Potwierdzono odkrycie fal grawitacyjnych

Opublikowano: 12.02.2016 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości z wszechświata

Liczba wyświetleń: 954

Naukowcy z eksperymentu LIGO ogłosili odkrycie fal grawitacyjnych. Fizycy próbowali zarejestrować je od kilkudziesięciu lat.

Pogłoski o odkryciu krążyły od kilku miesięcy, jednak LIGO (Laser Interferometer Gravitational-Wave Observatory) wstrzymywali się z wydaniem oficjalnego komunikatu, chcąc wszystko dokładnie przeanalizować.

“Zrobiliśmy to!” – stwierdził David Reitze, dyrektor LIGO z Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego. “Wszystkie plotki okazały się w większości prawdziwe” – dodał.

Istnienie fal grawitacyjnych przewidział przed 100 laty Albert Einstein, jednak ich odkrycie nastręczało olbrzymich trudności. Co prawda obserwowano pośrednie dowody, na ich istnienie, nigdy jednak nie zarejestrowano ich bezpośrednio.

Fale grawitacyjne powinny ściskać i rozciągać przestrzeń o 1 część na 10^21, co oznacza, że cała Ziemia jest ściskana lub rozciągana o 1/100000 nanometra, czyli mniej więcej o grubość jądra atomu. W ramach eksperymentu LIGO zbudowano dwa interferometry ułożone w kształt litery L o długości 4 kilometrów każdy. Na końcach tuneli umieszczono lustra odbijające światło. W stronę luster wystrzeliwany jest promień lasera, który odbija się i powraca do detektorów. Jeśli promienie przebyły drogę o różnej długości, pomiędzy promieniami dojdzie do interferencji. Badając interferencję naukowcy są w stanie zmierzyć relatywną długość obu ramion z dokładnością do 1/10 000 szerokości protonu. To wystarczająca dokładność, by wykryć ewentualne zmiany długości obu ramion interferometrów spowodowane obecnością fal grawitacyjnych. W skład LIGO wchodzą dwa laboratoria – w stanach Luizjana i Waszyngton.

Zadanie tylko z pozoru jest proste. Dość wspomnieć, że na pracę LIGO ma wpływ ruch uliczny, fale sejsmiczne czy uderzenia fal na odległym wybrzeżu. Wszystkie te fałszywe sygnały trzeba odfiltrować.

Dnia 14 września 2015 roku o godzinie 8:50:45 czasu polskiego LIGO wykrył fale grawitacyjne. Zanotowana wówczas oscylacja zmieniła się z 35 do 250 Hz, a anomalia zanikła w ciągu 1/4 sekundy. Opóźnienie rzędu 0,007 sekundy pomiędzy zarejestrowaniem tego zjawiska w obu laboratoriach dokładnie odpowiada prędkości fali grawitacyjnej poruszającej się z prędkością światła, która najpierw dotarła do jednego, później do drugiego laboratorium.

Wiarygodność sygnału przekracza 5 sigma, czyli jest powyżej progu poza którym możemy mówić o odkryciu. Sygnał jest tak silny, że widać go nawet w surowych danych. “Gdy odfiltruje się szum, sygnał staje się oczywisty na pierwszy rzut oka” – mówi Gabriela Gonzalez, rzecznik prasowa LIGO.

Symulacje komputerowe wykazały, że zarejestrowana fala pochodziła z dwóch czarnych dziur, z których masa jednej wynosiła 29, a masa drugiej to 36 mas Słońca. Dziury krążyły wokół siebie w odległości 210 kilometrów i w końcu się połączyły, W wyniku tego wydarzenia powstała czarna dziura o masie 62 razy większej niż masa Słońca. To o 3 masy Słońca mniej, niż masa obu wspomnianych czarnych dziur. Ta masa 3 Słońc została wyemitowana wskutek zderzenie w formie promieniowania grawitacyjnego. “Przez 1/10 sekundy było to – w zakresie fal grawitacyjnych – wydarzenie jaśniejsze niż blask wszystkich gwiazd we wszystkich galaktykach – mówi Bruce Allen z Instytutu Fizyki Grawitacyjnej im. Maxa Plancka. To najpotężniejsza, po Wielkim Wybuchu, eksplozja, jaką ludzkość kiedykolwiek wykryła” – stwierdził Kip Thorne, jeden z głównych twórców LIGO.

Po odkryciu wspomnianego sygnału fizycy z LIGO przez 5 miesięcy prowadzili szczegółowe analizy. W normalnych warunkach do końca nie wiedziano by, czy sygnał jest prawdziwy. W LIGO regularnie celowo wprowadza się fałszywe sygnały, by z jednej strony ciągle testować sprzęt, a z drugiej utrzymać naukowców w gotowości. Jednak 14 września system do generowania fałszywych sygnałów był wyłączony. Właśnie ukończono rozbudowę i udoskonalanie LIGO i przygotowywano się do testowego rozruchu systemu generowania fałszywych sygnałów. Dlatego też naukowcy z LIGO mieli od początku silne podstawy by sądzić, że zarejestrowano prawdziwy sygnał. Mimo to przez pięć miesięcy prowadzono badania, mające na celu wyeliminowanie wszelkich pomyłek. “Cały miesiąc analizowaliśmy różne scenariusze, za pomocą których ktoś mógł sfałszować sygnał” – stwierdzają naukowcy.

Istnienie LIGO zawdzięczamy w dużej mierze Rainerowi Weissowi z MIT. W 1972 roku opublikował on artykuł, w którym zarysował projekt takiego eksperymentu. W 1979 roku Narodowa Fundacja Nauki zaczęła sponsorować badania na MIT i Caltechu, których celem było zaprojektowanie LIGO. Budowę laboratoriów rozpoczęto w 1994 roku, a pierwsze próby zarejestrowania fal grawitacyjnych rozpoczęto w roku 2001. W latach 2010-2015 trwały prace nad rozbudową i udoskonaleniem LIGO. We wrześniu 2015 ulepszone laboratoria powróciły do pracy i wkrótce zarejestrowały obiecujący sygnał. Dzisiaj, 11 lutego 2016 roku oficjalnie potwierdzono odkrycie fal grawitacyjnych.

Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: Science.com
Źródło: KopalniaWiedzy.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

57 komentarzy

  1. donkey 12.02.2016 12:16

    Wielki dzień dla nauki. Szkoda tylko, że tak długo to trwało (1979).
    To teraz nie pozostaje nic innego jak zbudować silnik grawitacyjny. 😉

  2. agama 12.02.2016 14:22

    oby nie. Ziemianie, tak jak zdziczali “uchodźcy”, powinni siedzieć u siebie dopóki nie dorosną, bo tylko szkód by narobili w kosmosie.

  3. Piechota 12.02.2016 16:51

    Nie można samej przestrzeni trójwymiarowej ściskać ani rozciągać. W ogóle nic się nie da z nią zrobić. Cokolwiek można zrobić jedynie z rzeczami, które są zawartością przestrzeni, które się w niej znajdują. Nie znamy jeszcze całej zawartości przestrzeni. Być może cała przestrzeń jest czymś wypełniona i dopiero w tym czymś wszystko “pływa”.

  4. wezprzestan 12.02.2016 17:21

    Apropo niezidentyfikowanych fal na ksiezycu:
    https://www.youtube.com/watch?v=Fk7ic4n6Qes

  5. Prometeusz 13.02.2016 16:38

    Hahahah…

    Naukowcy po raz kolejny sami siebie ograli w ciuciubabke – i prezentuja nam swoj sukces.
    Po raz n-ty: krol jest nagi! 🙂

  6. XXIRapax 13.02.2016 17:55

    @Piechota 12.02.2016 16:51
    Eter? 🙂

  7. MasaKalambura 13.02.2016 18:31

    Istnienie eteru potwierdzono eksperymentalnie już w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Ale nikt się tym specjalnie nie przejął, wciąż panuje przekonanie, że eter to mit.
    Special relativity:
    http://www.readcube.com/articles/10.1038%2F322590b0

  8. MakSym 13.02.2016 19:37

    @XXIRapax

    Bardzo proste logiczne pytanie, na które nikt nie zna odpowiedzi – jeśli zarejestrowano falę grawitacyjną to w jakim ośrodku się rozchodzi?
    Czym jest ośrodek/środowisko/eter czy jak to sobie nazwiesz?

  9. MasaKalambura 13.02.2016 20:21

    Tym ośrodkiem jest czasoprzestrzeń i jej osnowa.

  10. qrde blade 14.02.2016 10:05

    Tak zupełnie dla odmiany pozwolę sobie całkowicie zignorować to globalnie rozdmuchane, mainstreamowo medialne, do tego ponoć iście epokowe odkrycie, które nomen omen jak wiadomo jeszcze potwierdza dziwacznie nadal niepełną teorie Einsteina. Pseudo naukowe, całkowite pominięcie ośrodka rozchodzenia się oddziaływań jest tak niedojrzałym, mentalnym posunięciem, że tak naprawdę zasługuje wyłącznie na żartobliwe tzw. z przymróżeniem oka podejście. Wszechświat jak i wszystko wokół ma naturę elektryczną i żadne tam siły grawitacji nie istnieją. Obserwowane w naszym wymiarze wirujące z natury rzeczy samej i dodatkowo wokół siebie dwie czarne dziury wytwarzają silne wzajemne oddziaływania o naturze elektromagnetycznej, które mają wpływ na sam ośrodek rozchodzenia się tych fal, którego natura jak dotąd kompletnie dziwacznie nie była brana pod uwagę, badana i ujawniona. Już sam prezentowany medialnie dźwięk, rzekomo potwierdzający ponoć występowanie tych grawitacyjnych sił ma przecież w rzeczy samej naturę elektromagnetyczną. Czasoprzestrzeń może zaś być wyłącznie ułudą związaną z samą naturą, miejscem i ubogim sposobem postrzegania ośrodka zmian związanych z wiadomym obserwatorem. Poza tym światło będące na usługach badania ugięcia czasoprzestrzeni również może uginać się pod wpływem silnych tzw. soczewek elektromagnetycznych. Niezmiennie jak sądzę popełniany przez świat naukowy cały czas ten sam błąd polega na całkowitym ignorowaniu natury tzw. boskiego etheru, który przecież jak potwierdzają doświadczenia z nadal ukrywanym nadprzewodnictwem wysokospinowych pierwiastków z rodziny palladowców może mieć wielowymiarową, również podprzestrzenną naturę w której tajemnicze oddziaływania w tym rzekoma antygrawitacja są doświadczalnie potwierdzonym faktem nadal z natury rzeczy w dużej mierze pozostającym poza naszymi ubogimi możliwościami postrzegania i pojmowania. Fakt występowania jakby celowo, nadal kompletnie nie branej pod uwagę wielowymiarowej przestrzeni do której przenoszą się, znikają lub pojawiają się pewne oddziaływania tłumaczy wiele zagadek współczesnej chemii i fizyki i nie musi być stale tłumaczona wielowiekowym, naukowym, grawitacyjnym spiskiem…

  11. Szaman 14.02.2016 11:46

    qrde blade@ W końcu ktoś poruszył fakt nt elektrycznego wszechświata. Dopóki naukowcy nie uwzględnią badań tego nurtu, nigdy nic im się nie będzie zgadzało ale nie zrobią tego bo gdyby się okazało że to nie grawitacja a elektryczność spaja wszechświat, od razu błądzący we mgle konstruktorzy perpetuum mobile i domowych generatorów taniej energii, wpadli by na właściwy trop i wynaleźli takowe urządzenia. Nie mówiąc już o tym że to właśnie ta droga prowadzi nas do napędu anty-grawitacyjnego oraz podróży ku gwiazdom.
    A do tego NIE MOŻE przecież jeszcze dojść bo elity nie uzyskały jeszcze skutecznych narzędzi zmasowanej kontroli całej populacji. Jak już wszystkich zaczipują wtedy pewno nagle się będzie dało wszystko:P

  12. qrde blade 14.02.2016 12:36

    Naturę tzw. grawitacji oraz bardzo wiele innych niezwykle interesujących szczegółów, które jak dotąd były elementami wiedzy tajemnej lub wykorzystane były jako religijne podstawy opisuje jeden z wielu wykładów Dana Wintera zarejestrowanych i przetłumaczonych na język polski na YT: https://youtu.be/mcXf8g3gHGM
    POLECAM !

  13. Świetlisty 16.02.2016 21:54

    Przepraszam ale moze ktos sie zna i mi przystępnie odpowie na takie pytanie ze skoro grawitacja to wg oficjalnej teorii umieszczenie cięzkiej planety na płachcie z gumy i ta guma czyli czasoprzestrzen sie pod wpływem tej ciezkiej masywnej planety ugina tworząc jakby lej wokół niej i do tego leja wszystko podąża i to jest własnie grawitacja to jak to jest bo w kosmosie panują przeciez warunki nieważkosci wiec żadne ciało w kosmosie wazyć nic nie moze ,włącznie z planetami
    To jak to wytłumaczyć?

  14. realista 16.02.2016 22:30

    waga to jest na chłopski rozum siła, z jaką ciało ciąży ku Ziemi. dlatego tak naprawdę ważysz powiedzmy 800 Newtonów, a nie 80 kilogramów. kilogram to masa, czyli obiektywna miara ilości materii. siła, z jaką dwa ciała na siebie oddziałują, jest proporcjonalna do ich masy i ich odległości, a właściwie kwadratu odległości. dlatego po pierwsze zawsze w kosmosie istnieje siła grawitacyjna, ale może być po prostu tak mała, że pomijalna, a po drugie na przykład na orbicie okołoziemskiej nie ma braku grawitacji, tylko jest ona równoważona przez prędkość pojazdu, a właściwie jego siłę odśrodkową… .. .

  15. Prometeusz 16.02.2016 22:31

    @Swietlisty:

    Jest znacznie ciekawiej 😉

    Pomijajac einsteinowskie bajania (jezeli Znasz angielski dostatecznie dobrze, moge podac linki?), obraz wyglada nastepujaco:

    Wspolczesna ‘fizyka’ wierzy w istnienie wielu ‘wymiarow’, a takze, by bylo smieszniej, uznala ABSTRAKCYJNY KONCEPT – czas, za jeden z owych wymiarow. Jak to mozliwe? Otoz uznali oni [‘naukowcy’], ze skoro w matematyce mozna opisac lokalizacje obiektu w dowolnym typie przestrzeni (tj. takim, zawierajacym dowolna liczbe osi wspolrzednych*), to w rzeczywistosci tez tak jest…

    *Czesto podaja nawet przyklady, np. rysujac dwie osie wspolrzednych na kartce papieru. Jest to przyklad ukladu 2-wymiarowego. Co prawda w rzeczywistosci 3 wymiar nadal istnieje, tylko go zaniedbujemy (gdyby go ‘usunac’, kartka mialaby grubosc rowna zeru, czyli… nie istnialaby!) – ale tego nasi noblisci juz nie rozumieja. Zbyt proste dla nich. Stad np. wykrywaja czastki 0-wymiarowe, albo doszukuja sie ukrytych mikro-strun ze zwinietymi ‘pozostalymi 7 wymiarami itp. brednie. Nastepnie biora superkmputery, nakladaja na siebie warstwy rownan i bawia sie nimi tak dlugo, az wyniki zaczynaja jako-tako pasowac do odczytow instrumentow pomiarowych i…: ta-daaam…!!! Dostaja Nobla za odkrycie Bozonu Higgsa czy inne temu podobne gremliny, ktore rzucaja sie na mozg osobom, ktore zaczynaja z przepracowania przed monitorami mieszac rzeczywistosc z wlasnymi wymyslami.
    **A propos czasu – czesto tlumacza go, zastepujac np. wysokosc/dlugosc ‘czasem’ na wykresie 2 lub 3-osiowym. Czy czas jest ‘prostopadly’ do dlugosci? W ktora strone ‘biegnie’ czas?! – te pytania sa dla szacownych ‘fizykow’ zbyt trudne/banalne/parweniuszowskie (niepotrzebne skreslic). Swoja droga… co to jest: czas? Wymiar!!! – powiadaja fizycy. I podobno Einstein mial racje, bo zegary atomowe w przestrzeni kosmicznej zachowuja sie inaczej, niz na Ziemi.
    Co prawda inteligentna osoba zauwazylaby, ze klepsydra to tez zegar, i to grawitacyjny (!), a wiec znacznie lepszy do mierzenia wplywu grawitacji na uplyw ‘czasu’, no i zachowuje sie odwrotnie do zegara atomowego (a wiec neguje bajania Bozka Alberta)… ale inteligenta osoba nie poprzestalaby na tym, i zadalaby znacznie powazniejsze pytanie: czy to, ze jakis (jakikolwiek!) zegar zachowuje sie inaczej (odmierza ‘czas’ wolniej lub szybciej, mniej lub bardziej regularnie – wszystko jedno!), to oznacza, ze ‘czas’ plynie inaczej? Czym jest czas?! Ano KONCEPTEM. By podac pelna definicje na talerzu: to stosunek dwu lub wiecej ruchow. Po prostu. Sam w sobie NIE ISTNIEJE. Mozemy stworzyc jakis standardowy mechanizm (zegarek) i mierzyc nim (tj. porownywac) rozne inne ruchy/zjawiska, ale to nie znaczy, ze odkrylismy ‘czas’!!!***

    ***Zeby zakonczyc ten przydlugi wywod czyms smiesznym: otoz nieukowcy zaproponowali juz istnienie ‘czastki czasu’, tj. chrononu… Nobel czeka! Im drozszy sprzet costam wykryje, i im bardziej utytulowany zespol w imbardziej skomplikowany, paranoidalny, matemagiczny sposob go opisze – wygra. Ja sam skromnie zapostuluje kolejna czastke – czastke glupoty: glupon. Kto wie, moze kiedys dostane Nobla/zostane wspomniany w dedykacji jako proponent ;):):)

  16. realista 16.02.2016 22:49

    po pierwsze, zerowa grubość kartki nie znaczy, że ona nie istnieje, tylko że nie jest trójwymiarowa.
    żeby to sobie uzmysłowić przeczytaj sobie starą książkę Abbota “Flatlandia” (XIX wiek) albo obejrzyj film.

    po drugie – równania Einsteina wykorzystujemy w praktyce w GPS’ach.

    a po trzecie to, że ty czegoś nie rozumiesz, to nie znaczy, że inni nie rozumieją. śmieszny zarzut wobec kogoś, kto rozumie coś, czego ty nie rozumiesz.

    przykład z klepsydrą jest żałosny… .. .

  17. Prometeusz 16.02.2016 23:33

    @atos:

    Nie znam (a propos: Max Igan), zreszta – wiele osob zachowalo jeszcze sprawne neurony i nie porzucilo logiki na rzecz wiary w magie. Ze pisze bez ladu i skladu – mozliwe. Trudno zrozumiec? Aj no coz – to juz nie moj problem, prawda?

    @realista:

    1. Cyt. “(…) Zerowa grubosc kartki nie oznacza, ze ona nie istnieje…” – admin mi swiadkiem: to, co teraz napisze, to bedzie przypuszczenie na podstawie dowodow: Jestes albo glupi, albo chory na umysle. Nie mowie tego zlosliwie, tylko stwierdzam fakt: 0 oznacza NIC – oznacza, ze kartki nie ma. Musisz miec aby jedna warstwe atomow, by miec powierzchnie do kreslenia dowolnych bohomazow – w tym wykresow. Jezeli nie ma nic, to nie ma na czym rysowac, czyli… nie ma niczego. Ergo – 0. Ta-daaaam…!

    2. Nie. GPS’y musialy miec eksperymentalnie ustalone wartosci poprawek; rownania einsteina nie tylko nie zostaly potwierdzone, ale sa nawet wewnetrznie sprzeczne na tylu poziomach, ze potrzeba na prawde dlugiej listy.

    3. Cyt. ‘przyklad z klepsydra jest zalosny’ – dlaczego? Klepsydra to nie zegar Twoim zdaniem?! To zegar – grawitacyjny zreszta. Zegarek ‘na reke’ to werk – zegar mechaniczny. Zegar atomowy to zegar kinetyczny – oparty o czestotliwosc drgan atomow (glownie cezu, jesli mnie pamiec nie myli).

    Rozumiem przynajmniej lepiej od Ciebie (i p. Abbota)… Zakladajac, iz nadal Uwazasz, ze kartka o zerowej grubosci istnieje 🙂

  18. realista 17.02.2016 00:12

    1. to, że nie rozumiesz, jak dwuwymiarowość może istnieć w realnym życiu, jest tylko potwierdzeniem tego, że to ty jesteś “albo glupi, albo chory na umyśle”.
    oczywiście, że KARTKA jest trójwymiarowa (ale nikt nie twierdzi, że nie jest), ale to NIE ZNACZY, że nie może istnieć dwuwymiarowa “kartka”, albo że nie możemy sobie różnych rzeczy w ten sposób interpretować. na przykład ignorujemy go, kiedy rysujemy rzeczy dwuwymiarowe, bo wtedy ta grubość kartki czy sama kartka nie ma znaczenia, ale jeśli tak bardzo tego nie potrafisz zrozumieć, to pomyśl sobie o cieniu na płaskiej powierzchni. gdzie trzeci wymiar? a może potrafisz wyobrazić sobie jeden wymiar? nie? słyszysz go! dźwięk to tylko zmiana ciśnienia. jednowymiarowość w naszym trójwymiarze.
    2. bzdura.
    3. czy ja napisałem, że klepsydra to nie zegar? klepsydra działa na specyficznej zasadzie, wymagającej ciążenia do odmierzania czasu, więc jej pomiar nie jest obiektywny. to tak, jakbyś ważył coś na wadze szalkowej na Ziemi i na Księżycu, i wyszłoby ci tyle samo, więc stwierdziłbyś, że przyciąganie jest takie samo. nie jest, tylko waga wykorzystuje do pomiaru ciążenie.

    nie bądź taki rozgadany, bo ktoś kto rozumie i czyta takie wypociny jak twoje od razu widzi, że nie ogarniasz wielu tematów. i dlatego krytykujesz coś, czego nie rozumiesz. popisujesz się przed innymi, którzy rozumieją jeszcze mniej niż ty? wow, to musisz mieć z tego niezłą satysfakcję… .. .

  19. Świetlisty 17.02.2016 00:24

    Dziękuje wam 😉 Przy okazji cos tam przebłysneło mi ze masa to zagęszczenie i nie jest to to samo co ciężar czyli mozna powiedzieć ze juz rozumiem skąd sie bierze grawitacja mimo stanu niewazkosci w kosmosie
    Przy okazji wywiązała sie b ciekawa dyskusja
    Prometeusz no ja załapałem o co ci chodzi 😉 Osobiście jestem “wyznawcą” Świata jako hologramu
    czyli energii wibrującej w ten sposób ze odbiera ją nasz umysł i ‘oszukując” nas “projektuje” na bierząco znany nam świat czyli tzw materie (znowu Einstein ,wiem 😀 )
    Tak naprawde to nic nie istnieje w ten sposób jak nam sie to wydaje wiec i nie mozna tego tak zmierzyc “materialnie” (kwestia zegarków etc faktycznie jest śmieszna ,to tak jakby chciec cofać zegarek wierząc ze w ten sposób cofnie sie czas)

    Powiem tak : nie posiadamy “zmysłow” zdolnych ujrzeć prawde z tej pozycji w której jesteśmy to tak jakby oglądać środowisko będąc wewnątrz systemu operacyjnego w komputerze ,na tej podstawie nie mozna stwierdzić ze świat tak wygląda ,trzeba by sie znaleac po drugiej stronie tego komputera jako uzytkownik

    nie wiem czy podałem dobry przykład
    ale rzuce tytułami to ułatwi to cos : “Matrix’ ,”Trzynaste piętro” oraz gra “the Talos Principle ”

    I co na to szanowne gremium? 😉

  20. realista 17.02.2016 00:34

    tak, wszystko wibruje, i objawia się to W POSTACI materii. ale skąd wg ciebie oszustwo? po co mieszać w to umysł?
    po prostu my też jesteśmy z tych wibracji. i to jest nasza prawda. “po drugiej stronie” wibruje się po prostu jakoś inaczej, i to jest “ich” prawda. i nasza i “ich” jest prawdziwa… tak jak ustawiasz radio – wszystkie stacje są nadawane naraz, ale słyszysz w nim tylko ten kanał, do którego je dostroiłeś… .. .

    PS. zamiast “matrixa” przeczytaj sobie “ze wspomnień Ijona Tichego I” Lema (to o skrzyniach profesora Corcorana). starsze, prostsze, lepsze (?). a “Talos” świetna.

  21. Świetlisty 17.02.2016 00:51

    Oszustwo bo to nieprawdziwy widok tylko dla nas prawdziwy wiec w pewnym sensie rzeczywisty ale tylko w pewnym sensie ,bo naprawde nie ,naprawde juz wiemy ze to energia a nie materia i dlatego mówie o oszustwie w cudzysłowiu

    mieszam umysł bo to dzieki niemu widzimy taka rzeczywistosc a nie inną ,to on “przerabia” interpretuje czyli jest pryzmatem przez który czujemy materie etc

    Po drugiej stronie sądze ze istnieje prawdziwy świat (cos) to ” COŚ ” trudno nazwać w jakikolwiek sposób
    Potrzebny dostep root 😀 panel Boga

    podobno fraktale mozna oglądac w nieskonczonosc nie znajdując elementarnych jednostek czyli końca nie ma
    Ta rzeczywostosc to cos jak wielka bezstratna doskonała kompresja i dekompresja

  22. realista 17.02.2016 01:00

    raczej to nie przez umysł, a przez naszą własną “wibrację”, “częstotliwość”.
    ten inny świat nie jest bardziej prawdziwy niż nasz, tak jak twoje mieszkanie nie jest bardziej prawdziwe niż moje, choć na innym piętrze, i zupełnie inne.
    a ten “panel boga” to może być tak bezużyteczny jak sygnał radiowy wokół nas. bez dostrojenia nic nie słyszysz, szum.
    tak ja to sobie wykombinowałem parę dekad temu ;)…

    PS. o, widzisz. ten pomysł ma sporo wspólnego z kodowaniem i dekodowaniem właśnie. np. transformata Fouriera, to takie przekształcenie jednego rodzaju “częstotliwości” w inny (mp3). dlatego może istnieją istoty, które zamiast czasoprzestrzeni mają “fazoprzestrzeń”, więc ich fizyki nawet się nie domyślamy, a współegzystują z nami, tak jak kanały AM i FM.
    a “fraktale” z kolei mamy we wszechświecie więcej-wymiarowe, bo wraz ze skalą te same “idee” objawiają się innymi skutkami, a czasem bardzo podobnymi. i to jest właśnie super… .. .

  23. agama 17.02.2016 02:00

    Bóg to odtwarzacz flac, typowy człowiek to plik mp3 o jakości 32 kbs. Jesli chcesz grać w bogu i z bogiem, musisz się przekonwertować do najlepszego jakościowo pliku, a to żmudny proces, któremu wszystkie istoty ludzkie w kosmosie podlegaj etapowo, ale wszystkie tak samo poprzez eliminację zbędnych szumów i zakłóceń i harmonizowanie i eksponowanie istoty dźwięku. Pierwej trzeba osiągnąć 64 kbps, potem 94 kbps, które wyznaczają ważne skoki gęstości/wibracje. Im wyżej, tym mniej zaszumione i bliższe ideału. Jeśli chcesz stać się flakiem, oczyść się z szumów (myśli, degeneracji) tak żeby odtwarzacz flaków – Bóg – Cię wchłonął i byś stał się z nim harmonijną jednością. Dzięki temu zjednoczeniu wszystkich flaków bóg-flac może ewoluować do wyższego relatywnego poziomu ideału (odtwarzacza uberflac). Itd.

  24. MasaKalambura 17.02.2016 07:25

    Mnie ta analogia nie zadowala.
    Bóg to raczej Kompozytor i Słuchacz tej muzyki i orkiestr ze wszystkich możliwych zestrojeń na raz.

  25. Fenix 17.02.2016 09:38

    Cień( ciemno) to jedn wymiar, światło ( jasno) to drugi wymiar ,przestrzeń między nimi to trój wymiar ,materia to obiekt kompresja energii i dekompresja energii , 4wymiar, przemieszania się obiektu w przestrzeni trójwymiarowej , oznaczony i nazywany czasoprzestrzenią . Kompresja i dekompresja materii obiektu w ruchu wytwarzający dźwięk z którym mamy do czynienia, a objawia się falą grawitacyjną .
    Takie moje przemyślenia po przeczytaniu jw. komentarzy .

  26. agama 17.02.2016 10:35

    MasaKalambura, mnie też, zlewam się tylko. Mysle jednak sobie życzeniowo, że bóg to każdy z nas, tylko na rożnym poziomie dostrojenia/rozwoju, a dostrojenie to zachodzi poprzez rozwój umysłu (medytacji, koncentracji, samokontroli, logice) do wyższych częstotliwości.

  27. Prometeusz 17.02.2016 10:44

    @realista:

    1. OK. Podaj proszę przykład 2-wymiarowego obiektu 🙂
    2. Sam bzdury pleciesz. Jeżeli Rozumiesz po angielsku, proszę: http://www.physicsmyths.org.uk/gps.htm – artykuł fizyka-relatywisty, z linkami do oficjalnych dokumentów m.in. systemu obsługi satelit; nie porusza on wielu innych konsekwencji i aspektów, ale sam jeden omówiony element wystarcza. No – chyba, że się wierzy w 2-wymiarowe obiekty, to wówczas faktycznie można coś niezgodnego ze swoją ‘religią’ odrzucić a priori…
    3. Twierdzenie Einsteina: dla statycznych obiektów grawitacja prowadzi do ‘spowolnienia’ upływu czasu; dowód to rzekomo porównanie pracy zegara atomowego na Ziemi i na orbicie. Powtórzę – klepsydra pokarze coś odwrotnego. Wbrew Twoim wywodom:
    a) zegar grawitacyjny jest lepszym testem tego twierdzenia, niż zegar kinetyczny, gdyż badamy wpływ… grawitacji właśnie, nie ruchu!
    b) cały koncept jest błędny (na co wskazują chociażby różne zachowania różnych typów zegarów) – gdyż założenie, iż istnieje obiekt bądź medium o nazwie ‘czas’ i że wpływa on na pracę zegarów bezpośrednio jest intelektualnym ekwiwalentem stwierdzenia, iż sprawiedliwość jest siłą fizyczną – to wierutna bzdura.

    No ale jak się wierzy, że płaska powierzchnia może istnieć bez materii, dającej jej powierzchnię – to wszystko jest możliwe 😉 Czekam z zainteresowaniem na ten Twój 2-wymiarowy obiekt, na prawdę 🙂

  28. MasaKalambura 17.02.2016 11:01

    I gdyby chcieć moją analogię rozwinąć w taki sposób w jaki zrobiła to @agama…

    Całe stworzenie to muzyka. Materia to fale stojące. Światło, telepatia itp to fale rozprzestrzeniające się. Wszystkie one niosą ze sobą energię i ładunek – cechy i informację.

    Fale stojące takie jak ludzie biorą swój początek z innych większych fal stojących, takich jak planety. Cała muzyka, całe stworzenie zostało skomponowane przez Boga i jego jakość zależy od tego, czy jest z Bogiem zestrojone. W kosmicznym A które w muzyce wynosi 432 Hz, które buddyści nazywają Om i Który na tym stroju prorokom podał Swoje Imię, a właściwie całe mnóstwo Pięknych Imion które mają znaczenie oraz wpływ, przede wszystkim na nas. Pozwalają się z Nim na nowo zestroić i zsynchronizować.

    Odejście od stroju doskonałego – symbolizowane wprowadzeniem sztucznych 440 Hz w dzisiejszej muzyce – powoduje zerwanie łączności z Bogiem, Który non stop nadaje do nas Swoją muzykę stanowiącą nasze istnienie. Powoduje to swoistą głuchotę i ślepotę, co dla muzyka w orkiestrze jest dramatem straszliwym. Wewnątrz naszych ciał wyciszone zostają wewnętrzne alikwoty jeśli widzimy nas jako szereg strun, albo może zgaszone flażolety, co objawia się utratą świadomości Boga oraz własnych wyższych możliwości duchowych, które doskonale opisali znawcy czakramów.

    Pozostawiając ludzi na poziomie zdobywców zaopatrzenia, partnerów seksualnych oraz własnej ego pozycji. Świadomość Boga zastępując umysłem najeźdźcy wspaniale opisanym przez Castanedę w “Aktywnej stronie świadomości”. Jesteśmy mp3 – maksymalnie 128 kbps.

    Teraz, aby powrócić do Stroju Doskonałego i do właściwej doskonałemu człowiekowi jakości flac, musimy ze ślepych i głuchych nauczyć się znowu widzieć i słyszeć. Tego dokonuje się najpierw wierząc, że nasz Kompozytor jest, wciąż śpiewa i dyryguje, i że można do Jego orkiestry powrócić (jak marnotrawny syn), bo jest On Miłosierny i Litościwy.
    Następny krok, to łączyć się z Nim jak najczęściej, aby na nowo utworzyć połączenie, które z czasem przywróci właściwy strój i wzbudzi na nowo wewnętrzne enharmoniczne duszy. Modlitwa i medytacja Pięknych Imion.
    Kolejny to poznanie partytury, jej nauka i stosowanie w codziennym życiu. Jest to nauka Prawa z jednej z Ksiąg które Bóg nam zapewnił (którą ja polecam wiadomo – tę ostatnią i najbardziej aktualną, i interpretowaną miłosiernie a nie w oparciu na strachu który zastosowanie ma głównie u wyjątkowo głuchych). Tylko tak grać będziemy we właściwej tonacji, tempie i metrum z innymi muzykami.

    I tyle. Dobre uczynki i życie w miłości przywraca nas do Życia we właściwym stroju i harmonii.

  29. Wadera 17.02.2016 11:12

    @MasaKalambura pięknie napisane. Choć co do księgi to mam jednak wątpliwości.

  30. realista 17.02.2016 12:01

    Prometeuszu,
    1. obiekt fizyczny z definicji jest 3-wymiarowy. musiałbyś inaczej zadać pytanie.
    a co, cień na płaszczyźnie albo dźwięk nie dały ci nic do myślenia? źle zrozumiałeś zagadnienie i teraz próbujesz tym niezrozumieniem coś udowodnić?
    ja na przykład widuję dwuwymiar na ekranie oscyloskopu. nie mogę go widzieć bezpośrednio, bo jestem trójwymiarowy w czasie, dlatego muszę użyć przetworzenia przez trójwymiarowe urządzenie, ale jego trzeci wymiar jest nieistotny, tak jak grubość kartki.
    nie jest to rzecz prosta wyobrażanie sobie innowymiarowych światów, ale dlatego wynaleziono matematykę, i na przykład elektronicy wykorzystują taki dwuwymiar w analizie obwodów dzięki liczbom zespolonym. nie chcesz tego przyjąć do wiadomości, to nie. ale nie nabijaj się z czegoś, czego ty nie rozumiesz.
    2. ty wierzysz jednym opracowaniom, ja innym. zarzut więc o “wyznawaną religię” działa obustronnie.
    3. przykład z klepsydrą jest nadal żałosny. jeśli nie rozumiesz wytłumaczenia z wagą szalkową, to niestety nic nie poradzę. mogę tylko poprosić o powtórne przemyślenie sprawy.

    Fenix, ty za dużo nie myśl, bo twoja fantazja nie jest ograniczana przez rozumowanie.

    agama, analogie analogiami, ale nie zawsze można tak sobie naciągać. taki błąd ma nawet swoją nazwę, której zapomniałem, a polega na wnioskowaniu o całości na podstawie fragmentu.
    pomyśl sobie inną analogię – nasza rzeczywistość to samochód, poruszający się z prędkością 50 km/h. na pasie obok samochody poruszają się 60 km/h, jeszcze obok 70 km/h itd. dostać się do samochodu na jakimś pasie można poruszając się z tą samą prędkością. stojąc na poboczu widzisz tylko pędzące samochody. niby ogarniasz wszystko, ale nie ogarniasz niczego.

    a tak w ogóle myślę, że bóg nie istnieje, ale może być coś takiego jak Stwórca.

    MasaKalambura, zakładasz że istnieje źródło fali nadal ją emitujące, a może było to tylko klepnięcie w klawisze pianina, i fala po prostu nadal się rozprzestrzenia interferując i wybrzmiewając, i stąd obserwowalny z naszej częstotliwości wszechświat wygląda tak, a nie inaczej?… .. .

  31. MasaKalambura 17.02.2016 13:15

    Stworzenie zostało opisane jako sześć WszechAkordów, lub raczej sześć Kosmicznych i Planetarnych Symfonii. A Siódmy Dzień dziękczynnie wybrzmiewa swoim istnieniem skomponowanym wcześniej.

    Odnosząc to do naszego poziomu, wciąż na nowo wykonujemy te same suity, arie i preludia, zmieniając czasem ich tempa, tonacje czy barwy, tworząc coś w rodzaju wariacji tego samego. W tych zmianach jedynie wybrzmiewa wolna wola.

    A niektórzy, czasem całe cywilizacje fałszują tak straszliwie, że nic tylko czekać ich usunięcia z tej Orkiestry Wszechświata.

    Bo Naczelny Dyrygent Zasiadający na Tronie wyznaczył i wyznacza dalej właściwe tempo, właściwą tonację i strój. Zezwolił nam na wolność tak jak improwizującym jazzmanom, którzy niby nowe, niby zmyślone, ale ściśle w formie Kierownika Orkiestry osadzone melodie własne do znanej wszystkim kompozycji wnoszą. Wszytko to bowiem tylko przesłuchania i sprawdzian.

    A tych, co grać nie umieją, ani nawet słuchać, tylko wolą gadać bzdury, hałasować i trzeszczeć otwieranymi czipsami z sali usuwa. I do Wielkiej Orkiestry, tej po przesłuchaniach wstępnych tworzonej po Dniu Sądu nie wpuści.

    “Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.”

  32. MistrzSwojejIstoty 17.02.2016 13:38

    MasaKalambura gadasz jak jechowy lub cała ta reszta schowanych przed życiem sutanników.Rozwiń proszę które cywilizacje miałeś na myśli .Łatwiej mi będzie ocenić z kim piszę.

    Pozdrawiam

  33. realista 17.02.2016 13:41

    to ostatnie zdanie wiele mówi o przyczynach (twojej) wiary…

    ty używasz tej analogii w innym kontekście. ja mówię tylko o fizycznych konsekwencjach, istnieniu wymiarów, czasu, sił takich, a nie innych z punktu widzenia naszej “częstotliwości”. ty naciągasz analogię do symfonii, która musi mieć dyrygenta. moim zdaniem nie musi, a nawet logiczniejsze jest, że nie ma, bo istnieją naturalne procesy będące zwyczajną konsekwencją naszej “demodulacji”. ty chcesz widzieć, że ktoś tym musi kierować, ale to by znaczyło, że jest to niedoskonałe i wymaga interwencji. no jak tam sobie chcesz… .. .

  34. agama 17.02.2016 13:52

    @ realista, może dogdybywać do czasu, gdy rozwój nauki nie doprowadzi w końcu do odkrycia jakichś dotąd niemierzalnych “boskich” wibracji, jeżeli takie coś istnieje. Też nie wierze w boga, tym bardziej osobowego, raczej jakąś stwórczą inteligentną lub inteligentnie działającą pierwotną energie, być może w swej istocie kreacyjno-mentalną (tak jak my stwarzamy sobie w umyśle), z której wynikają wszystkie prawa i porządek panujące we wszechświecie. Inne opcje nie mają dla mnie sensu

  35. Świetlisty 17.02.2016 13:58

    Ale sie rozpisaliście 😀
    No ale to dobrze 😉

    Kto sie zgadza ze materia nieistnieje a tylko energia nadaje wibracje które są odbierane przez nasz umysł i interpretowane do namacalnego ,znanego nam świata nazywanego przez nas materią?
    Kto sie zgadza ze w atomie wiekszosc objętosci to pustka? Czyli nic ?
    Kto sie zgadza ze nie mamy ze tak powiem “instrumentów” i jestesmy jak ślepy i głuchy i bez czucia zeby ujrzeć świat to coś tę matryce w takiej postaci jaka ona jest naprawde? Bo nasze zmysły są całkowicie przystosowane tylko do odbioru kreowanej przez umysł matrycy .
    Skoro jestesmy energią to energia jest niezniszczalna czyli śmierc tak naprawde nieistnieje tak jak materia
    Teraz tylko pytanie czy świadomosc to taki dysk ,nośnik doswiadczen z matrycy w której przebywamy?
    Czy ta energia to byt niezależny czy łączy sie ona z wiekszą energią? (zbiorem wszystkich energii)
    To by mógł właśnie byc Bóg czy jak go tam nazwiemy

    Tyle juz wiem ze zadna postać z tzw świetych ksiąg tym Bogiem stwórcą nie jest ,cholera wie kogo te księgi opisują ale napewno nie Boga w sensie stwórcy,żródła,kreatora wszelkiego istnienia,projektanta wszechświata i tej naszej matrycy etc (bez urazy ,wiem ze sie to niespodoba ludziom głęboko wierzącym ,wyznającym jakąś religie)

    Moze sie pośmiejecie teraz ze mnie ale uwazam ze w wielu filmach czy ksiązkach są podpowiedzi (a nawet w jednej grze)

    A ogólnie teraz (w tych czasach) łatwiej nam pewne rzeczy zrozumiec bo mamy np komputery ,wiemy juz mniej wiecej co to rzeczywistosc wirtualna etc

    PS a na to ze nasz umysł oszukuje moge podac pare przykładów
    Oglądamy film i widzimy ruchomy obraz tak jak w rzeczywistosci ale czy naprawde to ruchomy obraz? w sensie płynny? Nie,to szybko postepujące po sobie pojedyncze zdjęcia (złudzenie optyczne) nierzeczywistosć choc wydaje nam sie inaczej
    Gdy patrzymy na model maski twarzy (np na komputerze) to i ze strony wklęsłej i wypukłej zobaczymy ją identycznie ,zawsze będzie sie wydawac wypukła
    Gdy patrzymy na ruch figurek (znajdziecie w necie ) będą sie obracały przewaznie w prawo ale jak sie uprzecie zmienią kierunek .Dlaczego?
    Mózg ludzki ponad to wszedzie “chce” zobaczyc ludzką twarz
    np patrząc na dom ,dwa okna i drzwi na dole miedzy nimi ,zaraz kojarzy sie to z oczami i ustami i tak ze wszystkim

  36. Wadera 17.02.2016 14:04

    @agama ja myślę podobnie. Nie postrzegam TEGO jako jakiegoś boga osobowego, pana z długą brodą, hehe.

  37. Fenix 17.02.2016 14:11

    @realista zawsze wszystko upraszczam , to mi daje oparcie rozumienia tego co niewytłumaczalne , nieuchwytne, niezbadane , niedoświadczone .
    Fantazja mnie uskrzydla, realizm uziemia.

  38. MistrzSwojejIstoty 17.02.2016 14:20

    Zabawnie wspomina o tym Alan Watts.Pisał też Osho.Nie są Oni oczywiście Mahometem czy Jezusem ale każdy wierzy w coś innego.

    Każdy z nas jest żródłem tej energii.

    https://www.youtube.com/watch?v=L8R11pkY5zI

  39. realista 17.02.2016 14:39

    ta “energia nadająca wibracje” to właśnie materia, więc materia istnieje. atom, choć w większości “pusty”, składa się z czegoś, więc pusty nie jest. tak, jak układ Słoneczny nie jest pusty, bo planety i Słońce zajmują tylko znikomy procent objętości układu. istnieniu materii ani nie przeszkadza, ani nie pomaga “odbieranie jej przez umysł”, bo istnieje ona niezależnie.
    jeśli jest tak jak pisałem, to patrzenie na świat “taki, jaki jest” jest pojęciem pozbawionym sensu, bo żeby zobaczyć cokolwiek trzeba isę do czegoś “dostroić”. inaczej jest wszystko i nic naraz, tak jak oglądanie pliku wideo w notatniku. my jesteśmy “dostrojeni” bo jesteśmy z tej materii na tej częstotliwości w tej fizyce.
    energia może i jest niezniszczalna, ale to nie znaczy, że jej uporządkowanie (jakie tworzy nas) jest niezniszczalne. to jakbyś zbudował dom z niezniszczalnych klocków, który sam nie będzie niezniszczalny.
    moim zdaniem “substancją świadomości” jest jakieś pole, na kształt magnetycznego, ale jest ono “modulowane” przez naszą materię, być może że przez każdą reakcję chemiczną, i sama świadomość nie jest autonomiczna. jej echa mieszają się, rozchodzą, nikną, ale i interferują i oddziaływują. dlatego nie sądzę, aby sama świadomość była nośnikiem informacji. te są naszą materialną właściwością.
    Stwórca moim zdaniem logicznie powinien być niezależny, bo dziwne by było, że Stwórca zamieszkuje stworzenie. z resztą nie mówione, że miał cel. po prostu powstało to, co mogło powstać, w przeciwieństwie tego, co nie mogło i co nie istnieje. 😉

    Fenix, fantazjowanie nie przybliża cię do prawdy, tak jak zbytnie uproszczenia… .. .

  40. Wadera 17.02.2016 14:55

    Kiedyś miałam silne przeczucie, że Stwórca doświadcza sam siebie, w różnych formach i nieźle się bawi. Albo też odczuwa cierpienie. Dlatego niektórzy mówią, że “Bóg jest wszędzie”.

  41. Świetlisty 17.02.2016 15:27

    Realista nie rozumiesz ze ta materia o której piszesz ze istnieje pochodzi z odziaływania energii na siebie (własnie w atomie) Jest wiec złudna bo to wibracja tych energii ,ruch ,wirowanie energii daje sie odczuć dzieki naszym mózgom jako realna dla nas materia której tak naprawde nie ma ,to tak złudne jak obraz w TV ,wydaje sie ze jest płynny ,ze to rzeczywiscie ludzie sie poruszają itd ale to szybko nastepujące po sobie “martwe” zdjęcia i tylko dzięki “oszustwu”naszego mózgu tak je postrzegamy (jako ruchomy obraz)ale ten ruchomy obraz naprawde nieistnieje tak jak nie istnieje materia a tobie sie tylko wydaje (i nam wszystkim) ze to jest bo mozemy to odczuc naszymi zmysłami .Tylko na podstawie zmysłow twierdzisz ze materia istnieje ale zmysły oszukują tak jak z tym obrazem w TV

    Wadera to zdaje sie powiedział cos takiego fizyk teoretyczny Mishio Kaku

    PS nie za wiele pomoze tutaj “szkiełko i oko” 😀
    A wyobrażnia jest czasami wazniejsza od wiedzy

  42. MasaKalambura 17.02.2016 15:27

    @realista zakończyłem zgrzytaniem, bo znam Twoje przekonania. Oprócz zgrzytających, będzie też Hymn Mojżesza i Baranka, i będą śpiewać pieśń jakby nową. Myślę że radosną. A po Sądzie, obecny świat nie będzie wspominany. Wielka Orkiestra na czele z Dyrygentem odmieni cały Wszechświat.

    Rozciągnąłem Wszechakord – Słowo do symfonii – Stworzenia opartego na wypowiedzianym, bo taki jest ciąg dalszy analogii. Bez pojedynczego dźwięku nie będzie akordu, ani tym bardziej symfonii. Nie licząc takich twórczości jak 4:33
    https://pl.wikipedia.org/wiki/4'_33%22 , którą także wpleść by można przy odrobinie wyobraźni.

    Skupiając się na szczegółowości o którą pytasz, zasadniczo stworzenie włączając w to teraźniejszość aż do końca – Sądu już została stworzona. Cały czas i wszelkie w nim zdarzenia również.
    Zatem akord, czy klapnięcie klawiszem zwyczajnie wciąż wybrzmiewa i w nim zawiera się Istnienie. Dźwięk, brzmienie, muzyka jest tym istnieniem właśnie.

    Bez niego nie ma niczego. Ono wciąż wypowiadane nas stanowi i podtrzymuje. Nami kieruje i wpływa na nas.

    Co do dyrygenta, oczywiście jest i wpływa na nas do poziomu, na jaki się zgadzamy. Mamy wolną wolę. Jeśli zdecydujemy się o nim nie wiedzieć, wpływa nas do poziomu minimalnego, takiego, który wystarczy do naszego istnienia, bez ingerowania w wolę. mp3
    Jeśli zdecydujemy się uwierzyć w Jego istnienie, uruchomić słuch i wzrok i w oparciu o Niego odbudować ich moc – wzrasta całe istnienie i rozbudowuje nas do flac.

    Natomiast reszta środowiska (nie licząc istot duchowych obdarzonych wolą) to efekt wcześniej ułożonej kompozycji, którą Ty nazywasz naturą z jej prawami. Grana jest ściśle wedle założeń Dyrygenta, bo wolą obdarzona nie jest.

  43. Świetlisty 17.02.2016 15:46

    Ładnie MasaKalambura tylko po co zamknieto nas w takim więzieniu którego krat nie widać?

    Istoty duchowe mówisz? Wszyscy jestesmy istotami duchowymi czyli energetycznymi bytami tylko obecnie wkręceni w oszustwo jakim jest ‘ucieleśnienie” musimy widziec i czuć materie oraz wszelkie prawa w tym wiezieniu bo ktos tak chciał ale po co?

  44. realista 17.02.2016 16:09

    dlaczego “nie rozumiem”? doskonale rozumiem, ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że “nie istnieje”. istnieć to znaczy właśnie to, oddziaływać energetycznie na subatomowych poziomach. to nie ma związku z mózgiem, bo czy widzisz przeszkodę czy nie, to jak przydzwonisz to odczujesz skutek. materia istnieje obiektywnie.
    mówisz o odbieraniu zmysłami, a to nie ma z tym związku. materia nie jest złudzeniem, tylko konsekwencją tych wszystkich fluktuacji.
    uważam, że “szkiełko i oko” to bardzo istotne narzędzia, i wnoszą więcej niż zwykłe fantazjowanie, i na pewno więcej niż fantazjowanie bez wiedzy.

    Masa, wybacz stary, ale takich pierdołów nie chce mi się nawet komentować. uważam, że religie się mylą robiąc z boga takiego chłopka, co to niby superinteligentny i megadobry, ale tak patrząc po efekcie to nieudacznik, okrutnik i tchórz. wybacz, nigdy nie uwierzę w tak prymitywnego boga, nie ważne jakie mu przypiszecie przymioty. ja to widzę inaczej… .. .

  45. MasaKalambura 17.02.2016 16:29

    Świetlisty, czy to nas zamknięto, czy sami się zamknęliśmy? Raczej to drugie.

    Miałem na myśli istoty obdarzone wolną wolą ale nie posiadające ciał z takiej materii jak nasza. Dżiny.

    Wybacz real, ale nie pisałem do płaskiego, przepełnionego żałością i smutkiem, żyjącego bez widocznego celu, zagubionego i poszukującego reala.mp3 , tylko pięknej i kobiecej istoty złożonej na WM z liter, których gama w tonacji A rozweseliła i uskrzydliła moją duszę. I która, mam nadzieję, osiągnie wkrótce, jeśli już nie osiągnęła format flac i wyższy.

  46. Świetlisty 17.02.2016 16:34

    Wiesz dlaczego pisze ze nie rozumiesz?
    Sam dałes tego przykład ,zacytuje Cię “to nie ma związku z mózgiem, bo czy widzisz przeszkodę czy nie, to jak przydzwonisz to odczujesz skutek. materia istnieje obiektywnie”

    Pisałem wcześniej ze odczuwamy tę materie dzieki zmysłom więc jak piszesz “przydzwonisz to odczujesz” to tylko dzeki zmysłowi czucia to odczujesz prawda?
    Wyobraz sobie (choc z tym u CB słabo ) ze nie posiadasz zadnych zmysłow.Czy wtedy cokolwiek zobaczysz? usłyszysz czy poczujesz?

    Materia to złudzenie optyczne (a raczej zmysłowe) a mózg ma tu za zadanie odebrać wibracje energii i nadać im kształt a zmysły mają ten kształt odebrać ,i tak sie właśnie dzieje i dlatego materia nieistnieje naprawde
    Czy obraz w TV jest naprawde płynny?Nie składa sie czasami z “martwych” pojdynczych zdięc szybko postepujących po sobie zeby wytworzyc ułude rzeczywistosci? Ruchomosci?

    Nie przyszło c do głowy ze zmysły cie oszukują ? One odbierają tylko projekcje kształtów jakie przetwarza mózg a on odbiera i przekształca tylko wibracje energii (nie ma tam materii) materia sie tylko pojawia dla nas ludzi

    Szkiełko i oko bez wyobrazni absolutnie nic by nie wykryło 😉 Najpierw człowiek sobie cos wyobraza (podlega mysleniu abstrakcyjnemu) a dopiero to jest motorem odkryć ,poszukiwań ,badań etc czyli całemu procesowi “szkiełka i oka” i dlatego napisałem ze czasami wazniejsza jest wyobraznia niz wiedza bo wiedza nie mogła by bez wyobrazni powstać.Dlaczego? dlatego ze u kogos bez wyobrazni nie powstanie pytanie “Po co? ” “dlaczego” “a co jeśli?” itd

    Masa wcale nie napisał o religiach a przynajmniej ja to tak odebrałem
    Druga sprawa jak juz jestesmy przy religiach to uwazam ze religie są zapisem nauki (wiedzy) i historii której nie rozumiemy (w dodatku je fałszujemy) wiec trudno szukac u żródeł ae nawet z tych plagiatów i zniekształceń co są mozna duzo wyłapać jak sie chce ,pozostało jeszcze troche prawdy w nich

  47. realista 17.02.2016 16:35

    ja przepełniony żałością i smutkiem, zagubiony bez widocznego celu?
    oj, głupiś…
    ale wiesz co? już się cieszę na to, że jak zemrzesz, to NIC się nie stanie, do żadnego nieba nie pójdziesz. to będzie wystarczająca zapłata za twoją pogardę (tak, tak, POGARDĘ) dla niewierzących. tyle poniżającej czołobitności na nic, w imię złudzeń.
    szkoda tylko, że się o tym nie przekonasz :DDD… .. .

  48. realista 17.02.2016 16:44

    cyt.:”to tylko dzeki zmysłowi czucia to odczujesz prawda?”

    nie, nie prawda. odczujesz w takim sensie, że nie przejdziesz przez przeszkodę czy ją widzisz czy nie. właśnie o to chodzi, jak nie będziesz miał żadnych zmysłów, to i tak się na przeszkodzie zatrzymasz.

    materia to nie złudzenie.

    nie powtarzaj tego argumentu o filmie, to nie jest dobry przykład wcale. to tylko przykład na ludzkie zmysły. materia nie jest od nich zależna. już któryś raz to piszę. postrzeganie czegoś a istnienie czegoś to nie jest to samo. i właśnie tym się różni materia od postrzegania, że ona istnieje obiektywnie. jest po prostu konsekwencją oddziaływań, i nie ważne czy na to patrzymy, czy nie.

    oczywiście, że szkiełko+oko+wyobraźnia, ale nie fantazjowanie bez żadnych podstaw, bo wtedy nic nie wynika… .. .

    PS. czy ja dobrze widzę, że twierdzisz, że u mnie z wyobraźnią słabo???

  49. MasaKalambura 17.02.2016 17:03

    Pogardę? Nigdy w życiu. By wami gardzić, musiałbym się wami przejmować. A wasz los jest mi obojętny. Nic, absolutnie nic mnie nie obchodzisz. Rób co chcesz, żyj jak chcesz i umieraj tak jak chcesz. Nic mi do tego. I nijak mnie to nie wzrusza. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.

    Dopiero jak realia ciała pozostawisz za sobą, i zobaczysz, czym jest twoja dusza, jak działa i że warto było o jej świetlistość zadbać, dopiero wtedy zrozumiesz. Lecz już po czasie. Ja już zrozumiałem, albo staram się zrozumieć, bo całe szczęście już teraz jesteśmy duszami i możemy nimi manipulować.

    Czołobitność bez sensu? Hehehe, nic tak nie energetyzuje jak pokorna bliskość z Bogiem. Nic taką błogością serca nie wypełnia. Nic tak nadziei nie daje.
    Chwała Mu że jest, tak bliski, tak wspaniały i taki pełen miłości którą kocha dawać.
    Chwała Mu na wieki.

  50. Świetlisty 17.02.2016 17:04

    Wiesz dlaczego sie zatrzymasz na tej przeszkodzie?
    Bo w tej wielkiej wirtualnej rzeczywistosci podlegamy prawom w niej rządzącym
    Gdyby twój mózg sie uwolnił i uwierzył ze tych praw nie ma czyli nieistnieją to nie zatrzymał bys sie na zadnej przeszkodzie bo one po prostu nieistnieją są tylko przeszkody w mózgu
    Wypisz wymaluj film Matrix 😉 tam jest to dobrze wytłumaczone oraz w mniej popularnym filmie “Trzynaste piętro”
    Istnienie czegoś zakładasz na podstawie tylko i wyłącznie własnych zmysłow oraz ulegasz oszustwu mózgu który przetwarza dane na odczuwalne oraz czuwa zebyś wierzył w to co widzisz ,czujesz etc

    Odkryto ze obserwowana materia przybiera taką znaną postać dla obserwatora a gdy nie jest obserwowana wraca do formy fali

    Dalej nie umiesz rozumiesz co napisałem o wyobrazni :najpierw jest ona dopiero potem ‘szkiełko i oko” wynika z tego ze jest wazniejsza wyobraznia choc zgodze sie ze i doswiadczenia poznawcze z niej wynikające .Nic bysmy nie stworzyli gdyby nie zdolnosc abstrakcyjnego myslenia a z tym u Cb jest słabo bo nie potrafisz wyobrazic sobie prostej rzeczy takiej jak wirtualna rzeczywistosc

    Co gdybys mógł wejsc w gre? gdyby było to cos jak film Avalon? a co gdyby to było jak film 13 pietro? lub film Matrix? Widze ze niewiele z tych filmów wyłapałeś .Jeśli świat znany nam to taka rzeczywistosc wirtualna to jak to rozpoznasz? Na podstawie przeszkód? 😀

    Nawiązując do złego twoim zdaniem przykładu powiedz mi dlaczego nie widzimy na filmie postepujących szybko “martwych ” pojedynczych zdjęc” ?? Bo taki jest rzeczywisty obraz ,wiec czemu go nie widzimy a zamiast tego widzimy płynny obraz taki jak w rzeczywistosci?? Co z tego wynika?

  51. realista 17.02.2016 17:12

    twoja pogarda bije od ciebie na kilometr, a szczególnie kiedy mówisz, że nawet nie pogardzasz.
    nie wiem, myślisz że ty mnie obchodzisz? albo inni wierni? że twój los dla mnie ma jakieś znaczenie? więc po co oznajmiasz wszem i wobec, że ja ciebie nie obchodzę? takie piaskownicowe zagrywki sobie daruj.

    każdy wariat uważa, że to co robi daje mu siłę. a ty po prostu jesteś wariatem. dlatego mnie to tym bardziej śmieszy. wypełniasz się ułudą, w nadziei na wieczną nagrodę, a tymczasem poniżasz się z własnej woli i z radością, a dostaniesz figę z makiem. masz się za lepszego a skończysz jak każdy. no śmieszne… .. .

  52. realista 17.02.2016 17:21

    cyt.:”Bo w tej wielkiej wirtualnej rzeczywistosci podlegamy prawom w niej rządzącym”

    nie, nie zgadzam się z tobą. to właśnie matrixowa fantazja. twój mózg sobie może wierzyć w co chce, co nie znaczy, że staje się to rzeczywistością. nie znam rzekomych badań, na które się powołujesz.

    ja te wszystkie filmy znam od dawna, i jeszcze mnóstwo książek o takiej tematyce, pewnie więcej od ciebie (przeczytałeś to opowiadanie Lema, które ci poleciłem?), ale po prostu uważam, że nie jest tak. i tu się różnimy. to nie jest tak, że ja tego nie potrafię sobie wyobrazić. nie wiem ile masz lat, ale ja to przerabiałem dekady temu, wyciskałem jak cytrynę. i odrzucam taki punkt widzenia, uważam, że jest to możliwe, ale tak nie jest.

    powtarzam – wyfantazjować sobie możesz dowolne rzeczy, choćby smerfy. to bezwartościowe. wyobraźnia natomiast to potężna narzędzie, które wraz ze szkiełkiem i okiem stanowią podstawę rozwoju nauki.

    twoje pytanie o film mija się z tematem. ty cały czas nawiązujesz do zmysłów, a ja uważam, że postrzeganie przez nas świata nie jest doskonałe i nie ma wpływu na materię i rzeczywistość. więc nic z tego nie wynika… .. .

  53. MasaKalambura 17.02.2016 17:37

    Pogarda to uczucie. Ja nie mam żadnego dla ciebie. Jest takie ogólne, bezosobowe współczucie oparte na miłosierdziu dla ludzkości. Ale dla Ciebie przejawia się ono co najwyżej w zwykłej surowości, w której nie znajdziesz krzty nienawiści czy okrucieństwa. Zwyczajnie beznamiętnie piszę co czytam w Tobie z twoich wypowiedzi od lat.

    To konsekwencja ćwiczeń, które musiałem przeprowadzić na sobie, aby w podróżach duszą nie dać się wozić niekontrolowanymi emocjami. Teraz w miarę postępów mogę bardziej lub mniej kierować się rozumem i zwykłą ciekawością zastąpiwszy nimi emocjonalne popędy. Nie jest to osiągnięte całkiem w pełni, ale już teraz przejawia się tym, że odczytujesz moje pisanie jako pogardę. A które nią nie jest.

    Co innego, gdy piszę do kogoś, o kim wydaje mi się, że jest moim bliźnim – że kocha i poszukuje Boga. Wtedy działa to na mnie pozytywnie i mnie to rozwija.

    Pisanie z Tobą mnie usztywnia i zwija. Tym bardziej jest mi obojętne co piszesz. Nie chcę i nie mam ochoty na to reagować.
    Żyj dobrze.

  54. realista 17.02.2016 17:46

    tak se tłumacz. twój bóg to żart, a tyś go wart (że se tak zarymuję).
    bujaj się… .. .

  55. Świetlisty 17.02.2016 17:48

    No w porządku ,uwazaj tak dalej

    Pozdrawiam i Pa 😉

  56. realista 18.02.2016 00:25

    i słusznie… .. .

  57. Prometeusz 18.02.2016 15:15

    @realista:

    1. No Popatrz… Obiekt 2-wymiarowy jednak nie istnieje? W poprzednich komentarzach pisałeś, że ‘nie koniecznie’… Gubisz się w zeznaniach 😉
    Cień, wykres na kartce – napisałem przecież wyraźnie od 1 swojego komentarza: można, owszem, zaniedbać jedną ze współrzędnych w ramach opisania obiektu na płaszczyźnie – ale to nie jest dowód na to, że zaniedbanej współrzędnej nie ma, tudzież że można je dodawać/odejmować do woli tylko dlatego, że matematyka pozwala na to – i opisywać tak rzeczywistość.
    Fizycy przecież bzdurają ciągle, a to o 0-wymiarowych obiektach, a to o 11-wymiarowych strunach ‘tworzących rzeczywistość’, a to o czasie jako wymiarze przestrzeni… Dokładnie to pisałem od początku. Król jest nagi – sami siebie ogrywają w ciuciubabkę.
    2. Poprawka: ja nie wierzę opracowaniom, tyko cytuję same źródła, czyli opis działania systemu GPS, podany przez samych jego operatorów; opracowanie tylko to wyłuszcza. Ty, realistycznie i naukowo, żadnego opracowania ani źródła nie Podałeś – a w szcsególności żadnego, które odwołuje się do opisu działania systemu GPS podanego przez jego operatorów;
    3. Żałosny to jest Twój przykład wagi:
    a) waga wykorzystuje współczynnik siły ciążenia do pomiaru WAGI; naturalnym jest, że zmiana wartości współczynnika pociągnie za sobą zmianę wyniku;
    b) klepsydra wykorzystuje ww. współczynnik do odmierzania czasu; postulat einsteinowski stanowi, iż dla obiektów w stanie spoczynku spadek wartości tego współczynnika wiąże się z przyspieszeniem upływu czasu – pomiar klepsydrowy ZDAJE SIĘ temu przeczyć, w przeciwieństwie do, np., zegara atomowego, który ZDAJE SIĘ go potwierdzać. Jeżeli oba typy zegarów odmierzają czas (a odmierzają), to ów paradoks to nic innego, jak redvctio as absvrdam: w przeciwieństwie do podanej przez ciebie w przykładzie wagi, zegary nie mierzą żadnego zjawiska fizycznego (jak ciążenie), ale wskazują wartość pewnego zmiennego KONCEPTU – czasu.

    Nie, realisto, to Ty nie rozumiesz podstaw: nie odróżniasz opracowania od źródła, w jedynie komentarzu piszesz, że obiekty 2-wymiarowe nie koniecznie nie istnieją, w drugim zaś zauważasz słusznie, że z definicji istnieć nie mogą; wreszcie mylisz koncept (czas) ze zjawiskiem (ciążenie).

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.