O wykorzystywaniu dzieci-żołnierzy

Opublikowano: 13.02.2013 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 590

W Mali i blisko 20 innych krajach niedostatecznie uregulowany międzynarodowy transfer broni wciąż przyczynia się do rekrutowania i wykorzystywania w działaniach zbrojnych chłopców i dziewczyn poniżej 18. roku życia przez uzbrojone grupy oraz, w niektórych przypadkach, przez siły rządowe.

Ograniczenie wykorzystywania w konfliktach dzieci-żołnierzy to tylko jedna z wielu istotnych przyczyn, z powodu których państwa powinny przyjąć rzetelny Traktat o handlu bronią – zauważa Amnesty International, podkreślając przypadający na 12 lutego Międzynarodowy Dzień Dzieci-Żołnierzy.

Wraz z końcowymi rozmowami nad Traktatem o handlu bronią, które toczyć się będą w przyszłym miesiącu w ONZ, Amnesty International ponownie wzywa wszystkie państwa, by przyjęły solidny traktat ze skutecznymi zasadami niezbędnymi do ochrony praw człowieka.

– Ostatnie badania w terenie przeprowadzone przez Amnesty International w Mali raz jeszcze ujawniły koszmar, z jakim mierzą się dzieci-żołnierze. Są one rekrutowane, również w wielu innych konfliktach na świecie, do wsparcia oddziałów i zbrojnych grup, niekiedy na pierwszej linii frontu – mówi Draginja Nadaždin, Dyrektorka Amnesty International Polska. – Traktat o handlu bronią musi zobowiązywać rządy do powstrzymywania się przed transferem broni, który może przyczynić się do popełniania aktów przemocy wobec dzieci. Powinien zawierać też zasady umożliwiające powstrzymanie napływu broni do sił rządowych i grup zbrojnych, które odpowiadają za zbrodnie wojenne lub poważne naruszenia praw człowieka. Niestety, obecny projekt nie jest wystarczająco silny, by mieć rzeczywisty wpływ na sytuację.

Przytłaczająca większość państw sprzeciwia się rekrutowaniu i wykorzystywaniu przez siły zbrojne lub uzbrojone grupy kogokolwiek poniżej 18-ego roku życia. Uczestniczenie w działaniach wojennych okrada ich z dzieciństwa i naraża na wielkie niebezpieczeństwo, a także psychiczne i fizyczne cierpienie.

Tragedią jest już sam fakt, iż dzieci stają się sprawcami naruszeń praw człowieka. Ponadto wiele dzieci-żołnierzy ginie, zostaje okaleczonych, staje się ofiarami gwałtu i przemocy seksualnej.

OBECNE WYKORZYSTANIE DZIECI-ŻOŁNIERZY

Według danych międzynarodowej koalicji organizacji pozarządowych – Child Soliders International, której Amnesty International jest częścią – od stycznia 2011 roku dzieci-żołnierze w znaczący sposób wykorzystywane były w 19 krajach. Wśród nich jest Mali, gdzie w ostatnich tygodniach przedstawiciele Amnesty International rozmawiali ze świadkami oraz dziećmi, które zostały zwerbowane przez islamskie grupy zbrojne walczące obecnie z malijskimi i francuskimi siłami na północy kraju.

W Diabaly, mieście położonym jakieś 400 km na północny-wschód od Bamako (malijskiej stolicy) kilka osób, w tym zastępca burmistrza, doniosło, że widziało z islamskimi grupami zbrojnymi, które przejęły kontrolę nad tym obszarem, dzieci w wieku 10-17 lat.

– Dzieci te nosiły karabiny. Jedno z nich było tak małe, że niekiedy ciągnęło swój karabin po ziemi – powiedział świadek.

Dalej na południe, w Ségou, przedstawiciele Amnesty International spotkali dwójkę złapanych dzieci-żołnierzy – jedno z oznakami choroby psychicznej. Jego 16-letni towarzysz powiedział, że zostali aresztowani i przekazani malijskim władzom pod koniec stycznia, po odbiciu Diabaly przez francuską i malijską armię. Powiedział Amnesty International przymusowym zwerbowaniu go i szkoleniu przez islamskie siły zbrojne.

– Uczyłem się z 23 innymi uczniami u znawcy Koranu. Dwa miesiące temu wnuk mojego mistrza sprzedał nas islamistom. Dołączyliśmy do 14-osobowej grupy młodych ludzi z bronią. Na początku chciano, bym pracował w kuchni. Gotowaliśmy w chrześcijańskim kościele okupowanym przez islamistów. Rebelianci bili nas [gumowym pasem] podczas lekcji Koranu, ponieważ… chcieli, byśmy wymawiali arabskie słowa jak oni.

Uczyli nas strzelać, celować w serce lub nogi. Przed walką musieliśmy jeść ryż z białym proszkiem i sosem z czerwonego proszku. Mieliśmy także zastrzyki. Ja miałem trzy. Po tych zastrzykach i spożyciu ryżu wymieszanego z proszkiem działałem jak maszyna, mogłem zrobić wszystko dla moich przełożonych. Uważałem, że nasi wrogowie są niczym psy i myślałem tylko o zabiciu ich.

Chłopiec powiedział Amnesty International, że czwórka dzieci-żołnierzy została zabita podczas walk o odzyskanie z rąk islamskich grup zbrojnych kontroli nad Diabaly przez malijskie i francuskie siły 20 i 21 stycznia.

Organizacja ma dowody, że grupy zbrojne wspierane przez rząd Mali wcześniej także rekrutowały dzieci-żołnierzy, ale jak na razie nie ma udokumentowanego przypadku używania przez te grupy dzieci-żołnierzy na linii frontu.

W ostatnich latach Amnesty International udokumentowała także wykorzystywanie lub zarzuty wykorzystywania dzieci-żołnierzy w wielu innych krajach, m.in. Republice Środkowoafrykańskiej, Czadzie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Demokratycznej Republice Kongo, Sri Lance, Somalii i w Jemenie.

JAK TRAKTAT O HANDLU BRONIĄ MOŻE POMÓC

Około 150 krajów, w tym Mali, zgodziło się już zakazać udziału osób w wieku poniżej 18 lat w konfliktach zbrojnych – poprzez przystąpienie do Protokołu fakultatywnego do Konwencji o prawach dziecka. Nabór lub wykorzystanie dzieci poniżej 15 roku życia w trwających działaniach zbrojnych stanowi zbrodnię wojenną.

Silny Traktat o handlu bronią może pomóc zakończyć przymusową rekrutację dzieci-żołnierzy przez zatrzymanie przepływu broni do rządów i grup zbrojnych, które łamią prawa człowieka. Obecny tekst projektu Traktatu obejmuje niewystarczająco restrykcyjne zasady zapobiegania transferom broni do państw lub grup wykorzystujących dzieci-żołnierzy. Można je obejść. Zasada dotycząca przemocy wobec dzieci wymaga od państwa jedynie rozważenia podjęcia możliwych środków. Zasady zapobiegające wykorzystywaniu broni są słabe, na przykład nie obejmują zagadnienia amunicji.

Amnesty International żąda pozbycia się powyższych luk prawnych. Traktat musi wymagać od państw-stron zapobiegania transferom broni, które stwarzają niebezpieczeństwo, przyczyniając się do przemocy wobec dzieci, w tym rekrutowania i wykorzystywania dzieci-żołnierzy.

Źródło: Amnesty International Polska


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. goldencja 13.02.2013 17:58

    Nie rozumiem co ma handel bronią wspólnego z wykorzystywaniem dzieci do działań zbrojnych. Jak zwykle populistyczne hasła, by odwrócić uwagę od prawdy. http://pl.wikipedia.org/wiki/Konflikt_w_Mali_(2012-2013) Nie wiem czy ktoś bystry zauważy słowo “islamscy” w opisie konfliktu. Tak, znowu religia (religia pokoju). Jakie to dziwne… W Mali praktycznie nie ma ateistów. Co ich obchodzi, że dzieci będą ginąć na frontach, pewnie i tak pójdą do nieba… .

  2. matimozg 13.02.2013 20:23

    @goldencja Czy ty nie rozumiesz, że jak by nawet wszyscy byli ateistami to i tak by ich nakręcili w jakiś sposób do wojny. Różnice kulturowe, mistyfikacja jakiegoś zamachu etc. Wojna to biznes i na tym się zarabia. Z tego co wiem w Koranie nie ma żadnych treści nienawiści, jeśli się mylę poprawcie mnie. A to, że islamiści są silnie lobbowani do mordowania i nawracania niewiernych to już inna bajka.

  3. goldencja 13.02.2013 23:17

    @matimozg, rozumiem że by próbowali nakręcać i ateistów, ale tanie obietnice życia po śmierci, 72 dziewic itp. z całą pewnością by nie wystarczyły. A jeśli na dodatek trafiliby na ateistów racjonalistów, to mogliby równie dobrze strzelić sobie w chore łby.
    Nie czytałam Koranu ale jeśli jest bardzo podobny do Biblii, to mowa nienawiści i tam się pojawia.

  4. kudlaty72 14.02.2013 08:34

    @goldencja nie zagłębiając się zbytnio,czy II wojna światowa była wojna religijną?Oczywiscie nie,a jednak miliony ludzi oddało życie.Oddali życie w imię syjonistycznych interesów.Tak jest i teraz z tą różnicą,że tematem przewodnim są religie ale dalej chodzi o ten sam interes mojżeszowego towarzystwa.

  5. goldencja 14.02.2013 12:56

    @kudlaty72, należy uczyć się na błędach przeszłości. Ludzi naiwnych trzeba pouczać nawet za cenę dostania z plaskacza w twarz. Ty wojujesz przeciw judaizmowi, ja przeciw głupocie wszelkich religii. Choć na pierwszy rzut oka może Ci się wydawać, że te wojenki są różne, jednak wiele je łączy. Niewiedza ludzi i przyzwyczajanie ich do wierzenia w dogmaty, czy to polityczne, czy gospodarcze, czy religijne, sprawia, że są doskonałą masą do formowania na potrzeby różnych grup interesu. Walcz po swojemu, ja po swojemu. Pozdrawiam.

  6. matimozg 15.02.2013 08:30
  7. kudlaty72 15.02.2013 09:05

    @matimozg wielu o tym wie,wielu się domyśla ale co dalej z tym fantem?

  8. aZyga 15.02.2013 10:17

    Uczmy się na błędach przeszłości – ile milionów osób wymordował system komunistyczny ATEISTYCZNY ? Zabija nie religia tylko ludzie, czasem wykorzystują do tego religię, a czasem walkę z religią. Wszystko zależy od potrzeby chwili.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.