Pasje lingwistów – Mapa językowa Europy

Opublikowano: 20.12.2015 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 2192

W porównaniu z innymi kontynentami sytuacja językowa w Europie jest dość klarowna, co wcale nie znaczy, że uświadamiana i powszechnie znana. Zawsze mnie zdumiewało, gdy nawet od względnie wykształconych Niemców słyszałem, że ich język pochodzi od łaciny, albo twierdzenie – niektórych Polaków – że Litwini to też Słowianie. Ten wpis i opis ma za zadanie wprowadzenie elementarnego porządku przynajmniej pod tym względem. Dla czystości obrazu nie zapuszczę się jednak na obszar Kaukazu ani zbytnio na obszar Powołża i Uralu, gdzie pierwotna mapa językowa staje się bardziej zagmatwana.

Na początek trzeba sobie uświadomić, że Europa to obszar bezwzględnej dominacji wielkiej indoeuropejskiej makrorodziny językowej (takich makrorodzin jest 18) i można w niej tu wyróżnić trzy duże rodziny, dwie rodziny małe i kilka języków izolowanych, plus grupa ugrofińska i kilka niszowych języków z innych grup. Te trzy duże rodziny indoeuropejskie to języki słowiańskie, germańskie i romańskie. Dwie mniejsze rodziny to języki celtyckie i bałtyckie, a poza nimi w praktyce jest jeszcze tylko grecki i albański, izolowane w ramach wielkiej makrorodziny indoeuropejskiej, podobnie jak język ormiański.

Jedna z najprostszych i nadal dość powszechnie akceptowanych teorii utrzymuje, że języki indoeuropejskie wywodzą się z jednego euroazjatyckiego, nadkaspijskiego centrum – hipotetycznej Ariany – i rozpowszechniły się falami drogą lądową, głównie na zachód (Europa) i na południe (Indie, Iran). Jednym z najstarszych i najbardziej znanych jest lingwistyczny podział języków indoeuropejskich na tzw. kentumowe (germańskie, romańskie, celtyckie, helleńskie) i satemowe (słowiańskie, bałtyckie, irańskie, indyjskie), co mam nadzieję kiedyś dokładniej omówić.

Ze zrozumiałych względów w pierwszej kolejności omówię obecnie rodzinę języków słowiańskich. Grupa ta wyodrębniła się z makrorodziny indoeuropejskiej dość późno i jest najbliżej spokrewniona z językami bałtyckimi. Ocenia się, że językami z tej grupy mówi ok. 317 mln ludzi. Wyróżnia się w niej trzy podgrupy geograficzne. Języki zachodniosłowiańskie (61 mln mówiących) to polski (45), czeski (10), słowacki (5) i wymierające języki łużyckie (ok. 70 tys. mówiących). Do grupy języków Słowian południowych (35 mln) zalicza się współcześnie języki bułgarski i macedoński (razem 10 mln), odmiany i dialekty języka serbochorwackiego (23) i słoweński (2 mln). Trzecią grupą są języki wschodniosłowiańskie (210) gdzie mamy trzy języki: rosyjski (160 mln), ukraiński (40) i białoruski (10). Istnieje też kilkanaście lokalnych mikrojęzyków słowiańskich, przeważnie wymierających, a także wiele prób sztucznych języków międzysłowiańskich, do czego zachęca wielkie podobieństwo gramatyki i słownictwa. Takie pojęcia jak woda, ziemia, ogień, trawa, oko, ryba, gniazdo, ogon, chleb, krew itp. brzmią we wszystkich językach tej grupy prawie identycznie. Z całą pewnością grupa ta zasługuje na szczegółową charakterystykę lingwistyczną przy jakiejś niedalekiej okazji.

Najbliżej spokrewnione ze słowiańskimi są języki bałtyckie. Jest to nieduża, ale stara i bardzo ciekawa lingwistycznie grupa językowa, z której przetrwały do dziś tylko dwa języki – litewski (4 mln) i łotewski (1,5 mln), ale należały do niej także języki wymarłych Prusów i Jadźwingów. Język litewski stanowi ważny i klasyczny język probierczy w komparatystyce języków indoeuropejskich, w związku z czym będzie przedmiotem osobnego omówienia w odrębnym artykule.

W Europie poszczególne rodziny językowe zajęły odpowiednie dzielnice kontynentu. Jedną z najstarszych są Celtowie, którzy niegdyś dominowali na wielkim obszarze zachodniej i środkowej Europy, sięgając aż do Azji Mniejszej i nawet byli obecni na terenach Polski. Wyparci z kontynentu, głównie przez Germanów, Celtowie dziś zajmują już tylko peryferyjne skrawki głównie na Wyspach Brytyjskich i na samym zachodzie Europy, a w praktyce wszystkie ich języki są uważane za wymierające.

Dawniej dzielono je na dwie grupy – kontynentalne i wyspiarskie – dziś zostały tylko języki wyspiarskie, chociaż zalicza się do nich także dwa języki z koniuszków Francji: bretoński i kornijski. Lingwistycznie, współczesne niedobitki języków celtyckich dzielą się na dwie podgrupy, umownie nazwane północną i południową. Do północnej należą języki: irlandzki (260 tys.), szkocki-gaelicki (58) i manx (1,6); do południowej: walijski (610), bretoński (300), kornijski (3,5). W nawiasach liczba żyjących mówiących podana jest w tysiącach co pokazuje ich kiepski stan przetrwania. W praktyce rodzime języki celtyckie funkcjonują dla mówiących już tylko jako drugie, na co dzień wyparte przez angielski lub francuski. Tylko w Walii utrzymuje się jeszcze podziwu godna żywa i zwarta kultura celtycka i są duże grupy ludności, w tym dzieci, które na co dzień mówią po walijsku, a języka angielskiego uczą się dopiero potem jako obcego.

Wielką rodziną lingwistyczną są języki germańskie. W tej grupie występuje wielka mnogość języków i dialektów (ok. 58), a ich klasyfikacja jest zmienna i niejasna, wobec czego podam tu tylko podział uproszczony. Były tu także trzy podgrupy, ale języki wschodniogermańskie wymarły (i chwała Bogu, bo się tu do nas pchały). Zostały dwie grupy, w tym północna, do której należą języki skandynawskie: duński (5,2 mln), szwedzki (9 mln), norweski (5 mln), a także dwa bardziej archaiczne – islandzki (320 tys.) i język z Wysp Owczych tzw. farerski (80 tys.). Do drugiej, ważniejszej grupy zachodniej należą z gruba trzy języki oraz ich odmiany i dialekty. Są to: niemiecki (90-95 mln), niderlandzki (22-25 mln) i angielski (360-400 mln mówiących). Wśród języków od nich pochodnych warto wymienić: od niemieckiego – żydowski żargon jidysz (3-4 mln), od holenderskiego – język afrikaans (7-10 mln), a od angielskiego – kilkadziesiąt pidginów, makaronów i żargonów mieszanych w różnych częściach świata. O językach z tej grupy z pewnością sporo jeszcze będę pisał.

Trzecią wielką rodziną języków indoeuropejskich w Europie są języki romańskie. Wszystkie pochodzą od łaciny i są lingwistyczną pozostałością imperium rzymskiego. Jest ich kilkadziesiąt i na całym świecie mówi nimi ok. 750 mln ludzi. Pięć z nich to języki urzędowe: hiszpański (360), portugalski (200), francuski (80), traktowane jako romańskie zachodnie, oraz włoski (62) i rumuński (26 mln) traktowane jako romańskie wschodnie. To również seria tematów do szczegółowego traktowania. Warto tu jednak przedtem zwrócić uwagę na fakt, że języki z grupy romańskiej (hiszpański, portugalski, francuski) i germańskiej (angielski, holenderski) doznały wtórnej ekspansji w czasach kolonialnych dzięki czemu weszły do kategorii największych języków świata. Warto w tym kontekście dostrzec, że np. portugalskim mówi dziś sporo więcej ludzi na świecie niż np. niemieckim albo francuskim.

W rodzinie indoeuropejskiej na naszym kontynencie pozostały jeszcze do zauważenia izolowane języki urzędowe: grecki (13 mln) i albański (5,5 mln), a tuż za miedzą Kaukazu język ormiański (6 mln). Każdy z nich jest tak ciekawy i unikalny, że obiecuję sobie jeszcze sporo o nich napisać. Podobnie jak o zupełnie niezwykłym języku Basków – euskara (600 tys.), albo semickim języku maltańskim (520 tys.).

Oprócz rodziny indoeuropejskiej mamy wśród nas w Europie także rodzinę języków uralskich, zwanych tez ugrofińskimi. Do tej rodziny w całej Eurazji zalicza się 38 języków, w większości małych i ginących na zapomnianych terenach północnej Rosji. W sumie jest to 25 mln mówiących. Jest to również lingwistycznie bardzo ciekawa i warta głębszego opisu szczegółów rodzina, w której dominują trzy języki o statusie państwowym: z jednej strony węgierski (13 mln), a z drugiej fiński (5,6 mln) i estoński (1 mln). Pokrewieństwo tych języków ma znaczenie tylko dla lingwistyki teoretycznej, bo o ile fiński i estoński są dla siebie nawzajem zrozumiałe (bardziej fiński dla Estończyków niż odwrotnie), to między Węgrem a Finem o żadnym dogadaniu się nie może być mowy. Jeszcze ciekawsze są wzajemne zależności i podobieństwa tych języków z uralskiego i syberyjskiego matecznika. Zaznaczyć tu tylko trzeba, że języki tej grupy nie mają nic wspólnego z językami grupy ałtajskiej, która się rozbija na dwa wielkie pnie: turecki i mongolski. W Europie mieszka z tej rodziny sporo Turków właściwych, na Powołżu i na Krymie Tatarzy, w Mołdawii Gagauzi, na Litwie szczątkowo Karaimi, a w nadkaspijskim stepie Kałmucy, ale to są zupełnie inne tematy, które doczekają się swego opisu w dalszej kolejności.

Autorstwo: Bugusław Jeznach
Źródło: NEon24.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Prometeusz 20.12.2015 10:10

    Polecam studium Prof. Szalka – jedynym jezykiem, ktory (w formie mowionej!) jest zrozumialy dla Wegrow w pewnym, rzecz jasna, stopniu i na poziomie rdzenia jezykowego (proste zwroty, sformulowania odnoszace sie do zywiolow, ziemi, uprawy etc.) – jest jezyk… japonski 🙂 Takze grupa jezykowa, owszem – ale ugro-japonska 😉

  2. hashi 20.12.2015 13:06

    Zawsze zastanawiało mnie do czego jest podobny węgierski, pytając Węgra powiedział mi że niema takiego języka. Skąd się on wziął w środku europy.

  3. maciek 21.12.2015 22:13

    Kiedy ciąg dalszy?
    Czekam na wszystkie obiecane wątki.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.