PZPN płakał, jak oglądał…

Opublikowano: 26.09.2014 | Kategorie: Kultura i sport, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 892

Rysunek Remka Dąbrowskiego z takim napisem obiegł internet zaraz po wygranej Polaków w mistrzostwach świata w siatkówce. Jest też jeszcze lepsza puenta tych mistrzostw, też pędzla Dąbrowskiego: „Lepiej w siatkę grać, niż z siatki wyjmować”. Amen!

Mimochodem, aczkolwiek podstępnie, zostałem zaangażowany w organizację londyńskich stref kibica. Do tej pory siatkówka interesowała mnie tylko wtedy, kiedy się kończyła, a na mecze siatkówki planowałem się wybrać zaraz po powrocie z Radomia, do którego się nie wybierałem.

Jednak gdy już wszedłem do tego mrowiska, mogę być jedynie zachwycony. Nie mówię o naszych siatkarzach, bo o zachwytach nad nimi każdy Polak mógł przez cały tydzień pooglądać, poczytać i posłuchać we wszystkich mediach – pod warunkiem że były to media brazylijskie lub polskie.

Moje spostrzeżenia dotyczą raczej kibiców i innego rodzaju wspierania swoich idoli siatkarskich. Przede wszystkim, co widać na filmach i zdjęciach ze stref kibica, jest to kibicowanie rodzinne. Pozbawione agresji. Na „nasze, polskie” strefy przychodziło sporo obcokrajowców. Fajnie było słuchać, jak po polsku śpiewają: „Polska biało-czerwoni”. Czasem było też śmiesznie, bo kiedy jeden z Polaków krzyknął: „Iran to pedały”, jeden z Irańczyków, nie znając znaczenia słowa uznawanego powszechnie za obelżywe, krzyknął to samo o Polsce, co wywołało oburzenie jednego z panów stojących obok niego. Zresztą to oburzenie zostało szybko spacyfikowane i skończyło się tradycyjną polską lufą przy barze. Oczywiście to incydent, który tylko potwierdza regułę.

Partnerzy strefy kibica w POSK-u początkowo lekko się obawiali bardziej agresywnych kibiców, jednak okazało się, że nie było czego się obawiać. Mało tego, jeden z pracowników ochrony POSK-u powiedział po meczu finałowym, że to była najlepsza zmiana, na jakiej pracował w życiu. Nie w karierze pracownika ochrony, ale w całym życiu. Było wzniośle i spontanicznie. Agresja została u kibiców piłkarskich – i niech tam sobie zostanie, jeśli już musi.

Zresztą ja się właściwie przestaję dziwić agresji kibiców piłkarskich. Jak się czasem popatrzy na niektórych piłkarzy, to ręce opadają poniżej kolan. Mało tego, kiedy się popatrzy na coraz to młodsze pokolenie piłkarzy, to te ręce zaczynają szorować po chodniku. Nie dziwota, że komuś się w kieszeni nóż otworzy czy raca odpali…

Raper Zeus w utworze „Widnokrąg” do muzyki Pawbeats tak określa rzeczywistość tzw. dzisiejszej młodzieży (jakby młodzież nie była dzisiejsza – przyp. autora):

“30 lat minęło mi jak jeden dzień

Tak łatwo było mi dekadę temu wróżyć sobie koniec

Obiecywałem sobie zaraz przed tym dniem
Strzelić sobie w łeb albo zmierzyć lotem wieżowiec

Dzisiaj dziadek opowiadał mi bardzo długo o wojnie
I w głębi serca czułem wielki wstyd za poprzednie myśli

Pieprzony, samolubny, nadwrażliwy gnojek
Nawet z drzazgi w palcu robię kurwa teatr dramatyczny.”

Ostatni wers jest po prostu powalający. Tak mi się kojarzą teraz współcześni piłkarze. Nie tylko polscy, ale praktycznie wszyscy. Teatr grecki nie powstydziłby się tylu dramatów w jednej tylko scenie prawie każdego spotkania na boisku. Patrząc na te wszystkie profile młodych piłkarzy na Fejsbuniu i Instagramie, dochodzę do wniosku, że to, co tam się wyprawia, to zwykły modeling, niemający nic wspólnego ze sportem. Nowe „stylówki”, „outfity”, „rotacje”, „kicksy” – to bardziej zajmuje teraz piłkarzy, pośród których więcej jest „sneakerheadów” niż sportowców. „Malowane lalunie w rurkach”. Przerażające jest to, że takie „modelowanie” staje się czymś naturalnym, same relacje sportowe schodzą na dalszy plan. Co to za sport, w którym trzeba oszukać albo wymusić decyzję sędziego, żeby wygrać? Jak nie symulować faula, to podpłacić komuś wygraną. Jeszcze ten opór przed wprowadzaniem systemów lepszej kontroli w piłce nożnej, żeby można zweryfikować te oszustwa. Zamiast tego sędziowie biegają z pianką do golenia po boisku – też mi usprawnienie…

W siatkówce jakoś nikomu nie przeszkadza, żeby przerwać mecz i na monitorach sprawdzić, czy był aut, faul, czy inna niesportowa możliwość.

Wieczne nadzieje i wielkie rozczarowania. To krótka charakterystyka piłki nożnej w wykonaniu rodaków. Zatem, Panie i Panowie – do siatki. A jeszcze lepiej nad siatką.

Autor: Piotr Dobroniak
Źródło: eLondyn


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. davidoski 27.09.2014 09:56

    Kogo obchodzi, kto wygrał?…

  2. manriusz 02.10.2014 15:51

    Malkontent od urodzenia?
    Wielu ludzi obchodzi.Mnie osobiście bardzo cieszy iż można usłyszeć pochwały z ust Anglików na ulicy za świetną grę polskiego zespołu.
    Coraz mniej Polaków wśród Polaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.