Podatkowe profilowanie

Opublikowano: 18.03.2016 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 905

Ministerstwo Finansów na początku lutego przedstawiło projekt ustawy zakładającej powołanie spółki celowej, która przygotować ma rozwiązania informatyczne dla administracji podatkowej. Nowe narzędzia służyć mają analizie prawdopodobieństwa występowania naruszeń prawa podatkowego w oparciu o dane o podatnikach z systemów teleinformatycznych ministra finansów, organów administracji podatkowej oraz kontroli skarbowej. Choć projekt wywołał sporą dyskusję, nie dotyka ona sedna problemu: czy automatyczne profilowanie podatników rzeczywiście pozwoli wyłapać tych nieuczciwych, jednocześnie nie narażając na błędne decyzje wszystkich pozostałych?

Opublikowany projekt wzbudził sporo kontrowersji. W mediach pojawiały się artykuły zwracające uwagę na to, że spółka uzyska dostęp do danych o podatnikach, a ci mogą się nigdy o tym nie dowiedzieć, czy to, że jej powołanie jest sposobem na obejście przepisów tzw. ustawy kominowej. Ministerstwo zareagowało, publikując na swojej stronie komentarz tłumaczący cel działania spółki (przygotowanie rozwiązań informatycznych i wyposażenie administracji podatkowej i kontroli skarbowej w systemy teleinformatyczne, a nie pozyskiwanie i administrowanie danymi podatników), jej rolę (narzędzie analityczno-doradcze) i wyjaśniający, że dane będą jej przekazywane po to, by stworzyć algorytmy wykrywające nieprawidłowości. Takie wyjaśnienia powinny być częścią uzasadnienia projektu, tym bardziej że mowa o wykorzystywaniu danych obywateli, więc ich brak budzi spore wątpliwości.

Projekt nie został poddany konsultacjom społecznym, a jedynie uzgodnieniom międzyresortowym, które trwały bardzo krótko – bo jedynie 7 dni. Dopiero ponad miesiąc po publikacji (17 marca) na stronie Rządowego Centrum Legislacji zamieszczono dokumenty ze stanowiskami innych organów. Generalna Inspektor Ochrony Danych Osobowych przygotowała opinię (dostępną na stronie GIODO), w której wskazuje, że zaproponowana regulacja jest szczątkowa, przez co trudno w pełni ocenić jej zgodność z konstytucyjną zasadą proporcjonalności ingerencji w prawo do prywatności obywateli. Do tego podkreśla szereg braków projektu, gdy chodzi o kwestie przetwarzania danych, m.in. brak jasnych celów przetwarzania danych, opisu kategorii osób i zakresu przetwarzanych danych oraz informacji o tym, jak długo dane będą przechowywane.

GIODO odnosi się także do komentarza Ministerstwa dotyczącego konieczności wykorzystania danych z rejestrów do przetestowania skuteczności przygotowanego programu wykrywającego nadużycia. Zwraca uwagę, że do takich działań wcale nie jest potrzebny dostęp do danych o obywatelach, w zupełności wystarczy dostęp do struktury danych bądź przekazanie ograniczonego zanonimizowanego ich zbioru. Na zakończenie swojego wywodu GIODO przypomina, że ustawa o ochronie danych zabrania wydawania rozstrzygnięć indywidualnych spraw jedynie w oparciu o automatyczne operacje na danych. I tym samym dotyka najważniejszego problemu: czy profilowanie predykcyjne, oparte na działaniu algorytmów, a nie ocenie urzędnika, może być wykorzystywane do wyłapywania oszustw podatkowych? Nie chodzi oczywiście o ostateczne decyzje, stwierdzające nieprawidłowość i wymierzające karę, bo te musi wydać człowiek, ale o wyselekcjonowanie podatników podejrzanych o nadużycia. Sęk w tym, że w polskich realiach już sama decyzja o przeprowadzeniu kontroli i bliższym przyjrzeniu się konkretnemu podatnikowi może mieć poważne konsekwencje (np. zamrożenie środków czy sparaliżowanie przedsiębiorstwa na czas kontroli).

Ministerstwo twierdzi, że potrzebuje rozwiązań informatycznych po to, by zwiększyć skuteczność wykrywania i karania sprawców przestępstw i wykroczeń skarbowych, w szczególności zaś – by usprawnić pobór podatku VAT i przeciwdziałać nadużyciom w tym obszarze. Chodzi więc o to, by państwo skutecznie zbierało należne mu podatki. To cel, z którym trudno dyskutować. Jednak sposób, w jaki chce ono to zrobić, jest mocno problematyczny. System, w którym to niejawny algorytm ma przesądzać o tym, czy konkretna osoba znajdzie się na celowniku skarbówki, niesie ze sobą poważne ryzyko błędów i krzywdzących postępowań. Standardowo o przetwarzaniu danych przez algorytm podatnicy nie będą informowani – to oznacza, że o zakwalifikowaniu do grupy ryzyka najprawdopodobniej dowiemy się dopiero w momencie wszczęcia w naszej sprawie postępowania. A i to przy założeniu, że w aktach sprawy pojawią się informacje o tym, że wytypowano nas do weryfikacji właśnie w oparciu o wynik działania algorytmu.

Ministerstwo wskazuje, że podobne rozwiązania z sukcesami wykorzystywane są w innych krajach, zapomina jednak, że kiedy mowa o ograniczaniu praw obywateli – a z czymś takim mamy do czynienia za każdym razem, gdy przetwarzane są ich dane – konieczna jest rzetelna ocena niezbędności, adekwatności i proporcjonalności proponowanych rozwiązań. Uzasadnienie nie zawiera takich rozważań, jak również nie odnosi się do zwiększonego ryzyka błędów i krzywdzących decyzji, do jakich może doprowadzić profilowanie podatników przez program komputerowy.

Autorstwo: Anna Walkowiak
Źródło: Panoptykon.org


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. xc1256 19.03.2016 09:01

    Cały ten system jest chory. Mam skuteczny lek na wszystkie dolegliwości podatkowe.
    Po pierwsze znosimy podatek dochodowy, po drugie wprowadzamy podatek obrotowy na poziomie 8%, po trzecie w razie złapania delikwenta na manipulacjach podatkowych całego jego mienie przepada na rzecz skarbu państwa (po rozpatrzeniu przez sąd tej sprawy a nie US czy UKS). Dotyczy to wszystkich firmy a w szczególności banków. Kwota wolna od podatku to 40000 PLN. Zakładamy jeden obowiązkowy program do wystawiania faktur – jest to do zrealizowania i to za małe pieniądze.
    Po 5 latach od wprowadzenia tego programu obniżenie VAT do 10%.
    W ten sposób większość krętów zniknie. Ale znając życie nikt nie wprowadzi tego, bo jak tutaj zarabiać na lewo i kombinować ?
    Przewiduje wzrost poziomu życia i rozwój gospodarki, więcej kasy do budżetu ponieważ nikt za 8% nie będzie ryzykował swojego majątku – całego jaki ma, to się nie będzie po prostu opłacać.

  2. kufel10 19.03.2016 09:26

    xc1256

    Pomysł prosty i pewnie okazałby się trafny. Dlaczego Kukiz15 się tym nie zajmie? Jeśli masz jakieś przełożenie, to może go poinformuj.

    Ja ostatnio poznałem kogoś1, kto zna kogoś2, kto może wprowadzać zmiany w pewnych aktach prawnych i często pyta tego kogoś1, nad czym by się tu zastanowić i co można zmienić.

  3. Hassasin 19.03.2016 10:12

    Taa Panowie fantaści ! A ,,Une,, (po kasz. oni) pozwolą na te wszystkie cudowne i dobre dla ludzi zmiany ?! Siedzimy na tych spiskowych portalach, czytamy jak ,,une,, knują, a naiwność w komentarzach rodem z onetu.

  4. kufel10 19.03.2016 20:07

    Hassasin
    Eh.. niestety masz rację. Ale pomarzyć piękna rzecz, czym byloby życie bez marzeń 😉

  5. janpol 20.03.2016 14:10

    Kwota wolna od podatku jest związana z podatkami bezpośrednimi a podatek obrotowy to podatek pośredni i wyznaczanie tu kwoty wolnej od podatku to doskonały asumpt do machinacji podatkowych na taka skale jak nigdy i nigdzie (np. gigantyczne spółki typu sieć hipermarketów podzielą się na grupę spółek typu “stoisko z wędliną” i z obrotem mniejszym niż kwota wolna). Czyli głupi pomysł już w zamiarach.

    Ja też jestem zwolennikiem aby całkowicie znieść wszystkie podatki bezpośrednie a zostawić tylko podatki pośrednie (najlepiej 1 stawka VAT i ew. podatki obrotowe i inne, które stanowią narzędzie polityki państwa na wpływ na gospodarkę, czyli cła i akcyzy). VAT 10 % w tej sytuacji byłby za mały (za 10- część utrzymywały się państwa w średniowieczu a miały mniej obowiązków niż dzisiejsze) raczej coś ok 15-20%.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.