O potrzebie czytania nawet wrogiej propagandy

Opublikowano: 29.07.2016 | Kategorie: Media, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 801

O umiejętności i potrzebie czytania nawet wrogiej propagandy musi nas przekonać sama świadomość, że ona istnieje. Przykładowo ostatnie informacje o zamiarach niektórych zachodnich instytucji wobec telewizji RT.com powodują nie tylko przerażenie, ale przede wszystkim dowodzą znaczenia tej stacji dla wolności słowa na świecie. Jeżeli spełnią się marzenia cenzorów i wrogów wolności, to zablokują nawet Internet, chociaż do tego jest bardzo długa droga. Już samo negowanie przekazu RT.com jest symptomatyczne i powoduje, że warto przekazowi tej stacji – bez względu na to jak się go ocenia – poświęcić nieco uwagi. Przy czym trzeba pamiętać, że akurat atak na RT.com, to odpowiedź na wyciągniętą rękę Rosji do świata, wiele się mówi o tym, że to kanał propagandowy, jednakże to abstrakcyjne wręcz kłamstwo. Proszę się zastanowić, na co mogliby liczyć twórcy idei RT.com, gdyby przekazywali treści w sposób propagandowy? Na pewno nie na taki sukces, jaki odnieśli i odnoszą. Dla wielu ludzi ta stacja jest najważniejszym źródłem obiektywnych informacji o świecie. Przy czym, to nie oznacza, że chociaż RT.com nie jest żadną tubą propagandową, że nie zdarzają się w jej przekazie treści, które za propagandę można uznać. Jednakże po pierwsze tak jest wszędzie, a po drugie – tym lepiej dla RT.com, albowiem kto ma oczy i rozum widzi, słucha i rozumie.

Każdy ma jakieś swoje ulubione tytuły, niektórych się w ogóle nie bierze pod uwagę, jeszcze inne czyta lub ogląda się namiętnie. Istota wolności jest swoboda korzystania z dostępnych źródeł informacji, pozwalająca nam na wejście w posiadanie odpowiedniej do naszych zdolności percepcyjnych ilości informacji, których jakość również ma znaczenie. Przykładowo w ostatnich dniach niektóre media zmanipulowały jedną z wypowiedzi kandydata na nowego prezesa narodowej pamięci historycznej, wiele mediów zaprezentowało tylko pierwszą cześć wypowiedzi tego pana przed komisją sejmową, żeby móc bezkarnie oskarżać o antysemityzm. To jest niestety dzisiaj standard w naszych mediach w ogóle, prawdziwym horrorem jest to, co się dzieje w mediach aspirujących do tytułu mediów narodowych.

Jednak to jedna z gazet jest największym wrogiem, wiele osób twierdzi, że bez tego tytułu i jego wieloletniego redaktora naczelnego, nasz kraj byłby lepszy. Jest w tym niestety wiele prawdy, wystarczy sprawdzić jak bardzo manipulowane są na jej forach komentarze czytelników, czy też, pod jakimi tekstami są wyłączane, a pod jakimi – nie – żeby zrozumieć czym jest sztuka manipulacji opinią publiczną.

Przede wszystkim z tekstów, których nie chcemy czytać, czy też wiadomości, których nie chcemy oglądać możemy dowiedzieć się bardzo wielu ciekawych rzeczy, często o wiele ciekawszych od tego, co dowiedzielibyśmy się z naszych ulubionych kanałów przekazu. Dlatego podstawą umiejętnego rozporządzania się treściami z wrogiej propagandy leży konieczność uświadomienia sobie, że jest ona takim samym źródłem – niesłychanie użytecznych informacji dla nas, jak najbardziej obiektywne kanały. Przede wszystkim bowiem w propagandzie wroga widzimy własny obraz, który nasz przeciwnik tworzy jako wynik własnych procesów percepcyjnych. Ewentualnie, który tworzy celem zmylenia nas, co do własnych procesów percepcyjnych na nasz temat. Jest jeszcze trzecia możliwość, w której trzeba pamiętać, że obraz nas i sytuacji wzajemnych relacji pomiędzy nami a wrogiem, w jego propagandzie może być zwykłą zmyłką, fałszerstwem, albo kalką innych relacji – po prostu z lenistwa, jeżeli wróg nas odpuszcza i ma za nikogo poważnego. Ponieważ w propagandzie wszystko jest możliwe, możemy mieć też do czynienia z obiektywizacją informacji, jak również przekazem manipulowanym, przeplatanym z najprawdziwszą prawdą. Od naszej cierpliwości, zimnej krwi i zdolności do rozumienia kroków przeciwnika, zależy to, do jakiego stopnia uda nam się przejrzeć jego zamiary i je zrozumieć, a następnie wysnuć wnioski i podjąć działania, KTÓRE NA PEWNO NIE BYŁY JEGO INTENCJĄ.

To, tak w skrócie, jeżeli chodzi o rozumienie przekazu propagandowego, można to stosować w zasadzie już do prawie wszystkich mediów, ponieważ czasy dziennikarstwa informacyjnego się skończyły wraz z końcem lat 80-tych, zabił je Internet i media elektroniczne. Wydawcy zmuszeni zarabiać na reklamach, a nie na nakładach swoich mediów doprowadzili do takiej sytuacji, jaką widzimy dzisiaj. Jak ktoś tego nie rozumie, niech wyszuka w sieci skany najlepiej amerykańskich gazet z końcówki lat 80-tych i porówna tamten styl pisania, jego głębie i jakość słowa, – bo to jest przecież najważniejsze w przekazie medialnym, z tym, co dzisiaj można znaleźć na stronach tych samych tytułów za pomocą własnej komórki. O ile oczywiście dany tytuł przetrwał, bo o to nie łatwo.

Wnioski nie są potrzebne, wynikają z powyższych spostrzeżeń, przede wszystkim trzeba pamiętać, żebyśmy nie zamykali się na żaden przekaz, albowiem już samo to, że ktoś na siłę chce nam coś zakomunikować jest pewną bardzo istotną wartością, swoistym przekazem informacyjnym, który trzeba również postarać się zrozumieć, żeby objąć całość spektrum przekazu. Co będzie jutro na polu informacji i propagandy, to lepiej sobie nie wyobrażać, wiele wskazuje na to, że zmierzamy w kierunku objawionym w znanym filmie „Idiokracja”.

Autorstwo: krakauer
Źródło: ObserwatorPolityczny.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. BrutulloF1 29.07.2016 22:27

    RT owszem jest stronnicze ale – jak zauważa autor a także mój ulubiony bloger z zakresu ekonomii – jest to świetna odtrutka na “prawdę” jaką serwuje nam mainstreamowy ściek informacyjny.
    Poza tym porusza tematy, jakich w ścieku się nie znajdzie za pana Boga z Chinami do kupy.
    Kiedy ogląda się jedną ze stacji amerykańskich, brytyjskich czy niemieckich to tak jakby oglądało się je wszystkie. Tak to jest dzisiaj z tymi niezależnymi mediami. W RT są tematy, które nie cieszą się zainteresowaniem wolnych mediów a które za to łatwiej (czy też mniej karkołomnie) tłumaczą procesy zachodzące we współczesnym świecie.
    Kiedy pierwszy raz zauważyłem w telewizji ten kanał – zdziwiłem się kto im pozwala na nadawanie takich rzeczy. Czyżby – nowa Wolne Europa w oceanie wolnych i niezawisłych stacji? Po chwili dopiero rozszyfrowałem skrót RT 😉
    Koniec końców RT – to jedyna stacja informacyjna jaką oglądam, mimo, iż należy do naszych śmiertelnych wrogów – kacapów. Jest po prostu najciekawsza. Jeżeli ktoś się boi propagandy niech poćwiczy interpretację przekazu miediowego. Będzie wiedział w co wierzyć a w co nie.

  2. Jacek.Ripper 30.07.2016 11:50

    pudson nic dodać nic ująć.

  3. robi1906 30.07.2016 12:11

    BrutulloF1
    Wolna Europa nie była ani niezależna ani wolna,
    jak będziesz chciał to mogę ci przepisać to co pan Putrament napisał w jednym ze swoich felietonów o tej stacji i mimo że to napisał w 59′ roku, to dość trafnie przewidział jej zadania jak i Polaków którzy brali w tym udział.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.