Nadchodzi JOW

Opublikowano: 18.08.2015 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1465

Ciekawy wykład na temat systemów jednomandatowych okręgów wyborczych, ale nie tylko, przedstawił profesor Marek Kamiński. Zanim go powielę, co czynie na zasadach zgodnych z warunkami autora, przedstawię kilka swoich uwag. Nie chcę przez to wskazywać, by moja wiedza teoretyczne mogła się równać z wiedzą profesora, która dodatkowo wynika z praktyki i obcowania z amerykańską odmianą JOW. Wynikają (niniejsze uwagi) z mojego postrzegania sprawy jak i dostrzegania potrzeby zmiany w Polsce.

Czy rzeczywiście regułą jest w systemach JOW dochodzenie do sytemu dwupartyjnego? Czy nie ma to związku z wielkością okręgu? Wydaje się, że przy małych okręgach scena polityczna kraju nie musi zostać zdominowana przez dwupartyjność! A sam system JOW może nabrać oblicza jeszcze bardziej „ludzkiego”. JOW nie musi dominować w rozwiązywaniu istotnych problemów kraju.

Jestem zwolennikiem systemu JOW łącznie z systemem referendalnym. Ten ostatni element mógłby przesądzać o tym, jakiego rodzaju JOW chcemy, o decydujących problemach społecznych czy wręcz o kierunkach polityki zagranicznej lub jej elementach (by wskazać choćby na dzisiejsze przyzwolenie na gloryfikację wołyńskiej zbrodni na Polakach, które się dzieje na Ukrainie…).

Zabrakło mi w artykule bardzo interesującego systemu demokracji pośredniej (liquid democracy), który pojawił się w szwedzkiej Partii Piratów, a aktualnie jest testowany w jednej czy kilku gminach w Niemczech.

Analiza systemu JOW, który jak na wstępie przeczytałem, jest istotnym ale nie jedynym elementem systemu wyborczego, jest bardzo pouczająca. Artykuł odkrywa również mankamenty systemu JOW. Szokująca jest szczególnie manipulacja granicami okręgów wyborczych, która niszczy największą ponoć demokrację świata – USA. Cieszy, że są metody, które to mogą ograniczyć lub wręcz uniemożliwić? Co jednak sądzić o demokracji USA, gdzie odbywa się to nagminnie…

Zdaję sobie sprawę z ograniczeń jakie dziś mamy w kraju. Nie wiem, czy dziś możemy wybierać pośród wielu systemów JOW? Z wielu powodów (stan państwa, stan demokracji, stan mediów, stan edukacji) NIE! Wydaje mi się, że powinna zostać przyjęta zwykła, większościowa ordynacja JOW, która z czasem mogłaby być modyfikowana w ramach szerokiej dyskusji i zmieniana na drodze referendum.

Tylko prosty, czytelny i tani system referendalny z gwarancjami uczciwej dyskusji jest w stanie realizować prawdziwe ambicje większości obywateli o ich kraju i o ich państwie.

Cieszy mnie bardzo opracowanie, które otwiera przed czytelnikiem wiele informacji przekazanych w prosty i zrozumiały sposób. Z pewnością pozwala oddemonizować system JOW i uświadomić tym, którzy mają wątpliwośći, rangę tego systemu w świecie i demokracji. Może ktoś pokusi się na porównanie z systemem obowiązującym dziś w Polsce, z jego teorią i praktyką?

Zasady JOW, które przedstawił Pan Profesor Marek Kamiński, znajdziecie TUTAJ.

Autorstwo: RobG56
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

12 komentarzy

  1. goldencja 19.08.2015 08:10

    Demokracja w ciemnym społeczeństwie… Nie, dziękuję. A nie, przecież moje zdanie się nie liczy, bo większość jest za demokracją…

  2. agama 19.08.2015 09:10

    demokracja tylko i wyłącznie pełna bezpośrednia połączona z rzeczywistą edukacją społeczeństwa, obowiązkowo także badania psychiatryczne dla kandydatów politycznych

  3. goldencja 19.08.2015 09:57

    Badania psychiatryczne można opłacić, by diagnozy nie było. Obowiązkowo testy znajomości polityki, prawa, stosunków międzynarodowych, ekonomii, socjologii oraz przebadanie wykrywaczem kłamstw. Sprawdzenie czy nikt z rodziny ani sam zainteresowany nie pracował dla obcego wywiadu i nie był szkolony za granicą. Sprawdzenie czy nie był zaangażowany w jakąkolwiek aferę gospodarczo-polityczną. Kompletne zniesienie immunitetów. Wtedy możemy porozmawiać o …”demokracji”.

  4. agama 19.08.2015 10:14

    Tak, powinno się dążyć do wyeliminowania lub przynajmniej zminimalizowania możliwości powstania patologii politycznych. Polityk powinien ponadto ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje. Poza tym bezwzględne oddzielenie religii od polityki, i, jak w Szwajcarii, tzw. recall i wycofywanie wprowadzonych ustaw, jeśli okażą się niekorzystne dla społeczeństwa, etc. Może po III czy IV wojnie światowej ludzie nauczą się zakładać smycz politykom.

  5. goldencja 19.08.2015 10:47

    Religia powinna być taką samą sferą życia społecznego co subkultura, czyli prywatnym poglądem, który ludzie realizują w wolnym czasie we własnym zakresie (płacą za to, organizują to i sami decydują czy i kiedy brać udział). Sprawą dyskusyjną może natomiast się stać to czy państwo powinno działać dla dobra społeczeństwa (często kosztem jednostki) czy dla dobra jednostek (często kosztem społeczeństwa). Dotychczas pierwotne formy państw działały dla dla narodu, dzięki czemu państwa były bardziej jednorodne i mniej skłócone od wewnątrz. Dziś działają dla społeczeństwa. Z tego powodu robi się multi-kulti i pomieszanie wartości. Strach pomyśleć co się stanie, gdy państwo będzie działać dla jednostek. A może ten strach jest zbędny? Nie wiem. Może ktoś ma coś ciekawego do napisania na ten temat?

  6. goldencja 19.08.2015 13:19

    @Fenix, naród to nie jednostka. Dlatego na wojnie jednostki giną za naród (Kowalski, Nowak zginą, by obronić naród polski). Jeśli prawo będzie służyć jednostce, to jednostka może nie iść walczyć na naród i wtedy naród zginie (naród polski stanie się np. narodem niemieckim, bo Polska przegra wojnę) za jednostkę (np. Kowalskiego czy Iksińskiego, bo są pacyfistami i odmówili udziału w obronie kraju).

  7. goldencja 19.08.2015 22:24

    Nie tak @Fenix. Mylisz naród ze społeczeństwem. Kowalski i Iksiński to jednostki tworzące społeczeństwo. Jeśli Kowalski jest z Londynu, to nie tworzy narodu polskiego, tylko angielski. Może mieszkać w Polsce i być częścią jej społeczeństwa, jednak nie będzie częscią narodu i najprawdopodobniej nie poczuje się do walki o ziemie polskie. Nie wypaczaj też pojęcia narodu w nawiązaniu do obecnych czasów, w których wojny robi się dla interesów konkretnych grup społecznych. To narody pierwsze tworzyły państwa, a nie na odwrót. Dziś państwo ma multi-kulti, czyli społeczeństwo zamiast narodu. Mamy zanik wartości patriotycznych i tradycji, a więc obumieranie narodu. Społeczeństwo będzie żyć dalej, bo ma inne cechy i nie wymaga jednorodności wartości do istnienia.

  8. goldencja 20.08.2015 09:14
  9. Maximov 20.08.2015 09:50

    @goldencja
    Ad.5
    Państwa już przecież działają dla jednostek, ale tych “wybranych”… 😉

    Ale tak na poważnie to Twój strach jak najbardziej podzielam.
    Jesteśmy świadkami masowego rozbijania wspólnot wszelakich, od rodzin po narody.
    Metody są różne: wymuszona emigracja i mieszanie się obcych kulturowo i światopoglądowo ludzi, propaganda multi-kulti i tolerancji.
    Skutkami tego będą konflikty na tle kulturowym i surowcowym, które przerodzą się w III (czy IV) wojnę światową.
    Spowoduje to masową zagładę, gdyż rozbite społeczności nie będą w stanie skutecznie walczyć o swoje żywotne interesy.
    Jedynym i największym beneficjentem będą mega-korporacje i zgodnie ze starą rzymską zasadą, one będą odpowiedzialne za to, co się wydarzy.
    Być może dojdzie do utworzenia nowych quasi-państw korporacyjnych, gdzie spoiwem nie będzie naród, tylko zatrudnienie?
    Jedno jest pewne.
    Świat, jaki znamy powoli przestaje istnieć.
    Zasady, które funkcjonowały od wieków przestają obowiązywać.
    Dochodzi do powolnego zniewolenia ludzkości i to właśnie w imię obrony praw jednostki.

  10. goldencja 20.08.2015 09:50

    Podpowiedź, słowo klucz: Historia. Pojęcia są na tyle różne, że można bardzo łatwo odróżnić społeczeństwo od narodu, a jednostkę społeczną od jednostki o konkretnej narodowości czy jednostki wchodzącej w skład narodu. Kowalski może być jednostką społeczeństwa polskiego (bo mieszka w Polsce, bo pracuje w Polsce, bo mówi po polsku), ale nie musi być jednostką o narodowości polskiej (może mieć narodowość innego kraju) i nie musi być jednostką współtworzącą naród polski (nie ma przodków Polaków, historia jego przodków ma niewiele lub zupełnie nic wspólnego z historią Polski).

  11. goldencja 20.08.2015 10:20

    Fenix nikt nie jest wolny. Nikt nigdy nie był wolny. Tu chodzi o orientację i priorytety. Czy priorytetem jest naród czy jednostka. Oba kierunki wiążą się z poważnymi konsekwencjami zarówno dla narodu jak i jednostki. Ludzi nie różni poziom wolności tylko stopień zniewolenia. Wolność to złudzenie. Droga do wolności to tylko droga w kierunku punktu, którego nie ma.

  12. agama 20.08.2015 10:48

    Wolność jest względna, jak wszystko.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.