Chcą by Google nadzorowało „teorie spiskowe”

Opublikowano: 27.01.2012 | Kategorie: Media, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1106

Jewgienij Morozow były działacz Open Society Foundations Georgea Sorosa, będący obecnie pracownikiem Uniwersytetu Stanforda wezwał Google i inne wyszukiwarki, aby stały się nadzorcami “myślozbrodni”, poprzez umieszczanie ostrzeżeń przy stronach, które zawierają “teorie spiskowe”, takie jak przeświadczenie, które dotyczy większości Amerykanów, że globalne ocieplenie nie jest efektem działalności człowieka.

Morozow, którego biografia potwierdza bogate koneksje wśród elit, potępia w swoim artykule to, że Internet stał się użytecznym narzędziem dla “ludzi, którzy zaprzeczają globalnemu ociepleniu”, jak i ruchom “sprzeciwiającym się szczepieniom”, wzywając Google, aby zapewniło “odpowiedzialne społecznie leczenie”, które zmarginalizuje takie przekonania poprzez zmianę wyników wyszukiwania.

Jego rozwiązaniem jest “Nakłonienie wyszukiwarek, aby przyjęły większą odpowiedzialność za indeksowanie i wprowadziły cięższą kuratorską kontrolę nad prezentacją wyników wyszukiwania w takich kwestiach, jak “globalne ocieplenie” lub “szczepienia”. Google już ma oddzielne listy zapytań, które wysyłają największy ruch do stron, które zajmują się pseudonauką i teoriami spiskowymi, więc dlaczego nie traktować ich inaczej niż normalne pytania? Tak więc, gdy użytkownikom będą prezentowane wyniki wyszukiwania, które mogą przenieść ich do serwisów prowadzonych przez pseudonaukowców lub stron z teoriami spiskowymi, Google może po prostu wyświetlać ogromną czerwoną planszę prosząc użytkowników, aby zachowali ostrożność i sprawdzili wcześniej wygenerowane listy autorytatywnych zasobów, przed dokonaniem decyzji.

Morozow opisuje, że taki ruch będzie potencjalnie osądzony przez Google “jako akcja na rzecz wielkich koncernów farmaceutycznych lub Ala Gorea” ale również jako “ryzyko, które warto podjąć.”

Jest to podobny argument do “poznawczej infiltracji” Cassa Sunsteina, która jest działaniem ministra ds. informacji Obamy, mającym na celu wyświetlanie rządowych ostrzeżeń na kontrowersyjnych stronach internetowych (w tym, twierdzących, że np ekspozycja na światło słoneczne jest zdrowa). W szeroko wyszydzanym dokumencie, Sunstein wzywał aby blogi poruszające sprawy polityczne były zmuszone do zawierania rządowych okienek, które będą prezentować “szybkie konkurencyjne punkty widzenia”. Zażądał również, że powinien być pobierany podatek od rozpowszechniania odrębnych punktów widzenia i sugerował, że powinien być egzekwowany zakaz pojawiania się pewnych myśli.

Oddanie takim firmom jak Google, które wyrosły praktycznie na strażnika wrót do całego Internetu, które już angażują się w rozwiązania cenzury podobne do SOPA, prawa do oznaczania tego, które polityczne i naukowe poglądy są dopuszczalne, a które są określane jako “teorie spiskowe” jest obrazą dla swobodnego myślenia i trąci kontrolą myśli w chińskim stylu.

Argument Morozowa jest również całkowicie podważony przez fakt, że dwie tak zwane marginesowe “teorie spiskowe”, które uważa, że powinny podlegać “kontroli myśli” przez Google, tj sceptycyzm na temat globalnego ocieplenia i zagrożenia dotyczące szczepień, są poglądami podzielanymi przez miliony Amerykanów. Według ostatnich sondaży, mniej niż połowa Amerykanów wierzy w to, że globalne ocieplenie jest spowodowane działalnością człowieka, i są to liczby które spadają od kilku ostatnich lat.

Ponadto sondaże pokazują, że jedna czwarta Amerykanów, około 75 milionów z nich, wierzy w to, że szczepionki są niebezpieczne i mogą powodować autyzm. Charakteryzowanie tego jako przekonania mniejszości jest jak etykietowanie katolicyzmu jako doktryny marginesowej mniejszości. W najlepszym wypadku, poglądy na temat globalnego ocieplenia i bezpieczeństwa szczepionek mogą być opisane jako podzielone. Twierdzenie, że sceptycyzm dotyczący wywołanego przez człowieka globalnego ocieplenia i niebezpieczeństw szczepień jest “szalonym” wierzeniem konspiracyjnym, jak Morozow napisał w swoim artykule, dokładne obnaża jego nieprawdziwą i stronniczą retorykę.

Komentarze czytelników, które niemal powszechnie wyśmiewają Morozowa i atakują jego argumenty jako skrywane żądanie cenzurowania Internetu piszą m.in w takich słowach: “Dzień w którym Google zaczynie robić takie rzeczy, będzie dniem kiedy zacznę szukać innej wyszukiwarki”.

[…] Retoryka Morozowa jest tylko jednym z aspektów szerszego ruchu mającego na celu zamienienie Internetu w rodzaj komory powtarzającej rządową propagandę, zagłuszając alternatywne głosy i działającej na korzyść dużych firm farmaceutycznych, które zarabiają miliardy sprzedając ryzykowne szczepionki oraz instytucji naukowych, których przetrwanie zależy od utrzymania mitu globalnego ocieplenia.

Jest to przykład kolejnych działań mających na celu wygranie wojny informacyjnej, którą jak przyznała Hillary Clinton obecnie establishment przegrywa, prubując stworzyć nie tylko nowe orwellowskie Ministerstwo Prawdy Internetu czego domagał się Bill Clinton ale przez przypisanie tej roli strażnikowi wrót do Internetu – Google.

Autor: Paul Joseph Watson
Źródło oryginalne: PrisonPlanet.com
Źródło polskie: Prison Planet


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. khonsu 27.01.2012 13:03

    Uwaga Wielki Brat Patrzy, bójcie się ludzie.

  2. Angel 27.01.2012 13:15

    osobiście nie widzę akurat w tym nic złego. uważam że System powinien naznaczać strony przez siebie “podejrzane” i zamieszczać taką informację przed otwarciem strony. w ten sposób dowiadujemy się, które strony są Anty-Systemowe. większość ludzi ciągle wierzy Systemom i nie wejdzie. ludzie myślący niezależnie, wejdą. lepsze to, niż zawieszanie czy likwidowanie takich adresów przez System. zamiast np wprowadzać prawo mogące nakładać sankcje za treści rozpowszechniane w internecie, najlepiej byłoby pooznaczać strony na te które zawierają ostrzeżenia Systemu, bez sankcji karnych. np że strona zawiera “treści szkodliwe społecznie” :), albo “rozpowszechnia niesprawdzone informacje”, albo “może zawierać wulgarne wpisy i obrażać uczucia religijne”, albo “niezgodna ze standardami współżycia społecznego i dobrym obyczajem”, albo “może zawierać treści o charakterze pedofilskim czy zoofilskim”. lepsze to, niż likwidować takie strony albo eliminować je z wyników wyszukiwań. uważam że każdy mądry człowiek nie wierzy Władzy i Systemom. jednak niech System sobie wskazuje serwisy dla mądrych ludzi, oznacza je i od razu ułatwia im dobry wybór :).

    co do Susteina również popieram do momentu : “Zażądał również, że powinien być pobierany podatek od rozpowszechniania odrębnych punktów widzenia i sugerował, że powinien być egzekwowany zakaz pojawiania się pewnych myśli.”

    ja wolę podzielony internet na ten Oficjalny, i ten Nieoficjalny ale za to NIEKARALNY i LEGALNY. przy założeniu że ani 1 strona nigdy nie będzie pozwana, ani zlikwidowana.

    uważam jednocześnie że System powinien sam naznaczać strony w wyszukiwarkach i brać osobiście za to odpowiedzialność. nie pracownicy np Google.

    wolałbym mieć jako Właściciel Firmy Internetowej, której jeszcze nie założyłem :), czerwoną kartkę Rządu, ale gwarancję widnienia jej w internecie, zamiast braku cenzurki, w zamian za setki pozwów i kontroli które mogę mieć spokojnie bez SOPA, ACTA, i PIPA :). wolałbym żeby ludzie odpowiedni wchodzili na moje portale, fora, czy strony firmowe, a reszta wchodziła na swoją odpowiedzialność. za to nie mogąc mnie pociągnąć do żadnych sankcji.

  3. Raptor 27.01.2012 15:06

    “ja wolę podzielony internet na ten Oficjalny, i ten Nieoficjalny ale za to NIEKARALNY i LEGALNY.”

    Nie mam zamiaru płacić z dwa dostępy do internetu 😉

    Poza tym, korporacje przecież do takiego podziału dążą od jakiegoś czasu. Taka segregacja informacji jest niedopuszczalna. Jeśli ktoś chce, to może sobie instalować na własny użytek np. jakieś filtry sieciowe dostarczane przez google, czy innych dostawców usług… mowa tu o ewentualnej przyszłości. Każdy ma prawo do wyboru sposobu dostępu do informacji i żadnej metody nie można narzucać.

  4. devilan1410 28.01.2012 09:41

    A może by tak światowy projekt finansowany z naszych kieszeni jednorazowo na stworzenie infrastruktury internetu dla zwykłych ludzi, gdzie każdy automatycznie wspiera dany serwer swoim hostem? Nie byłoby opłaty za internet, tylko większa opłata za prąd, zero reklam i korporacji, tylko wymiana plików, informacje z każdego zakątka świata, zero góglów itp gówna.

    Niedługo trzeba będzie robić własne serwery i tworzyć powoli sieć na własną rękę, może się uda, inaczej już po nas.

  5. monsternik 28.01.2012 09:55

    zmieniajcie google na https://eu3.startpage.com/

  6. KrisK 29.01.2012 00:20

    Ot i mają władcy świata problem. Stworzyli narzędzie do dojenia ludzi jakim jest internet z portalami społecznościowymi i całym tym korporacyjnym tanim chłamem dla onanistów umysłowych i nie tylko umysłowych. Ale… Cześć zamiast się podniecać tanim stymulatorem i głupieć jak kiedyś po wódce pozostała przy pierwotnej funkcji internetu i używa go do wymieniania myśli. Co gorsza ci ludzie używają tychże portali które miały ogłupiać i przyciągają tych ogłupionych.

    I teraz jak zabrać uzależnionemu motłochowi faceboga żeby się nie wkurzyli? A ogłupiały i wkurzony motłoch jest koszmarnie niebezpieczny dla naszych władz. Nie da się cholery wyłączyć a myślący zawsze znajdą sposób żeby coś wcisnąć i tak jak władza indoktrynuje odintoktrynowywać.

    W sumie powinniśmy premierowi podziękować za ACTA. Przebudził bestię… Oby skutecznie. I oby nie było to działanie z “doktryny szoku”. Ale po strachu w oczach władców świata patrzących na znowu brużdżącą i wstającą z kolan Polskę można wnioskować że tego nie przewidzieli.
    Byli przekonani że PO dostatecznie omamiło strachem przed PiS społeczeństwo… Jakże się pomylili…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.