Dzielenie Ukrainy przez MFW

Opublikowano: 28.02.2015 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 721

Podczas gdy na Ukrainie trwa konflikt, a pomiędzy Putinem i przywódcami Europy zachodniej (Merkel i Hollande) prowadzone są rozmowy pokojowe, warto się przyjrzeć ekonomicznym interesom i graczom, którzy z konfliktu i zmiany rządu na Ukrainie czerpią korzyści, oraz jak to się ma do sytuacji w Syrii, Libii czy Iraku. Za tymi konfliktami stoją rzadko relacjonowane motywy i interesy, o których w zachodnich mediach głównego nurtu mało się mówi i których mało kto się doszukuje, bo większość za bardzo ugrzęzła w politycznych i ludzkich dramatach. Na przykład główne media tak wiele czasu poświęcają na demonizowanie pojedynczego wroga, jak Putin w przypadku Ukrainy, Assad w Syrii, Kadafi w Libii czy Saddam Husajn w Iraku, że nie zagłębiają się poważnie w to, jak zewnętrzni gracze mogą wykorzystywać czy wzmacniać konflikty i sytuacje na froncie w celu zabezpieczenia takich motywów polityczno-gospodarczych, jak dostęp do ropy, torując drogę destrukcyjnym pożyczkom MFW (Międzynarodowego Funduszu Walutowego), czy zduszając politykę, która podważa imperialne i ekonomiczne interesy obcych państw.

W zachodnich mediach istnieje niebezpieczna tendencja do prezentowania faktów z perspektywy dwóch skrajności, gdzie opozycja wobec imperialnych i korporacyjnych interesów Zachodu w danym regionie oznacza wsparcie dla „nikczemników”, takich jak na przykład Putin czy Kadafi. Stanowi to element – jak to nazywam – polityki odwracania uwagi lub polityki połączeń, gdzie opozycję wobec neoliberalnej i imperialnej polityki – obejmującej pożyczki MFW udzielane pod warunkiem wprowadzenia cięć, które pustoszą i doprowadzają do ubóstwa kraj, jego mieszkańców i rolnictwo – łączy się ze wsparciem niektórych tyranów (według definicji Zachodu).

W przypadku zmiany rządu i towarzyszącego jej konfliktowi na Ukrainie, zachodnie media są tak zafiksowane na punkcie demonizacji prezydenta Rosji Władimira Putina za aneksję Krymu, że niewiele uwagi przywiązują do „korporacyjnej aneksji Ukrainy”, jak nazwał to J.P. Sottile. Komentując plan gospodarczy tego kraju, Sottile zauważył, że „dla amerykańskich firm, takich jak Monsanto, Cargill i Chevron, jest to żyła złota pod względem zysków, jakie można będzie wyciągać z przemysłu rolniczego i eksploatacji źródeł energii”.

Niektórzy europejscy ustawodawcy postrzegają ukraiński konflikt jako zasłonę dymną, mającą umożliwić sfinansowanie przez MFW, Bank Światowy i Europejski Bank Rozbudowy i Rozwoju przemysłu agrochemicznego i branży biotechnologii rolniczej, w celu dokonania rabunku drogocennych i pożądanych ukraińskich pól uprawnych. Polityka odwracania uwagi otaczająca konflikt na Ukrainie – na przykład Zachód kontra zły Putin – przesłania rzeczywistość przejmowania na ogromną skalę pól uprawnych, które znacznie wzbogacą zachodnie korporacje związane z przemysłem rolniczym, przy jednoczesnym wprowadzeniu trujących zasad i praktyk, jak choćby uprawy GMO. Po usunięciu Janukowycza, nowy ukraiński rząd, w zamian za „pomoc” MFW i Banku Światowego, zgodził się na wprowadzenie reform oszczędnościowych. Prócz druzgocącego wpływu tych reform na poziom biedy i stopę życiową Ukraińców, ich wprowadzenie umożliwi też zachodnim korporacjom z branży agrobiznesu uniknięcie dotychczasowych surowych europejskich restrykcji w zakresie produkcji GMO. Jak wyjaśnia Lendman, Ukraina była od dawna uważana za europejski „spichlerz”. „Jej urodzajne czarnoziemy są drogocenne” i „idealnie nadają się do uprawy zbóż”. Zważywszy na fakt, że Ukraina dysponuje jedną trzecią europejskich pól uprawnych, potencjał rolnictwa jest tam ogromny, co czyni ją idealnym celem gigantów zachodniego agrobiznesu, który dąży do akumulowania majątku poprzez modyfikowanie i zatruwanie zasobów żywności w regionie. Zdaniem wielu analityków to właśnie te perspektywy gospodarcze leżą u podstaw ukraińskiego konfliktu.

Przypomina to poniekąd motywy ekonomiczne amerykańskiej inwazji na Irak w 2003 roku i „wojny z terroryzmem”. Teraz już powszechnie wiadomo, że administracja Busha kłamała w sprawie Saddama Husajna – byłego sojusznika i partnera w zbrodniach (wojennych) USA, który zamienił się we wroga publicznego numer jeden – w sprawie posiadania przez niego broni masowego rażenia, by mieć pretekst do inwazji na Irak. Jak wyjaśniam w książce, która ma zostać niebawem wydana, powody wojny w Iraku były w przytłaczającej mierze natury ekonomicznej – amerykańskie megakorporacje wygrywają ogromne kontrakty, opłacane w większości z pieniędzy amerykańskich podatników, na „odbudowę” kraju (infrastrukturę, prywatyzację sektora usług publicznych itd), dopiero co zniszczonego przez amerykańskie siły zbrojne. Dodatkowo, ogromne zyski osiągnęły też amerykańskie firmy usługowe w branży wydobywczej, takie jak Halliburton czy Chevron. Jak się ocenia, sam tylko Halliburton, który swego czasu zarządzany był przez nikogo innego, jak wiceprezydenta Dicka Cheneya, zarobił na wojnie w Iraku 39,5 miliarda dolarów.

Podobnie zaangażowanie NATO w Libii było w przeważającej mierze podyktowane względami ekonomicznymi. Kadafi też był sprzymierzeńcem – i byłym wrogiem – Zachodu, który przed wybuchem skierowanego przeciwko niemu powstania w 2011 roku ponownie popadł w niełaskę. Podczas gdy Amerykanie z hipokryzją twierdzili, że interwencja NATO w Libii była akcją humanitarną, wielu analityków uważa, że miała ona więcej wspólnego z ropą i ochroną światowego systemu monetarnego. Rzeczywiście, jak wyjaśnia Newman, rząd Kadafiego, z „przykładnego” i „ważnego sojusznika” Zachodu w ciągu zaledwie kilku lat zmienił się we wroga i kandydata do zmiany ustroju. Ten nagły zwrot w jego popularności mógł mieć coś wspólnego z planem Kadafiego, obejmującym „zaprzestanie sprzedawania libijskiej ropy za dolary amerykańskie – planu, który miałby wyjątkowo destrukcyjny wpływ na amerykańską gospodarkę i kondycję dolara”.

Podobnie uważa się, że plany interwencji w Syrii były i są podyktowane zainteresowaniem ropą, a nie względami humanitarnymi. W swojej obszernej analizie sytuacji Nafeez Ahmed wyjaśnia, że przemoc i mordowanie cywilów – przez obie strony konfliktu – są „wykorzystywane do wąskiego geopolitycznego wyścigu w kontrolowaniu bliskowschodniej ropy” i rurociągów. Jego raport opiera się na wielu oficjalnych źródłach, między innymi na przeciekach dokumentów rządowych oraz wypowiedziach emerytowanych urzędników NATO i byłego ministra spraw zagranicznych Francji Rolanda Dumasa, i wykazuje, jak sytuacja w Syrii wiąże się z długoletnim zachodnim pragnieniem przejęcia kontroli nad bliskowschodnią ropą i rurociągami, czego elementem są na przykład trwające od 2011 roku amerykańsko-brytyjskie szkolenia syryjskich sił opozycyjnych w celu sprowokowania „wywołanego od wewnątrz” upadku syryjskiego rządu.

Podczas gdy zagarnięcie pól naftowych jest najważniejszym czynnikiem w Iraku, Libii i Syrii (oprócz ochrony dolara i europejskich banków w przypadku Libii), na Ukrainie chodzi głównie o grabież bogatej i urodzajnej ziemi tego kraju i plany zachodniego przemysłu rolnego, związane z GMO, zapoczątkowane 17-miliardową, obarczoną warunkami pożyczką od MFW. Warto odnotować za Joyce Nelson z Ecologist, że w końcu 2013 roku ówczesny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz odrzucił, wiążącą się z udzieleniem pożyczki przez MFW na kwotę 17 miliardów dolarów, umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, wybierając w zamian pakiet pomocowy Rosji, wynoszący 15 miliardów dolarów i obejmujący zniżki na rosyjski gaz. Jak wyjaśnia Nelson, „jego decyzja była głównym czynnikiem inicjującym krwawe protesty, które w lutym 2014 doprowadziły do usunięcia go ze stanowiska i zapoczątkowały trwający kryzys”. Oznacza to, że dzisiejsza pożyczka MFW oraz jego zachłanne warunki ekonomiczne była rozważana już przed usunięciem byłego prezydenta Janukowycza i że zmiana władzy w kraju w dogodny sposób umożliwiła akceptację pożyczki.

Oprócz otwarcia bogatych ukraińskich ziem uprawnych dla zachodnich gigantów agrobiznesu i produkcji GMO, pożyczka z MFW zazwyczaj wiąże się z rygorystycznymi warunkami przebudowy gospodarczej kraju w postaci narzucenia programów dostosowania strukturalnego (SAP). Takie programy zasadniczo zmuszają zadłużające się państwo do przebudowania swojej gospodarki w drodze cięć wydatków publicznych i dotacji w takich sektorach, jak zatrudnienie, pomoc społeczna, służba zdrowia czy edukacja. Wiążą się również z prywatyzacją (wcześniej bezpłatnych) usług, jak choćby lecznictwo. Jeśli te warunki MFW zostaną przyjęte i zastosowane na Ukrainie, to wyniszczą ten kraj i doprowadzą go do skrajnego ubóstwa.

Te ważne polityczno-ekonomiczne sprawy i skryte cele na Ukrainie są rzadko, o ile w ogóle, obszernie relacjonowane w zachodnich mediach głównego nurtu. Podczas gdy konflikt na Ukrainie trwa, a zachodnie media koncentrują się głównie na ludzkich i politycznych dramatach konfliktu oraz na umowie o zawieszeniu broni z Mińska 2, można mieć tylko nadzieję, że ludzie na Ukrainie nie będą musieli znosić tej samej długotrwałej politycznej i ekonomicznej udręki, jak ludzie w Iraku, Syrii czy Libii.

Autorstwo: Ghada Chehade
Źródła oryginalne: Russia Insider, SOTT
Tłumaczenie i źródło polskie: PRACowniA


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. agama 28.02.2015 12:52
  2. pablitto 28.02.2015 13:05

    Pewnie “problem” w tym, że informacje “prorosyjskie” są dostępne wszędzie bez problemu 😉

    PS. tu nie chodzi o to, że Rosja jest “bee” (tzn. putin z ziomami jest, podobnie jak inni politykierzy z Europy czy usa ) – ale raczej o ilość propagandowego spamu, który niestety przewala się tonami również przez nasz kraj – to walka o miliony mózgów, która opłaci się w przyszłości.
    Jak ktoś dawno rzekł “dobry agent jest wart tyle, co cała armia”… cóż, dziś technologia poszła do przodu i możnaby zmodyfikować nieco to powiedzenie.

    Coraz bardziej denerwujące jest samo traktowanie tego wojennego spoamu jako “prawdziwe” wiadomości.

    Może dla paraleli, w wielkim skrócie – obojętnie kto zaczął, ilu ma agentów, trolli i wspacia ogniowego – załużmy, że żyjemy w Gwatemali, i właśnie w tej chwili armia USA zajmuje jakiś stan w Meksyku, gdyż “miłujący pokój” obywatele wezwali tam bohaterską armię Stanów Zjednoczonych (bo czują się “amerykanami” ;), po czym zrobili tam sobie referendum i to zalegalizowali, a potem się okazało, że w innych stanach są pro-USAńskie rozruchy i te stany też się chcą odłączyć, nowowybrany rząd Meksyku podczas kolejnej “rewolucji” w końcu mówi NIE, i zaczyna się (kolejna zresztą) wojna USA-Meksykańska. ProUSA meksykańscy separatyści -znaczy “górnicy i traktorzyści” nagle zaczynają posiadać “niewiadomoskąd” masę uzbrojenia i zaczyna się jatka…
    … i co?
    …jako sąsiedzi Meksyku siedzimy sobie beztrosko przed ekranem, dopingując dzielnych “meksykańskich” “separatystów”, aby przywrócili porządek na kontynencie???

    PS. dodam jeszcze, że na Islandii podobno mieszka już 10 000 Polaków – jak na 300 000 kraj – myślę, że gdyby większość skupiła się w jednej części kraju, możnaby ogłośić tam np. “Husavicką Republikę Ludową” a potem przyłączyć ją jako kolejne województwo do Polski ;)))))) …i pewnie połączyć z jakimś separatystycznym Hrabstwem Szetlandzkim, oraz post-duńską “Leervicką Republiką Ludową” na Wyspach Owczych – zakłądam, że siły zbrojne są tam tak śladowe, że jeden uzbrojony po zęby kuter rybacki trzymałby w szachu cały port w Torshavn… cóż, uczmy się od umiłowanych przywódców kochających swój naród
    (jak romasnujące z putinem prawicowe media przedstawiają wujka w Polsce – to akurat detal, że “prawicowe” – taka specyfika, taka moda akurat, w Grecji, “Jugosławii” to jest “lewica”, a w Czeczenii i okolicach – “islamiści” – no problem. “Realpolitik” nie polega na graniu w jakąś ideologię, tylko na graniu do SIEBIE).

    Żal po prostu jak się widzi tony takich wypocin pretendujących do miana “artykułu” – w sumie sam bym natworzył lepsze chyba – ktoś chętny do zapłaty? Chętnie dorobię na boku 😉

    PS. akurat motyw o ukraińskiej ziemi, zamieszane w całą akcję koncerny itd. jest jak najbardziej prawdopodobny – a same koncerny nie tyle nawet muszą być aktywną “stroną konfliktu” – po prostu płacą “swym” fachowcom za to, żeby wykorzystali KAŻDĄ okazję do rozprzestrzenienia się i wyciśnięcia kolejnych dóbr skąd się tylko da.

    Uwaga o wojennym spamie tyczy się niestety chyba wszystkich “przedruków” na WM, gdyż to chyba naprawdę rzadkość, by w tych czasach był jakikolwiek “obiektywny” portal bez jakichś sympatii, sponsoringu, życia z określonych reklam itd. itp. – zaczyna siępodobnie jak w TiVi, niestety :/

  3. agama 28.02.2015 13:18
  4. hashi 28.02.2015 13:49

    @bizonek szukasz prawdy włącz sobie tvn24. Tu nie mam miejsca na takie głupoty więc jak nie pasuje opuść portal. Szkoda mi ciebie chłopie i 90% społeczeństwa które uważa Putina za agresora. Mam wielu kolegów z Ukrainy i oni także ślepo wierzą w zachodnią demokrację i chcą wejść w imadło UE i korpo, nie dziwię się im myślą że dostaną coś za darmo, wierzą w mniejsze zło. Mapki ze strefą spichlerza Europy na terenie Polski i Ukrainy widziałem trzy lata temu. Plan jest jak zwykle taki sam: stworzyć problem, podsunąć rozwiązanie, uzyskać poparcie, zniszczyć, zadłużyć, przejąć, zniewolić. I cieszmy się z pilotem w ręku żyjąc od wypłaty do wypłaty byleby tylko przeżyć.

  5. rumcajs 28.02.2015 14:11

    “”bizonek”, czyli taki mały jeszcze mlekiem karminony duzy ameykański zwierzak…. Na to wychodzi, że tak. WM publikuje rózne artykuły, bo prawda jest gdzies po srodku, a przeczytawszy kilka opinii, niech każdy sam sobie wyrobi swoja ocene. Na tym polega pluralizn, panie “bizonek”. Nie pouczaj adminów, i nie imputuj tu swojego pojmowania “łobiektywizmu”, rodem z prl-owskiej propagandy, w obecnych mas-mendiach sklonowanego i za pomoca PR-owców zwielokrotnionego tak, że sa tacy “mysliciele” jak ty, po takiej obróbce. Nie podoba sie, nikt na siłe nie trzyma. Możesz sobie na łonecie, czy łodwa popisac z kolegami z cia i sbu….

    pabitto, napisałes duuuzo, ale najwazniejszy jest ten fragment “””Żal po prostu jak się widzi tony takich wypocin pretendujących do miana „artykułu” – w sumie sam bym natworzył lepsze chyba – ktoś chętny do zapłaty? Chętnie dorobię na boku ;)”””
    wynika z tego tekstu, że napiszesz cokolwiek zechce ten, który ci zapłaci. Zaiste, łobiektywny jests jak nasz maluszek “”bizonek”. Sam się przedstawiasz jako sprzedajnego pisarczyka…

  6. roztargniony 28.02.2015 15:19

    @bizonek
    Obojętne czy Rosja, USA, Polska czy Zimbabwe, niewygodnych się zawsze usuwa i na nic nie chcemy z tym zrobić. Gdyby było tak pięknie u nas nie grasowałby seryjny samobójca. Taki stworzyliśmy świat, więc tylko sobie możemy podziękować za to, że nie chcemy tego zmienić.

  7. robi1906 28.02.2015 16:31

    Do admina , dlaczego się tłumaczysz ? z czego ,

    z artykułu ?

    bizonek
    skoro jesteś po dziennikarstwie , to może szukaj odpowiedzi na to ,
    co się stało z umową dzierżawy 10 milionów hektarów czarnoziemii chińczykom ?

  8. rumcajs 28.02.2015 17:56

    “”bizonek”””
    Oczekujesz argumentów, a sam piszesz ogólnikami, a jedynym agrumentem przeciw adminowi, jest fakt, że wystawił ten artkuł ze źródła rosyjskiego, jako “korzysć dla potencjalnego wroga”… To jest główna i jedyna teza twego pierwszego wpisu. Zejdź człowieku na ziemie, straszysz admina, że “ostatni raz go upominasz”, i co mu zrobisz??? Wychodzi na to, że sam siebie juz mianowałes redaktorem naczelnym, no bo jestes “po dziennikarstwie”, i chcesz ustalac co może byc w WM publikowane, a co nie… Bufonada, i megalomania….

  9. rumcajs 28.02.2015 20:28

    Odpowiedz, jakim prawem chcesz dyktowac komukolwiek, co ma pisac na tym portalu? I to tonem pana i władcy , uczniakowi. Nie masz zadnego prawa, poza samozwańczym wynikajacym z megalomanii. Ja WM odwiedzam po to by zabaczyc jak inni widzą dany problem, jesli chcesz papki propagandowej, i wywody słuzalczych “ałtorytetów”, to masz tego pod dostatkiem w tzw “oficjalnym nurcie” WM nie musza spływac kloacznymi wypocinami takich panów jak henzel, czy inni “usłuzni” z łonetu, czy łodwa. Ja właśnie takiego WM chce, podajacego alternatywny spozób widzenia swiata. To Wm podał informacje, o nastepnej prubie zamordowania prezydenta wenezueli, przez usa, to WM podał kilka publikacji zachodnich ekspertów, i dziennikarzy, watpiacych w oficjalne wersje serwowane na oficjalnych łamach słuzalczych tub propagandowych. Z tego co wynika z twoich wywodów, jak WM przyłaczą sie do fusofobicznej histerii, wtedy pochwalisz admina za “prawomyslne pisanie, i “pluralizm”. To chyba za prostackie jest, aby przeszło, ale ty myslisz, że jest inaczej…
    BRAK ŻRÓDEŁ….To logiczne, autorzy tych wypocin, nie chca aby nad ich propaganda toczyła sie niemoderowana dyskusja, bo zostana obnazenie w swojej służalczości, i przeinaczaniu faktów, za pieniądze, tych którym na reke jest wciskanie takiego, a nie innego pojmowania żeczywistości. Dlatego nie udzielaja zgody, bo zostaliby zmiażdżeni kontrargumentami, i dowodami, że kłamia. Ot cała filozofia “braku żródeł”…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.