Liczba wyświetleń: 617
Nowo obrany prezydent Republiki Czeskiej, Milosz Zeman, zapowiedział utworzenie prezydenckiego funduszu spłaty długu publicznego. Prezydent–elekt chciałby przeznaczać na ten cel 30% swoich dochodów z tytułu piastowanego urzędu.
Zeman złożył swoją deklarację na spotkaniu z mieszkańcami morawskiej miejscowości Nove Veseli, w której mieszka. Powiedział tam: “Chcę założyć tak zwany fundusz prezydencki, w którym wszyscy (uczestnicy) przyczynialiby się do spłacania długu publicznego. Ponieważ mało się wie, że płacimy jedynie rosnące odsetki, lecz samego długu publicznego w ogóle nie spłacimy”. Zaprosił on również do współpracy innych darczyńców.
Obecnie dług zagraniczny Czech to ponad 1,668 biliona koron (274 mld złotych) i tylko w ubiegłym roku wzrósł o 168 mld koron (28 mld złotych). Z prostego rachunku wynika, że na głowę każdego Czecha wypada aż 160 tys. koron (26 tys. złotych) długu. Dlatego też minimalna kwota, jaką będzie można wpłacić na rzecz funduszu będzie opiewała właśnie na taką sumę.
“W ten sposób wykupi się z niewoli długów jednego człowieka. Weźcie pod uwagę, że w funduszu tym mogą być także dalsi i z pewnością bogatsi darczyńcy” – podkreślił Zeman i dodał, że chciałby się do nich zwrócić o pomoc na przyjacielskich zasadach. Przypomniał, że prezesi banków czy państwowego koncernu energetycznego CEZ zarabiają dziesięciokrotność tego, co prezydent.
68–letni Milosz Zeman karierę polityczną robił w Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej, której został przewodniczącym. W latach 1998-2002 był również premierem rządu mniejszościowego swojej partii. Prezydenturę obejmie 8 marca br. Na jego wynagrodzenie złoży się 186,3 tys. koron pensji podstawowej oraz 173,3 tys. koron tytułem “wielocelowej ryczałtowej rekompensaty”.
Na postawie: PAP
Źródło: Autonom
Jeśli dostałbym zagwarantowane, że po wpłaceniu w Polsce 20000 złotych w poczet długu publicznego będę mógł nie płacić składki emerytalnej oraz ubezpieczenia zdrowotnego w zamian za samodzielne toszczenie się o te sprawy to kuszącym byłoby takie rozwiązanie.
Jeśli jeszcze zagwarantowane miałbym że jeśli ja z małżonką wpłacilibyśmy taką kwotę, to nasze dzieci, wnuki itd. byłyby zwolnione ze wspomnianych obowiązków w przyszłości… To chyba już teraz zacząłbym odkładać na ten cel.
Dług publiczny – fajnie brzmi, ale komu i ile jesteśmy winni? I za co?
Głównie sami sobie. Dług polski to w większości zadłużenie państwa u rodaków. Około 1/3 długu to jest dług zagraniczny.
No tak, czyli jak by się spłaciło dług zagraniczny a potem obcięło pensje polityków do średniej krajowej (czytaj. zmniejszenie podatków dla wszystkich o ileś tam procent) to wtedy można było by powiedzieć że rząd w końcu spłaca dług publiczny. Niestety w obecnym podejściu rząd ma gdzieś i na pewno sobie pensji nikt z polityków dobrowolnie nie zmniejszy.
@Fenix: Przecież wiadomo u kogo rządy się zadłużają. U prywatnych banków. A wszystko to zaczęto tak na prawdę jak ustanowili sobie FED. Parę dni temu czytałem o tym nawet na WM http://wolnemedia.net/gospodarka/fed-%e2%80%93-niewidzialny-rzad-wladzy-monetarnej/
Czy ja coś od kogoś pożyczałem? Czy mam jakąś umowę z moim podpisem?
@MamDosc: No dokładnie jest tak jak piszesz. Rządy pożyczają na prawo i lewo nie pytając się w referendach społeczeństwa czy takowe pożyczki wolno im w ogóle zaciągać. A potem się pisze że każdy ma dług. Albo jeszcze lepiej, że nowo narodzone dzieci rodzą się z długiem. Toż to przecież paranoja. Nowo narodzone dziecko powinno dostawać przydział ziemi z kawałkiem lasu na której później będzie mógł postawić dom i zamieszkać. No ale przecież tak by się rodził wolny człowiek a nie niewolnik systemu tak jak to ma miejsce obecnie.
MamDosc – dokładnie. Jeśli brać pod uwagę odpowiedzialność wyborczą, to ja nie głosowałem na PO, poza tym wszyscy są anonimowi, więc weźmy grupę ludzi, którzy rządzą w Polsce od 45 roku i każmy im spłacić ten dług, jak nie mają to pod windykację, oddadzą domy, samochody, usuną konta szwajcarskie, a jak nie wystarczy to pójdą siedzieć i pracować za darmo dla społeczeństwa do końca życia.
Proste? Jakże proste!