Orban oszukał Polaków?

Opublikowano: 18.01.2018 | Kategorie: Media, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 917

Lewicowo-liberalne media świętują koniec miłości polsko-węgierskiej. Fiesta trwa, bo Orban i Węgrzy „oszukali” Polskę i Polaków. Kaczyński został sam, a ci, którzy mieli trwać w zdecydowanym stanowisku odrzucającym niehumanitarny plan relokacji, a teraz deklarują, że jednak przyjmą uchodźców. Co gorsza, jakiś drugoligowy węgierski polityk po kryjomu przyznał, że gabinet Orbana w tajemnicy przed własnym narodem (sic!) jednak przyjął 1300 uchodźców. Te dwie informacje wystarczyły, aby zbudować narrację, iż zostaliśmy „oszukani” i „zdradzeni” przez naszych bratanków.

Kiedyś Anna Patrycy “z pewną taką nieśmiałością” prezentowała Polkom podpaski. Dziś naszym rodakom obojga płci publicyści Gazety suflują swoje fantazje i również deklarują, że czynią to bez szczególnej śmiałości: “W sprawie Orbana i uchodźców nieśmiało przypominam, że od dwóch lat publicznie tłumaczę, iż Orban sprytnie wykorzystuje PiS w swej rozgrywce z UE, a w decydującej chwili zostawi PL na lodzie, bo korzyści będą większe dla HU” – napisał na “Twitterze” Roman Imielski, wydawca portalu Wyborcza.pl. W podobnym tonie wypowiadali się również inni znakomici dziennikarze i publicyści, którzy sugerowali, że Węgrzy “robią swoje”, a Polakom mówią to, co “chcemy usłyszeć”.

Do zbudowania tej narracji posłużył m. in. wywiad Viktora Orbana dla “Die Welt”, w którym premier miał powiedzieć, “dopuszcza udział Węgier w nowym systemie rozdziału uchodźców”. Tak jego wypowiedź zacytował m. in. Polsat.

Co naprawdę powiedział Orban? Zacytujmy precyzyjnie: “Nie pozwolimy Brukseli dyktować, kogo mamy zabrać do naszego kraju. Jedynie Węgry mogą decydować o tym, kto może pozostać na węgierskiej ziemi. Przy zachowaniu tej zasady chętnie weźmiemy udział w nowym systemie dla uchodźców” – to dokładne słowa węgierskiego premiera. Prawda, że brzmi to inaczej?

Drugim elementem budowania historii o „węgierskim oszustwie” stała się wypowiedź wiceministra spraw zagranicznych Kristófa Altusza. Słowa ministra pochodziły z wywiadu dla „Times of Malta”. Bardzo szybko fragmenty wypowiedzi polityka dostosowano do potrzeb antyrządowej opozycji w Onecie i skutecznie manipulowano internautami. Kluczową informacją stało się to, iż “Węgry potajemnie przyjęły uchodźców”. Dodatkowo, “rząd węgierski nie przekazał opinii publicznej informacji o przyjęciu w 2017 roku 1300 uchodźców”, ponieważ mogłoby to “zagrozić beneficjentom takiego rozwiązania”.

Ruszyła maszyna, setki trolli na Twitterze i w innych serwisach społecznościowych zaczęły kręcić narrację o tym, że Orban oszukał Polaków. Dlatego znów zacytujmy dokładnie całą wypowiedź węgierskiego wiceministra spraw zagranicznych. W pełnym kontekście.

“Jeśli ktoś szuka schronienia na Węgrzech, to jesteśmy otwarci. Ale nie mieszajmy pojęć. Emigranci ekonomiczni to nie uchodźcy” – mówił Altusz. “Wysyłanie informacji, że przeżycie niebezpiecznej podróży do Europy gwarantuje ci „wejście” jest błędem. To przecież nakręca spiralę migracji” – dodał. I kluczowy fragment: “W ostatnim roku Węgrzy przyjęli około 1300 uchodźców, ale w wielu przypadkach nie ujawnialiśmy takich spraw, żeby nie stawiać ich (tj. uciekających przed wojną – przyp. red.) przed niebezpiecznymi sytuacjami.”

O przyjęciu 1300 osób na Węgrzech nie decydował zatem ustalony przez urzędników w Brukseli system relokacji, ale stara, dobra Konwencja Genewska. Przecież według tej samej zasady Polska również przyjęła uchodźców, takie dane są oficjalne dostępne i każdy może je zweryfikować. Według Urzędu do Spraw Cudzoziemców w 2016 roku wydaliśmy 108 decyzji o przyznaniu statusu uchodźcy zgodnego z Konwencją Genewską. Umorzono aż 9502 wnioski, z czego 7701 pochodziło od obywateli Rosji, a 649 z Tadżykistanu. W 2017 roku takie dane dostępne są jedynie za pierwszą połowę roku. W tym czasie przyjęliśmy 99 uchodźców, w tym m. in. Syryjczyków, Palestyńczyków i Irakijczyków. Umorzono 1657 wniosków, znów najwięcej, bo aż 1312, z samej Rosji. Więc Polska również przyjmuje uchodźców!

Skąd więc w lewicowo liberalnych mediach próba wykreowania absurdalnego konfliktu między Polską a Węgrami? Chodzi o to, żeby stworzyć wrażenie, iż polski rząd jest pozbawiony ewentualnych sojuszników. Gabinet premiera Morawieckiego, podobnie jak i wcześniej premier Szydło, podejmują starania, aby polskie racje dobrze wybrzmiały w Brukseli, bo przecież nie zawsze jesteśmy tam dobrze rozumiani. Nie wszyscy doceniają, że w Polsce – według oficjalnych statystyk – żyje już pół miliona Ukraińców. W rzeczywistości jest ich w naszej ojczyźnie dużo więcej, być może ponad 2 miliony (tyle oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi wpłynęło już do polskich urzędów). To ogromne wyzwanie, nie tylko dla polskiej gospodarki. I to właśnie o tego typu sprawach przekonują w Brukseli nasi dyplomaci. Podobnie czynią Węgrzy, a teza o rzekomym „oszukiwaniu Polaków” jest skrajnie nieprawdziwa, zbudowana na kłamstwach i manipulacjach. Polityką międzynarodową i dyplomacją powinny kierować przesłanki pragmatyczne. Węgrzy rozumieją to doskonale, z czego świetnie zdają sobie sprawę nasi politycy.

Autorstwo: Artur Ceyrowski
Źródło: Stefczyk.info


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Szwęda 18.01.2018 17:02

    Tak i tak w polityce w ogóle nie liczą się słowa, przynajmniej dla ludzi, którzy trochę myślą – liczą się tylko i wyłącznie czyny.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.