Uniwersytet Jagielloński odcina się od Hartmana

Opublikowano: 01.10.2014 | Kategorie: Prawo, Seks i płeć, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 610

Wypowiedź Jana Hartmana, zachęcająca do dyskusji o związkach kazirodczych, wywołała szybką reakcję Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego wykładowcą jest ten etyk i polityk. Władze uczelni nazwały słowa Hartmana “bulwersującymi”.

“(…) Jeśli nawet przyjąć argument mówiący, że kazirodztwo zagraża poczęciem dziecka z wadami genetycznymi (jest to zresztą argument niewygodny, bo ściśle eugeniczny), to w dobie skutecznej antykoncepcji czas postawić sobie pytanie, co właściwie może dziś służyć za usprawiedliwienie zakazu kazirodztwa? Wszystko, co mamy na podorędziu, jest natury religijnej i obyczajowej. Ale to, że obyczaje wszędzie tego zakazywały, to wiemy aż nadto dobrze i wiemy też, jakie było praktyczne źródło tych zakazów. W wolnym społeczeństwie nie wymagamy już od nikogo, aby w życiu prywatnym praktykował takie czy inne obyczaje, a od tego czy owego się powstrzymywał. Zgorszenie możliwe jest tylko co najwyżej publicznie. Argumenty obyczajowe mogą mieć siłę perswazyjną, lecz nie nadają się na uzasadnienie zakazów. A co z argumentem mówiącym o naruszaniu „naturalnego porządku rzeczy”? Cóż, „naturalny porządek rzeczy” to w najlepszym razie pojęcie zaczerpnięte z pewnej doktryny metafizyczno-religijnej. Byłoby nieuczciwe i nieracjonalne, gdyby stanowiono restrykcyjne prawo w oparciu o zabytkowe doktryny o czysto spekulatywnym charakterze. Wprawdzie dawniej tak czyniono (czego pamiątką jest mi.in. zakaz kazirodztwa), lecz to znowu żaden argument. Złe obyczaje i tradycje w stanowieniu prawa trzeba zwalczać, a nie pielęgnować. A może trzeba na rzecz spojrzeć z punktu widzenia zdrowego rozsądku. Bo co to by było, gdyby tak bracia z siostrami, matki z synami itd.? Cóż, przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że ok. 10 proc. braci i sióstr ma wspólne doświadczenia seksualne. Wysokie są też odsetki epizodów seksualnych pomiędzy dwoma braćmi, dwiema siostrami. Kuzyni wchodzą w relacje seksualne jeszcze częściej. Nie widać jakoś wielkich nieszczęść, które by z tego miały wynikać. Legalizacja takich stosunków mogłaby doprowadzić do zwiększenia liczby par kazirodczych, ale trudno zakładać, aby miało to jakiś dewastujący wpływ na życie ludzi, którzy na takie związki by się skusili, jakkolwiek dla innych członków rodziny świadomość o istnieniu takiej relacji w rodzinie może być trudna. Co więcej, jest pewien argument na rzecz tolerowania kazirodztwa. Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku. Być może piękna miłość brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi? Czy powinniśmy zamykać drogę do takiego szczęsnego fenomenu, nawet jeśli statystycznie (w co wierzę!) związki kazirodcze są bardziej psychicznie obciążające, a nawet złe i toksyczne niż związki normalne? Swoją drogą, jeśli najczęściej są toksyczne, to raczej dlatego, że są zakazane, a nie odwrotnie. Nie mówię, że jestem za legalizacją związków kazirodczych. Twierdzę tylko, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat” – napisał niedawno na blogu prof. Jan Hartman, etyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego i polityk Twojego Ruchu.

Po burzy, jaka rozpętała się w wyniku tych słów, Hartman usunął wpis. Od słów etyka odciął się dziś Uniwersytet Jagielloński. W komunikacie wydanym przez władze uczelni czytamy: “W związku z bulwersującym wpisem na blogu prof. Jana Hartmana, władze Uniwersytetu Jagiellońskiego jednoznacznie odcinają się od opublikowanych prywatnych opinii Pana Profesora. Zdaniem władz Uniwersytetu, wypowiedź ta godzi w dobro, społeczny status i godność wykonywanego zawodu nauczyciela akademickiego. Z uwagi na powyższe sprawa zostanie skierowana do Rzecznika Dyscyplinarnego UJ.”

Autor: wg
Na podstawie: uj.edu.pl
Źródło: Niezależna.pl

OD ADMINISTRATORA “WOLNYCH MEDIÓW”

Na potrzeby “Wolnych Mediów” skrócony, wyrwany z kontekstu cytat, zamieniłem na pełną wypowiedź, aby czytelnicy mogli wyrobić sobie obiektywne zdanie.


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. Anarchangel 01.10.2014 14:20

    Nie chodzi o rozpoczęcie dyskusji w temacie kazirodztwa, lecz jedynie na wychwalanie miłości kazirodczej ponad każdą inną. Według Hartmana bowiem akt seksualny z własną matką lub siostrą prowadzi do uzyskania “nowej wyższej jakości miłości”, która jego zdaniem niedostępna jest w najwznioślejszym nawet romansie… Biorąc pod uwagę prawo zabraniające związków kazirodczych, to artykuł stanowi zachętę do jego łamania, wobec czego sam stanowi naruszenie prawa.

  2. jeszcze 01.10.2014 18:44

    Próba oswajania społeczeństwa z kolejnym wynaturzeniem. Pomalutku, pomalutku zaczniemy dopuszczać dyskusję (no bo w końcu mamy wolność), a na koniec się okaże, że kazirodztwo to coś zupełnie naturalnego, każdy miał z tym do czynienia tylko wstydził się mówić, zaczną się ujawniać odmieńcy sypiający z matkami, tatusiowie “kochający” córeczki. Mało tego, będą z tego dumni podobnie jak geje ze swej orientacji i padną kolejne oskarżenia pod adresem tzw. “normalnych” o nietolerancję i dyskryminację.
    Ale czemuś to ma służyć…

  3. Aaron Schwartzkopf 01.10.2014 19:28

    jeszcze,
    opisana przez Ciebie metodyka manipulacyjna to tzw. “okno Overtona”. Przytoczona w artykule wypowiedź jest próbą ukorzenienia idei akceptacji kaziroctwa na 2. etapie procesu manipulacji (przejście od “unthinkable” do “radical”). Etap docelowy zwie się “desired idea”…
    Czekam kiedy kolej przyjdzie na kanibalizm…

  4. qrde blade 01.10.2014 19:47

    Cała religijna historia ludzkości zasłana jest związkami kazirodczymi, rytualnym mordowaniem ludzi w tym nawet dzieci i rytualnym kanibalizmem i naturalnie religijnym przekonaniem graniczącym z pewnością, podobnie zresztą jak w biblijnej historii Lota, że za te lubieżne zabawy po pijaku z córkami, które przyniosły kolejne potomstwo, Pan Lotowi za to błogosławił, ratując go jako jedynego sprawiedliwego z pożogi Sodomy. Czy czasem nie czas już wybrać z dwojga: ludzka moralność i etyka czy wyznawana religia, a może chodzi zwyczajnie o nieskrępowaną wiedzę i zrozumienie ? Czy czasem porzucając dyskusje ponownie zgadzamy się na brak wytłumaczenia czemu to wszystko miało służyć i czy w ogóle miało jakieś uzasadnienie? Czy nie chodziło tu o zachowanie i przedłużenie niezmienionego genotypu i unikalnej grupy krwi ? Co Polacy wiedzą o grupach krwi, o rasie która nie posiada podstawowych genów z małpą – Rhezusem czyli o grupie RH minus i skąd się ona wzięła wśród innych ras. Jakimi cechami biologicznymi i tymi innymi się ona wyróżnia? Jaką grupę mogli mieć nasi boscy lub kosmiczni protoplaści czy jak kto woli stwórcy? Prawdopodobnie nie wiele wiedzą lub wyłącznie plebejską wiedzę, bo ta prawdziwa jest moralnie zastrzeżona nawet jak widać dla naszych akademików.

  5. jeszcze 01.10.2014 19:54

    @Aaron Schwartzkopf
    Nawet nie wiedziałam, że tak ładnie się toto nazywa 🙂

  6. darian 02.10.2014 23:56

    Jak by go z UJ wywalili to Uczelnia Ta naraziłaby się na antysemityzm

  7. MB 03.10.2014 04:09

    Skutki chowu wsobnego jednoznacznie przesądzają temat. Naturalny porządek rzeczy to zdrowe potomstwo, a nie wymysł jakiejś tam doktryny. Jakiekolwiek “związki” które muszą opierać się na “skutecznej antykoncepcji” są sensowne tylko w oczach kompletnych degeneratów i zwolenników depopulacji. A że jedni i drudzy są u władzy i przestają się kryć, to i taki “etyk” ma odwagę głośno się wypowiadać.

  8. 8pasanger 03.10.2014 23:14

    Co do samego zagadnienia zniesienia karalności kazirodztwa nie zgłębiałem tematu i nie wypowiem się.Bardziej ciekawi mnie dlaczego władze UJ ekspresowo odcięły się od Hartmana uważanego za lewaka. W mojej ocenie zapodawanie takich tematów kiedy co trzeci pracownik w Polsce pracuje na umowach czasowych lub cywilno prawnych w niepewnych warunkach i za marną płacę to aberracja być może obliczona na stwarzanie potępieńczych sporów na ogólnie pojętej lewicy żrącej się czy bronić praw pracowniczych czy praw kobiet czy osób LGBT. Smieciówki to jednak oczywiście nie problem profesury na państwowych uczelniach.
    Jakoś władze UJ nie odcięły się od De Beriera
    http://polska.newsweek.pl/ks–franciszek-longchamps-de-berier–czlowiek-z-bruzda,102026,1,1.html

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.