albo nie spłodzi już wcale (ze względu na dawki promieniowania) albo spłodzi chore dzieci. Ciekawe czy teraz będą mu kazali dłużej przebywać w pracy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.