Hidżab i polityka

Opublikowano: 10.11.2014 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1245

W Iranie doszło do serii napaści na kobiety z powodu ich „złego hidżabu”. Ofiary oblewano kwasem za nieprawidłowy, zdaniem terrorystów, ubiór. Jedna kobieta zmarła, niektóre z zaatakowanych straciły wzrok.

W czym tkwi przyczyna tych nieludzkich ataków? Czy jest polityczne „drugie dno”? Zdaniem znanej rosyjskiej iranistki Jeleny Dunajewy: “Problem hidżabu nie jest centralny w islamie, kiedy pod islamskimi hasłami radykalni islamiści odrąbują głowy niewiernym. To widzimy na okupowanym przez Państwo Islamskie terytorium w Iraku i Syrii. Jednak stosunek do poziomu wolności w ramach noszenia hidżabu pokazuje stopień tolerancji społeczeństwa.”

Rewolucja islamska wprowadziła w Iranie surowe zasady, w tym także w odniesieniu do ubioru. Iranki są zobowiązane do noszenia luźnej odzieży, która zakrywa głowę i szyję. Jednak zawsze i wszędzie kobiety chcą pozostać kobietami i chcą wyglądać ładnie.

Islamska rewolucja dotknęła także irańskie społeczeństwo. W pewien sposób odzwierciedliło się to także w ubiorze. Pod koniec lat 90. zaczął się proces transformacji idei hidżabu. Stopniowo zamiast parandży (czarnego okrycia), młode Iranki zaczęły nosić rusari (chustę na głowie) i wąski ropusz (długą kamizelkę), a pod nim (o, zgrozo!) zachodnie obcisłe dżinsy, a na nogach jaskrawe i nie mniej zachodnie tenisówki.

Irańskie modnisie nie poprzestały na tym. Eksperymentują z krojem i kolorem rusari i ropusz, coraz dalej odchodząc od ciemnych barw. W Iranie pojawiła się swoista i pociągająca nawet Europejczyków moda islamska. Zresztą ten ubiór, „nowy hidżab”, spełnia warunki obowiązujących zasad.

Chociaż nie zawsze. Irańskie kobiety zaczęły zakrywać głowę tak, aby spod chustki widać było włosy. A co gorsza, zaczęły coraz bardziej wyzywająco używać kosmetyków. A to jest zakazane prawem szariatu.

Taka ewolucja hidżabu wywołuje nienawiść w konserwatywnych kręgach. Przy czym taka reakcja umacnia się w okresach stosunkowej liberalizacji życia społecznego po długich latach nacisku ideologicznego, kiedy myśleć o manicure albo kolorowym rusari było po prostu niebezpiecznie.

Warto wspomnieć w tym miejscu historyczne paralele. W drugiej połowie lat 1950. w Związku Radzieckim po śmierci Stalina i nastąpienia odwilży pojawiły się grupy młodych ludzi, którzy rzucili wyzwanie jednorodności i szarości odzieży, które przez lata wmuszał reżim stalinowski. Nazywano ich „bikiniarzami”. Walczyły z nimi organy ideologiczne, strażnicy stalinowskiej spuścizny. Bikiniarzy bito, rwano ich kolorową odzież, golono głowy, niszczono ich ekstrawaganckie fryzury.

W Iranie negatywna reakcja islamskich konserwatystów przeciwko modnym kobietom rosła także w okresie prezydentury liberalnego Mohammada Chatami i obecnie za prezydenta Hasane Rouhani. De facto, to reakcja nawet nie na modne kobiety, ale na politykę tych prezydentów, niezadowalającą radykałów. „Kwasowe ataki” na kobiety to wyraz tej reakcji.

W Iranie, w odróżnieniu od Związku Radzieckiego lat 1950., władze potępiły te przestępstwa. Prezydent Rouhani ponad rok temu, tuż po wygraniu wyborów, pozytywnie wyraził się o wyborach kobiet w zakresie ubioru, który noszą. Podkreślając, że jest przeciwko potępiającemu stosunkowi wobec kobiet nie noszących hidżabu, dodał, że kobieta bez hidżabu nie zawsze demonstruje brak cnót. A dziś z powodu ostatnich wydarzeń prezydent Rouhani powiedział: „Nie powinniśmy przesadnie skupiać się na takim problemie jak „zły hidżab””.

Nawet tacy zwolennicy surowego przestrzegania szariatu jak znany w Isfaganie oficer Korpusu Straży Islamskiej Rewolucji Akbar Pakzad oraz wysokiej rangi działacz religijny Mohamad Tadżi Rachbar potępili ataki na rodaczki. Z żądaniem zakończenia przemocy wobec muzułmańskich kobiet tysiące Irakijczyków wyszło na demonstracje w Teheranie, Meszhedzie, Isfaganie, Sakkezie, Reszte i innych miastach.

Problem hidżabu nabiera politycznego charakteru. Fundamentaliści rozpatrują „zły hidżab” jak część wielkiego zagrożenia dla Republiki Islamskiej ze strony Zachodu. Jeden z arcykonserwatywnych irańskich klerykałów Ali Reza Panachijan powiedział: „hidżab przestał być wartością moralną. To strategiczna i polityczna kwestia i… kwestia bezpieczeństwa”.

Nieprzypadkowo konserwatywna rada niedawno przyjęła ustawę o dodatkowych pełnomocnictwach tzw. patroli moralności. Pojawia się pytanie, dlaczego właśnie teraz rośnie napięcie w związku z hidżabem. To próba najbardziej konserwatywnych warstw społeczeństwa zdyskredytować coraz bardziej nasilające się liberalne tendencje w polityce zagranicznej i krajowej rządu Hasana Rouhani i dążenie do zatrzymania procesów ewolucyjnych. „Zły hidżab” to tylko pretekst do kolejnego ataku radykałów.

7 listopada w Duszanbe na festiwalu mody irańscy projektanci pokazywali swoje prace. Nie tylko parandżę i czadrę. Życie toczy się dalej.

Autor: Władimir Sażyn
Źródło: Głos Rosji


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.