Osiem kroków do czystej wody

Opublikowano: 03.12.2016 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 682

ONZ twierdzi, że ponad 780 milionów ludzi nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej. Jednak szacunki te bazują na bardzo elastycznej definicji tego, co jest bezpieczne i obejmują też dostęp do wody butelkowanej. Dlatego też profesor Peter Scales z Univeristy of Melbourne uważa, że na świecie żyją “trzy miliardy ludzi, którzy nie mają dostępu do takiej wody, jaką w Australii nazwalibyśmy pitną”. Coraz więcej miast ma problemy z dostarczeniem swoim mieszkańcom wody o odpowiedniej jakości. Rzeki są niezwykle zanieczyszczone, szybko zużywamy wody podziemne zarówno na potrzeby bezpośredniej konsumpcji, rolnictwa jak i wydobycia ropy naftowej czy gazu.

Niedawno profesor Scales był w indonezyjskim mieście Surabaya. Przekonał się, że poziom polichlorowanych bifenoli w miejscowych rzekach jest “szaleńczo wysoki”. Ponadto z powodu używania nieulegających biodegradacji detergentów “ich rzeki spływają pianą”. Rozwiązaniem tego problemu mógłby być nowy system oczyszczania stworzony przez zespół Scalesa, który od kilkunastu miesięcy jest testowany w Hobart.

Scales mówi, że jego intencją było “przerwanie cyklu zanieczyszczania”. Uczony zauważa, że przez ostatnie 200 lat istnienia nowoczesnych systemów kanalizacji, ich głównym zadaniem było przetransportowanie ścieków gdzieś z dala od gęsto zaludnionych terenów. I pomimo, że wykorzystywane technologie oczyszczania pozwalają na pozbycie się ze ścieków wielu patogenów, to nie usuwają z nich – często niezwykle niebezpiecznych – środków chemicznych. “Gdy zapytamy kogoś, co się najbardziej zmieniło w życiu w mieście w ciągu ostatnich 40 lat, to najpewniej powie o komputerach i samochodach. Ale tak naprawdę zmieniła się liczba związków chemicznych w naszym codziennym życiu. Są one zupełnie nowe. Przeciętne miasto używało niegdyś około 4000 związków chemicznych. Obecnie używa ponad 70 000, a większość z nich kończy w wodzie” – mówi uczony. Do ścieków trafiają antybiotyki, hormony, środka antyseptyczne, środki higieny osobistej w tym dezodoranty, triklosan z pasty do zębów, DEET ze środków odstraszających owady, bisfenol A z plastików, przemysłowe i rolnicze związki chemiczne, pestycydy, wybielacze, opóźniacze zapłonu itp. itd. Okazuje się jednak, że można pozbyć się z wody tych szkodliwych dla człowieka i środowiska substancji. “Wystarczy osiem barier jedna po drugiej” – mówi Scales.

Opracowany w Melbourne proces oczyszczania zaczyna się w tradycyjny sposób, co pozwala pozbyć się wielu zanieczyszczeń organicznych. “Potem dodajemy ozon, który rozbija molekuły/. Następnie filtrujemy i pozbywamy się tych rozbitych molekuł, cząstek, nawet niektórych patogenów” – opowiada uczony. Później woda przechodzi przez aktywowany węgiel, a następnie jest poddawana procesowi odwróconej osmozy, dzięki czemu pozbywamy się soli i najmniejszych molekuł. “W tym momencie, po przejściu pięciu barier, mamy wodę, która jest lepszej jakości niż 98% wody pitnej na świecie. Następnie jednak, by upewnić się, że nie ma w niej patogenów, dodajemy dwie kolejne bariery. Jedna to światło ultrafioletowe zabijające wirusy i bakterie, druga to chlor, który dezynfekuje wodę, zapobiega wtórnemu zanieczyszczeniu i chroni wodociągi przed zarastaniem”. Ostatnim elementem jest dodanie do wody kalcytu, gdyż naprawdę czysta woda powoduje silną korozję. Jak zapewnia Scales, opracowany i przetestowany przezeń system może oczyścić nawet najbardziej zanieczyszczoną wodę z kanalizacji. Prototyp z Hobart zostanie niedługo przewieziony na Stację Davis w Antarktyce, gdzie będzie oczyszczał wodę dla 150 osób. Opracowana technologia pozwala na przeskalowanie oczyszczalni do zakładu zapewniającego wodę dla 10 milionów osób.

Miasta spożytkowują około 20-30% wody, reszta trafia do ścieków, które zanieczyszczają okolice. Profesor Scales chciałby przerwać ten krąg, oczyszczać ścieki i kierować tę wodę z powrotem do kranów. W ten sposób efektywność wykorzystania wody można by zwiększyć do co najmniej 50%. To kolosalna różnica. Olbrzymim problemem będzie jednak przekonanie ludzi, by używali już raz użytej wody. Gdy w 2006 roku susza dotknęła miasta Toowoomba w Queensland i zaproponowano wprowadzenie systemu recyklingu wody, projekt został odrzucony przez 60% mieszkańców. Wprowadzenie systemów podobnych do tego opracowanego w Melbourne może więc potrwać całe dziesięciolecia.

Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: Pursuit.unimelb.edu.au
Źródło: KopalniaWiedzy.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.