NASA i reforma znaków zodiaku

Opublikowano: 18.09.2016 | Kategorie: Paranauka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1548

Od kilku dni krąży po sieci sensacyjna, ale ZUPEŁNIE NIEPRAWDZIWA wiadomość, że “NASA aktualizuje zodiak, ponieważ nikt tego nie robił od 2000 lat. Pozycje znaków zodiaku przesunęły się nawet o miesiąc! 86% ludzi ma źle ustawiony swój znak. Sprawdź, czy ty też.”

Tę sensacyjną wiadomość podały Radio Zet, Eska.pl, Kobieta.Interia.pl, SE.pl, TwojaPogoda.pl, m.Onet.pl, NaTemat.pl, BusinessInsider.com.pl (autor jako jedyny podaje link do wyjaśnień astrologa, Piotra Piotrowskiego), wiedzoholik.pl (chyba raczej alkoholik, bo jak widać używka, której używają zniszczyła im neurony) i każdego dnia przybywa kolejnych mądralów (portali i blogerów), którzy kolportując tę bzdurę chcą się popisać rozumem, a popisują się kompromitującym i zatrważającym nieuctwem.

Miałam na to machnąć ręką, bo to nie pierwszy i z całą pewnością nie ostatni raz, kiedy zarozumiali i aroganccy ludzie uważający się za wszystkowiedzących mędrców robią z siebie pośmiewisko. Ale kiedy w tym czcigodnym gronie zobaczyłam niewymienioną z nazwiska osobę z CENTRUM NAUKI KOPERNIK i nawet samego ASTRONOMA, po prostu zwątpiłam w to, co widzą moje oczy…

Przyjrzyjmy się z czego wyśmiewają się pseudo-racjonaliści, czyli poznaj głupiego po śmiechu jego. Z kogo się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!

“NASA aktualizuje znaki zodiaków” – już w tytule notki autor zalicza wpadkę: „znaki zodiaków”. Ile mamy zodiaków? Zapewne, według autora, jest ich 12. Otóż nie. Zodiak jest tylko 1, ale jest podzielony na 12 sektorów, zwanych nie „zodiakami”, lecz znakami zodiaku.

Na tejże stronie widzimy taką oto wyliczankę dat dla „nowych znaków”:

– Koziorożec: 20.01 – 16.02.

– Wodnik: 17.02 – 11.03.

– Ryby: 11.03 – 18.04.

– Baran: 19.04 – 13.05.

– Byk: 14.05 – 21.06.

– Bliźniaki: 21.06 – 20.07.

– Rak: 21.07 – 10.08.

– Lew: 10.08 – 16.09.

– Panna: 17.09 – 30.10.

– Waga: 30.10 – 23.11.

– Skorpion: 24.11 – 29.11.

– Wężownik: 29.11 – 17.12.

– Strzelec: 18.12 – 20.01.

Poważny błąd: to nie są okresy przebywania Słońca w znakach zodiaku, lecz w gwiazdozbiorach. Znaki zodiaku i gwiazdozbiory to nie to samo!!! Kolejny błąd: pierwszym znakiem zodiaku nie jest styczniowy Koziorożec, lecz marcowy Baran, który wyznacza pierwszy dzień astronomicznej wiosny (pozostałe znaki kardynalne to: Lew rozpoczynający astronomiczne lato, Waga rozpoczynająca astronomiczną jesień i Koziorożec rozpoczynający astronomiczną zimę).

Przeglądając nagłówki wyników wyszukiwania kilka razy uległam złudzeniu, że oto wreszcie pojawił się długo oczekiwany głos rozsądku. Na stronie SpidersWeb.pl widzę tytuł: „Nie, NASA nie ogłosiła zmian w znakach zodiaku”. Ucieszyłam się, że wreszcie ktoś zdemaskuje te brednie, ale autor od razu się zaorał dając dowód, że jest astronomicznym ignorantem!

“Przecież ludziom NASA kojarzy się z niebem i kosmosem, więc na pewno NASA zarządza znakami zodiaku i horoskopami.” Znaki zodiaku to według autora astrologia i horoskopy!

Wyjaśniam więc, że zodiak jest pojęciem znanym i używanym również w astronomii.

Przed wielu laty, widząc w forum dla astronomów naigrywania się z „wiary w zodiak” i szyderstwa z „wyznawców zodiaku” napisałam maila z zapytaniem, czy nie ma tam nikogo na tyle profesjonalnego, żeby wyjaśnił dyskutantom, jak bardzo się ośmieszają. Podpisałam się ironicznie „ciemna baba wierząca w zodiak”. Jakież było moje zdumienie, kiedy otrzymałam odpowiedź od bardzo sympatycznego astronoma z Wrocławia. Przyznał mi rację, że zodiak jest pojęciem astronomicznym i wyjaśnił co następuje:

“Znaki zodiaku i gwiazdozbiory zodiakalne to dwa różne pojęcia. Znaki zodiaku to równe “prostokątne” obszary na sferze wzdłuż ekliptyki, każdy o szerokości 30 stopni i wysokości 10-16 stopni. Każdy zajmuje taką samą powierzchnię sfery i wyznaczony jest przez podział ekliptyki na 12 równych części. Jest ich 12. Natomiast gwiazdozbiory zodiakalne, to gwiazdozbiory (rozumiane w sensie obecnej astronomicznej ich definicji, czyli wydzielone obszary sfery, a nie jak w starożytności grupy jasnych gwiazd) przez które przechodzi ekliptyka. Gwiazdozbiorów takich jest 13. Dodatkowy, Wężownik, leży ponad gwiazdozbiorem Skorpiona, w znaku zodiaku Strzelca. Proszę zwrócić uwagę również na to, że zodiak ze swymi znakami zawsze leży gdzieś na sferze niebieskiej, a więc także na tle gwiazdozbiorów. Znaki zodiaku to jakby siatka nałożona na gwiazdozbiory, siatka ta nie zmienia swego kształtu, ale przesuwa się stale względem nieruchomych gwiazd i gwiazdozbiorów.”

Jeśli ktoś jeszcze nie załapał: znaków zodiaku było, jest i zawsze będzie 12 i wszystkie miały, mają i zawsze będą miały po 30 stopni i to nie one podlegają precesji, lecz gwiazdozbiory! Tak więc nawet po 5000 lat ekliptyka i leżący na niej zodiak będą przywiązane do Ziemi, natomiast odsuną się gwiazdozbiory! Dlaczego? Ponieważ, jak już wspomniałam, zodiak leży na ekliptyce a nie gdzieś w przestrzeni kosmicznej!

“Ekliptyka [gr.], wielkie koło na sferze niebieskiej, wzdłuż którego obserwuje się pozorny ruch Słońca, będący odbiciem ruchu rocznego Ziemi dokoła Słońca” – Encyklopedia PWN.

Człowiekowi stojącemu na ziemi wydaje się, że słońce krąży wokół naszej planety. Ten okrąg to właśnie ekliptyka! I jest ona podzielona na 12 równych sektorów, zwanych znakami zodiaku!

“Prawdą jest oczywiście, że umowny podział nieba, ustalony przez astrologów, dezaktualizuje się, bo Kosmos widziany z perspektywy Ziemi wciąż się zmienia. Podobnie jest z konstelacjami, które przecież istnieją jedynie na ziemskim niebie i wciąż ulegają zmianom.”

Nie odróżniając znaków zodiaku od gwiazdozbiorów autor zwyczajnie się ośmiesza, bo popisuje się nieznajomością podstaw ASTRONOMII! Ekliptyka to astronomiczne przedszkole! Mój tata pokazał mi czym jest ekliptyka kiedy miałam 5 lat. Użył do tego jabłka, które posłużyło za Ziemię i żarówki w roli Słońca!

A dalej jest jeszcze gorzej! Żeby bredzić o znaku zodiaku położonym gdzieś w odległym kosmosie trzeba mieć po prostu mózg meduzy (która jak wiadomo tego organu w ogóle nie posiada): “Przewiduję, że będziemy tym razem wiązali zmiany w znakach zodiaku z kolejnymi misjami kosmicznymi. Co powiecie na tytuł: „Orion w czasie misji na Marsa odkrył w kosmosie nowy znak zodiaku”.”

A teraz będzie The Best of The Best ze strony INNPoland.pl – ci wykazali się pozorną dociekliwością, ale odpowiedzi które uzyskali nie wzbudziły w nich żadnych wątpliwości. Tu widać jak na dłoni, że „eksperci” w ogóle nie odpowiadają na pytania, które im się zadaje, a nawet w ogóle nie rozumieją o co są pytani!

Żaden nie zauważył, że cały ten oszukańczy artykuł jest pozbawiony logiki i antynaukowy. Jak już wiemy zodiaku nie da się aktualizować, ponieważ nie podlega on precesji! Wszystkim, którym zadano to bezsensowne pytanie zodiak automatycznie skojarzył się z astrologią i horoskopami, które wywołały w nich wielkie obrzydzenie, ale nikt nie zauważył, że cały ten tekst jest merytorycznie błędny i powinien być sprostowany! “Poprosiliśmy o komentarz ekspertów. – Wie Pan to nie nasza domena. Astrologia to paranauka – słyszymy od pracownika Centrum Nauki Kopernik.”

A teraz… ups! Bredzący astronom! Czego ich tam uczą na tych uczelniach, że niczego ich nie nauczyli?

“Na rozmowę udaje nam się jednak namówić dr. Marka Sendyka, pracownika Instytutu Astronomii na Uniwersytecie Zielonogórskim. (…) Tak zwane znaki zodiaku są związane z rzeczywistymi gwiazdozbiorami, czyli układami gwiazd na niebie. Z perspektywy naszej planety słońce pozornie przesuwa się z jednego układu w drugi. Znak zodiaku, który jest nam przypisywany, to ten, w którego gwiazdozbiorze Słońce znajduje się w momencie naszego urodzenia. Korekta, którą proponować miała NASA, nie nastąpiła jednak wczoraj. Przez tysiące lat Ziemia zmieniła swoje położenie względem Słońca.”

Czy to aby na pewno astronom?!?

“Tak zwane znaki zodiaku są związane z rzeczywistymi gwiazdozbiorami, czyli układami gwiazd na niebie”.

Nieprawda! W czasach babilońskich znaki zodiaku i gwiazdozbiory zodiakalne pokrywały się, ale obecnie, z powodu precesji, rozeszły się. Astronom (?) tego nie wie?

“Przez tysiące lat Ziemia zmieniła swoje położenie względem Słońca.”

Że co??? Ziemia zmieniła położenie względem Słońca??? To znaczy, że Ziemia oderwała się od Układu Słonecznego i leci sobie swobodnie przez lodowaty Kosmos? Pozostawię to bez komentarza! W Polsce mamy samych magistrów, ale mądrego ze świecą szukać…

Autorstwo: Maria Sobolewska
Źródło: Astromaria.wordpress.com


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

99 komentarzy

  1. bob 18.09.2016 11:22

    Niestety bylejakość w Polsce jest regułą i dotyczy wielu dziedzin.

  2. Konter 18.09.2016 13:24

    Artykuł sprawia wrażenie jakby go pisał jakiś zakompleksiony arogant.

  3. MasaKalambura 18.09.2016 19:29

    Opowiadanie, że planety i księżyc nie mają wpływu na mieszkańców tej zielonej kuli przeczy fizyce Newtońskiej.

    Księżyc praktycznie dwiga całą wodę Ziemi.

    Planety kształtują naszą orbitę. Gwiazdy przepromieniowują nas wszystkim tym, przed czym nie ochroniło nas Słońce i atmo i magnetosfery.

    Nie skazujmy naszej cywilizacji na aż taką ignorancję.

    Nie są naszymi bogami, ale z pewnościa też nas kształtują.

  4. realista 18.09.2016 19:54

    Księżyc żadnej wody nie dźwiga.
    natomiast samo kształtowanie orbity przez planety, tak naprawdę stosunkowo niewielkie, nie ma praktycznego wpływu na jej mieszkańców.
    tak więc raczej nie kształtują.

    co do artykułu, to autorka pojechała dosyć. z chęci przywalenia doktorowi astronomii w zasadzie zupełnie zmieniła sens wypowiedzi, by następnie ją skrytykować, czym właśnie sama wyszła na głupią…
    bo właśnie “znaki zodiaku są związane z rzeczywistymi gwiazdozbiorami” oraz “Korekta, którą proponować miała NASA, nie nastąpiła jednak wczoraj. Przez tysiące lat Ziemia zmieniła swoje położenie względem Słońca”, co sama przyznaje, krzycząc jednocześnie “Nieprawda!”: “W czasach babilońskich znaki zodiaku i gwiazdozbiory zodiakalne pokrywały się, ale obecnie, z powodu precesji, rozeszły się”.

    szukanie dziury w całym, a i tak znaki zodiaku mało kogo obchodzą. ale przynajmniej Astromarycha mogła poczuć się mądrzejsza, od profesorów… .. .

  5. MasaKalambura 18.09.2016 20:07

    Czyli co odpowiada za przypływy?
    Czyli z jakich pierwiasków słada się Ziemia, jak nie Słonecznych?
    Czy pierwszy Vojadżer nie został zabezpieczony przed wyciem wiatru kosmicznego?

    Wpływa to wszystko na nas bardzo.

    Mówimy sprzeczności mimo tego że Einstein już dawno temu dowiódł błędność tych opisów jako bardzo uproszczonych.

    Czy jednak nie należy być otwarnym na możliwy fraktalny charakter naszej świadomości i równie możliwy wielki, choć śladowy w swej mocy (detektowany przez nas) wpływ Otchłani na nią?
    Poprzez swą stałość, ogromny.

  6. robi1906 18.09.2016 20:36

    realisto,
    Herodot napisał,cytuję z pamięci (a nie chcę już pamiętąć tego atomu),
    że grecy skopiowali i bogów i gwiazdozbiory od egipcjan,
    poza tym naprawdę jest ciekawa sprawa Sfinksa,
    jeśli Herodot mówi prawdę, to czas istnienia królów egipskich pokrywa się z datą budowy tego Sfinksa, czyli ponad 12 tysięcy lat.

  7. realista 18.09.2016 20:58

    to na nas nie wpływa, chyba że zmienisz definicję słowa “wpływać”. w ogóle większość twoich wypowiedzi udaje mądrzejsze niż jest poprzez zagmatwaną konstrukcję zdań. tylko po co?

    robi, ok, ale dlaczego to do mnie?… .. .

  8. MasaKalambura 18.09.2016 21:03

    Na ciebie nie wpływa, tak twierdzisz, jednak odmawiasz badania własnego śnienia i wpływu faz księżyca na nie. Zatem fanatyzm owego spektrum u ciebie również umiem wskazać.

    Zagmatwana forma nie jest zarzutem. Kwestia gustu. O tym się nie gada.

    A jeśli chodzi o nas. Cała masa statków oceanicznych i ich mieszkańcy powiedzą, że wpływa i to bardzo.
    Najbardziej w portach.

  9. realista 18.09.2016 21:31

    Księżyc swoją grawitacją wpływa na poziom wody, co to ma do rzeczy z wpływem na nas, ludzi?

    na mój sen nie wpływa.

    znowu gmatwanie…
    spektrum = wachlarz. czym jest więc “fanatyzm owego spektrum”?… .. .

  10. MasaKalambura 18.09.2016 21:45

    Zasadniczy od samego początku zaistnienia życia w wodach oceanu aż do dziś w handlu z Chinami.

    Tak się ma śnienie do snu jak grawitacja wedle Einsteina do Newtona.

  11. realista 18.09.2016 21:59

    pisz po ludzku, bo to pierwsze to nawet nie jest zdanie.

    dobra, to napiszę “na moje sny nie wpływa”. teraz dotarło?… .. .

  12. MasaKalambura 18.09.2016 22:18

    Zdaniem nie jest bez pytania. Z pytaniem jest zdaniem, czasownik zapożyczającym z pytania.

    Czasownik ten to ma, lub posiada.

    Na twoje sny nie wpływa, ale o śnieniu powiedzieć nic nie możesz, bo to świadomy akt na wpół przebudzonej świadomości. Coś czego nie trenujesz, nie doświadczasz, nie masz wrażeń.

    To może jeszcze bliżej.
    Jak myślisz, czy okres od owulacji do owulacji (pełni) kobiety byłby średnio 29 dniowy u prawie wszystkich z tej 50% części populacji ludzkiej, gdyby to ciało niebieskie ,co wody płodowe podrywa, na naszej orbicie nie dryfowało?

    Fanatyzm owego spektrum – ślepota wobec tematyki sztuki śnienia

  13. realista 18.09.2016 22:50

    1. no to średnio ci poszło to tłumaczenie, bo pytanie się z odpowiedzią nie kleją.
    2. czego więc wyjeżdżasz z “odmową badania własnego śnienia”, skoro niczego nie odmawiam?
    3. istnieją związki zjawisk naturalnych z organizmami żywymi, ale trzeba się zastanowić o jak rozumiany wpływ nam chodzi. są głosy, że Księżyc ma wpływ na kondycję ścinanych włosów, skuteczność leczenia, a drzewo ścięte 1 marca po zachodzie Słońca jest niepalne, ale ja temu wiary nie daję, bo drzewo okazało się jednak palne… .. .

    PS. “fanatyzm owego spektrum” to przekombinowane i głupie określenie.

  14. MasaKalambura 19.09.2016 07:07

    3. O żadnych drzewach nie mówiłem. Mówiłem o bezpośrednim wpływie Księżyca i innych ciał niebieskich na człowieka. Ty najpierw zaprzeczyłeś, a teraz gmatwasz.
    Moje trzy przykłady dotyczące życia w oceanach – źródła życia Planety a więc i ludzi, przypływów i życia ludzi w miastach portach (mieszkałem w takim i wiem że jest) oraz życia kobiet z comiesięcznym cyklem to dowód niezbity. Więc albo przestań pisać albo się wykropkuj… .. .

    2. Dawno temu rozmawialiśmy, a właściwie ja mówiłem tobie o technikach śnienia, i też mnie zmyłeś. Gdybyś podjął się pracy nad śnieniem, powiedziałbyś o tym. Miałbyś w ogóle coś do powiedzenia.

    1. Jednak zrozumiałeś. .. …

  15. realista 19.09.2016 09:46

    podałeś tylko przykład FIZYCZNEGO oddziaływania Księżyca, i żadnego wpływu planet, prócz ogólnikowego wpływu na orbitę, czemu od początku nie przeczę, bo to zwykła fizyka, a Księżyc wyznacza tylko jeden z rytmów biologicznych. i jeszcze wspomniałeś, że nas gwiazdy napromieniowują…

    ALE pierwszy swój wpis zakończyłeś stwierdzeniem, że to nas KSZTAŁTUJE. nie, nie KSZTAŁTUJE. cykle Księżyca nie kształtują mnie jako człowieka, ani przypływy nie decydują o moim losie, ani miesiączkowanie. orbita Ziemi ani “przepromieniowywanie” gwiazd też mnie nie kształtuje, jak i mojego postępowania i relacji z innymi. bo chyba rozmawiamy tu w kontekście horoskopów, tak?

    stąd mój sprzeciw w stosunku do twojego “z pewnościa też nas kształtują”, który podtrzymuję. mylisz fizyczny wpływ i fizyczne warunki z kształtowaniem, z pewnością.

    gdybym się podjął pracy w rzeźni miałbym dużo do powiedzenia o technikach uboju, ale mnie to nie interesuje, podobnie jak techniki śnienia. sny uważam za fantazje umysłu (bardzo przekonywujące z racji swojej wewnętrznej natury) i jestem o tym przekonany od czasów, kiedy jako dzieciak potrafiłem śnić świadomie. jednak nie podoba mi się to, nie lubię snów i nie zamierzam się na ten temat wypowiadać, choć usilnie ściągasz mnie w tę stronę. to twój konik, nie mój, i ty i tak będziesz przypisywał śnieniu kontaktowanie się z absolutem czy coś podobnego, i będziesz czuł że posiadasz wyjątkową wiedzę, a ja się mogę wykropkować… ja tylko stwierdziłem, że na moje sny Księżyc wpływu nie ma, a to ty sam temat poruszyłeś w tonie zarzutu okraszonym “fanatyzmem owego spektrum”…

    te twoje “z pewnością” i “niewątpliwie” są naciągane i wcale nie pewne.

    ad 1. to, że zrozumiałem nie zmienia tego, że nadal nie jest to nawet zdanie… .. .

  16. mr_craftsman 19.09.2016 10:32

    Nie kształtuje, to tylko stanowi odniesienie cyklu czasu.
    Na takiej samej zasadzie można powiedzieć, że wskazówka na 8 na tarczy zegara wpływa na odjazd pociągu o 8.

    Zauważyli to już mądrzejsi od was, m. in ścisłowcy nobliści.

    A krytyka łańcuszka jest uzasadniona, bo opiera się na podstawowym błędzie nomenklatury astronomicznej, i tyle.
    Więc jak astronom myli podstawowe pojęcia z astronomii i zaczyna się rozwodzić nad bezsensem astrologii, to jest zwyczajnym, wykształconym – idiotą.

  17. realista 19.09.2016 12:12

    cyt.:”A krytyka łańcuszka jest uzasadniona, bo opiera się na podstawowym błędzie nomenklatury astronomicznej, i tyle.
    Więc jak astronom myli podstawowe pojęcia z astronomii i zaczyna się rozwodzić nad bezsensem astrologii, to jest zwyczajnym, wykształconym – idiotą.”

    mógłbyś wyjaśnić o jakim błędzie i o jakim myleniu pojęć z astronomii przez astronomów konkretnie piszesz? zabrzmiało jak chęć dowalenia wykrztałciuchom.

    atos, piszesz tu o korzystaniu z “pola świadomości”. może mieć to związek ze snami o tyle, że łatwiej dotrzeć do niego z wyłączonymi podczas snu ośrodkami logicznymi mózgu. ale tu sny pełnią rolę podrzędną, rolę narzędzia. to trzeba jednak rozgraniczać.

    jest jak najbardziej prawdopodobne, że wzajemne ustawienie Słońca, Ziemi i Księżyca ma skutek w rozkładzie różnistych pól, jednak ja nie odnotowałem żadnego wpływu Księżyca na moje sny, więc z tym “od zawsze było wiadomo” to tak nie do końca… .. .

  18. davNieZmanipulowany 19.09.2016 13:18

    akurat w znaki zodiaku radze wam wierzyć i się nimi zainteresować ale sami na własną rękę

  19. MasaKalambura 19.09.2016 13:30

    Kształtuje nas ludzi i całą Planetę.

    To oczywiste, że dając przykład fizycznego oddziaływania, które akceptujesz, dokładam kolejne wyższe, których oczywiście zaakceptować nie możesz, bo nic wyższego nie ma. Bo nie. Nie, NIE i nie

    Dokładam je, bo są one dla wystarczająco spostrzegawczego umysłu naturalną konsekwencją tych fizycznych oddziaływań. Bo jak coś dotknie mojego ciała, to dotyka też cielesności niematerialnej. Która jest bardziej czuła i ulotna, niż ciało materialne. Dlatego najwięcej o Księżycu, bo to najsilniejsze prócz Słońca oddziaływanie materialne. Tym zaprzeczać mogą jedynie głupcy.

    Księżyc przyczynił się chociażby temu, że matka Twoja zaszła w ciążę dokładnie w tym terminie, w którym zaszła.

    Potem mamy narodziny. I astrolodzy twierdzą, że moment ten kształtuje pewne motywy charakteru danego człowieka. Ja oczywiście uważam, że moją duszę ukształtował Bóg i tchnął w ciało 3 miesiąca w łono matki. Tak uczy Bóg w Koranie. Nie eliminuje to jednak dalej możliwości kształtowania uwarunkowań umysłowych również poprzez wpływ planet, bo o dniu urodzin i śmierci także wie tylko Bóg.

    Dlatego interesujące jest chociażby gromadzenie informacji na temat tych oddziaływań, jakie one były i co z tego wynika, bo może jest coś na rzeczy.

    Mojego znaku zodiaku nie zmieniła korekcja o miesiąc. Jakie planety były widoczne na nieboskłonie w momencie, gdy przychodziłem na świat też poznałem. (program Stellarium jest do tego stworzony) I są pewne cechy w moim charakterze, które są silniejsze niż u innych zgodnie z tym co o znakach i planetach mówią astrolodzy. Jest to jedna z ciekawszych dróg poznania siebie. I tyle. Nie najważniejsza. Nie jest to siła decydująca o życiu.

    Ale najwyraźniej siłą jest. Poczynając od fizyki, a na psychice kończąc.

    Ciekawe jest również, że gwiazdozbiory działać mają na nas nie samodzielnie, tylko dzięki Słońcu.
    Jak ktoś jest z pod znaku Barana, to znaczy że Słońce zakrywało właśnie ten gwiazdozbiór. I nie da się tego zobaczyć inaczej jak na symulatorze.

    Znaczy to, że Słońce działało by jako wzmacniacz energii gwiezdnej rzeczonych gwiazdozbiorów. Jakby samo było z nimi w bezpośrednim kontakcie i za pomocą wiatru słonecznego, a nie bezpośrednio z wiatru kosmicznego ten wpływ miałby być na nas wywierany.

  20. realista 19.09.2016 14:46

    a gdzieś pisałem, że NIE bo NIE? bo sobie nie przypominam.

    oddziaływaniu Księżyca nikt nie przeczy, jedynie niektórzy … nadinterpretują takie oddziaływania doszukując się w nich nieistniejących związków.

    to, że coś się pośrednio przyczynia nie znaczy jednak, że coś kształtuje. w przypadku mojego poczęcia większe znaczenie miał rozkład zajęć na uczelni moich rodziców niż faza Księżyca, ale ciężko powiedzieć, że rozkład zajęć kształtuje moje życie…

    astrolodzy sobie różne rzeczy wymyślają, ale ja nie widzę żadnego uzasadnienia dla twierdzenia, że pozycja jakiejś planety kształtuje jakąś cechę charakteru człowieka. znam wiele osób urodzonych kilka dni przede mną lub po mnie, jak i w okolicach tej daty ale w innych latach, i nie dostrzegam jakichś elementów wspólnych dla naszych cech charakteru, ani pomiędzy tymi ludźmi. a wręcz przeciwnie.

    ty szukasz jakichś dziwnych “wzmocnień energii gwiezdnej gwiazdozbiorów” (serio?), a ja prędzej dopatrywałbym się związku np. pory roku, w której przychodzimy na świat, z rozwojem psychoruchowym człowieka… .. .

  21. mr_craftsman 19.09.2016 17:45

    Mylenie 12 sektorowego podziału ekliptyki z sektorami zajmowanymi przez gwiazdozbiory (13), które to rzekomo niedawno poprawiła NASA, to podstawowy błąd pojęciowy.

    Samej astrologii używa cały świat od zawsze, nawet taki realista żyje zgodnie z astrologią codziennie.

    Jest to bowiem analiza cykli życiowych i tendencji w ujęciu czasowym, gdzie rolę tarczy zegara pełni ekliptyka z zodiakiem, a rolę wskazówek – rzutowane rozmaite punkty matematyczne i ciała niebieskie.

    Przez wiele tysięcy pokoleń, do tego zegara koordynowano obserwacje przyrody i ludzi i wyciągano wnioski.
    Powstała synteza wiedzy psychologicznej, socjologicznej, agrarnej, przyrodniczej, wojskowej, medycznej i innych dziedzin antropocentrycznych, którą streszczono, skompilowano – czasem niestety upraszczając.

    Obecnie używa się głównie 2 cykli astrologicznych – solarnego cyklu rocznego i dziennego, który niewątpliwie wiąże się z cyklami życia ziemskiego (całe spektrum, nie tylko widzialne).
    Niedawno używano cyklu księżycowego, były całe cywilizacje na nim oparte, wpływ na wodę na ziemi (pływy), na trzęsienia ziemi, na cykle wegetacyjne i życiowe roślin i zwierząt.

    Dawniej używano powszechnie innych cykli, np mechanizm z Antykithiry poza skomplikowanymi zależnościami Słońce-Księżyc dodawał też cykl Wenus.
    W Babilonie względem cykli Wenus i Merkurego prognozowano uprawy pszenicy i innych zbóż – aby były najlepsze.

    Ignorowanie astrologii to wyraz skrajnej ignorancji i braku wiedzy o podstawach nauki i kultury rozwiniętych cywilizacji – bo była także przez stulecia podstawą interdyscyplinarnego języka naukowego.

  22. realista 19.09.2016 18:34

    to, że przez stulecia uważano, że coś tam jest tak, jak uważano, nie znaczy, że tak jest faktycznie.

    śmiesznie, że nazywasz roczny i dzienny cykl ziemski astrologicznymi, podobnie jak księżycowy. to najbardziej ziemskie cykle bez związku w zasadzie z astrologią. to tak, jakby wietrzenie pokoju nazywać zjawiskiem atmosferycznym…

    śmiem wątpić, że pozycja Wenus czy Merkurego ma JAKIKOLWIEK wpływ na uprawę pszenicy, podobnie jak sypanie soli ma wpływ na odstraszanie demonów… .. .

    PS. mógłbyś uzasadnić jak niby “taki realista żyje zgodnie z ASTROLOGIĄ codziennie”? bo moim zdaniem naciągasz tutaj definicję do granic możliwości.

  23. realista 19.09.2016 20:03

    hehe, moje mikroopowiadanie sprzed… 20 (?) lat:
    przedostatni akapit – http://john5408.wixsite.com/realista/mikroopowiadania

    tylko jaki związek ma astrologia/horoskop ze starożytnymi cywilizacjami?
    może jednak astronomia? a “duchowo” może wcale nie znaczy to, co teraz przez to rozumiemy, tylko właśnie “korzystanie z pola informacyjnego”? (też o tym pisałem kiedyś o studencie “telekomunikacji”, który uczył się za pomocą umysłu i specjalnego, noszonego jak korona kryształu, przekierowywać i wzmacniać sygnały telepatyczne, dzięki czemu każdy miał dostęp do pola informacyjnego tak, jak teraz do internetu za pomocą komórek;).

    a trzęsienie ziemi to raczej całego życia na Ziemi nie zniszczy… .. .

  24. realista 19.09.2016 20:51

    nie wzbraniam się, tylko inaczej interpretuję to, co obserwuję.
    i też nie nadinterpretowywałbym niektórych przesłanek, bo różnie może być, i niekoniecznie tak fajnie, jak niektórzy by chcieli.
    np. to pole informacyjne może być jedynie zaszumionym produktem chemicznych reakcji żywych organizmów pozostawiających swój ślad jak kamień rzucony w wodę, a nie żadna boska energia. przez to jego użyteczność jest znacznie ograniczona, i dlatego dobrze, że mamy “filtry”, bo inaczej poruszalibyśmy się w nim jak w zadymionym, ciemnym pomieszczeniu.

    zbyt dużo czasu na rozmyślania, polemiki i naukę poświęciłem, by teraz cofać się w świadomości do stadium wiary w jakieś bóstwa i czary-mary, bo świadomość rozwija się wraz ze zrozumieniem, i jak już coś rozumiesz, to rozumiesz. związku położenia planet z wydarzeniami na ziemi nie rozumiem – nie będę udawał – ale i nie widzę sposobu, w jaki miałoby to się odbywać. i tak naprawdę nikt tego wytłumaczyć nie potrafi. a skoro tak, to nie mam powodu, aby wierzyć komuś na słowo, że taki związek faktycznie istnieje. tym bardziej, że zwolennicy takich hipotez, kiedy tylko wyrazić sceptycyzm, natychmiast stają się nieprzyjaźni… .. .

  25. realista 19.09.2016 20:56

    w sumie to co innego miałem na myśli pytając o ten związek. nie widzę też związku między świecidełkiem Kleopatry a astrologią. ale nie ważne
    co do astrologii to cenię ja tylko z jednego powodu – dzięki niej rozwinęła się astronomia, a tą się fascynuję… .. .

  26. realista 19.09.2016 21:18

    chyba doszło do nieporozumienia.
    po pierwsze – nie o to pytałem a propos starożytnych cywilizacji, ale naprawdę nie ważne.
    po drugie – o nieprzyjazności to nie było do ciebie, tylko ogólnie o fanach różnych takich teoryj i teoryjek, jak właśnie astrologia czy homeopatia.
    po trzecie oczywiście, że film pamiętam, i zdaje się poruszamy ten temat chyba piąty raz. wychodzi na to, że tylko my ten film oglądaliśmy? 😉
    po czwarte nawet, jeśli to pole istnieje, to nie mówione wcale, że jest tym, czym byśmy chcieli (patrz #34).
    i na koniec – rozwój rozumiem jako coś innego, więc żadnego ego nie trzeba temperować. astronomia żadnego związku z duchowością według mnie nie ma. to czysta fizyka. a ja nie lubię fantazjować w taki “astrologiczny” sposób. wolę rasowe Sci-Fi od fantasy, jeśli łapiesz różnicę… .. .

  27. realista 19.09.2016 22:18

    no i dlaczego? bo Saturn jest (był) w opozycji do Jowisza?

    skoro astrologia skupia się na świecie duchowym ignorując martwą materię, to czemu swoje wywody opiera na martwych, zimnych bryłach zmarzniętej, kosmicznej gleby, i rozżarzonych kulach termonuklearnej zupy miliardy miliardów kilometrów od nas? synchroniczność? poważnie?… .. .

  28. realista 19.09.2016 23:12

    ty, ale ty mi prezentujesz informacje z wikipedii, albo inne suche fakty. a ja je znam.
    piszesz też czym są np. te prazasady. ale ja też o tym czytałem i te treści też znam.
    więc niejako nic mi nie przekazałeś, czego bym już nie wiedział.

    moje pytania są raczej retoryczne, bo nie podzielam wiary we wróżbiarstwo, numerologię i inne taroty. jeśli w jakiś sposób to działa, to inaczej, niżby się zdawało. jak w książce Dicka “Czas poza czasem”, gdzie facet rozwiązuje bezsensowną krzyżówkę dając nieświadomie precyzyjne odpowiedzi w zupełnie innej kwestii. tak czy siak pozostaję jednak przy stanowisku, że to nie jest WPŁYW planet, ani KSZTAŁTOWANIE przez gwiazdy i planety tak, jak znak drogowy nie wpływa ani nie kształtuje zakrętu, a nisko latające jaskółki nie wpływają na deszcz… no, w sumie średnie podałem przykłady, ale nie chce mi się myśleć… .. .

  29. realista 20.09.2016 00:06

    wmawiam sobie, że nic mi nie przekazujesz? czy wmawiam sobie, że przekazujesz?
    nie zaprzeczam sobie ani nie twierdzę, że wszystko wiem, bo niby gdzie?

    wiem co oznacza synchroniczność, tylko ją kwestionuję w kontekście astrologii, a pytanie było w zasadzie retoryczne.

    ja raczej nie mam stada, ani nie jestem przeciętny, ani normalny. więc cytat raczej nie do mnie.

    to, co wyprawiają ludzie zgadzam się, że stoi do góry nogami. długo by o tym mówić. ale to nie powód, aby duchowości szukać w ustawieniu gwiazd i planet. to też stawianie na głowie… .. .

  30. realista 20.09.2016 01:30

    nie zgadzam się. po prostu wiedza obecnie jest tak szeroka, że nie sposób jej ogarnąć w pojedynkę. to nie jest bałagan, to jest ogrom.
    naukowcy przyznają, że nie mają wiedzy absolutnej. chyba każdy naukowiec tak twierdzi, inaczej nie byłby naukowcem, tylko chyba filozofem. :]
    wierzący naukowcy nie głoszą czegoś przeciwnego. po prostu nauka nie zajmuje się bogiem, tylko odkrywa i tłumaczy zjawiska i zależności. a jeżeli nie potrafi, to się nie wypowiada. wyjątkiem są chyba tylko nauki historyczne, ale dla mnie to są szczerze mówiąc półnauki, bo opierają się na faktach przypominających mi głuchy telefon…
    starożytna mądrość była ledwie cząstką wiedzy, jaką mamy obecnie. przeceniasz ją i przydajesz jej szlachetności z jakimś takim tęsknym rozrzewnieniem.
    teoria Darwina nie została wprowadzona na siłę. nie istnieje żadna inna teoria tłumacząca obserwowane fakty biologiczne. a ta tłumaczy, mało tego – przewidziała późniejsze odkrycia.

    myślę, że twoje zarzuty wobec nauki są w większości nieuzasadnione… .. .

  31. realista 20.09.2016 01:43

    oj, już nie przesadzaj. “darwiniści” (kto tego określenia jeszcze używa??) wcale nie mają takiego problemu jak piszesz. zwierzęta nie pragną ewolucji, one jej podlegają, i każde wykorzystuje to, co ma, i to co może.

    i oczywiście wiek musi się zgadzać, ale to nie znaczy, że są dane “balansowane” w jakiś ciemny sposób. jest wiele różnych metod, więc się z nich korzysta ustalając wiek np. pierwszych bakterii, więc jak to niby nikt nie jest w stanie odpowiedzieć “ile trwać może ewolucja od bakterii do złożonej formy inteligentnego homo” skoro datuje się je na 3,5 – 3,7 mld. lat?
    oczywiście nigdy nie będziemy wiedzieć na 100%, ale nie musimy.

    przy okazji – sam sobie zaprzeczasz. zdecyduj się, bo raz twierdzisz, że naukowcy nie przyznają się, że nie mają wiedzy absolutnej, a teraz piszesz, że „gdybają” i nadużywają słówka „prawdopodobnie”. no pewnie! bo wiedzą, że nie wszystko wiedzą. to chyba jednak dobrze, że nie wciskają, że mają pewność, co?… .. .

  32. realista 20.09.2016 01:52

    ja nie wiem… czego ty byś chciał? żeby naukowcy wywalili do kosza skamieniałości i powiedzieli: “to kosmici nas stworzyli”?!
    i jakie dowody na to niby mieliby przedstawić? jakieś domysły? rysunki z Nazca?

    odrzucasz twierdzenie, że ludzkość powstała w Afryce?

    człowiek albo się zmieni, albo wymrze, co cię tu tak frapuje? obecnie jesteśmy najbardziej zaawansowanymi organizmami na tej planecie. korona ewolucji? marna forma przejściowa? po co takie określenia?…

    nie czepiaj się ewolucji. tylko na nią są dowody. powtarzasz brednie kreacjonistów. nudzą mnie takie rozmowy, odpieranie wyssanych z palca pseudozarzutów… .. .

  33. realista 20.09.2016 02:15

    napisałeś również, że >>Dzisiejsza nauka, szczególnie ta badająca najstarsze dzieje Ziemi, oparta jest na wielkim „gdybaniu” i nadużywaniu słówka „prawdopodobnie”.<<

    etapy były różne, nawet więcej niż 2, tylko co z tego? to o niczym nie świadczy.

    nasz myślący przodek nie powstał NAGLE. sam piszesz, że jest luka 1 200 000 lat, jak myślisz, w tym czasie nie zachodziły żadne mutacje? człowiek się nie zmieniał?

    są dziesiątki czy setki form przejściowych człowieka. nauka nie milczy. genetyka daje dowody na powinowactwo różnych organizmów, co dowodzi ich wspólnego pochodzenia, co jest podstawą t. ewolucji. zastanów się czy jest z czego się wyśmiewać…

    dalej piszesz jakieś głupoty na miarę Wacusia. nie chce mi się tych głupot komentować. mieszasz fakty i wygadujesz totalne nonsensy, jak z tym podrzucaniem myszek… zawiodłeś mnie… .. .

  34. realista 20.09.2016 02:19

    to nie była dyskusja. powrzucałeś nauce i naukowcom, oznajmiłeś, że synchroniczność i duchowość, a ewolucja nie…
    to było bez sensu. powaga… .. .

  35. realista 20.09.2016 02:23

    nie wiem co ty tam widziałeś, że obśmiewasz ewolucję. spodziewałbym się czegoś przeciwnego po kimś, kto tyle ponoć widział.
    ja nie szufladkuję, tylko stwierdzam, że powtarzasz brednie kreacjonistów, bo powtarzasz brednie kreacjonistów.
    jeśli nie kreacjonizm ani nie ewolucja to co? ID? to też kreacjonizm, tylko zakamuflowany. nawet jeśli boga grają kosmici. Sawaszkiewicza się naczytałeś?… .. .

  36. realista 20.09.2016 02:28

    nie wiem, wolałbym np. żebyś zamiast pisać głupoty o ewolucji i podrzucanych myszkach, to nieco się nią zainteresował. wtedy dowiedziałbyś się, że jest cała armia skamieniałych ogniw pośrednich człowieka i nie mówiłbyś, że ich nie znaleziono.

    to tyle w zasadzie… .. .

  37. realista 20.09.2016 09:38

    po prostu nie wstrzeliłeś się w temat.
    ale to faktycznie cytaty. mam więc do ciebie pretensje, bo nie skończyłem wczoraj projektu, bo zamiast robić to gadałem, jak się okazuje bez sensu, i nawet nie z tobą.
    nieładnie.
    tym bardziej, że wcale nie neguję obcych cywilizacji. ale żeby z tego powodu negować całą ewolucję? antropogeniczna stopa obutego kosmonauty 400 milionów lat temu? i to się niby klei? autor bardzo naciąga i mówi nieprawdy o nauce… .. .

  38. MasaKalambura 20.09.2016 10:32

    Nie wstrzelił się, albo faktycznie zainteresowanie małe. Czym niby się interesować, jak wpływu kosmos nie ma żadnego i to wszystko brednie.

    A może właśnie o to chodzi, aby nikt się tym nie przejmował i nic nie wiedział bo będzie bardziej podatny na kontrolę.

    Jeśli jednak jesteśmy w jakimś niewielkim stopniu złączeni z otaczającym nas wszechświatem, i nasza różnorodność i niepowtarzalność charakterów wynika po części z ustalonego przez Stwórcę układu planet, gwiazd które wdrukowują nam każdemu z osobna zupełnie inny zestaw cech podstawowych opisujących naszą indywidualność ( w końcu źródło duchowe jest Jedno, a się różnimy)?
    Wszystko jest w ruchu i nie ma dwóch dla nas takich samych układów na tej kuli. Nawet jeśli dwie istoty urodziły się w tym samym czasie to w innym miejscu. Poza tym nie tylko wpływ gwiazd ale i inne, choćby cechy przekazane przez rodziców i doświadczenia życiowe też kszatałtują nasz charakter. Całe życie jest on przez świat i nas samych kształtowany.

    Dlatego skupianie się tylko na tym (jak robili to bałochwalcy czczący ciała niebieskie w przeszłości) to faktycznie głupota.
    Ale zupełne porzucenie badania tematu, to więcej niż głupota. To zaniechanie i fanatyzm naukowy, który a priori wymusza odrzucenie ewentualności połączenia ze wszechświatem.
    Tak jak już dawno temu odrzucił istnienie eteru, mimo że tylnymi drzwiami eter z powrotem do świadomości ludzkiej musiał wpuścić, bo czegoś brakuje w bilansie masy Wszechświata.

    Jeśli chcesz Realisto dostosować znaczenie słowa wpływ to również kształtowanie należy inaczej zdefiniować. Poszerzyć je na podświadomość i nadświadomośc poza zwykłą swiadomością. Nie chodzi mi tylko o wpływ i kształtowanie ciała.

    I wtedy poszukiwania wpływu to coś bardziej delikatnego i wymagającego od zwykłego nie wierzę.
    Szczególnie, że jest to rzecz do zbadania.

  39. Fenix 22.09.2016 06:27

    Komu dodałeś wczoraj, komu przypomnisz jutro ?

  40. Maximov 22.09.2016 09:21

    Ja akurat bardzo lubię czytać takie dyskusje i rację ma @atos, ostatni zastój jakiś.
    Choć z drugiej strony to tematy przewijają się ciągle te same i pisanie ciągle tych samych argumentów staje się po prostu nudne.
    Ech, kiedyś to były dyskusje… i ludzie jacyś ciekawsi…
    Może po prostu się starzejemy i coraz mniej nam się chce.

  41. Fenix 22.09.2016 09:29

    @Maximov prawda większa świadomość ludzi, wtedy nie sprawia już przyjemności ponawianie błędów, i brania udziału w grze z góry skazanej na przegranie .

  42. MasaKalambura 22.09.2016 09:41

    Dyskusja była by żywsza, gdyby zamiast spierać się o sensowności holistycznego postrzegania wszechświata, nareszcie zebrała się grupka (na masówkę bym nie liczył zbyt szybko) która ten obraz nie dość że podtrzymuje, to jeszcze rozwija poprzez praktykę.

    Gdybyśmy byli grupą praktykującą pracę nad energią życia (nie mylić z magią), rozmowa trwałaby w nieskończoność.

  43. Fenix 22.09.2016 10:17

    Syzyf zrozumiał ze w żaden sposób nie przebłaga Boga przez wznoszenie kamienia na górę .

    Kim musi być Syzyf, by Bóg mu wybaczył ?

  44. MasaKalambura 22.09.2016 10:53

    Tym, który wreszcie pojmie, że kamień materii, głaz pchany w górę wbrew grawitacji jest skazany na ciągłe spadanie, bo wybawienie nie znajduje się tylko po stronie materii.

    Bóg mu wybaczy, gdy wraz z głazem codziennego zmagania ze światem Syzyf chwyci też głaz wewnętrzny, głaz energetyczny, który jest strumieniem energii którą produkujemy w nadmiarze. Kiedy i jego zacznie pchać w górę kręgosłupa z każdym oddechem. I kiedy ten każdy oddech (myśl czy słowo) będzie połączeniem z Bogiem, i każdy krok (czyn) będzie pchaniem głazu do góry co również znaczy łączeniem z Bogiem, kiedy całkiem podda się Bogu w codziennym zmaganiu (dżihad), wtedy Bóg mu przebaczy i przyjmie go, i od upadku uchroni.

  45. Fenix 22.09.2016 20:06

    Znaczy połączeniem , łączeniem,on zrozumiał ze nie ma upadku .Sam sobie odpuszcza bo jest człowiekiem w Bogu ,i to przez być ,doświadczenie własnego życia , człowieka świadomego być każdym i jednym , staje się Bogiem.

  46. realista 22.09.2016 20:30

    OMG… w ogóle nie czaję co ty piszesz, Fenix…
    ty nie potrafisz logicznego zdania sklecić? doceniam to, że chcesz się wyrazić, ale na litość boską, pomyśl zanim napiszesz, a potem przeczytaj to, co napisałeś/aś i sprawdź, czy to ma w ogóle sens. piszesz do ludzi, więc się postaraj, żeby ludzie mieli szansę, żeby to zrozumieć. inaczej to oznaka braku szacunku dla czytelnika. no chyba, że masz to gdzieś… .. .

  47. MasaKalambura 22.09.2016 22:09

    Stać się Bogiem nie może, nie ma takiej możliwości. Bóg nie podobny jest do Swego stworzenia. Jest Źródłem. Jest ponad wszystkim.

    Może za to być jak bogowie, może powrócić do Raju, może odzyskać łaskę i żyć w krainie radości.

    Aby to uczynić, musi na nowo połączyć się ze Źródłem. Musi swą miłość w Nim zogniskować. Swą energię miłości w obieg ciała przywrócić. Swoje myśli i słowa z czynami zjednoczyć. I w zgodzie z Jego Prawem, w wierze i poddaniu to życie przeżyć.

  48. realista 22.09.2016 22:23

    ot, taka hipoteza ;P… .. .

  49. MasaKalambura 22.09.2016 22:54

    Kiedy już zgromadzisz pewien potencjał energetyczny wewnątrz ciała tak, że zaczynasz go czuć, z hipotezy przechodzimy do praktyki. A z domysłów w trening.

  50. realista 22.09.2016 23:07

    nom, wspaniały jest ludzki umysł. wszystko potrafi poczuć i wytrenować, co tylko CHCESZ… .. .

  51. MasaKalambura 23.09.2016 06:57

    Gdyby to tylko było czucie w sobie siebie.

    Jest to jednak również czucie potencjału innych istot. Tych, których potencjał jest także wysoki. Wysoki potencjał energetyczny własny pozwala być świadomym energetyczności. To jak dodanie nowego zmysłu. I tym zmysłem czujesz wysokie potencjały innych ludzi. Niektórych tylko, bo jest ich mało (nie licząc dzieci). Dzięki temu umiemy się odnaleźć.

    A to już złudzeniem nie jest, bo reagujemy jednocześnie.

    To na początek. Bo wysoki poziom energii wiąże się z innymi dodatkowymi opcjami i możliwościami poza rozpoznaniem i czuciem.

  52. Fenix 23.09.2016 08:19

    Sobie dodałeś wczoraj to każdy,przeżytym dniem, bo każdy inaczej go przeżył , sobie przypomnisz jutro co już przeżyłaś, chodzi o relacje z innymi , i refleksja nad życiem , doświadczenia , przemijania chwili ,tak całego życia .
    @ atos, altruistyczny pietyzm metafizyczny z średniowiecza do oświecenia , człowiek się zmienia i wszechświat się zmienia .
    Wolna myśl , etyka, artyzm, tworzenie ,ma wpływ na rozwój człowieka ,wczoraj decyduje o jutrze ..

  53. Fenix 23.09.2016 08:41

    Sobie dodałeś wczoraj to każdy,przeżytym dniem, bo każdy inaczej go przeżył , sobie przypomnisz jutro co już przeżyłaś, chodzi o relacje z innymi , i refleksja nad życiem , doświadczenia , przemijania chwili ,tak całego życia .
    @ atos, altruistyczny pietyzm metafizyczny z średniowiecza do oświecenia .
    Człowiek się zmienia i wszechświat się zmienia
    Wolna myśl , etyka, artyzm, tworzenie ,ma wpływ na rozwój człowieka ,wczoraj decyduje o jutrze . “?”Człowiek zawiera cały wszechświat , wszechświat zawiera człowieka .
    Wszechświat kosmos rządzi się prawami odwróconymi, co jutro się wydarzy ( światło ,informacja ) decyduje wczoraj “!”to już się zdarzyło .

  54. realista 23.09.2016 09:08

    Masa, no mówię, wspaniały jest…

    Fenix, twoja kolejna wypowiedź jest równie bez sensu. bełkot.
    już cię kilka razy pytałem – jesteś umysłowo niepełnosprawny/a?
    nie wstydź się, to nie jest nic złego, a wiele by tłumaczyło… .. .

  55. Fenix 23.09.2016 09:36

    Nie wstydzę się ,obstaję przy swoim . Nazywaj to jak chcesz to twój problem nie mój! 🙂 pozdrawiam .

  56. realista 23.09.2016 10:06

    wygląda na to, że jednak twój problem, skoro nie widzisz, że to co piszesz to totalny bełkot. i nie chodzi o to CO chcesz napisać, tylko JAK to piszesz.
    i poważnie pytam, czy jesteś umysłowo niepełnosprawny, więc odpowiedź “nazywaj to jak chcesz” też jest bez sensu, bo to nie jest kwestia mojej oceny, tylko twojego stanu… .. .

  57. MasaKalambura 23.09.2016 10:21

    Jest, to prawda.

  58. MasaKalambura 23.09.2016 12:20

    A tak na marginesie, zobacz co o podejściu Realizmu opowiada KGB.

    https://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak

  59. realista 23.09.2016 12:22

    znam to, ale nie mam czasu, żeby oglądać ponownie. a co konkretnie? i co z tego?… .. .

  60. MasaKalambura 23.09.2016 12:55

    Końcówka, wnioski i rady.
    Nic z tego dla Ciebie. Ale dla innych, tych co nie znają wojny w stylu Sun Tzu.
    I nie wiedzą, że postawa Twojego typu jest narzędziem tej wojny.

  61. realista 23.09.2016 13:45

    oooo, wypraszam to sobie.
    od zawsze wiadomo, że ideologia, w tym religia, jest spoiwem społeczeństwa. i to bez znaczenia jaka to ideologia, i jaka religia. podnoszenie więc takiego argumentu jako oskarżenia, jest zwyczajnie niegodne.

    harmonijna współegzystencja bez religii wymagałaby od ludzi czegoś więcej – zrozumienia, oświecenia, świadomej i uzasadnionej empatii i tolerancji, a tego obecnym ludziom, w tym tym wielce religijnym, brakuje.

    współegzystencja oparta o religię natomiast stwarza problemy, gdyż nie akceptowane są, TAK OCZYWISTE PRZECIEŻ odstępstwa od wiary, skoro to są sprawy WIARY. dla mnie skupianie się tylko wokół religii jest zwyczajnie głupie, bo nie wymaga ŻADNEGO zrozumienia czy oświecenia. zasady moralne są narzucone i egzekwowane automatycznie i bezwzględnie. ja czegoś takiego nie szanuję.

    sam posuwasz się w tej chwili do pewnych insynuacji, ale tego nie skomentuję. moje zdanie jest takie, ze gdyby ludzie byli tak świadomi i niezależnie od religii moralni jak ja, to narzędzie takie nie miałoby racji bytu. takie coś działa jedynie na prymitywnych ludzi, a sama religia jest narzędziem. że o wojnach religijnych nie wspomnę…

    no, ale rozumiem, że masz pewną IDEOLOGIĘ, więc możesz sobie łatwo poradzić z tym dysonansem poprzez wybiórczość… .. .

    PS. filmik dla ciebie:
    https://www.youtube.com/watch?v=P0A_iF1B3k0

  62. MasaKalambura 23.09.2016 17:13

    Ja nic nie insynuuje. Pięknie zrobił to Tomasz Szuman vel Jurij Bezmienow.

    Ostrzeganie i przewracanie wiary jest walką o ocalenie przed inwazją obcych. Jego teza jest dla mnie jak najbardziej do przyjęcia. Nie ma lepszej techniki na zbudowanie obrony, jak uświadamianie innym, że są atakowani.

    Symptomy zmiany społeczności jakie zaprezentował Szuman można z łatwością odnaleźć w naszej przestrzeni. Kryzys obwieszczany jest prawie codziennie. Wojnę nam się opisuje jako nieuchonność losu. Czy zatem nie powinniśmy być czujni?

    Wyciągajmy wnioski z historii.

    Jeszcze nie jest za późno. Jeszcze możemy się bronić. A wiara i bliskość Boga są w tym bardzo pomocne.

    Współegzystencja oparta o religię stwarza wiele problemów. To prawda. Ale egzystencja oparta o brak religii i wiary, lub na religiach sztucznych, wymyslonych przez ludzi (wiem, wszystkie za takie uwarzasz) stwarza tych problemów znacznie więcej. Komunistyczna rzeczywistość udowodniła to aż za bardzo. Dziękuję..

  63. realista 23.09.2016 20:41

    tak czy siak to wszystko nie uzasadnia ani nie uprawdopodobnia prawdziwości religii. proszę… .. .

  64. MasaKalambura 23.09.2016 21:15

    Wyłącznie w twoim pojmowaniu.

  65. realista 23.09.2016 21:51

    nie, nie wyłącznie w moim pojmowaniu… .. .

  66. MasaKalambura 24.09.2016 08:51

    W pojmowaniu tych, którzy stoją z boku.

  67. robi1906 24.09.2016 16:35

    MasaKalambura
    chcesz komuś coś zaimponować,
    to wróć do wiary swoich przodków, do wiary ojców i naszych matek zabitych przez tych żydowskich potworów,
    a nie,
    ty tutaj mi chwalisz się ich durnowatymi cytatami z żydowskiej Biblii i Koranu.

    Z filmu 13 Wojownik (durnowaty film), ale najcudowniejsza modlitwa jaką może wymyślić Człowiek, cytat z mojej pamięci którą będę pamiętał do śmierci.

    “Oto widzę, ojca swego, oto widze matkę swoją, oto widzę braci i siostry,
    oraz cały szereg tych co żyli przedemną,
    oto słyszę ich zew, żebym staną u ich boku”,

    Ja stanę u “nich”, z podniesionym czołem,
    a ty “MasaKalambura”?, co IM odpowiesz?, następne żydowskie kłamstwo?.

  68. realista 24.09.2016 17:04

    oczywiste, bo ci co stoją wewnątrz są zorientowani na swoje urojenia. to można dostrzec TYLKO z boku. więc wiesz… .. .

  69. robi1906 24.09.2016 17:52

    realista
    właśnie coś udowodniłeś, a może nie?,
    nienawidzisz mnie,
    to jest do przyjęcią, przecież ja się się na to,
    nie będę gniewał,

    Widzisz , jaka z nami jest różńica?.

  70. realista 24.09.2016 18:38

    ja ciebie nienawidzę? :O
    ja w ogóle do ciebie nie pisałem, tylko do Masy :D… .. .

  71. robi1906 24.09.2016 18:47

    No to poczekajmy,

  72. realista 24.09.2016 18:53

    na co?
    dążysz do udowodnienia jakiejś tezy? ;)… .. .

  73. robi1906 24.09.2016 19:03

    realisto
    czekam, co odpowie MasaKalambura,
    a tobie coś leży na wątrobie?, że na mnie lecisz,

  74. realista 24.09.2016 19:30

    ja na ciebie? chyba ty na mnie. ja cię nie zaczepiałem… .. .

  75. MasaKalambura 24.09.2016 20:10

    Z wiarą jest jak z pływaniem. Różne religie to różne style. Religie prawdziwe mają prosty cel. Religie fałszywe kręcą ludźmi w kółko. Ale tylko wchodząc do wody można się pływać nauczyć. I tylko praktykując można pływania doświadczyć. A wiara prawdziwa doprowadzi do zwycięstwa.

    Stając z boku można być co najwyżej pustym komentatorem. Widzi on pływalnie, widzi pływaków, wydaje mu się, że wie czym jest pływanie. Ale guzik wie. Nawet się nie zamoczył.

  76. MasaKalambura 24.09.2016 20:14

    robi, tzn wróć do czego? Co zostało z tamtej wiary? Nic, domysły i ostatnie jej stadium – bałwochwalstwo.

    Zamiast tego wolę wyznawać religię najbardziej aktualną, podaną przez ostatniego chronologicznie Wysłannika, która w swej istocie zawiera religie przeszłości i rozwija je do teraźniejszości, dając proroctwa, które są dowodem na prawdziwość Wysłannika. Na boskie pochodzenie Słowa, które przekazał.

    Ty staniesz w szeregu ze swymi przodkami – tak twierdzisz. To jest twoje przypuszczenie.

    Ja mam nadzieję stanąć przed Stwórcą i usłyszeć od Niego, że dobrze się spisałem. I wiem, że będę musiał to uczynić sam. Nikt mi w tym nie pomoże.

    Nagrodą będzie Jego aprobata i przyjęcie do Zbawienia.

    Chciałbym, aby cała moja rodzina i wszyscy przodkowie też tam byli. Ale nie będę uzależniał swego losu od losu innych. Nawet ich. Każdy z nas jest kowalem własnego losu. I każdy otrzyma to, nad czym za życia ciężko pracował.

    Ciekawe że o tym piszesz. To dzięki “13 Wojownikowi” pierwszy raz usłyszałem i powiedziałem szachadę.. .. .

  77. realista 24.09.2016 20:58

    stojąc z boku widać, że taplacie się w kałuży. ale co ja tam będę gadać, przecież ja się nie taplam… .. .

  78. robi1906 24.09.2016 21:17

    MasaKalambura
    Po raz pierwszy odnosze wrażenie że piszesz od siebie,
    Ty masz wrażenie że chcesz od kogoś usłyszeć że się dobrze spisałeś,
    gdybym był złośliwy to bym ci napisał jak to brzmi, ale nie bedę,
    raz mnie wkurzyłeś z tymi banderowcami, ale już nie chcę tego ciagnąć.

    Traktujesz.., nie przepraszam,
    w “Krzyzakach”, jest taka sytuacja jak dwóch z lasu uratowało rycerza d’Leove (czy jak on sie tam nazywał), zdradziecko pchnięty w plecy nożem,
    wiesz co oni sobie mówili (z tego co pamiętam, streszczę):
    “uratujmy go, to nam zostanie policzone w niebie”
    rozumiesz?,
    Oni go nie uratowali z potrzeby serca czy tak z podobnych ludzkich humanitarnych potrzeb.
    A ty mi piszesz podobne bzdury.
    To ty masz tak żyć, żeby nikt ci nic nie zarzucił,
    chcesz żyć uczciwie?, to żyj,
    nikt ci nie zabrania,
    ale jeśli jesteś bandytą ,niemcem lub banderowcem to pierwszy ci łeb u….
    i żadnego żydowskiego albo innego boga nie będę prosił o wybaczenie,
    bo dopiero wiele lat temu zrozumiałem prawdziwe słowa:

    “Dla dobrego człowieka, bądx, dobrym człowiekiem, ale dla sk,,,,,
    bądx największym sk,,,, jakiego spotkał w życiu”.

    I na razie nie mam starczego umysłu i że jeszcze nic nie rzuciło mi się na mózg to tego się będę trzymał.

  79. MasaKalambura 24.09.2016 22:14

    Realista, stojąc z boku i jak widać z dość daleka, nie jesteś nawet w stanie ocenić właściwie wielkości i głębokości morza.

    Robi, ja wolę zasadę aby traktować innych ludzi jak bym chciał być przez innych traktowany, bo nie jest prawdziwym muzułmaninem ten kto dla siebie samego nie chce tego, czego życzy innym.

    Atos – pięknie to za mnie wyjaśniłeś. A wystarczy powiedzieć to raz.

  80. realista 24.09.2016 22:31

    będziemy się paralelami przerzucać teraz?
    sednem jest to, co w filmiku, który ci podesłałem. czyli że religie stanowią same w sobie ideologie, i stoją w opozycji do siebie na wzajem, więc mówienie o religii spajającej narody wobec destrukcyjnego podejścia postawy “takiej jak moja” (ateizmu) jest absurdem i naciąganiem. bo o jakiej niby religii mowa? np. w Polsce spajające jest chrześcijaństwo, więc ty zostałbyś spójnie wyautowany za twoją zdradę wiary i zwyczajnie ukrzyżowany.
    twoja wiara w wiarę jest naiwna, a twoje urojenia dają tobie po prostu w twoim własnym przeświadczeniu korzyści w przyszłym świecie, i przy okazji pomagają ci trwać w tym. jak tego potrzebujesz to nic mi do tego, ale nie uzasadniaj jakim to wiara jest dobrem, bo mnie nie przekonasz. za dużo widziałem, koleś, żeby w te bajdy wierzyć… .. .

  81. sync 24.09.2016 22:31

    Coś niesamowitego. I nie mówię o artykule, ale o komentarzach, których przeczytałem 50 i się zmęczyłem. Widzę, że nie brakuje szalonych orędowników, którzy za wszelką cenę chcą przekonać innych do swoich racji. Proponuję wykorzystać swój potencjał do spraw bardziej przyziemnych to będzie nam się żyło dużo lepiej. Pozdrawiam spod znaku wodnika 😀

  82. robi1906 24.09.2016 23:04

    sync
    po to jest jeszcze wolny (w miarę), internet ,
    byś mógł się wymieniać wolną myślą, ideą czy przekonaniami,
    to jest słowiańska wolność wypowiedzi wolności i religii,
    i mimo wobec mojego sprzeciwu jako takiego do szlacheckiej Polski, ale wtedy królowało “liberum veto”,
    które to chwalebne hasło,
    zostało zaprzedane i zhańbione, ale tutaj możesz jeszcze raz powiedzieć swoje “Nie”, każdemu
    (ale po oczywiście merytorycznej wypowiedzi, bez głupot).

  83. robi1906 24.09.2016 23:38

    atos
    ty się powołujesz na Biblię?,
    przeczytaj lepiej chłopie Herodota.

  84. realista 25.09.2016 00:01

    właśnie na tym polega pic z tymi religiami, że zrzynali jedni od drugich. chrześcijanie swoje wierzenia też zerżnęli. a i to pewnie nie koniec łańcuszka. i to jest logiczne, i nie ma się czemu dziwić.
    więc tym trudniej, wiedząc to, zaakceptować całe te religijne hece. dla mnie wszystko to świadczy o zwyczajnie ludzkim pochodzeniu bogów. a jakieś tam przepływy energii i różne inne pola świadomości nie mają żadnego związku z tymi bóstwami.
    oczywiście wierni mają inne zdanie, i mają oczywiście różne wytłumaczenia, by uważać swoją religię za jedyną prawdziwą, co jest również jak najbardziej logiczne, i nie ma się tu też czemu dziwić.
    ale to widać właśnie tylko z boku, czy też rzekłbym “z ukosa”*… .. .

    *iykwim – Somoza

  85. robi1906 25.09.2016 00:08

    atos
    dokładnie to co pisze realista (troszkę z boku),
    piszesz o Jezusie z Bizancjum a wklejasz cytaty z Biblii?, a może za fałszywki uznajesz tylko z New Tejstament a Torę uznajesz za prawdę?,
    określij się w końcu,
    bo już mnie zaczynają męczyć te zgadywanki.

  86. robi1906 25.09.2016 00:41

    atos
    już ci to pisałem, ale powtórzę jeszcze ostatni raz, nie rób ze mnie głupka.
    Twój post nr121. odnośnie obrzezania, na co się powołujesz?,
    mam ci podpowiedzieć?, więc nie leć ze mną w kólki,
    a jeszcze raz powtórzę, gdybyś tyko przeczytał Herodota,
    to żadnych obrzezańców żydowskich w jego czasach nie było,
    po prostu i aż tyle (żeby mógł to zrozumieć byle wioskowy głupek).

  87. robi1906 25.09.2016 01:16

    atos
    nie ironinizuj, bo ze mną nie wygrasz, wiesz dlaczego?,
    bo ze mnie nie jest żadny wszechmągący,
    a tylko czytam ludzi którzy piszą prawdę, a jeśli piszą kłamstwa to i tak po pewnej wiedzy można wyciągnąć tą prawdę ,
    nawet z z kłamstw.
    Mówisz że obalasz mity z Biblii, z cytatami z Biblii, przecież to jest chore,
    nie masz czasu przeczytać Herodota, twierdzisz że masz ponad 50 lat, mieszkałeś w Sionie, i w innych miejscach a nie miałeś czasu przeczytać Herodota?, książeczki która ma 300 stron z okładem?, a ty mi twierdzisz że po przeczytaniu Biblii o obrzezaniu wiesz wszystko?,
    ja ci daję wskazówki o tym (bo przez pewien czas szanowałem to co piszesz), a ty mi twierdzisz że po przeczytaniu żydowskiej kłamliwej,załganej, barbarzyńskiej i zarzyganej Tory, ty mi twierdzisz że wiesz wszystko, bo przeczytałeś w niej kilka zdań o obrzezaniu?.
    To odpowiedz mi na pytanie kto mówi prawdę,
    Herodot
    albo Biblia,
    innej możliwości nie ma,
    ona oczywiście jest ale cichoooo, żeby sie nikt nie dowiedział, wiedza tylko dla wtajemniczonych, podobnie jak z piramidą i okiem z dolarówki

  88. robi1906 25.09.2016 01:59

    albo nikt nie czytał Herodota, albo wszyscy poszli spać, ja jeszcze przez chwilę oglądałem horror ze Skalllem na pulsie ,ale jak prawie każdy horror okazał się takim gniotem że jeszcze dużo przed końcem mam go dość,
    też idę spać.
    Goodnithgt , jak to było z tego filmu?

  89. Fenix 25.09.2016 07:13

    @realista i taka jest prawda ” dla mnie wszystko to świadczy o zwyczajnie ludzkim pochodzeniu bogów.” Człowiek zapomniał, kim jest ? I wszystko czego doświadcza, ma mu o tym przypomnieć !
    http://www.wiw.pl/fizyka/BoskaCzastka/Esej.asp?base=r&cp=1&ce=175

  90. MasaKalambura 25.09.2016 09:10

    Atos przecież to oczywiste, że Islam jest kontynuacją przesłania Abrahama, Mojżesza i Jezusa. Mówisz o zrzynaniu – można i tak, z tym że Muhammad nie miał takich możliwości bo nie umiał ani pisać ani czytać.

    Koran jest przesłaniem Boga do ludzi – ostatnim i ostatecznym. Więcej przesłań nie będzie aż do Sądu Ostatecznego. Jego zadaniem jest uporządkowanie tego co było wcześniej i usystematyzowanie tego dla całego świata.

    Był zapowiedziany u proroków, nawet w NT jest o tym wzmianka – jak tylko ktoś chce to zauważyć. I tyle.

    Albo przyjmiesz albo odrzucisz. Twoja wola i twoja odpowiedzialność. I twoja konsekwencja.

    “Nie ma przymusu w religii” Koran

  91. robi1906 25.09.2016 09:29

    kochana Fenix,
    nie lubie takich słów, pozwól, że zacytuję,
    “Krótkie i bezsilne jest życie Człowieka, na niego i całą jego rasę spada powoli i w sposób nieunikniony wyrok bezlitosny i ciemny…”
    Na co ja tylko odpowiadam cicho:
    – Ach! Coś w tym jest”

    ale ja powiem GŁOŚNO, nic w tym nie ma,
    ja jestem Człowiekiem, duszą ludzką, a mam słuchać jakiegoś pierdzielenia o czym?.

    Lubię twoje pisanie, Fenix, nie niszcz tego takimi postami,
    bo takie pisanie przypomina mi żydowskie lamenty nad trumną ,
    ” Dobry Jezu, a nasz Panie, daj mu wieczne spoczywanie”,
    bo, rzygam tym.

  92. Fenix 25.09.2016 09:29

    @MasaKalambura , ostatnim przesłaniem do/od boga to” Rozmowy z Bogiem “?!
    polecam każdemu .

  93. MasaKalambura 25.09.2016 09:35

    Czytałem wszystkie części.
    Jest to ciekawa opowiastka o tym jak do Boga wrócić, a Koran to księga Prawa Boga ustanawiająca religię dla Planety. Spora różnica gatunkowa i jakościowa.

  94. Fenix 25.09.2016 09:41

    @ robi pomyliłaś nicki. Jesteś silny własną siłą bo własnym tworzeniem, Ja, pomaga . Sobie wierny bądź, swojej jaźni . Oddając swoją władzę innym, sobie umniejszasz, tym siebie zdradzasz.

  95. Fenix 25.09.2016 09:46

    @MK. Ja wyznaję moje prawo to które daje prawa innym ,to Prawo Boga. Nie religijne popisy ludzi władzy i niewolników , zastanów się nad tym co ci wmówiono. Bo jak by było, a co jest ?

  96. MasaKalambura 25.09.2016 09:53

    Co mi wmówiono?
    Mojżesz: Jesteście braćmi potomkowie Jakuba.
    Jezus: Braćmi jesteście w Bogu.
    Muhammad: Bądźcie jak bracia, o wy, którzy wierzycie, muzułmanie.

    To jest sedno religii Boga. A nie panowanie nad innymi ludźmi.

  97. robi1906 25.09.2016 09:54

    kochana Fenix, kto tak pisze?, tylko ja.
    Jakieś dwa miesiące temu kiedy napisałaś o sobie w żeńskiej formie,
    byłem wtedy (…) najbardziej zdziwionym człowiekiem na świecie.

  98. Fenix 25.09.2016 10:10

    @robi ,czym zdziwiony , on , ona ? Bez różnicy, zawsze JA w osobie !
    @MK , to podstawa wszystkich religiach , ogniem i mieczem ,obecnie prawem ” panowanie nad innymi ludźmi.” wywodzi się z religii ustanowiona hierarchia ,w imię boga mordowanie się wzajemnie.

  99. MasaKalambura 25.09.2016 10:27

    To podstawa we wszystkich systemach ludzkich, które religię zgodnie ze swoją intencją przerabiają.

    Jedynie religie objawione w swoim sednie się temu sprzeciwiają, bariery międzyludzkich zależności przełamują czyniąc nas wszystkich poddanymi Bogu i wzajemnie braćmi.

    Po tym właśnie rozróżnisz prawdziwość religii. I po tym poznasz że zostały opanowane przez siły poza Bogiem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.