Kilka myśli o naszej (a)moralności…

Opublikowano: 26.03.2015 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 630

Ostatni rok to niebywały wzrost aktywności propagandystów kremlowskich. Jedni jawnie, inni pod zmyślonymi nazwiskami na Facebooku lub Twitterze starają się zdobyć nasze zaufanie i przekonać nas do kremlowskiego punktu widzenia. Udało się im złapać dużo ludzi, wydawałoby się myślących i moralnie nieskazitelnych (kiedyś), którzy już na własną rękę „walczą“ o swoją wizję świata, w której rosyjscy ideolodzy przekonują, że na to co ich w świecie interesuje znajdą prostą odpowiedź. Są niezwykle elastyczni, docierają do grup o bardzo zróżnicowanych poglądach na świat. Potrafią konflikt na Ukrainie przedstawić na zasadzie „dla każdego coś miłego“. Zadziwiające, jak blisko siebie potrafią być ludzie komunizujący oraz określający siebie mianem nacjonalistów mówiąc jednym głosem, żądając by Ukrainę trwale osadzić w orbicie wpływów Rosji. Na dzień dzisiejszy chcą dania jej wolnej rękę w mordowaniu Ukraińców, co uzasadniają na wiele sposobów, by wychodząc z innych przesłanek, dojść do tych samych wniosków. Pseudoprawica twierdzi, że Ukrainą rządzą Żydzi, dlatego Rosja ma tam zrobić porządek. Pseudolewica zaś w najlepsze twierdzi, ze Ukraińcy prześladują Żydów, są antysemitami. Udało się im dotrzeć do środowisk kresowych, gdzie prezentują się z krwawymi wizjami Wołynia, sugerując, że Rosja broni tylko praw ludności rosyjskojęzycznej przed wymordowaniem ich przez „banderowców“. Widok, jaki dzięki temu mamy jest nie do zastąpienia niczym innym-członkowie organizacji nacjonalistycznych stoją razem na różnych pikietach razem z aktywistami pseudolewicy. A jeszcze nie tak dawno rzucali w siebie kamieniami. Kiedy opisałem taką sytuację jednemu z kolegów, dłużej nie obserwujących naszego życia polityczno-społecznego wybuchnął śmiechem nie do opanowania. Czy to jednak jest śmieszne? Ribbentropa w uścisku z Mołotowem też sobie nikt nie wyobrażał… Jednak największe moje zdziwienie wzbudziła aktywność ludzi określających się mianem pacyfistów (na całe szczęście jest to margines marginesu), jacy żądają tego samego co pozostali – w imię ideałów… pacyfizmu(!!!). Szok. Mamy więc takich pacyfistów, co żądają od ofiary by poddała się Rosji. Cieszą się z każdego sukcesu agresora na froncie. Po wpisach w internecie widać, ze do pochwały mordowania Ukraińców pcha ich nienawiść do USA. W imię tego uczucia za nic mają ludzkie życie. Trzeba przyznać, że trzeba mieć bardzo zły wzrok by nie dostrzec ręki Kremla.

Dominującą grupą są ci, którzy zalecają politykę ustępstw, które widzą na kilka sposobów. Niestety nie wypowiadają się jak daleko należy ustępować? Gdzie są granice? Na ten temat nie pada ani jedno słowo. Aż ciśnie się na usta przypomnienie, że jedyną rzeczą, jaka nie posiada granic, to głupota. Brytyjczycy, wykrwawieni I Wojną Światową prowadzili politykę… appeasementu, przekonując własną opinię publiczną, ze w ten sposób osiąga się dobry kompromis. Więc ustępowali, Dziś nikt normalnie myślący nie zaprzeczy, że są winni moralnie holocaustowi. Ale nawet oni mieli granicę, przyszedł taki moment, gdy zebrała się większość w Izbie Gmin i powiedziała „Dosyć”. Osobą inspirującą posłów nie był znany wszystkim Churchill, ale młody, ledwo trzydziestodwuletni Ronald Cortland, poseł z ramienia Partii Konserwatywnej, który od czasu swojej wizyty w Niemczech opanowanych przez nazistów, co krok ostrzegał przed polityką ustępstw. Co ciekawe, w dostaniu się do parlamentu w 1935 roku walnie dopomogła mu rodzina Chamberlainów, nie sądząc by młody człowiek, mający im wiele do zawdzięczenia zajął stanowisko opozycyjne, przewodząc „jastrzębiom”. Aż do wybuchu wojny był w ciągłej opozycji we własnej partii, wciąż kneblowany przez starszych posłów, handlujących ludzkim życiem za kilka miesięcy pokoju. Od napaści na Polskę działał wśród posłów żądających natychmiastowego i bezwarunkowego udzielenia Polsce pomocy, choć przed wojną było ich niewielu, raptem może około trzydziestu, to po 1 września urośli w siłę. Dzień ten zdecydowanie obnażył słabość polityki ustępstw wobec dyktatur, gdzie jeden człowiek, mając jakieś dalsze cele realizuje je konsekwentnie, po kolei, po każdym ustępstwie zwiększając swój potencjał gospodarczy i militarny. Niemcy przez kilka lat prowadząc zbrojenia zakrojone na ogromną skalę, gdyby nie polityka zaborów obcych ziem, byłyby bankrutem, nie uratowałby ich przed tym żaden Hjalmar Schacht („bankier“ Hitlera) czy inny cudotwórca. Zajmując Austrię, zyskiwał sporą ludność, będącą zapatrzoną w „Wielkie Niemcy“ i Hitlera, zajmując Czechy otrzymał do dyspozycji znakomity przemysł, a także potężną ilość znakomitego uzbrojenia, którego Czechosłowacja była producentem.Bez zaboru tych krajów, Niemcy by nie wytrzymały konfrontacji z Francją i Wielką Brytanią, a nawet sporo słabsza Polska miała zdecydowanie lepsze położenie strategiczne i ekonomiczne przed upadkiem Czechosłowacji. Tak więc łatwo stąd o wniosek, że polityka ustępstw wobec dyktatury nie zapobiegnie wojnie, a jedynym efektem jest zaostrzenie się apetytu satrapy.

Czytelnikowi jestem winien informację o dalszych losach Cartlanda. Po wypowiedzeniu wojny Niemcom, będąc oficerem rezerwy zgłosił się do pełnienia służby. Zginął na polu walki w 1940 roku , jak zeznają świadkowie po 4 dniach heroicznej obrony drogi prowadzącej do Dunkierki. Być może, gdyby nie tacy ludzie jak on, nieskłonni do ustępstw, gdyby zwyczajnie wycofali się z różnych pozycji wokół Dunkierki, liczbę ofiar brytyjskich i francuskich można by pomnożyć razy kilka-a skutkiem byłby upadek Wielkiej Brytanii. Konsekwencje można opisać jedynie w horrorach – całkowita eksterminacja Polaków, Rosjan, Ukraińców, Białorusinów – o Żydach nawet już nie wspominając. Czy moralne jest patrzenie na śmierć niewinnych ludzi twierdząc, że trzeba ustąpić? Ile razy? Czy ktoś dla kupienia iluzji ugłaskania dyktatora ma prawo poświęcać szczytne ideały moralne, jakie każą udzielić pomocy potrzebującemu?

Inna grupa podpiera się krzywdami sprzed lat ponad siedemdziesięciu, od praprawnuków morderców domagają się kapitulacji przed Rosją. Co na to królowa nauk matematyka? Jeśli liczba uczestników UPA było 50-60 tys., to co zrobić z narodem liczącym ponad 40 milionów? Oni tez są winni? Walczący o upamiętnienie ofiar Wołynia ksiądz Isakowicz –Zaleski, mimo bycia wyświęconym kapłanem publikuje przeróżne artykuły, chyba nie zawsze sprawdzając wiarygodność swoich informacji. Najczęściej cytuje portal kresy.pl, znany z antyukraińskich publikacji. To, co jest przerażające, to powstałe wrażenie (oby mylne), że kapłan każe cierpieć 40 milionom Ukraińców, którym Wołyń kojarzy się co najwyżej z krainą geograficzną. Czy nie przeszkadza księdzu, że Rosjanie mordują, torturują, kłamią – właściwie jawnie gwałcą przykazania-bez problemu dałoby się tutaj udowodnić większą część Dekalogu? Jak może kapłan wyzywać Ukraińców walczących o wolność od „banderowców“? Inaczej nie nazywa dzisiejszej Ukrainy, tylko „banderowską“. Czyżby ks. Isakowicz zatrzymał się na Starym Testamencie, gdzie obowiązywała zasada „ząb za ząb”, a przeklinano kilka pokoleń? Winne są nawet dzieci kilkuletnie? Z jaka zjadliwością pisał o rzekomym przygotowywaniu do walki dzieci w jakiejś wiosce na Ukrainie, a milczy na temat obozów janczarskich w Rosji. Przy czym tak krytykowane dzieci ukraińskie zajmowały się śpiewaniem piosenek patriotycznych, zabawą w maszerowanie, a te rosyjskie przechodziły normalny obóz wojskowy, gdzie uczyły się strzelać, rzucać granatem i innych śmiercionośnych zachowań. Gdzie miłość Chrystusa? Gdzie wybaczenie? Stosuje także odpowiedzialność zbiorową, która jest chyba najbardziej sprzeczna z Nowym Testamentem, a i ze Starym – Sodomy by nie zniszczono, gdyby znaleziono 10 Sprawiedliwych. Czemu milczą na ten temat hierarchowie kościoła, tak szybko zamykający mu usta, gdy ujawniał agentów Służby Bezpieczeństwa w jego łonie? Zadziwiająca jest ta cisza, tolerowanie zła, byle poza Kościołem, byle nie dotykał kłopotliwych spraw w Kościele Katolickim. Na koniec tego wątku zadam jeszcze pytanie: jest to jeszcze ksiądz czy już nie?

Na chwilę wrócę tu do upływu czasu. Zarówno pseudoprawica, jak i pseudolewica nazywają Ukraińców banderowcami. Praprawnuk banderowca jest określany mianem mordercy, ponieważ jego prapradziadek 70 lat temu ponad mordował. A jednocześnie, ktoś, kto nieśmiało przypomni, że Rosja zakończyła okupację Polski ledwo ponad 20 lat temu (!!!), nazywany jest rusofobem. Przypomnę tylko, że ofiary sowieckiej Rosji, należy liczyć w Polsce na setki tysięcy zamordowanych, a także ponosi ona odpowiedzialność za wspólne z Hitlerem rozpętanie II wojny światowej, gdzie zginęło około 6 milionów obywateli Polskich. Polaków, Żydów, Ukraińców, Niemców i Białorusinów.

Najliczniejsza grupą jest głosząca „zachowanie rozsądku”. Wg nich okazuje się, że winna jest ofiara, albowiem nie oddała tego, czego przestępca zażądał. W 1986 roku miałem wątpliwą przyjemność siedzieć w jednej celi przez dwa dni z człowiekiem oskarżonym o nieumyślne spowodowanie śmierci. Razem ze wspólnikiem przypalali kobietę żelazkiem, ponieważ nie była „rozsądna“, czyli nie chciała oddać schowanego złota i dolarów. W myśl głoszonej zasady „rozsądku” sama jest sobie winna, więc może trzeba by tu rozważyć odszkodowanie dla bandziorów za np. stracony czas? A jakie ogromne szkody moralne ponieśli gdy zostali „niesłusznie” zamknięci w więzieniu! Można pójść dalej i powinni wytoczyć sprawę spadkobiercom zamordowanej kobiety, choćby z powództwa cywilnego za niesłuszne odosobnienie. Pamiętam tez zdumienie, jakie mnie opanowało, gdy „kolega” z celi zwierzył mi się ze swoich planów-chciał zostać po wyjściu (liczył na… 12 lat jako recydywista!) oszustem matrymonialnym. Już zbierał gazety z ogłoszeniami firm matrymonialnych. Jak widać perspektywa więzienia czy sama odsiadka niczego go nie nauczyła. Wobec takich ludzi skuteczna by była chyba jedynie dość trwała izolacja – inaczej liczbę ich ofiar można liczyć na kopy. Oczywiście już słyszę głosy krytyczne- nie można, nie wyobrażam sobie, to też ludzie, oni mają swoje życie, co z ich rodzinami…

Właśnie – jak to jest litować się nad agresorem, przyznawać mu rację w jego „interesach”? Czy można znaleźć większy upadek? Czy moralność dla piewców „interesów” znaczy mniej od oberwanej dachówki w naszym domu? Otóż przypomnę, że jedna wyrwana dachówka może spowodować w czasie wichury utratę całego dachu. Konsekwencją jest ciężka walka o cały dom. Jak dobrze żyjemy z sąsiadami, to może i zbiegną się by nam pomóc, jak źle, zostawią nas samym sobie, a jeszcze gdy wspierają agresora… prawdopodobnie zostaniemy bezdomnymi. W pamiętnym 1938 roku wzięliśmy udział w rozbiorze Czechosłowacji. Nasze ówczesne władze śniły o potędze, o mocarstwowości. Marzyły im się kolonie, nawet podejmowali próby ich zdobycia tylnymi drzwiami, co stało się powodem zadrażnień z Wielka Brytanią i Stanami Zjednoczonymi. Nasz „interes” zdefiniowany został na krótką, kilkumiesięczną zaledwie perspektywę, a jak się okazało mocno fałszywie. Połknięcie Zaolzia odbija się nam czkawką do dzisiaj. Będący premierem Rosji Putin, wygłaszający przemówienie na obchodach 70. rocznicy napaści Niemiec na Polskę nie omieszkał nam tego wypomnieć. Ten jeden jedyny raz, kiedy stanęliśmy po stronie agresora, w jak piękne słowa byśmy tego nie ubierali, stał się propagandowym powodem do nie udzielenia skutecznej pomocy w 1939 roku, a nawet 70 lat później, podczas obchodów tragicznej rocznicy kazał nam się czerwienić ze wstydu. Ktoś mądry powiedział, jak nie wiesz jak się zachować, na wszelki wypadek zachowaj się porządnie (podobno ojciec poety Słonimskiego). Nie zachowaliśmy się. Byliśmy jak złoczyńca czyhający na słabość swojej ofiary. Zapomnieliśmy o szczytnych ideałach, jakie wypisywali po polsku i rosyjsku na sztandarach powstańcy listopadowi: „Za wolność naszą i waszą”. W efekcie braku moralności sami staliśmy się ofiarą, której nikt nie miał zamiaru pomagać. Sprytem wciśniętą w konflikt z Niemcami, żeby Francja i Wielka Brytania zyskały trochę czasu na mobilizację sił i środków. Efektem paranoicznej mocarstwowej polityki staliśmy się łupem Związku Radzieckiego, na równo 50 lat pozbawiono nas podmiotowości. O ilości ofiar jakie z tego powodu ponieśliśmy, nie ma sensu drugi raz tu pisać.

W rozważaniach tych „pożal się Boże” teoretyków jakoś dziwnie brzmi nutka powszechnego przekonania, że nam to nic złego się stać nie może. Nie wiadomo z jakiej przyczyny wolno nam dużo więcej niż innym, granica krzywdy naszej odsunięta jest daleko, poza horyzont. Jak się boleśnie przekonali nasi dziadowie, a my ponosimy tego do dzisiaj konsekwencje choćby gospodarcze, niespecjalnie. Stało się. I to bardzo wiele złego. Każdy Czech może dzisiaj z zaduma pokiwać głową i pomyśleć „kto pod kim dołki kopie…” Ukraina jest tymi naszymi Czechami XXI wieku, jak się wobec nich zachowamy, tak będziemy oceniani przez innych. Biedne kraje, a my także do nich należymy, najlepszy oręż jaki mają, to apel do światowej opinii publicznej. Jak tu apelować będąc zbrukanym?

Autorstwo: Grzegorz Majewski
Źródło: Fundacja Wolność i Pokój


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

12 komentarzy

  1. sandvinik 26.03.2015 18:20

    ta cała medialna prowojenna kanonada zaczyna być męcząca-a może prosty człowiek ma w d. polityke i chce sobie pracować, wychowywać dzieci i życ spokojnie a co sie dzieje w innych landach to go obchodzi tyle co polityka?

  2. bartolomeo 26.03.2015 19:24

    Ten tekst to prawdziwy bełkot mimo to przeczytałem go cały. Czysta demagogia okraszona jakimiś sentymentalnymi historyjkami. Żadnych konkretów i faktów,
    tylko ogólnikowe hasła mające działać na emocje w stylu Rosjanie są źli bo zabijają i torturują etc. Kim jest osoba mająca takie zdanie o Rosjanach jeśli nie rusofobem? Porównywanie Putina do Hitlera i dzisiejszej Rosji do faszystowskich Niemiec oraz dzisiejszej sytuacji do tej sprzed II WŚ to nonsens. Owszem Rosja próbuje odzyskać po latach słabości swą dawną pozycję światowego mocarstwa i przeciwstawić się amerykańsko-europejskiej dominacji. Tylko co w tym dziwnego i złego? Rozumiem, że nie jest to na rękę państwom NATO ale jest to fakt, z którym muszą się pogodzić. Przecież wiadomo że taki kraj jak Rosja nigdy nie zniknie z mapy świata, zawsze będzie silna i nigdy nie zbrata się z państwami Zachodu ale to nie powód żeby ich zwalczać. Osobiście uważam że świat już nie dwu ale wielobiegunowy jest lepszy od tego w którym dominuje jedna opcja. Wtedy przynajmniej jeden drugiego trzyma w szachu i nikt drugiemu na zbyt wiele nie pozwala. Wystarczy porównać świat z okresu zimnej wojny z tym światem od roku 1990. O ile w tym czasie wzrosła liczba wojen i konfliktów zbrojnych na całym świecie. Od kiedy Rosja odpuściła, USA wraz z sojusznikami mogli prawie wszystko, od bombardowań Belgradu zaczynając a na Libii kończąc. Wtedy było by to nie do pomyślenia. Nagle Zachód się mocno zdziwił i zrobił karpia bo Rosja przestała odpuszczać. Do dzisiaj im się to nie może pomieścić w głowie.
    Nie może się to pomieścić w głowie również autorowi tego artykułu.

  3. bartolomeo 26.03.2015 21:08

    @bizonek Owszem w czasie zimnej wojny też były wojny. Nie wiem kiedy było więcej i kiedy było więcej ofiar nie podeprę się statystykami ale wydaje mi się że teraz jest gorzej. Weź chociażby inwazję Amerykanów na Irak i jej skutki, które do dzisiaj następują. Weż pod uwagę, że od końca zimnej wojny minęło dopiero 25 lat.
    Co do czasów zimnej wojny: Amerykę Łacińską USA zawsze uważały za strefę swoich wpływów i na różne sposoby próbowały tam panować. Chociaż nie zawsze z dobrym skutkiem. Z Kanadą to pojechałeś po bandzie – nie skomentuję. Z Czarną Afryką to na pewno dzisiaj nie jest lepiej niż kiedyś. Chociaż tu akurat mocarstwa ingerują i ingerowały najmniej (nie mają po co). Sytuacja na bliskim Wschodzie jest dzisiaj gorsza niż kiedykolwiek (Afganistan i Jemen w dalszym ciągu), a Hiszpanii w ogóle bym nie wiązał z rozgrywkami miedzy mocarstwami. Jakkolwiek by jednak nie patrzeć to dominacja nie koniecznie musi oznaczać wojny. Amerykanie umieją czasami podporządkowywać sobie kraje zupełnie bezkrwawo. Zgodzisz się chyba ze mną że jest to kraj, który wywiera największy wpływ na państwa świata i robi to na różne sposoby. Mi się to nie podoba. A duszę mam i mam też dystans i potrafię patrzeć na to wszystko bez emocji. Masz rację, że jesteśmy w NATO – jest to na sz błąd. Pamiętaj też że jako naród różnimy się bardziej od Anglików, Francuzów, Niemców i Amerykanów niż od Rosjan. Ci pierwsi zawsze będą się czuć lepsi od nas i nie licz na ich lojalność. Nie próbowałbym bym też upodabniać się do nich na siłę choć niektórzy to czynią. Tak w ogóle to dzięki za polemikę i pozdrawiam Cię również. Życzę dobrej nocy.

  4. Jedr02 26.03.2015 23:56

    “Z perspekyywy sasiedztwa – USA nigdy nie najechaly ani Meksyku,”
    Właściwie nigdy to zbyt mocne slowo tutaj, bo w XIX w. zrobili coś takiego i oderwali ogromny kawał tego państwa.

  5. vannamond 27.03.2015 04:06

    Kolejny naiwny gloryfikator Wielkiej Brytanii, choc za geopolityke nalezy jej sie medal. A to, ze przywodcy, jak np. Churchil, byli klamcami i zbrodniarzami, to fakt bez znaczenia. W ostatecznym rozrachunku wygrali i napisali historie po swojemu, wlaczajac w to nasza historie. W geopolityce nie ma ‚przyjaciol’ albo ‚wrogow’. Sa tylko potencjalni sojusznicy. Nie ma dobra ani zla. Jest interes panstwa. W takim kontekscie sojusz Niemiecko Sowiecki byl jak najbardziej naturalny i nie byl on wcale skierowany przeciwko Polsce. Polska byla w tym sojuszu bez znaczenia – to nie ta liga. Ot, ‚collateral damage’. Patrzac na Teart Europejski, w interesie Niemiec jest dominacja na zachodzie i buforowanie wschodu, w interesie Rosji jest buforowanie zachodu, w interesie Brytanii jest balansowanie kogokolwiek, kto urosnie na potencjalne zagrozenie dla niej – dawniej Francji, potem (i teraz) Niemiec i Rosji. Co jest w interesie Polski?
    Autorowi polecam lekture Irvinga i Kissingera zamiast ogladania wiadomosci i czytania szkolnych podrecznikow.

  6. sandvinik 27.03.2015 11:10

    w interesie polski jest albo postawic na zachod albo na wschod… żeby ustalić na kogo stawiać a z kim walczyć proste pytanie-kto nas wiecej razy wy…ł. dla wolno kojarzących-kto to robi teraz i w jakiej skali??

  7. sandvinik 27.03.2015 11:12

    no chyba że robimy drugą szwajcarie i każdemu kto ma 23 lata i jest niekarany dajemy bron i amunicje-wtedy nikt nas nie atakuje i nikt nie kradnie-na pewno nie miliardy

  8. rumcajs 27.03.2015 18:55

    kolego, mały “baflo”..Kombinujesz jak koń pod góre. Ustalasz jakies :nowe łady”, aby udowodnic “swoje” racje. Historia dzieli sie na okres przed chrystusem, i od urodzin chrystusa. Zatem może wyłaczymy z historii usa fragmenty napaści na państwa ameryki południowej, sterowanie zamachami stanu, i ludobójstwem z tym zwiazanym, bo bedzie ci bardziej pasowało, do swoich małopowaznych teorii. Takie małe przedszkolne zabawy, jak kiepsko, to mówiło sie “””zamawiam”, czyli zatrzymujemy “czas”… Bilans wszystkich amerykańskich operacji bezposrednich i posrednich na swiecie, to MILIONY śmierci, jak nie dziesiatki milionów. Wywołanie wojny koreańskiej w imie “obrony świata”, przed “komunizmem…Wietnam , to samo, i??? miliony ofiar, ludobójstwo, bestaialstwa armi usa i wietnamu południowego. Ataki jadrowe na japonie… tylko po to by pokazac siiłe zssr…Dzis usprawiedliwia sie to tym, że kilkaset tysiecy usmazonych japończyków, jest lepsze, niz śmierc kilku-kilkudziesięciu tysiecy “marines”… Toc to hucpa… Tak samo mógłby sie tłumaczyc hitler przed trybunałem… Mordowałem setkami tysięcy żydów, aby przejmując ich majatki miec na nowoczesna broń, i dzieki temu zmniejszyc straty w szeregach ss, albo wermachtu…
    Proponuję, abyś spróbował zorganizowac wiec anty izraelski przed ich ambasadą, albo antyamerykański, przed ambasada usa…
    Wtedy sam poczujesz jak działa nasza “demokracja” i “wolnoś słowa typu “pax americana…”… Bo manifestowac mozna tylko przed niektórymi ambasadami, niektóre sa “zakazane”..
    Obudź sie człowieku, zacznij sam myslec, oceniac swiat racjonalnie, i nie siej tej dziecinnej propagandy, bo juz sam sie zamotałes… Raz usa sa prawie “bee”, ale sa “cacy”, ale tak ogólnie to sa cacycacy, nawet jak sa ludobójcami, bo w końcu mordowali “komunistów”, wrogich “cyklistów”, “meksów”, śmierdzacych indian, czy niepismiennych wietnamców…

  9. robi1906 27.03.2015 19:49

    Jeszcze raz napiszę że dobrze jest wiedzieć co się pisze ,

    1. wojna USA-Kanada 1813 rok .
    2.dwie wojny USA- Hiszpania
    pierwsza zakończyła się zabraniem obecnych stanów południowego -wschodu
    druga w roku 1898 , zakończyła się zabraniem Kuby ( wojna odbyła się na terenach wyspy ).
    Oraz próba inwazji w “zatoce świń ” 1961 rok

    3.dwie wojny USA-Meksyk
    pierwsza zakończyła się zabraniem obecnych południowo-zachodnich stanów ,
    druga w 1914 roku ,zakończyła się zainstalowaniem koncernów am. na polach naftowych Meksyku .

  10. Aaron Schwartzkopf 27.03.2015 21:42

    1. ad post nr 5 “Rosja zniszczyla Czeczenie(…)”
    Jak dzisiaj wygląda Czeczenia, a jak Libia (nie tylko zresztą Libia, tyle że ona jest przykładem najbardziej spektakularnym mając na uwadze jej stan przed ustanowieniem “europejskich wartości”).
    2. Autor artykułu posługuje się dosyć przewrotną figurą logiczną (chwyt ten jest dość często stosowany), a mianowicie polemizuje z NIEISTNIEJĄCYMI (bądź pomijalnie marginalnymi) pozycjami i opiniami.
    Żaden z “proruskich” autorów czy komentatorów nie postuluje dobrowolnego przejścia do rosyjskiej strefy wpływów ani też bezkrytycznej akceptacji takich czy innych rosyjskich działań. Sprzeciw wobec tępo-dogmatycznej i najczęściej opartej na mitach rusofobii nie oznacza “działalności agenturalnej” (ulubione określenie oszołomów obok “ruskich ip” i “wypłaty w rublach”), a jedynie dążenie do obiektywizmu. Winston Churchill powiedział kiedyś: “Wlk. Brytania nie ma wrogów ani przyjaciół, a tylko interes narodowy” (niezbyt dokładny cytat z pamięci). Czy zgodne jest z naszym interesem narodowym, że mając tuż obok silnego sąsiada posiadającego złoża wszystkich chyba istniejących na Ziemi surowców i mogącego stanowić potencjalnie nieograniczony rynek zbytu od dwudziestu kilku lat plujemy w jego stronę jadem, wymachujemy głupkowato nadgniłą szabelką, aby na koniec wyjść przed szereg w forsowaniu bezsensownych, nieskutecznych, a przede wszystkim szkodliwych dla nas samych sankcji? Rosja bez naszych parafinowanych jabłek da sobie radę. My bez zerwanych bezpowrotnie budowanych przez lata powiązań biznesowych – niekoniecznie. I nasi zachodni “bracia” nigdy nam tego nie zrekompensują.
    Traktowanie Rosji jako “odwiecznego wroga” jest dokładnie tak samo durne jak konstytucyjne zagwarantowanie (za Gierka) “przyjaźni z ZSRR”.
    Wybijmy sobie wreszcie z łbów naiwną wiarę, że tzw. zachód kiedykolwiek traktował, traktuje obecnie, czy też będzie traktował w przyszłości nas jako równorzędnych partnerów, a jeśli już partnerów – to tylko takich do wyd.., przepraszam, wykorzystania.

  11. rumcajs 28.03.2015 11:25

    kolego “”bizonek”…
    A co to za róznica, czy “miesza” sie w poblizu swoich granic, czy dalej???
    Znowu kombinujesz, aby “twoje” było na wierzchu. Tak jak kolega powyżej, uwazam, że my polacy powinnismy realizowac SWÓJ interes NARODOWY, i nie realizowac scenariuszy napisanych w kuluarach cia, czy waszyngtonu, lub telawiwu. Interwencje, albo pomoc państwom afryki, zawsze była zwiazana z imperializmem tzw” zachodu”, albo pomagali patryzantce walczacej z kacykami realizujacymi polecania z waszyngtonu, albo wspomagano wojskowo, przed najemnikami broniacymi podobnych kacyków. Przeciez to nie ja spowodowałem, że kraje afryki, czy ameryki południowej wola współprace z rosja, czy chinami, i rekoma oraz nogami wzbraniaja sie przed usa. One juz doswiadczyły, wolności, zarówno słowa jak i ekonomicznej, ala, pax americana.

    O agresi nie swiadcza słowa, twoje czy moje jakiegos państwa, a FAKTY. A fakty to ilośc baz wojskowych usa na ziemi, w porównaniu z ilością baz rosji??? Po co usa te bazy,,, maja bronic archeologów?, czy wspomagac ewentualnie militarnie akcje usa..??
    Ja tez ubolewam nad losem biedoty, ale jako przykład brutalnej ekspansji ekonomicznej usa, jest jej sasiad, Meksyk, gdzie praktycznie cały kraj sprowadzono do roli niewolników pracujacych na to, by w usa zyło sie lepiej i dostatniej. Zatem nie miluj tak teraz ludności rosyjskiej, i nie ubolewaj, jako to putin, be… bo w naszym kraju, uwazanym, za 52 stan usa, masz duzo do zrobienia w obronie biedoty… Zssr wykorzystywało nas w okresie tzw prl, ale tez dawało nam ochronę, przed ewentualnymi zapedami innych. Nie wyjeżdżaj mi to z czechosłowacja, czy wegrami zaraz, bo taką sama polityke, z zdecydowanie wieksza ilościa ofiar stosowało, i stosuje usa. Zatem dziś, jeden oligarcha ukraiński, może nas najechac ze swoja prywatna armia…Bo pryncypałowi z za oceanu, wazniejsze jest podporzadkowanie sobie ekonomiczne i polityczne ukrainy, niz nasze bezpieczeństwo. U nas obasadził władze swymi kacykami, stworzył taka konstytucje, i ordynacje wyborczą, ze w praktyce demokratycznie nie mozna tych kacyków usunąc. Polska juz jest przez nich uznana, za całkowicie podległa, zatem nie ma co sie nami przejmowac, nawet jak nas napadnie, uznawany za wazniejszego sojusznika, kraj, oligarcha. Przypomnij sobie, a raczej poszukaj informacji, o wojnie o falklandy. Usa była w pakcie wojskowym, z jednej strony z WB, a w innym, z Argentyna. Co zrobiła??? Wypięła zadek na argentyne, bo WB była wazniejszym sojusznikiem. Fakt, nie wsparła WB oficjalnie wojskowo, ale po cichu danymi wywiadu, wsparciem swoich agentów cia, i wynajeła WB “ałaxa”… Czy nie uważasz, że uczciwie by było w takiej sytuacji przyjąc postwę NEUTRALNĄ, i nie wspierac zadnej ze stron???
    Ty zapewne o tym nie wiesz, dlatego twoje pojmowanie swiata jest tak płytkie, jak ilośc płymu na płaskim talerzu…
    Zrozum to człowieku!!!!!!
    Dla rosji krym, to to samo co dla usa kuba, czy sergbia. W imie swego interesu posiadania bazy , nastepnej w europie, siła wydarto kawałek serbii, by stworzyc marionetkowe państwko, mekke bandytów. To kube wbrew wszelkim prawom miedzynarodowym, i wbrew przez usa głoszonym, wszem i wobec deklaracjom, wolności i demokracji, usa okładało sankcjami, i wymuszało na innych państwach stosowanie się do swego dyktatu.
    Rosja po zasiegnieciu informacji, co sie szykuje na ukrainie, zrobiła DOKŁADNIE to samo, co robiły usa w przeszłości, i zrobiłyby, w podobnej sytuacji teraz. Zatem jakos tak mi sie wydaje, ze kolaga ma okulary, i przez rózowe szkielko na jednym oku postrzega usa i sojuszników, a szkiełko ma tendencje pomniejszac, a drugi szkiełko, silnie powiekszajace, pokazyje rosje i popleczników, w silnie sino-szarych barwach.

  12. robi1906 28.03.2015 16:25

    Grzegorz Majewski
    polskie nazwisko , wydawałoby by się prawda ? .

    Na stronie którą tu podawałem czyli ” zdarzyło się 65 lat temu ” salon 24 Mohort
    ludzie opowiadają swoje historie , to co przeżyli , to co przeżył ktoś kogo znali .
    Była tam pewna historia człowieka który dopadł banderowca i go zabił , a ten ‘uwaga ‘
    miał polski dowód na nazwisko jego zamordowanego ojca ,
    (którego banderowcy zabili wcześniej )
    po prostu banderowiec zamordowawszy polaka mógł w razie czego go udawać .

    Druga historia
    Dwóch braci ocalałych z rzezi , po repatriacji na terenach Górnego śląska (chyba ,bo już kilka lat minęło jak to czytałem ) rozpoznali jednego z katów swojej rodziny i tu znowu “uwaga ”
    okazało się że ten banderowiec jest ubekiem , kiedy to zgłosili nikt im nie uwierzył ( czy to celowo czy z głupoty tego nie wiem ), po tym jak nikt nie zareagował w końcu go zamordowali .
    Jaki był koniec ich historii tego nie wiem .

    A na koniec konkludując ten cały artykuł
    kolejnym bohaterem “Ukrainy , ?”
    został 2 tygodnie temu następny kat narodu polskiego czyli
    Petro Diaczenko .

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.