Mężczyźni bez hamulców

Opublikowano: 28.05.2008 | Kategorie: Prawo

Liczba wyświetleń: 1161

Mały trup pod kołami, duża korzyść dla kierowcy.

Parę lat temu napisałam o tym, jak zabić dziecko, a odpowiadać za składanie fałszywych zeznań. Za pierwsze przestępstwo wysyłają na przymusowy urlop na 8 lat, za drugie fundują wikt i opierunek najwyżej przez 3: Warunek podstawowy: trzeba być kimś. W Olsztynie wystarczy być Wiesławem Nałęczem, szefem Rady Wojewódzkiej Unii Pracy, członkiem rady krajowej partii oraz Komisji Prawa i Samorządności Rady Miasta – mendziłam („Kolega biegłego”, „NIE” nr 49/2005).

DZWON

1 listopada 2002 r. dzieciom podróżującym fiatem uno zachciało się sikać. Ich ojciec, nazwijmy go Krzysztofem Robolem, skręcał w leśną drogę, gdy w kuper samochodu uderzyło rozpędzone renault megane, którym podróżowali państwo Nałęczowie. Z głowy 5-letniej Kasi została miazga.

Przyjechała policja i prokurator z pobliskiego Szczytna. Świeciło słoneczko, dzieciobójcą nie mogły być więc warunki atmosferyczne, ale człowiek. Robol albo szofer z renault.

– To ja kierowałem – przyznał się od razu Wiesław Nałęcz. – Ale zawinił Robol.

Zbadano mu krew. Pobrano ją od Robola, jego ciężko rannej żony, chciano wziąć od kilkuletniego synka. Mały był pokiereszowany i w szoku, po gorących prośbach Robola odstąpiono więc od tej czynności. Wdzięczny Robol nie zażądał, aby poddano badaniu 22-letniego syna polityka, który podróżował z tatusiem i wyszedł z wypadku bez większych obrażeń.

Wprawdzie kierowca wózka, który nadjechał z tyłu, utrzymywał, że właśnie ten młodzieniec siedział za kółkiem, ale Robol myślał o czym innym. Trzeba było pochować Kasię, jakoś łagodzić udrękę żony i syna.

PO DZWONIE

Jeśli w wypadku ginie człowiek, zwykle badania zleca się Instytutowi Ekspertyz Sądowych im prof. Jana Sehna w Krakowie. Prokuratura Rejonowa w Szczytnie kierowana przez Cezarego Kamińskiego zrobiła rzecz niespotykaną: wynajęła Polskie Towarzystwo Kryminalistyczne z Warszawy. Stowarzyszenie, trzeba trafu, zleciło robotę inż. Tadeuszowi Powązce z Olsztyna, z którym Wiesław Nałęcz przyjaźnił się od czasu studiów.

Powązka pomylił podstawowe dane techniczne uczestniczących w wypadku pojazdów i nie zawracał sobie głowy zeznaniami świadków. Stwierdził, że sprawcą jest Robol. Prokuratura natychmiast postawiła mu zarzuty.

– Zabił Kasię, bo nie uważał – chodziło po głowie Robolowej.

– Sczeźniesz w kryminale – dodawali otuchy znajomi.

Prawda wyszła na jaw po dwóch latach, bo sprawą zainteresował się Instytut Ekspertyz Sądowych. Winien jest kierowca renault – stwierdził. Jechał źle. Nie powinien był wyprzedzać. Nawet w ostatnich sekundach na trzy sposoby mógł uniknąć tragedii. Lekkie naciśnięcie hamulca dałoby Robolowi czas na zjechanie w leśną drogę. Mocne – pozwoliłoby na zatrzymanie się 27 metrów przed fiatem uno. A gdyby kierowca był uprzejmy ruszyć fajerą, mógł nie hamować wcale, bo zmieściłby się w luce między uno i nadjeżdżającym z naprzeciwka wózkiem – wywiedli fachowcy.

SĄD

Robol ma fart. Trafił na rozsądnego papugę, który doprowadził do posadzenia na ławie oskarżonych Wiesława N. Polityk przebywał tam krótko.

Po pięciu latach od śmierci Kasi Sąd Rejonowy w Olsztynie stwierdził, że to nie oskarżony Wiesław N., a jego syn Tomasz N. kierował pojazdem (…) i to Tomasz N. naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym doprowadził do zdarzenia.

Sąd nie drążył, dlaczego polityk kłamał. Motywy kierujące Wiesławem N. mogą być jedynie przedmiotem spekulacji.

Lektura wyroku obezwładnia. Okazuje się, że policjanci, których 1 listopada 2002 r. wezwano na miejsce wypadku, nie potrafią logicznie wyjaśnić, dlaczego bezkrytycznie przyjęli, że kierowcą samochodu był Wiesław N. Nie wiedzą, dlaczego nie zbadali zawartości alkoholu we krwi jego syna. Nie są w stanie wytłumaczyć, dlaczego kręcąc film na miejscu zdarzenia nie sfilmowali tak istotnych szczegółów, jak uszkodzenia samochodów, przez co dokument nie ma żadnej wartości dowodowej. Podobnie ślepi i głusi okazali się prokuratorzy. Kilkanaście dni po śmierci dziewczynki świadek zeznał, że za kółkiem siedział Tomasz N. Nawet wówczas prokuratura nie raczyła zarządzić okazania czy konfrontacji. Zwyczajnie go olała.

Spór karny trwa, koszty ponoszą podatnicy, ostateczne rozstrzygnięcie nie budzi wątpliwości. W prawie karnym trzeba ponad wszelką wątpliwość dowieść winę konkretnemu sprawcy. Sądzę, że tego zrobić się nie da. Najpewniej jedyną karą, jaką poniosą państwo N., będzie kara finansowa. Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Olsztynie zasądził niedawno odszkodowanie. Płacić ma Wiesław N., bo on jest samoistnym posiadaczem samochodu-mordercy. Zabuli 3160 zł za Kasiny nagrobek oraz cierpienia psychiczne Roboli, bo skutkowały osłabieniem ich aktywności i pogorszeniem warunków życiowych. Cierpienia matki, która do tej pory jest w depresji i leczy się psychiatrycznie, oszacowano na 30 000 zł, a Robola na 20 000 zł. Sąd zdecydował się na takie finansowe rozpasanie, bo wziął pod uwagę fakt, że Robolowa leczyła się 8 lat, żeby urodzić pierwsze dziecko i więcej mieć ich nie może.

KRYSZTAŁ

Podsumujmy: bardzo znany lokalny polityk oskarżył Robola o spowodowanie wypadku. Potem był uprzejmy nakłamać, bo syna kocha bardziej niż zasady. Organy ścigania zachowywały się tak, jakby działały pod jego dyktando. Albo zespołowo chciały wygrać konkurs na partacza stulecia.

Politykowi nie zaszkodziło to wcale. Może nawet pomogło. Przewodniczy Radzie Warmińsko-Mazurskiej Unii Pracy, wiceprzewodniczy strukturom krajowym partii. W 2003 r., tuż po wypadku, wygrał plebiscyt na najlepszego radnego w Olsztynie. W 2004 r. uznano, że jest najlepszym radnym w województwie warmińsko-mazurskim. Podobnie w 2005, 2006 i 2007 r. W tej kadencji przewodniczy Komisji Prawa i Samorządności Rady Miejskiej. Sprawiedliwością zajmuje się też w Związku Miast Polskich. Wybrano go tam na członka Komisji Bezpieczeństwa. Drobniejszych godności, jak kierowanie komisją egzaminującą taksówkarzy czy wiceprzewodniczenie Radzie Programowej Polskiego Radia SA w Olsztynie, nawet nie warto wymieniać. W ostatnich wyborach z rekomendacją SLD kandydował na senatora. W szeroko kolportowanym programie obiecał ustawicznie działać na rzecz zapobiegania przestępczości i wzrostu poczucia bezpieczeństwa publicznego.

Autor: Bożena Dunat
Źródło: Tygodnik “NIE” nr 18/2008


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.