Liczba wyświetleń: 663
Z interesującą inicjatywą reformy systemu podatkowego wyszli posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zamiast zapowiadanego wcześniej podwyższenia kwoty wolnej od podatku proponują oni wprowadzenie nowej, zerowej stawki PIT dla najbiedniejszych. Według relacji portalu wnp.pl na poświęconej projektowi ustawy konferencji prasowej politycy SLD zadeklarowali m.in., że zgodnie z ich propozycją zeroprocentowy podatek objąłby ok. 3 mln najbiedniejszych Polaków – 2,5 mln emerytów i rencistów oraz pół miliona osób, których zarobki nie przekraczają minimalnego wynagrodzenia.
„Podatku nie płaciliby zarabiający 21 tys. zł rocznie i mniej. Dla osób zarabiających rocznie powyżej 21 tys. zł do 75 tys. zł, czyli powyżej 1750 zł do 6250 zł miesięcznie, pozostałaby stawka 18 proc. oraz kwota wolna od podatku” – tłumaczył ekspert ekonomiczny Sojuszu Wojciech Szewko. Kwota wolna od podatku przestałaby natomiast obowiązywać zarabiających powyżej 75 tys. zł. Według wyliczeń autorów projektu zmiany te nie będą wiązały się z obciążeniami dla budżetu państwa.
Pierwotnie SLD zapowiadało inicjatywę podwyższenia kwoty wolnej od podatku do poziomu 6700 zł (obecnie wynosi ona 3 tys. zł) oraz corocznej jej indeksacji. Po trwających ok. miesiąc konsultacjach społecznych Sojusz zdecydował się jednak na zgłoszenie alternatywnego projektu, który bardziej pomoże najbiedniejszym. „Podniesienie kwoty wolnej od podatku byłoby swoistym prezentem, ale dla najbogatszych” – podsumował w nietypowy dla przedstawicieli swojej formacji sposób rzecznik Dariusz Joński. Poseł Wincenty Elsner zwrócił natomiast uwagę, że zreformowany w postulowany przez SLD sposób system podatkowy w pełniejszy sposób realizowałby konstytucyjną zasadę sprawiedliwości społecznej. Projekt ustawy ma trafić do Sejmu już w maju bieżącego roku.
Źródło: NowyObywatel.pl
Kwota wolna od podatku w wys 5 tys euro jest żadna w porownaniu z tym co mają inne kraje EU, a u nas jest wyborczą kiełbasą
Pomysł jak najbardziej słuszny ale czy możliwy?
Dane z 2004: Istniały 3 progi podatkowe 19% (do 37000)30% (do 74000)40% powyżej. Kto je płacił? 1% polaków było w trzeciej stawce, 4% polaków w drugiej i 95% w pierwszej.
Kwota wolna to ok. 3000 pln co dawało zwrot 556 zł.
Gdyby taką kwotę podnieść do 21 tys zwrot podatku wyniósłby ok. 7 000 zł czyli tyle obywatel zatrzymałby w kieszeni. Pracuje ok. 16 mln polaków to daje wartość ok.100 mld pln. Tyle nie wpłynie do budżetu.
Wątpliwość 1: Jeśli tak „rewolucyjne” zmiany nie obciążą budżetu to dlaczego nikt tego wcześniej nie zrobił. Nawet nie podniósł o 1000 zł?
Wątpliwość 2 : Wyż demograficzny zacznie przechodzić na emeryturę za kilka lat i powiększy dziurę w ZUS o ok. 100 mld pln. Skąd „rząd” weźmie tyle kasy skoro OFE już nie ma? Podwyższy podatki?
Wysokie kwoty wolne od podatku istnieją w państwach nowoczesnych, tzn. o niewielkiej biurokracji i niskich kosztach administracji. W Polsce 43% PKB jest tworzone przez sektor państwowy tzw. budżetówka (Grecja 63%) a na świecie optymalnie 15%.
Przed wyborami nikt wam tyle nie obieca ile nie zrobi. Każdy będzie rozdawał pieniądze, których nie ma.
Zaletą akcji przedwyborczej jest uświadamianie obywatelom, skąd państwo bierze pieniądze i dlaczego akurat ich.
Pojąć nie mogę, jak nierówno ma być sprawiedliwie! Jednolity, liniowy podatek dla wszystkich na poziomie porównywalnym z obecnymi wpływami do budżetu. To dla mnie sprawiedliwość.
mohoozol: Jednolity, liniowy nigdy nie jest sprawiedliwy. Najbliższy temu jest podatek kapitałowy, ale poza katastralnym nikt nie eksperymentował aby taki był dochodowy. Dlaczego nie liniowy?
Zarabiasz 10 000 a ja 1000, wynajem mieszkania kosztuje 900. 10% liniowy, po podatku możesz wynająć 9 a ja jedno( oszczędźmy sobie pier..oły o szkołach)
Dlatego w rozwiniętych krajach kwota wolna od podatku skutecznie niweluje nierówności a tam gdzie ich nie ma jest spokój i o to chodzi bogatym. W Polsce się pogłębiają.
Emigrant – dlaczego? Bo zarobil. Nie ma powodu go karac dochodowym za wieksze mozliwosci, badz czyjes mniejsze. Kryterium przy podatku liniowym sa potencjalne koszty ochrony majatku przez panstwo. Ceny tego, na co wydasz pieniadze, jest regulowane przez rynek, nie przez panstwo, wiec pomijajac tzw. minimum zyciowe panstwo za to nie odpowiada.
Podatek liniowy jest jak najbardziej sprawiedliwy, a po to wlasnie jest kwota wolna od podatku, by to minimum zyciowe gwarantowac, a podatek naliczac od tego, co powyzej.
Emigrant001 odwróćmy sytuację: ty zarabiasz 10k a 1k. Ty możesz mieć 9 mieszkań, a ja jedno. Zupełnie mnie nie obchodzi, co ty robisz ze swymi pieniędzmi. Mam poczucie sprawiedliwości bo i od ciebie i ode mnie państwo wzięło tyle samo. Gdyby Twoje rozumowanie rozszerzyć na stawkę VAT, to dopiero byłby cyrk. A jakość Francuzi na to nie wpadli.
Z innej beczki. Dlaczego pielęgniarka zarabia 1500 a administrator sieci 15 000? Czy zdrowie nie jest ważniejsze? czy takie stawki ustalił rynek?
Państwo jest dla wszystkich a nie tylko dla zdolnych i zaradnych a podatek to nie kara tylko proporcjonalny do możliwości wkład w to Państwo.
moohozol – jak mając 100 zaczniesz z głodu kraść to wierz mi, zacznie cię obchodzić, co ja robię ze swoimi pieniędzmi. Jak nie masz nic, co możesz stracić to zaczynasz rewolucje i masz w duupie wszystko, ład, porządek, sprawiedliwość a najbardziej Państwo. Zobacz jakiś kraj Ameryki Płd. jak wygląda podział dóbr według liberałów.