Sasza i czarne worki

Opublikowano: 20.09.2014 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 630

Dojechaliśmy z konwojem Stowarzyszenie Pokolenie(zorganizowanym przez Przemka Miśkiewicza, Jarka Podworskiego, ludzi Stowarzyszenia i Fundacji Strzeleckiej Rzeczypospolitej, Gazetę Polską i TV Republika) na wschód Ukrainy.

Noce zimne, przyszła jesień. Swego czasu niezłomne słoneczniki, których pola ciągnęły się po horyzont, zniknęły. Część została zebrana, reszta umarła. Ich szczątki gniją, z daleka przypominają hałdy brunatnej ziemi.

Ruszyliśmy trzy dni temu z Kijowa. Kilkanaście samochodów z darami, które zebraliśmy dzięki Wam, przyjaciele. Razem z nami pojechało też kilku młodych ochotników, nowych członków frontowych batalionów.

W Kijowie poznałem Saszę. Przed tzw. Domem Ukraińskim, punktem poborowym. Sasza jest prawdziwym herojem. Nabija się z śmierci, kpi z ryzyka, żartuje z wojny, poklepuje po plecach kumpli. Wie, iż w Aidarze, batalionie do którego jedzie, jest bardzo wysoka śmiertelność. Dumnie wypinając pierś stwierdza, że właśnie dlatego tam jedzie. Zapala papierosa i prycha z pogardą na tych, co nie są tak odważni jak on. Sasza nie wie, że minąłem go pół godziny wcześniej, na jednej z uliczek obok Domu. Tulił się do matki i płakał w jej rękaw. Sasza ma 19 lat.

Aidar to batalion ochotniczy złożony głównie z ochotników z Majdanu jeszcze. Działa na pierwszej linii ognia, często zakrada się na tyły wroga. Ponosi bardzo wysokie straty, ok. 35%. Jego symbolem jest sowa, bo batalion działa w nocy,

Na wschodzie krajobrazy jesienne, rdzawe trawy i lasy. Dominują barwy brązowe i żółte. No i wciąż trwają żołnierze, dobre, ukraińskie kameleony, nabierając kolorów otoczenia. Jadąc przez wschód można czasem, bardzo rzadko, dostrzec samotną grupkę ostentacyjnie zdrowych i żółtych słoneczników, wspomnienie dawnej potęgi. Ale za to drapieżne ptaki zostały i kołują nad brunatnymi resztkami.

W drodze spotykamy starych znajomych. W tym bohatera Majdanu, którego swego czasu odwiedzałem na froncie. Pytam się o znajomych. Na szczęście Timur żyje. To reżyser filmowy, który uznał, że dziś nie jest czas reżyserów i ruszył na wschód z karabinem. Pół Tadżyk, pół Rosjanin a żona tatarka. Szturm opowiadał, że dawał radę. Mimo, że reżyser. Co prawda oberwał kilka razy w ramię, ale odratowali. Żyje, jest we Lwowie we szpitalu. Chce wrócić.

Szturm opowiada. Różne to opowieści. O tym jak wojsko ukraińskie uciekło z jednej z barykad, ale „zapomniało” poinformować o tym kogokolwiek. Chłopaki z batalionu myślały, że swoi nadal są na blokpoście i bez zabezpieczenia podeszły. Zamiast swoich wpadli w zasadzkę wojsk rosyjskich. 30 osób zginęło. Rakieta rosyjska trafia w BTR ukraiński. Aidar przychodzi za późno. 12 chłopaków można zmieścić się w 3 czarnych workach.

Szturm opowiada dalej. Znajome migawki. Wbita w asfalt rakieta huragan, cudem nie wybuchła, wygląda jak groteskowy, metalowy totem. BM-27 Uragan to sowiecki system artylerii rakietowej, wyrzutni mogą być wystrzeliwane pociski rakietowe kalibru 220 mm.

Szturm z dumą pokazuje zdobyczne, rosyjskie czołgi. Aidar zdobył ich kilka. Grupka uśmiechniętych chłopaków przy ukraińskim wozie bojowym, nie żyje z nich już nikt. Płonące rurociągi. Białe chmury pyłu, efekt ostrzału Gradem.

Trochę przeraża mnie duma, z jaką pokazuje zdjęcia zabitych Kadyrowców, których ciała o powykręcanych kończynach leżą na poboczu. Ale przypominam sobie historię o trzech workach i przestaję się dziwić.

Rozdajemy dary dla jednego z frontowych batalionów. Żołnierze są zachwyceni. Zwłaszcza ciepłymi ubraniami. Ich radość z jednej strony nas cieszy, z drugiej przeraża. Bo pokazuje, jak słabe mają zaopatrzenie ze strony armii.

Batalion zajął ośrodek wypoczynkowy im. Jurija Gagarina w Artemiwsku. Na terenie ośrodka pełno kasztanowców. Po zardzewiałych placach zabaw dla dzieci spacerują żołnierze. Patrzą na nich rdzewiejące, jak i jesienny krajobraz, metalowe bocian i misie. Noce są naprawdę zimne, za to gwiaździste tak, jak nigdy.

Życie obrasta bazy. Małe stragany z konieczności wywołujące interakcje między ludnością cywilną a żołnierzami. Wojna wojną, ale można zarobić, a i żołnierz potrzebuje czasem dobrego miodu, świeżych warzyw albo mleka. Cóż, być może tak się rodzi wspólnota narodowa.

Po drodze zostawiamy nie tylko Wasze dary. Zniknął gdzieś ochotnik do Aidaru, nasz Sasza. Tak sobie myślę, że ma 35 procent szansy, że za kilka dni bądź tygodni, wyląduje w czarnym worku. Sam albo z kolegami. Więc może warto się za niego modlić.

Autor: Dawid Wildstein
Zdjęcia: Dawid Wildstein (1), Szturm (2-4)
Źródło: Niezależna.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. buntownik 20.09.2014 11:00

    to, że autor jest proukraińskim propagandzistą nie stanowi dla mnie problemu (każdy może się “nawiedzić”) ale półanalfabetyzm i bełkot są dyskwalifikujące. Żenada

  2. robi1906 20.09.2014 12:43

    Być może banderowcy myśleli też , że to nazwisko nas zmyli ,
    i że pisze to , prawdziwy z dziada pradziada Polak .

  3. chemdog1 20.09.2014 16:04

    zastanawia mnie jedna rzecz, mianowicie to jakim trzeba byc pustym lbem zeby narazac swoje zycie/ginac w imie no wlasnie czego? Zydowskich oligarchow ktorzy sa przy wladzy aby mieli wiecej szekli czy ojczyzny ktora rzadza najgorszej masci knury i dymaja zwyklego obywatela jak sie tylko da, czy za ta biede ktora panuje na ukrainie? Rozumiem walczyc za rodzine ale z tego co mozna sie dowiedziec w niepropagandowych mediach to raczej separatysci walcza za ziemie i rodzine a wojsko ukrainskie bombarduje glownie cywili wiec nie wiem co ten artykul mial na celu?

  4. buntownik 21.09.2014 11:35

    autor “zapomniał” dodać, że tzw batalion aidar to prywatna armia żydowskiego oligarchy i gangstera I Kołomojskiego a “ochotnicy” służą tam za szmal. Swoją drogą to może i u nas jakiś milioner zafunduje sobie uzbrojone bojówki? czemu nie – jak Ukraina to teraz demokracja, to można

  5. cetes 21.09.2014 15:16

    Jak ktoś chwali banderowców, to oczywiście “brygady sieciowe” też go chwalą, lecz żadne chwalenie nie zmieni faktów, a te są jednoznaczne: prywatne brygady oligarchów żydoukraińskich złożone w większości z neobanderowców, to grupy morderców ludności cywilnej.
    Ot! kontynuują zadanie rozpoczęte przed 70 laty na Wołyniu, gdzie “bohatersko” wymordowały ponad 70 tys. polskich dzieci, starców i kobiet oraz tych Ukraińców, którzy nie chcieli mordować swoich współmałżonków Polek/Polaków i wspólnych dzieci.

  6. cetes 21.09.2014 22:28

    Tak jak we wszystkich narodach świata są różni ludzie, porządni i złodzieje, tak i wśród Żydów są zwykli ludzie chcący spokojnie żyć i syjoniści opętani talmudyczną wizją “narodu wybranego”, któremu mają służyć goje, określani przez Talmud jako “bydło w ludzkiej postaci”.

    Ktoś nie odróżniający antysemityzmu od antysyjonizmu jest albo ogłupiony przez syjonistyczną propagandę, albo jest częścią tego propagandowego aparatu.

  7. cetes 22.09.2014 21:19

    Syjonistyczne poglądy Kołomyjskiego stały się problemem w momencie wynajęcia przez niego bandytów z “Prawego Sektora” i “Swobody” do mordowania starców, dzieci i kobiet zamieszkujących Noworosję.

    W tym miejscu ich pragnienia się zbiegły.
    Neobanderowcy uzyskali zgodę na zaspokojenie swoich zboczonych potrzeb bezkarnego mordowania bezbronnych, a Kołomyjski szansę na dodatkowy zysk z eksploatacji złóż gazu łupkowego, gdyż nie będzie musiał kupować terenu i płacić zamieszkałym tam ludziom odszkodowania za zniszczenia jakich dozna tamtejsze środowisko naturalne.

    Tylko, że ludzie z Noworosji są mądrzejsi nawet od tych banderowców z “brygad sieciowych” i złoili bandziorom skórę.
    To teraz płacz i szukanie naiwnych, by walczyli za nich, a oni spokojnie po przejściu frontu będą mogli oddać się swojemu umiłowanemu zajęciu, czyli mordowaniu bezbronnych.

  8. cetes 23.09.2014 19:25

    Cóż w tym dziwnego, że ludzie wolą połączyć się z żyjącymi, niż zostać zamordowanymi przez zboczonych banderowskich sadystów ze “Swobody” i “Prawego Sektora”? Tak jak stało się z setkami tysięcy Polaków i ludzi innych narodowości na Ukrainie w 1943 i 1944 roku.

  9. cetes 23.09.2014 23:43

    No jasne! banderowcy tak celują z dział dużego kalibru, by z odległości kilku, czy kilkunastu km przypadkiem nie trafić w cywila, a do tego, nie daj Boże! w Polkę lub Polaka!
    Tylko dlaczego strzelają do dzielnic mieszkalnych?
    Dlatego, że tym zwyrodnialcom sprawia przyjemność mordowanie słabszych i bezbronnych.
    Jak napotkali opór uzbrojonych ludzi, to po prostu zwiali przed nimi, nie bacząc, że przeciwników jest kilka razy mniej niż ich, “rycerzy wideł i siekier”.

    Może ktoś dobrze poinformowany wie, czy prawdą jest, że banderowcy się motoryzują i zamiast ciąć ludzi zwykłymi piłami ręcznymi używają teraz pił mechanicznych?

    Brygady sieciowe, jako część SBU, powinny to wiedzieć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.