Paweł Kukiz ma problem ze zbiórką podpisów

Opublikowano: 03.03.2015 | Kategorie: Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 691

Start Pawła Kukiza w wyborach prezydenckich staje pod znakiem zapytania. Możliwe, że muzykowi nie uda się zebrać wymaganej liczby podpisów.

– Czarno widzę to zbieranie podpisów i całą tę sprawę związaną z kandydowaniem – powiedział Kukiz podczas spotkania z wyborcami w Częstochowie.

Aby mógł ubiegać się o urząd prezydencki, do 26 marca musi zebrać minimum 100 000 podpisów. Tymczasem do chwili obecnej zebrał ich zaledwie kilkanaście tysięcy.

Problem wyjaśnia tymczasem szef sztabu wyborczego Kukiza, Paweł Hałaczkiewicz. – Nie mamy swoich struktur i działamy przez wolontariuszy. Pod koniec tygodnia powinniśmy mieć bardziej szczegółowe dane.

Problemy Kukiza biorą się ze zbyt późnego podjęcia decyzji o kandydowaniu i braku doświadczenia. Inni kandydaci mają nie tylko oparcie w strukturach partyjnych, posiadających duże możliwości mobilizacyjne swych członków, ale również odpowiednio wcześnie przygotowali strategię planu wyborczego i posiadają organy medialne, które pomagają w zbieraniu podpisów. Kukiz nie miał właściwie na to czasu i dlatego może liczyć tylko na spontanicznych wolontariuszy, swoich fanów oraz krewnych i znajomych.

Paweł Kukiz podjął decyzję o kandydowaniu mając nadzieję „że wśród obywateli obudzi się duch wolnościowy, duch podmiotowości i poczucia własnej wartości”.

Gdyby udało mu się wystartować, mógłby mocno namieszać podczas wyborów, gdyż jest postacią nie tylko powszechnie znaną, ale również wyrazistą. W przypadku porażki, muzyk zapowiada, że wróci na scenę, aby nadal zarabiać na życie i dbać o swoją rodziną. Los kandydatury Kukiza zależy więc od mobilizacji społecznych aktywistów. Strona kandydata TUTAJ.

Autorstwo: Maurycy Hawranek
Na podstawie: Strajk.eu
Dla “Wolnych Mediów”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

18 komentarzy

  1. agama 03.03.2015 10:21

    ludziska, serio tak trudno wydrukować formularz, zebrać podpisy w rodzinie, a potem wysłać pocztą? Halo?

  2. hashi 03.03.2015 12:25

    Według mnie nie da rady w terminie. Kukiz, Braun, Korwin to tylko koncesjonowana opozycja. Cenzorzy się postarają by nie przebili się do władzy i zechcą podzielić oburzonych na mniejsze frakcje by ich osłabić.

  3. pablitto 03.03.2015 13:36

    Kurcze, podejrzewam, że zebranie 10 podpisów nie jest aż takie trudne – sama rodzina i kilku znajomych. Podejrzewam także, że powiedzmy z 5 000 takich rodzin uratowałoby sytuację (reszta się dozbiera w międzyczasie). W ~40 mln kraju (łącznie z diasporą)?

    Na co zatem czekać?

  4. goldencja 03.03.2015 14:18

    Ja rozumiem, że nie wszyscy politycy mają kupę kasy na finansowanie, ale jak żyję nigdy w życiu nikt do mnie nie podszedł, by zaproponować podpisanie poparcia dla Korwina, Wilka czy Kukiza. Sama musiałam szukać. Za to ciągle atakują mnie ludzie od Ogórek, Komorowskiego czy Dudy. Gdzie oni są? Nie można całe życie liczyć na to, że czytelnicy z internetu zrobią za nich robotę. Tak się nie wygrywa wyborów…

  5. agama 03.03.2015 15:04

    Taka wada narodowa.

  6. niewolnik 03.03.2015 18:25

    Całe miasta oblepione informacjami aby wszelkie dokumenty do urzędów składać drogą elektroniczną, a poparcie dla kandydata konkurencyjnego dla mafijnych partii politycznych trzeba osobiście.

  7. kozik 04.03.2015 02:14

    @goldencja i in.
    Jeśli możecie, pobierzcie ze stron kandydatów formularze, wydrukujcie, popytajcie znajomych – zbieram podpisy, bo “samo robi się” tylko w koncesjonowanych partiach zgarniających dotację od Państwa (i ode mnie). Każda lista poparcia liczy się! Działajmy!

    http://kukiz.org/
    http://podpisydlabrauna.wix.com/podpisydlabrauna

  8. Komzar 04.03.2015 07:51

    Spójrzcie na to inaczej. Nawet jak wybory są fałszowane to faktem jest, że główni kandydacie nie mają realnego problemu z zebraniem podpisów. Mówiąc inaczej setki tysięcy polaków popiera zbrodniarzy którzy katują ich od dziesięcioleci.
    Moim zdaniem pan Kukiz by się tam tylko marnował. Ten naród powinien wymrzeć śmiercią naturalną. Naprawdę sobie na to zasłużył obecnie.
    Tak samo było na Ukrainie, oni wszyscy popierali korupcję jako społeczeństwo a teraz dziwią się, że kraj się rozpada i mają wojnę. A kto im kazał popierać tych przestępców u władzy?

  9. hashi 04.03.2015 08:04

    @Kamazar Coś w tym jest ale lemingi wytresowane przez matrixa zawsze wygrają bo jest ich więcej. Nawet ci na wysokich stanowiskach przedsiębiorczy inteligentni popierają Komoruska czy Tuska.
    Oni są elementami tego systemu wraz z obaleniem patologicznej władzy stracą także swoja tożsamość i pozycje. Będą zawsze wybierać mniejsze zło w ich mniemaniu. Zło to zło wszystkich won.

  10. argos1 04.03.2015 09:37

    @hashi
    Dokładnie tak jest jak napisałeś.
    Do wszystich
    Ja sam osobiście przeprowadziłem mały sondażyk w swojej najbliższej rodzinie i wiecie co, starszyzna chce głosować na obecnego prezydenta. Gdy ich zapytałem dlaczego, bo przecież ten Pan zrobił więcej szkody niż pożytku podczas swojej obecnej kadencji, chociażby podpisanie ustawy o podwyższonym wieku emerytalnym oraz ustawy nr 1066, o której nawet nie słyszeli; to wiecie co mi prawie wszyscy odpowiadali jednogłośnie?
    – “że przecież On taki okrzesany i ma taki łagodny głos, no i dobrze się prezentuje na swoim stanowisku. A poza tym seniorzy nie chcą już żadnych zmian, bo mają w miarę dobrze, mają swoje emerytury, a wybierając kogoś innego mogliby sobie przypadkiem tylko pogorszyć”.
    I wiecie co jest najsmutniejsze w tym wszystkim?; to że ten człowiek ma realne szanse wygrać w nadchodzących wyborach i to bez fałszerstwa!, bo emerytów i wszelkiej maści lemingów ci u nas dostatek.
    Naprawdę smutne.

  11. pablitto 04.03.2015 10:11

    Szkoda biadolić nad tym, czy to ma sens, czy nie.

    Jedno jest pewne – jeśli tacy ludzie jak np. Kukiz będą mogli prowadzić kampanię wyborczą w mediach – przynajmniej może jakiś % lemingów dowie się, co to są JOWy itd… Przynajmniej ci kandydaci mogą sobie przez ten krótki okres “pogadać” i jakiśtam czas antenowy mają – myślę, że choćby to jest ważne. Dlatego powinniśmy im pomóc i zebrać te parę podpisów.

  12. jacekstu 04.03.2015 10:52

    A co taki Kukiz oferuje Polakom? Wilkie nic tak jak i pozostali kandydaci. Jasne, podpisy zebrać kase z państwa wydoić (że niby na kampanię) okradając obywateli, a na koniec zaśpiewa “Bo tutaj jest jak jest” i będzie miał Polaków w d… Ja dziękuję, nie podpisuję poparcia.

  13. agama 04.03.2015 12:06

    Nawet jeśli Kukiz nie jest idealny, to zawsze to coś nieporównywalnie lepszego. Wiadomo, że nie wygra, ale alternatywie trzeba dać wsparcie i pokazać, że jest mile widziana. Ci za to co nic nie robią nie mają prawa narzekać na rynsztok, w którym siedzą.

  14. xc1256 04.03.2015 19:06

    No cóż, moim zdaniem nie zdobędzie tych 100.000 podpisów.
    Moim zdaniem ta osoba nie nadaje się na prezydenta (pomimo sympatii jaką żywię do kandydata), na dzień dzisiejszy brak kandydata na którego mógłbym zagłosować…
    ps. pojawiła się najgorsza rzecz, pewne lobby z USA pompuje sporą kasę na swojego kandydata, jeżeli wygra – a wszystko wskazuje na to, Polska będzie teatrzykiem wojny, to najgorsza opcja…

  15. GPR 04.03.2015 20:09

    Chciałbym napomknąć iż Demokracja Bezpośrednia proponowała mu udział w wyborach z ich listy. Jednak Kukiz podobno stawiał warunki dlatego też Db się wycofała widząc że wspierając kandydata swoimi strukturami nic by z tego nie miała. Jak widać stracił na tym Kukiz ale i DB gdyż wystartowała ze zbieraniem podpisów kilka tygodni później. Szkoda gościa. Sam zbieram podpisy na DB, Ruch Narodowy a od niedawna również na Kukiza. Powiem wam ze nie jest łatwo. Ludzie są podejżliwi i bardzo niechętnie sie podpisują. W zasadzie zostaje tyko rodzina i znajomi.
    ***
    Bardzo ważne:
    Społeczeństwo nie wie że im większa ilośc kandydatów tym lepiej gdyż nie tylko jest większy wybór ale tez wybory są lepiej pilnowane. Do okręgowych komisji wyborczych zwykle potrzeba 6-8 osób które powinny być z różnych partii. Gdy partia nie zarejestruje kandydata nie może zaproponowac swoich kandydatów do komisji wyborczych! Co więcej nie możne nawet wysyłać męża zaufania który pilnował by głosowania.
    Społeczeństwiu powinno zatem zależeć aby partii/kandydatów w wyborach było jak najwięcej. Dzięki temu wybory są lepiej pilnowane na najniższym szczeblu który przeciez jest najważniejszy (najłatwiej sie fabrykuje dowody przez stawianie X)
    ***

  16. jacekstu 04.03.2015 21:34

    @W:

    “Czy wiesz, że Kukiz jak zdobył stanowisko w samorządzie oddał dietę samorządową na społeczny cel? ”

    Szczerze mówiąc nie wiedziałem. Co więcej, nie wiedziałem, że w ogóle był czy jest w samorządzie. Niestety przez wiele lat politycy wszelkiej maści nauczyli mnie, że chodzi tylko o wydojenie kasy z podatników, stąd taka moja być może zbyt pochopna opinia. Jakkolwiek, gdyby wybory miały cokolwiek zmienić to już dawno byłyby zakazane.
    Poza tym, ze wszystkich wyborów, te prezydeckie są co prawda takimi, na które społeczeństwo ma największy wpływ (pomijając fałszerstwa) ale sam prezydent niestety ma najmniej do powiedzenia w państwie.

  17. pablitto 04.03.2015 23:32

    @jacekstu

    właśnie niechcący znowu uderzyłeś w sedno 😉 – otóż prezydent niby g..no może (co też nie jest prawdą, bo ma veto, i może więcej niż ładnych kilku (p)osłów razem wziętych) – ale co najważniejsze… właśnie TO – może sobie POGADAĆ NA ANTENIE! 🙂 i to często.

    Wyobraźcie sobie zamiast komoniewiadomo jakiegoś bardziej “realnego” gościa – obojętnie – Kukiz, Kórwin, Braun czy jakiś kandydat Demokracji Bezpośredniej (a najlepiej jakiś anarchista z krwi i kości 😉 – i wyobraźcie sobie, że gościa pokazują przecież codzienne – a on przestaje pier… te propagandowe sztuczne farmazony – samo to byłoby już niezłe, a jakby strzelił czasem jakiś tekst o demokracji bezpośredniej, banksterce czy korpokracji etc.. – no to byłoby już całkiem “grubo”.

    PS. o kurcze, nie wiedziałem nawet, że DB wystawia swojego kandydata (!)

  18. Rozbi 08.03.2015 00:19

    Ludzie obudźcie się !
    Jesteśmy malutkimi mrówkami a depcze nami but władzy.

    I nawet jeśli zbierze się nas 5 milionów i zorganizuje to tego nie zmienimy.
    Oni mają miliardy złotych , w każdej pozasystemowej partii, w każdym komitecie wyborczym mają swoich bardzo dobrze opłacanych agentów – którzy rozwalają te instytucje od środka – chociażby UPR , KNP czy RN albo nawet PPP.
    Oni są WSZĘDZIE , więdzą o prawie wszystkim i potrafią wszystko zdusić w zarodku.
    A nawet jak miliony ludzi się zorganizują i zbiorą podpisy pod obywatelskim projektem ustawy (ot chociażby o posyłaniu 6 latków do szkół – 1,6 mln podpisów , czy referendum ogólnokrajowe dotyczące lasów państwowych – 2,6 mln podpisów – to ONI nie robią sobie z tego nic.

    Dopóki państwo nie zbankrutuje nic się nie zmieni – tak samo jak nic się nie zmieniało przez 50 lat ZSRR i bloku komunistycznego póki nie zbankrutował.

    Ja zagłosuje na Korwina , ale i tak jestem na 99% pewny że wygra Komorowski.

    Pewne bitwy są z góry przegrane i trzeba sie z tym pogodzić.

    My nie mamy miliardów złotych, dostępu do ogólnokrajowych mediów , ani niczego co mają ONI.

    Dlatego jedyne co możemy zrobić obecnie to albo strzelić sobie w łeb, wyjechać za granicę albo przystosować się do systemu i żyć po swojemu żeby tylko się nie wychylać i nie trafić na radar aparatu represyjnego.

    Prędzej czy później to i tak wszystko upadnie i zbankrutuje. I wtedy musimy być gotowi na realną zmianę. Na zlikwidowanie całkowite tego systemu.
    Reformy w obliczu bankructwa to tylko półśrodki – czego dowodem są poczynania nowego rządu Greckiego.

    Moim zdaniem w obliczu bankructwa jedyne wyjście to scenariusz Islandzki – czyli kolokwialnie mówiąc – zlikwidowanie koryta, automatyczna derogacja WSZYSTKICH ustaw duszących gospodarkę sprzed ostatnich 20 lat i napisanie prawa od nowa.

    Ciekawy jestem czy taki UPR KNP czy teraz KORWiN mają spis ustaw szkodliwych dla gospodarki.
    Od zawsze trąbią o tym że polska dusi przedsiębiorce – że Polska przede wszystkim dusi konsumenta, przepisy nakładają na nas niewidzialne jarzmo przepisów i nie pozwalają się nam rozwijać. Zgadzam się z tym, ale czy Ci panowie i panie mają spis szkodliwych ustaw który na bieżąco aktualizują? Przecież tylko w tamtym roku nasz kochany sejm zatwierdził rekordową ilośc ustaw – inflacja prawa wprost nieprawdopobna- a to nie wróży dobrze .

    Ale czy jest ktoś w tym kraju który w wypadku kryzysu i bankructwa wyjmie papiery z teczki i powie – mam tu gotowe rozwiązanie, te ustawy i to prawo doprowadziło nas do upadku, musimy je cofnąć żeby przywrócić normalność.

    Chciałbym żeby tak było, ale niestety szczerze w to wątpie…

    Dlaczego mi na tym zależy? Bo w przypadku kryzysu i bankructwa, jest taki czas dla społeczeństwa że zaakceptuje wszystko co rząd im obieca – i tak np w latach 30-tych w U.S.A. społeczeństwo akceptowało bardzo szkodliwe ustawy Roosevelta które de facto pogłębiały kryzys zamiast go zakończyć. Tak samo było na początku lat 90-tych w Europie środkowo wschodniej gdzie ludzie mieli wielką wiarę w nowe rządy i nowe reformy – jak rządy wykorzystały ten czas wszyscy wiemy, poza kilkoma wyjątkami – nienajlepiej.

    I dlatego na czas kolejnego kryzysu i kolejnego bankructwa – ktoś musi być gotowy żeby nie tracić czasu na jałowe dyskusje i pracę w komisjach tylko silną , niemalże ręką dyktatora wprowadzić bardzo trudne reformy, zderogować masę ustaw, i zresetować ten system, a później przegrać kolejne wybory i usunąć się w cień, jak zrobił to całkiem niedawno kanclerz Schroeder wprowadzając bardzo niepopularne reformy dotyczace m.in. elastycznosci zatrudnienia, zasilkow, rynku pracy , podatku od dochodow itp itd – po czym stracil kolejna kadencje.

    Są to oczywiście tylko moje marzenia.
    W głębi duszy dobrze wiem że ludzie którzy trzymają ten system przy życiu będą mogli to robić jeszcze przez długi długi czas, biorąc lekcje z historii – teraz bankructwo nie przyjdzie nagle i jako krach – będzie przeciągane w nieskończoność, dokładnie tak jak z tą żabą którą powoli powoli podgrzewa się w garnku aż się ugotuje , a nie wrzuca prosto do wrzącej wody.

    Może tak naprawdę już wszyscy żyjemy w zbankrutowanej najbiedniejszej części świata, tylko jeszcze o tym nie wiemy ?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.