Przyczyny i skutki konsumpcjonizmu

Opublikowano: 08.03.2012 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 2773

Konsumpcjonizm jest przekonaniem, że możliwe jest osiągnięcie osobistego szczęścia poprzez konsumpcję dóbr i podniesienie statusu poprzez zakup produktów; jest sposobem zaspokojenia własnego ego. Innymi słowy jest po prostu materialnym egoizmem. Ale podobnie jak wiele innych rzeczy, konsumpcjonizm odgrywa również rolę w gospodarce – jest teorią mówiącą o zwiększeniu konsumpcji w czasach wzrostu ekonomicznego, oznaką poprawy warunków życia. Powszechne jest przekonanie, że to konsument dyktuje warunki działalności gospodarki. Można porównać to do dwuznaczności innych pojęć, ale to temat na osobny artykuł. Konsumpcjonizm jako koncepcja nie powstał – jak uważa wielu – w latach 1960. Fenomen ten był mocno krytykowany już przez św. Franciszka z Asyżu, a prawdopodobnie nawet wcześniej. Jako zjawisko społeczne jest stary jak sama cywilizacja, gdy mówimy o konsumpcji ponad to czego potrzebujemy, co wymagane jest do godnego życia, którego definicja jest dość luźna.

Ekonomicznie konsumpcjonizm okazuje się przewlekłym obowiązkiem zakupu produktów lub usług z małymi lub żadnymi pozorami wydajności, trwałości, przy czym nie zwraca się uwagi na pochodzenie towaru, wpływ na środowisko podczas produkcji. Konsumpcjonizm napędzany jest przez ogromne kwoty pieniędzy przeznaczonych na reklamę, na tworzenie pragnienia „pójścia z trendem” oraz wytworzenia swoistego systemu „samonagradzania” obracającego się wokół posiadania. Zachęca ona do egocentrycznego materializmu, w którym posiadanie jest najwyższą nagrodą. Nowy samochód, który ma podnieść status posiadacza, modne ubrania mające zapewnić mu szacunek otoczenia. Konsumpcjonizm wpływa na relacje społeczne poprzez zastąpienie zwykłych potrzeb i pragnień, stabilnego życia rodzinnego i towarzyskiego sztucznym, nieodpartym pragnieniem posiadania luźno zdefiniowanych „rzeczy” oraz pieniędzy, które pozwolą je nabyć. Często konsument ma nikłe pojęcie o tym, czym właściwie są i do czego mają mu służyć rzeczy, które tak bardzo chciałby mieć. Zamierzonym skutkiem tego, wspieranym przez korzystających z konsumpcjonizmu, jest usuwanie starych produktów z powodu ich niskiej trwałości bądź zmiany trendów w modzie. Możliwa jest produkcja rzeczy mających dłuższą trwałość – takich, które mogłyby przeżyć nawet ich nabywcę, lecz takie rozwiązanie byłoby samobójstwem producentów, wyeliminowaniem z rynku ich własnej produkcji.

Wysypiska pełne są zużytych produktów, które nie mogą być naprawione, często wyprodukowanie nowych jest o wiele tańsze. Inne produkty są psychologicznie przeznaczone na śmietnik zanim przestaną nam służyć, zgodnie ze zmieniającymi się trendami mody. Więzi rodzinne, przyjaźń ograniczają się coraz częściej do dawania i otrzymywania prezentów – „rzeczami” wynagradzamy brak poprawnych relacji międzyludzkich. Wybory mające na celu samorealizację to wybór środka transportu, coraz to nowszych gadżetów. Wszystko obraca się wokół wydawania pieniędzy na produkty i usługi. Ekonomiści stawiają sprawę jasno – poprawa warunków gospodarczych równa się zwiększenie konsumpcji. Kupujemy więcej samochodów, zabawek, ubrań – wydajemy więcej pieniędzy. Środki finansowe, które mogą być pożytkowane lepiej, na cele takie jak edukacja, zdrowie, rolnictwo, mieszkalnictwo są wydawane na produkty i usługi o niskiej wartości społecznej. Wzrastające ceny różnych produktów, które idą w parze ze znikomymi lub żadnymi podwyżkami płac są wykorzystywane do kolejnych inwestycji i tłumaczone „ratowaniem gospodarki”, do której ratowania konsument jest niejako zobowiązany. Centra handlowe zastąpiły parki, kościoły, wspólnoty, ludzie nie mają czasu porozmawiać ze swoimi sąsiadami, często nie znają nawet ich imion. Hipermarkety stały się celem rodzinnych wycieczek, miejscem kontaktów ludzi w świecie, w którym konsumpcjonizm stał się ideą przewodnią.

Powyżej znajduje się krótka charakterystyka tego, czym jest konsumpcjonizm. Idąc dalej spróbujmy przyjrzeć się jego skutkom.

Im bardziej rozszerza się konsumpcjonizm, tym słabsza jest motywacja do tworzenia trwałych produktów wysokiej jakości. Bardziej opłacać się będzie import tanich wyrobów z krajów Azji i Afryki, gdzie koszty produkcji są bardzo niskie i producent, najczęściej mobilna w skali światowej korporacja, pozwolić może sobie na wytwarzanie ich bez rygorystycznych praw, np. regulujących wpływ produkcji na środowisko, czy przestrzegania praw pracowniczych. Maksymalizacja zysków jest najważniejsza, niszczenie środowiska lub niewolnicze płace są efektem ubocznym, nie dotykającym bezpośrednio tych, którzy na zjawisku konsumpcjonizmu korzystają. Nie obchodzi ich, który kraj i naród obecnie wykorzystują. Bezrobocie i społeczne wykluczenie w danych regionach czy krajach spowodowane przeniesieniem produkcji w inne rejony świata, w których można zwiększyć zysk, ograniczyć koszty jest jednym ze skutków konsumpcjonizmu. Większe możliwości w docieraniu do klienta ogromnych firm niezależnie od rynku przyczyniają się do osłabienia lokalnych gospodarek.

Niektórzy twierdzą, że należymy do globalnego rynku, globalnej ekonomii i dlatego eksport i import kreują miejsca pracy. Po części jest to prawda, ale jest to raczej zmiana warunków na rynku pracy. Firma przenosząca swoje fabryki do innego kraju tworzy w nim miejsca pracy, często słabo płatne i wykorzystujące niewykwalifikowany personel. Podczas gdy w kraju pochodzenia nadal pozostaje zapotrzebowanie na produkty firmy, rezultatem jest utworzenie dodatkowych etatów, zmiana formy pracy polegająca na zatrudnieniu sprzedawców, menadżerów, ekonomistów, personelu magazynów. Pracownicy fabryk należących do wielkich firm nie zawsze są w stanie lub chcą pracować w nich przez całe życie, często z powodów opisanych powyżej. W skali długoterminowej więc ograniczona jest niezależność zarówno kraju pochodzenia firmy, jak i kraju goszczącego ją w kwestii zatrudnienia i bezrobocia, gdyż w dowolnej chwili może ona tworzyć lub likwidować miejsca pracy powodując wzrost lub załamanie się rynku. W kraju przyjmującym korporacje gospodarka staje się zależna od firm stworzonych przez tzw. outsourcing, czyli korzystanie z zewnętrznej siły roboczej. Może to słusznie przywoływać skojarzenie epoki kolonializmu. W tym samym czasie kraj pochodzenia został osłabiony utratą dużej firmy, co może doprowadzić do trudności w utrzymaniu rentowności przemysłu i zmusić go do korzystania z produkcji zagranicznej. W kraju pochodzenia zostają miejsca pracy w postaci sprzedawców, ekonomistów pracujących dla firm, które przeniosły produkcje, hurtowników. Jednak posady te nie są rzeczywistym dobrem w postaci produkcji. Wszelka rentowność przemysłu zaczyna się i kończy na producencie.

Produkcja zarządzana przez zagranicznych właścicieli, inwestująca w kraju pochodzenia pozostawia go z ekonomią oparta na usługach, nie na produkcji, bez realnej szansy samostanowienia. Brak popytu na importowane towary tworzy ekonomiczną próżnię i odpływ pieniędzy z kraju oraz ograniczenie eksportu. Poszukiwanie nowych możliwości eksportowych w celu ratowania gospodarki powoduje chęć objęcia wszystkich dostępnych rynków zbytu niezależnie od tego jak może wpłynąć to na pracowników lub środowisko. Kolejnym rezultatem tego aktu balansowania jest ekonomiczne uzasadnienie bezlitosnej eksploatacji własnych dóbr naturalnych, ponownie w celu ratowania eksportu. Może ona objąć rolnictwo, rybołówstwo, leśnictwo lub ropę, węgiel, rudy żelaza i inne bogactwa naturalne danego kraju. Wpływ importu i eksportu na środowisko naturalne nie jest niewielki. Przykładowo eksportowane ze Skandynawii do Azji krewetki wracają na europejski rynek po ich przygotowaniu do natychmiastowego spożycia. Jest to niepotrzebny luksus, w którym taniej jest wysłać transport na drugą półkulę niż przyrządzić go w kraju pochodzenia – maksymalizacja zysków. Prawo odnośnie importu i eksportu jest formowane tak, by nie bacząc na skażenie środowiska można było wysyłać produkt do obróbki, a następnie importować go bez cła – czysty zysk.

Biznesowi liderzy, którzy lobbowali na rzecz NAFTA (North-American Free Trade Agreement, podobnej do Unii Europejskiej ekonomicznej organizacji USA, Kanady i Meksyku), złożyli w Kongresie obietnice tworzenia większej ilości miejsc pracy oraz starań o czyste środowisko naturalne. Gdy osiągnęli cele, przekonali Kongres do poparcia ich, przenieśli większość swojej produkcji do Meksyku, kosztem 35 tysięcy miejsc pracy. Tak samo odbywa się to w Europie za sprawą UE, w Azji dzięki ASEAN & SAARC. W Południowej Ameryce operuje Mercosur & CAN, największa strefa wolnego handlu, która ma ambicje objąć swym działaniem wszystkie kraje regionu, tworząc na wzór UE Unię Narodów Południowoamerykańskich (UNASUR). Istnieje również kilka organizacji, których jedynym celem jest promocja i zacieśnianie współpracy pomiędzy tymi ponadnarodowymi strefami gospodarczymi. Narody zniewolone przez te ekonomiczne twory muszą godzić się na pogorszenie warunków pracy i spadku płac w imię „wyrównywania” do innych stref. Jeśli tego nie zrobią korporacja ma prawo przenieść swą produkcję w miejsce gdzie ograniczy swe wydatki do minimum i osiągnie maksymalny zysk. Pieniądz nie jest zobowiązany do lojalności wobec kraju, ani do solidarności z głodującymi robotnikami.

Źródło: Autonom

PODOBNE ARTYKUŁY W “WOLNYCH MEDIACH”

1. http://wolnemedia.net/gospodarka/kupuje-wiec-jestem/

2. http://wolnemedia.net/gospodarka/konsumpcyjny-styl-zycia-obecnie-propagowany-co-nalezalo-by-zmienic/

3. http://wolnemedia.net/gospodarka/w-pulapce-supermarketu/

4. http://wolnemedia.net/gospodarka/konsument-czlowiek-xxi-wieku/

5. http://wolnemedia.net/kultura/jak-przemysl-kulturowy-niszczy-jednostke/


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

19 komentarzy

  1. Obi-Bok 08.03.2012 12:14

    “Niezbywalne Prawa Ludzkie” jest w stanie zbyć jedna rzecz – Pieniądz.

  2. Stanlley 08.03.2012 12:19

    Chciwość to takie dziwne i nieracjonalne zjawisko. Chciwość sprawia że przenoszona jest produkcja do np Chin, jednak w kraju macierzystym przybywa bezrobotnych, kupują oni mniej bo nie mają pracy, korporacja naciska na obniżenie kosztów w Chinach (albo Bangladesz/Indie itp), skutek długofalowy tego to równanie do dna. Chciwość powoduje nieracjonalną dystrybucję dóbr, ludzie zamiast pracować i odnosić korzyści z tej pracy to najczęściej są bezrobotni (bo taniej jest wyprodukować gdzie indziej) albo zarabiają tak mało że sens pracy stoi pod znakiem zapytania (pracownicy foxconna np ). Dorabia się jedynie garstka, przy czym w przypadku zrównoważonego rozwoju ta garstka również by się dorobiła, kto wie czy nawet nie bardziej bo więcej ludzi by dla nich pracowało i to godnie pracowało.

  3. KrisK 08.03.2012 12:53

    Stanlley ta garstka dorabia się głównie dla tego że ich korporacje dostają kredyty których to kredytów oni nigdy nie spłacają i nie spłacą (wezmą następne albo “zbankrutują” firmy które posiadają zakładając następne ) A dorabiają się bo banki na pokrycie tych strat dostaną dofinansowanie z pieniędzy rządów czyli nas.
    I tak naprawdę kupując tani produkt w markecie płacimy za niego mało i różnicę dopłacamy w podatkach które pójdą na dofinansowanie banków które dofinansowują nierentowną produkcję.
    Czyli płacimy jak za produkt pełnowartościowy dostajemy chłam. Ale płacimy w sposób ukryty.

    Z tym że mało ludzi to rozumie i jest w stanie pojąć 🙂
    Likwidacja państwa opiekuńczego jest pierwszym krokiem do likwidacji korporacji szukających zysku poprzez nierentowną produkcję chłamu.
    Jak i pierwszym krokiem do normalizacji sensu pracy.

  4. Hanah 08.03.2012 13:31

    Bardzo dobry artykuł. Jako uzupełnienie polecam filmy: “Żarówkowy spisek” oraz “Mardi Gras”.
    Wielu ludzi kupuje byle co bo jest to tanie! Kupują pierdoły bo “ich na to stać” – jakby młode siksy miały dać za parę butów 200 zł to kupiłyby jedną parę i sobie ją szanowały, ale skoro chińskie badziewie można kupić za 15 zł to kupuje się na przysłowiowe dwa/trzy razy i wywala w kąt, tak samo jest z wieloma innymi produktami.
    Mnie martwi żywność – dlaczego nasze sklepy zawalone są czosnkiem z Chin, pomidorami z Hiszpanii, brzoskwiniami z Chile skoro te warzywa i owoce można też u nas uprawiać i sprzedawać jako produkty rodzime.
    Kupując żywność ekologiczną płacimy drożej tylko dlatego, że nie jest ona dofinansowana przez różnego rodzaju dopłaty (rolników, produkcji itp) – gdyby rządy nie dofinansowywały rolników, produkcji itp to niejednemu by się oczy otwarły ile te rzeczy kosztują – tu zgadzam się z Tobą KrisK.

  5. Stanlley 08.03.2012 14:12

    fakt, to “opiekuńcze” państwo zaczyna przypominać mafię. Wiecie że w warszawie zatrudnili tyle policjantów że ci z braku konstruktywnych zajęć łapią przebiegających po pasach albo skaczących przez bramki w metrze? Po co im takie zapasy policjantów?

  6. masakalambura 08.03.2012 16:40

    Może tak jak w Stanach poustawiają bramki kontrolne i będą sprawdzać dokąd obywatel idzie, jedzie, dlaczego, po co i czy ma pozwolenie. A jak będzie chciał płacić gotówką to trzeba będzie sprawdzać czy aby nie terrorysta. A jak zlikwiduje się gotówkę, to trzeba będzie kontrolować posiadanie czipów. Robota się znajdzie. Póki co można łapać ludzi za cokolwiek.

  7. J-23 08.03.2012 21:50

    Kiedyś naprawialiśmy swoje sprzęty domowe, każdy miał zestaw do naprawy i sąsiedzi pomagali sąsiadom, usterka to nie był problem.Dzisiaj kupuje się nowe lub niesie do serwisu. Więzi międzyludzkie i relacje gospodarcze dobrze oddaje Alvin Toeffler w “Trzecia fala”, a sprawy więzi międzyludzkich Aaronson’a “Człowiek istota społeczna
    Samo podejście do szczęścia oddają badania statystyczne przeprowadzone na całym świecie, o szczęściu decyduje jako pierwsze ilość więzi społecznych (przyjaźń, związek, koleżeństwo, sąsiedztwo) które są oparte na zaufani i wzajemności, numer dwa to zdrowie, dopiero numer trzy to praca i wynikające z niej godziwe warunki życia, co nie oznacza dużych pieniędzy. Prawdopodobnie najzdrowszy jest złoty środek pomiędzy średniowieczna ascezą, a konsumpcjonizmem, co nazywamy umiarem.
    To jaki uzywamy komputer lub program komputerowy jest już małym testem ile możemy z siebie dać, a ile chcemy dostać, to samo dotyczy sposobu przemieszczania się, czy chodzimy piechotą czy transportem masowym, czy własnym samochodem.Amerykanie jako najbardziej skonformizowani bardzo cierpią na nadwagę, choć zaczęli ostatnio z tym walczyć, wystarczy zachować umiar i chodzić, a wyjdzie to na zdrowie- oczywiście jeśli nie mieszkasz w niebezpiecznej okolicy. Co do recept gospodarczych to niestety wiele naszych rozwiązań jest krótkodystansowych i nie ma w nich myślenia długofalowego i strategicznego, przez co pakujemy się w coraz większe uzależnienie, pora coś z tym zrobić…

  8. KrisK 08.03.2012 22:29

    “Dzisiaj kupuje się nowe lub niesie do serwisu.”

    Problem że teraz serwisów już prawie nie ma.
    Nie ma firm naprawiających i umiejących to robić.
    Padamy ja muchy po deszczu 🙁 n ie opłaca się nic naprawiać bo zakup nowego produktu jest tańszy niż praca.
    Ale to kolejny problem już naszej mentalności. Chcemy mieć wszystko taniej nie zważając na to że kupując zawsze taniej zabieramy pieniądze naszym pracodawcą i odbieramy szanse sobie i swoim dzieciom na godną pracę.
    Wyobraźcie sobie marżę na poziomie 5% 🙂 Wyobraźcie sobie że żeby zarobić 5000 trzeba sprzedać towaru za 100000!!!! Ale od tych 5000 musimy zapłacić podatek VAT, dochodowy…. no i juz jest połowa a gdzie zus i inne koszta?
    Teraz wyobraźcie sobie ile trzeba sprzedać żeby zarobić na pracowników…
    Przeciętny pracownik w branży komputerowej musi sprzedać towaru w mc za 150-200k zł żeby mógł zarobić w firmie te 3000-4500zł 🙂
    Ja się pytam jak i komu? Nie ma opcji żeby bez dotacji i zwykłego dojenia(oszukiwania i olewania) klientów takie obroty robić. Nie ma szans na obsługę na prawdziwie wysokim poziomie.

    Za każdym razem jak kupicie coś tam gdzie jest najtaniej zastanówcie się jakim kosztem to robicie. Jakie są ukryte koszty społeczne.
    Ktoś może powiedzieć że to kapitalizm… i wolny rynek.
    Nie to jest socjalizm i parcie rządów i całej UE do obniżania marż. Bo przecież niskie ceny to korzyść dla konsumenta. TO NAJWIĘKSZY KŁAM!!!
    Niskie ceny i parcie na konkurencję polegającą tylko na obniżaniu ceny szkodzi konsumentowi. Szkodzi bo kazdy konsument jest…
    PRODUCENTEM
    SPRZEDAWCĄ
    USŁUGODAWCĄ
    .
    .
    .
    .
    I żyje z marż na towarach swoich czy swoich pracodawców ale i z ceny usługi. Tego się nie uczy na uczelniach technicznych i wielu studentów sprzedaje swoje usługi za bezdurno niszcząc rynek. Rynek na którym później chcieli by zarabiać ale na którym doprowadzili do erozji rentowności.

    Prawda jest taka że na niskich cenach zarabiają TYLKO urzędasy.
    Oni nic nie produkują dostają od nas pieniądze za utrudnianie nam życia i to oni mogą kupić więcej jak cena jest niska.

    Wszyscy inni mogą kupić coraz mniej bo wraz ze spadkiem marż spadają zarobki całego społeczeństwa. Po kawałku branża po branży.

    Jest to mechanizm którego niestety nie zrozumieją ludzie jeszcze długie lata…
    Takie allegro jest portalem który rozłożył wiele branż i zniszczył wiele miejsc pracy. 🙂 Ale kto to widzi? Konsumenci kupują…. Ale konsumenci uwierzyli w papkę z Brukseli ze sprzedawcy zarabiając na chleb ich okradają….

  9. Il 08.03.2012 22:35

    W teoretycznie większościowo katolickim kraju styl życia kreuje kler, który zamiast naśladować Chrystusa w prostocie i skromności życia używa nowoczesnych technologii wzorując się nie na nauczycielu Jezusie ale na świeckich dilerach tych technologii.

  10. Aaron Schwartzkopf 09.03.2012 06:52

    @KrisK
    Nie wiem skąd ta mania obwiniania o wszystkie biedy jakiegoś mitycznego socjalizmu. Sprzeczność między kosztami produkcji a siłą nabywczą jest główną sprzecznością kapitalizmu właśnie (najtrafniej wyrażoną niegdyś przez Henry Forda), a pojęcie kosztów społecznych jest kategorią stricte socjalistyczną, w kapitalistycznym układzie stosunków społeczno-produkcyjnych takie pojęcie w ogóle nie istnieje, a ściślej – nie ma na nie miejsca.

  11. J-23 09.03.2012 08:21

    @KrisK
    serwisy są, głównie zajmuja się naprawami gwarancyjnymi, choć niektóre punkty robią tylko zbiórkę i przesyłają do centrów lub wymieniają towar na nowy. Niektóre jednak naprawdę naprawiają, sęk w tym że nie mają wiele zleceń bo polityka cenowa skłania do nowych zakupów, a niektórzy serwisanci chcą skórę zedrzeć gdy trafi się już klient. Gdy nawaliła mi pralka w serwisie zaśpiewali 250 za część plus bliżej nieokreślony dodatek za robociznę i na dodatek miałem czekać dwa tygodnie. Wszedłem na stronę elektroda.pl gdzie znalazłem podobny przypadek i podobno wystarczyło wylutować i wymienić jeden opornik lub kondensator zrobiłem jak w instrukcji, całość kosztowała mnie 80 groszy plus robocizna własna, a w razie czego nie muszę się prosić.Satysfakcja to osobna sprawa. Na codzień używam Ubuntu, i też jeśli coś by się działo jestem w stanie postawić lub naprawić ten system na swoim kompie, z łindołsem jest już trudniej się pobawić bo inna filozofia i ściągając jakiś fragment oprogramowania można niechcący stać się przestępcą. W Ubuntu czasem coś trzeba sprawdzić, zatwierdzić, wybrać lub naprawić, ale wszystko jest dostępne i trzeba tylko mieć chwilę i chcieć. Jest wiele biznesów w których nie osiągnie się pokładanych zysków, trudno mieć żal do konsumentów że nie chcą kupować, bo przecież to ich prawo, ludzie tworzą swój otaczający świat i jeśli postępują rozsądnie to są w stanie za niewielkie pieniądze mieć przytulne gniazdko z wszystkim czego potrzeba. Jeśli jednak nie są rozsądni to mają olbrzymie koszty, żadnych obrotów i niekonkurencyjny towar lub usługę. Kapitalizm ma to do siebie, że zmusza ludzi do zmiany działalności jeśli nie ma na nią zainteresowania, a nie ma bo ludzie miej zarabiają.
    Piszesz że “Prawda jest taka że na niskich cenach zarabiają TYLKO urzędasy.” ale tak naprawdę pomyśl ile na sprzedaży “łindołsów” zarabia sprzedający, a ile traci klient i czy ten wydatek jest konieczny? Potem kolejne zakupy muszą współdziałać z tym programem i też robią dziurę w kieszeni.Potem pozostaje iść dalej tą ścieżką i płacić.U młodych osób bez dochodów dziwi zamiłowanie do nabywania tego co drogie.Z drugiej wcale nie jest pewne że każdy sposób alternatywny jest tańszy, bo chodzi o główkowanie a nie o bunt.
    Z samochodem jest podobnie, można część napraw zrobić samemu, lub w pobliskim serwisie, albo jechać do autoryzowanego serwisu by zabulić.
    Na studiach w Krakowie wszyscy narzekali że drogo mieszkają, a ja znalazłem lokum w stronę wieliczki i dojeżdżałem pociągiem co było tanie i niezawodne i byłem zadowolony, zamiast mieszkać w zatłoczonym rejonie bulić i ciągle walczyć z czasem spokojnie szedłem na bonanzę, wsiadałem, dojeżdżałem, potem mały spacerek i wszystko bez stresu.Może dzisiaj jest inny rozkład, ale wtedy się dało. Znam wielu ludzi którzy bardzo skromnie i bardzo przyzwoicie żyją, zaś pracują też za średnie pieniądze bo i tak im wystarczy bo wydatki mają pod kontrolą i przewidywalne.Najwięcej warte są zaoszczędzone pieniądze bo od nich nie płaci się podatku…

  12. KrisK 09.03.2012 14:46

    Dobra po kolei bo nie wiem czy płakać czy się śmiać…

    Aaron ja pisze o obecnym systemie który jest socjalny bo.
    Obciążenia podatkowe sięgają nawet 80% 🙂 I z tych pieniędzy państwo ratuje wybranych. To nie jest kapitalizm w kapitalizmie zarabianie na dotacjach by nie przeszło bo nie ma tam miejsca na dotacje ZMNIEJSZAJĄCE KONKURENCYJNOŚĆ i niszczące już istniejących pracodawców.
    W kapitalizmie ja decyduje na co wydaje pieniądze a teraz nie mam tego prawa. itd itp….
    Żaden system gdzie zabierana jest mi moja własność przez urzędasa i za mnie się decyduje na co te pieniądze pójdą nie ma nic wspólnego z kapitalizmem.
    Tak samo system gdzie jest lewar i na tej podstawie dane kredyty nie ma nic wspólnego z kapitałem bo tego kapitału NIE MA!
    Pisząc o kosztach społecznych miałem na myśli koszty poniesione bez zgody i często świadomości przez społeczeństwo.

    A teraz…

    “Najwięcej warte są zaoszczędzone pieniądze bo od nich nie płaci się podatku…”
    Ale od oszczędności już się płaci.
    Albo w postaci belki albo jak kto woli skarpetki w postaci chociażby inflacji.
    Serwisy gwarancyjne to w zasadzie nie serwisy tylko w najlepszym razie wymienianie części. Ceny dyktowane przez producenta w celu zniechęcenia do naprawy.
    Co do zdzierania za usługi…
    Usługa musi kosztować. Ktoś musiał posiąść wiedzę i umiejętności wydać na naukę i materiały wyposażyć serwis opłacić pracowników podatki….. i jeszcze zarobić i z tego żyć.
    Nie wiem z czego ty żyjesz ale wyobraź sobie że to co ty robisz nagle zaczynają wszyscy robić samemu? Co zrobisz? Zmienisz zawód 🙂
    Ale ile razy? a jak wszyscy wszystko zaczną robić sami?

    Ok teraz elektroda… Fajnie że udało ci się naprawić coś. Ciekawe czy za tą wiedzę która tam się pojawiła zapłaciłeś. Wpisałeś na ten portal inną równie użyteczną? Opublikowałeś jakieś schematy?
    Ta wiedza tez nie pojawia się tam za darmo.
    Tobie się wydaje że tak ale to tylko iluzja.
    Kolejna sprawa ze serwis musi wsiąść za robotę odpowiedzialność. Musi naprawić tak żeby ci się chupa nie spaliła. Na elektrodzie często są informacje jak wskrzesić sprzęt co dalekie jest do pełnej naprawy. Ciebie na takie zabawy stać serwis musi wiedzieć i wziąć odpowiedzialność dać ci gwarancje na naprawę. Pomijam podatki czas koszty pracowników pozyskania wiedzy schematów itd itp.

    Musisz pamiętać że serwisant musi ze swojej pracy przeżyć.Nie bronię zdzierców ale pracuje w branży informatycznej i wiem że konsumenci nie zdają sobie sprawy z kosztów pozyskania wiedzy. Większość absolwentów nie ma szans zarobić na swoją pensję przez pierwsze 6-12 mc. Problem w tym że szarpią się na usługi za grosze i niszczą rynek.
    I wszystko fajnie póki taki delikwent nie skasuje przypadkiem bazy danych… nie uszkodzi sprzętu nie dokona naprawy po której komputer sie zapali… Ale wtedy jest płacz i zgrzytanie zębów bo nie miał ubezpieczenia i księgowa płaci kary…. Ale miała tanio. Czemu? Bo młodziak nie wiedział że trzeba się ubezpieczyć na te 100k od OC. A nawet jak wiedział to koszt 2-4k zł był nieosiągalny przy tak niskich cenach.
    Ja prowadzę firmę i mam wszystkie GIOŚIE ŚROŚIE i inne sprawy poregulowanie. Ale wielu tanich nie. Narażają tym samym swoich klientów na poważne konsekwencje prawne związane z obowiązującym prawem bo to ich klienci poniosą część odpowiedzialności za sprzęt który kupią. Ale to kosztuje!!!! To się za darmo nie zrobi.
    A ty myślisz o tym? A ten wymieniony element wyrzuciłeś gdzie? Do kosza czy zezłomowałeś w zgodzie z obowiązującymi przepisami?
    Ja muszę złomować 🙂
    Rozumiesz?

    “Na studiach w Krakowie wszyscy narzekali że drogo mieszkają,”

    Temat inny bo tu już można mówić wprost o spekulacji cenami mogłeś tanio w Krakowie mieszkać ale nie mogłeś się przyznać żeś student 🙂
    Inna sprawa że studenci koszmarnie niszczą. Miasto jak i wynajmowane lokale. (oczywiście nie wszyscy ale to koszty ryzyka)

    “ale tak naprawdę pomyśl ile na sprzedaży „łindołsów” zarabia sprzedający,”

    Nie muszę myśleć. Od 5-25zł tak naprawdę do 6% realnie jak na całym sprzęcie komputerowym. Marże od 1-6%. Stąd tak niska jakość sprzętu bo niektórzy wdając sie w walkę cenową kupują produkty 2gat. “poserwisy” “wysprzedażowe” towar nie wprowadzony do obrotu zgodnie z ustawą o odpadach……
    Inaczej albo mają ceny kosmiczne albo jadą na marżach do 3%.
    Inna sprawa to to że na allegro lewego softu jest zatrzęsienie. I dla mnie jest to oczywiste dla konsumenta nie koniecznie. Problem jak wparuje kontrola do firmy i się okaże że soft używany jest niezgodnie z licencją.

    Ja celuje w zupełnie innych klientów. W takich którzy kupują u mnie bo mają gwarancję, że dostają dobry legalny towar z którym nie zostaną sami w momencie jak coś się będzie z nim działo. Oni już się nauczyli, że jakość kosztuje jak i że nie zniknę jak zaczną się jakieś problemy.

    “Z samochodem jest podobnie, można część napraw zrobić samemu,”

    Tak można samemu…
    Ale widzisz jak mam trójkę dzieciaków żonę i firmę…
    Kiedy?
    I kolejna sprawa, co będzie jak będą wszyscy naprawiali sami?
    Padną warsztaty. A te które zostaną będą siłą rzeczy bardzo drogie.
    I co jeśli nie będziesz już umiał sam naprawić? Albo nie będziesz mógł? Nie będzie gdzie pojechać…
    Już są branże które umarły i ich brakuje.
    Chociaż by sklepy chemiczne. jesteśmy skazani na supermarkety które wbrew pozorom mają malutki wybór nie koniecznie dobrej jakości towarów. Co więcej jest tam coraz drożej 🙂
    Ja potrafię naprawić auto sam, moje pierwsze naprawiałem z chęci i dla zabawy. Ale teraz daje zarobić mechanikowi bo jak on zarobi to da mi zarobić inaczej obaj zdechniemy. Owszem wybrałem mechanika takiego który mnie nie strzyże ale i nie taniego. Wiem ze zarabia uczciwe pieniądze i nie robi z moim autem z przekonaniem że za mało na tym zarobi. Dzięki temu mam dobrze naprawione auto a nie na odwal się i tak ze trzeba zaraz znowu.

    “W Ubuntu czasem coś trzeba sprawdzić, zatwierdzić, wybrać lub naprawić, ale wszystko jest dostępne i trzeba tylko mieć chwilę i chcieć.”

    😀 A popatrzyłeś ile kosztuje wsparcie techniczne do ubuntu 😀
    Tak dużo i to bardzo dużo bo żeby nim administrować naprawdę a nie bawić się trzeba wydać sporo kasy an szkolenia albo spędzić setki godzin nad manualami. To się przekłada na konkretne pieniądze które później trzeba brać za to ze nie błądzę tylko dotykam i działa.
    Wyobraź sobie ze twój bank naprawia linuksa poświęcając “trochę” czasu 🙂 Sorry płacą komuś kto dotknie i naprawi.
    Czasem trafiam na klientów którzy się burzą ze za 10min roboty biorę nawet kilkaset zł. Ale nie biorą pod uwagę że jest to związane z setkami godzin nauki. Mniej by ich bolało jak bym siedział 3h ale przecież oni przez te 3h nie zarabiali by!!! Płacą za to że ja wiem jak zminimalizować czas ich bezproduktywności minimalizując ich straty. Tylko ze to boli jak ktoś nie ceni swojej pracy że ktoś inny potrafi.
    Problem naciągania to co innego. Wiem ze są serwisy dojące klienta bez skrupułów. Nie dość że nie naprawia to napsują. Ale takie firmy są skutkiem socjalnej gospodarki która wspiera taniość i bylejakość.
    Jak by było normalnie nie mieli by miejsca na rynku bo klienci by ich wyeliminowali. Po pierwsze nie przyszli by tam gdzie są zaniżone ceny 🙂 Bo byli świadomymi że za jakość się płaci.

    Ja nie płacze że jest tak czy inaczej… Ale boleję nad tym bardzo że teraz nagradza się cwaniactwo że firmy oszukują na zleceniach publicznych i z przyzwyczajenia na innych. Że naciągają szkoły na usługach i obsłudze. Tak niestety jest w świecie socjalizmu zaniżonych cen i niedoszorowania wartości pracy.

    Zrozumiecie albo nie… pytanie tylko jak długo można żyć w nieświadomości 🙂 i utopi która wpycha wam władza że taniej jest lepiej…

  13. Hanah 09.03.2012 15:58

    @masakalambura
    myślę zupełnie tak samo.
    Pytanie po co tyle policjantów – bo władza czuje się coraz bardziej zagrożona ze strony NAS – obywateli i dlatego potrzebuje ochrony. Policja dostała podwyżki więc będzie wierna swym chlebodawcom!
    Znacie tę definicję państwa policyjnego: “Jeżeli policjant zarania więcej niż nauczyciel to jest to państwo policyjne!”
    Policja już od dawna nie jest po to by nas chronić!!!
    Gdy ukradziono mi rower górski (dość drogi) – policjanci nie chcieli nawet protokołu spisać tłumacząc się,że jest to mała szkodliwość społeczna, ale Piotrka Staruchowicza przyskrzynili pod pretekstem kradzieży klapek i ręcznika na 3 miesiące! A więc wiadomo o co chodzi – robić się nie chce, ale jak ktoś jest niepoprawny politycznie to można mu każde przestępstwo “wkleić” i nie ważne czy jest to uzasadnione czy nie!!!Wierzę, że wśród policjantów też są uczciwi ludzie, ale mi nie udało się jeszcze na takich trafić i jakoś im nie ufam!

    @Stanlley
    A ja jestem za tym by łapali i wlepiali mandaty za rzucanie śmieci i niedopałków – może w końcu na coś się gliny przydadzą i będzie porządek w kraju bo do niczego innego się nie nadają.

  14. Hanah 09.03.2012 16:40

    @KrisK
    komentarz w pkt 8 – super, pierwsze zdania wyjąłeś mi z ust!
    Dziś już prawie nikt na zachodzie nie naprawia urządzeń (AGD, TV, komputerów itp) bo jest to drogie i nieopłacalne dla klienta! Łatwiej jest im wywalić taką rzecz (nawet z niewielką usterką, którą nasi rodacy potrafią raz dwa usunąć i korzystać jeszcze długi czas z tego urządzenia) i kupić nową.
    Mojemu kuzynowi zepsuła się drobna rzecz przy urządzeniu do pieczenia chleba – mieszadełko, które wystarczyło wymienić. Urządzenie było na gwarancji więc producent wymagał odesłania całego urządzenia – po dwóch tygodniach przyszło zupełnie nowe urządzenie z informacją, że tamtego nie dało się naprawić!!! Bzdura bo była to robota na 15 minut, ale skoro obowiązywała gwarancja to kuzyn z niej skorzystał.
    Koleżanka kupiła łóżko. Podczas składnia go w domu zauważyła, że przy jednej nodze brakuje śruby – pojechała do sklepu i po ok 60 minutach w asyście prawie całego personelu, który nie wiedział co z tym zrobić – odesłano informację do producenta. Chodziło o dosłanie jednej małej śrubki(!). Po 2 tygodniach przyszła cała noga (dębowa) oraz całe pudło śrub!!! Przesyłka ważyła chyba z 15 kg więc oprócz bezsensu wysyłania tej nogi i kilkudziesięciu śrub – firma płaciła też za wysyłkę!!!
    Niech ktoś mi wytłumaczy SENS takiego działania bo ja go nie widzę i właśnie w takich bzdurach upatruję (częściowo) kryzys jaki mamy!!! Chińskie badziewie zalało rynki!

    I jeszcze jedno – kapitalizm, socjalizm – bez znaczenia. Dzisiejszego systemu chyba nie da się skonkretyzować. Jak nazwać “wolność i demokrację” gdzie jakieś brukselskie gryzipiórki mówią mi co mam kupić, a co będzie nielegalne – choćby żarówki 100W! W UE są już nielegalne, niebawem odpadną pozostałe bo unia wprowadzi nakaz stosowania żarówek energooszczędnych – a ja mam to w d****, nie chcę takich żarówek, ale już za niedługo innych nie dostanę!
    Leczę się ziołami, ale już wielu ziół nie mogę kupić bo Codex Alimentaris wprowadził zakaz dla niektórych ziół i suplementów diety! Mój znajomy odmówił wykonania na nim chemoterapii bo powiedział, że chce się leczyć metodami nie wyniszczającymi tak jak to chemiczne badziewie (terapia Gersona, zioła, dieta itp) – więc ZUS cofnął mu rentę!!!
    Trzeba płacić na KRRiTV nawet jak nie masz ochoty oglądać TVN czy Polsatu, ale nie masz prawa oglądać TV Trwam bo urzędasy nie dały jej miejsca na multipleksie mimo, że tysiące ludzi protestuje w obronie wolności słowa (nie tylko TV Trwam i Radio M) co ewidentnie świadczy o woli narodu by takie media istniały – rząd jednak wie lepiej. Czy to są oznaki wolności?
    Komunizm powrócił tylko pod inną maską i udało się wmówić ludziom, że to już przeszłość i że są wolnymi obywatelami! Nie jesteśmy wolni, jesteśmy uwalani na każdym kroku!

    @Il
    a Ty skończyłbyś już z tym klerem i kościołem bo staje się to nudne! Nawiasem mówiąc – ma się nijak do tematu. Musisz być bardzo rozżalonym człowiekiem skoro przy każdym wątku atakujesz kościół.

  15. KrisK 09.03.2012 20:37

    Żarówki kupisz 🙂 A to z tej prostej przyczyny że energooszczędne mają wadę. a mianowicie nie widać ze tokarka pracuje bo zachowują się jak stroboskop 🙂 (upstrzone). Więc do zakładów przemysłowych można kupić. Kolejna sprawa że w Niemczech bodajże pojawiły się urządzenia grzewcze o niesamowitej wprost sprawności 🙂 I chyba zupełnym przypadkiem przypominają do złudzenia żarówki 100W i 150W.

    A kto jeszcze pamięta żarówki grzewcze? 🙂 500W Co ciekawe u ojca takie z czasów komuny (lata 70) jeszcze są i grzeją 🙂 No ale tanie nie były i nie podlegały planowemu postarzaniu więc działają 🙂

    Co do policji… A co powiecie na narodowe służby rezerwy?
    To dopiero fajne 🙂 Banda ludzi na daninie od władzy…
    Do ruszenia w razie gdyby społeczeństwo odważyło się podnieść łeb.

  16. J-23 09.03.2012 22:13

    @KrisK
    masz rację patrząc z punktu widzenia swojego a na dodatek zważywszy na realia działania firm. Ja poniekąd nie neguję Ciebie ale dopełniam sytuacją nie-firm i ludzi niezwiązanych masą codziennych obowiązków zmuszających do najskuteczniejszych, aczkolwiek konsumpcyjnych rozwiązań. Przypuszczam że urlop masz wtedy kiedy dzieci mają wakacje, więc tego nie podważam, gdybyś był singlem to doradzałbym tańsze rozwiązanie abyś na urlop leciał do ciepłego klimatu pomiędzy grudniem a marcem, poza sylwestrem bo ten droższy, najlepiej luty marzec. Tak samo do użytku prywatnego doradzę Ubuntu, ale do firmy nie Ubuntu ale np najlepiej RedHat ale to drogo, Suse, Fedora, choć Windows jako szybkie rozwiązanie też nie jest zły zważywszy na masowe oprogramowanie, choć drogie. Mam kuzyna na UJ i tam wiele programów specjalistycznych/branżowych działa pod linuksem i są powszechnie używane,można je też dostosować do swoich potrzeb, gdyby wszyscy mieli kupować licencje na program pod windę to by zbankrutowali.Użytkownik kompa powinien umieć go postawić i obsługiwać, a informatyka powinien wzywać tylko do rzeczy trudnych i ambitnych.Brak takich umiejętności to analfabetyzm, poniekąd popularny.Komputer to dostęp do informacji, a to decyduje o poruszaniu się w realiach. Ty pisałeś jak usprawnić życie i biznes przy minimum wysiłku, a ja jak się uniezależnić i mieć niskie koszty w dłuższym okresie.

  17. KrisK 09.03.2012 22:38

    “informatyka powinien wzywać tylko do rzeczy trudnych i ambitnych”

    Informatyka kolego to się wzywa do pisania programów. 😉

    Nic niestety nie rozumiesz.
    Nie powinieneś musieć umieć sobie radzić z komputerem ty masz go używać. Nie powinieneś umieć naprawiać telewizora bo ty masz go tylko używać. Komputer to młotek i tym dla większości powinien być.
    księgowy nie będzie walczył z softem bo to nie jego praca i nie ma się na tym znać. Ona ma być księgowym i od tego ma być fachowcem.

    Wiesz jak to jest. Jak coś jest do wszystkiego to jest do dupy. I tak samo z nami jak znamy się na wszystkim to nie znamy się na wszystkim. I tak pan Wiesio ze stodoły co naprawi wszystko zazwyczaj więcej zepsuje niż naprawi ale będzie jako tako działać…

    Jesteśmy narodem lecącym do sąsiada po pomoc zamiast do fachowca. Czemu? Bo fachowiec to złodziej. Ale jak my nie mamy godnej płacy za pracę to wszyscy do okola winni tylko nie my!!!!
    A ludzie z twoją mentalnością są temu winni 🙂 Sorry nie dasz zarobić innym będziesz sam drutem łatał.

    NONSENS kolego kiedyś zrozumiesz ale to potrwa….

    a do tego co piszesz o linuxie… Sorry ale piszesz bzdury. Ubuntu ma świetne wsparcie biznesowe nie wiem czy nie lepsze niż red hat.
    Ale ty nie płacisz im za nie nie korzystasz więc nie wiesz. W końcu po co płacić?
    A po to kolego że Ubuntu powstaje tylko dzięki temu że cześć ludzi płaci a druga część daje swój czas i pracę. Nie za darmo jak twierdzisz. Dają tą pracę za wsparcie innych hakerów administratorów itd itp. To jest niezrozumienie pojęcia darmowy program. On nie jest darmowy on jest opłacany pracą ludzi siedzących i kodujących piszących manuale czy świadczących wsparcie na forach.
    Jak by ludzie z twoim podejściem byli tylko na świecie to ani tej elektrody by nie było ani linuxa.
    Nie ma nic za dermo.
    Tyle w temacie.

  18. Il 10.03.2012 09:45

    Hanah,
    nie w każdym komentarzu napisałem o klerze i kościele.

    Mój komentarz ma się tak do artykułu jak multipleksowy rydzyk do reklamy sprzętu i technologii rtv.
    To jedna z klechowatych przyczyn konsumpcjonizmu.

    Skutek opisanego w poprzednich zdaniach konsumpcjonizmu jest taki, że ludzie zachęceni technologiami rtv przez kler rydzyka ignorują podstawowe potrzeby bliźnich. Rodzice wybierają wizję tele zamiast porozmawiać ze swoimi dziećmi o problemach, o różnych sprawach, wogóle o życiu.
    Konsumpcjonizm uwielbiający martwą materię radiową lub telewizyjną prowadzi do egoistycznej eutanazji ludzi. Konsumenci uwielbiający kolorowe sztuczne obrazy (tv) lub sztuczne dźwięki (radio) często nienawidzą szarej, zwykłej rzeczywistości i innych ludzi okaleczonych przemysłem rtv (od niewolniczego wydobycia surowców z afrykańskich kopalń po niewolniczą “pracę” sprzedawców i dilerów sprzętu rtv).
    Konsumpcjonizm sprawia, że ludzie myślą bardziej egoistycznie (niezdrowo egoistycznie) i zamiast pomagać biedniejszym i bardziej chorym bliźnim realizują swoje niezdrowo egoistyczne zachcianki.
    Na przykład kler zamiast realnie pomagać ludziom potrafił dla korzyści materialnych wpędzać swoich wiernych w groby.

    Zastanawiam się jak wielu ludzi nie potrafi wyczuć z tonu głosu i zachowania innych ludzi postępowania podstępnego i fałszywego.

  19. KrisK 10.03.2012 14:56

    “Na przykład kler zamiast realnie pomagać ludziom potrafił dla korzyści materialnych wpędzać swoich wiernych w groby.”

    Konkretne dowody proszę.
    I pytanie kler? Czy tylko pojedyncze jednostki kleru?
    Ja widzę jak kler pomaga i żyje w biedzie. więc nie mogę się z tobą zgodzić że kler. Jedynie jednostki kleru. Ale wylewanie dziecka z kąpielą jest bezsensowne.
    Może lepiej użyć tych z kleru którzy robią wiele dla społeczeństwa żeby pomogli obalić system?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.