Po Euro 2012 – krach budowlanki i deweloperów

Opublikowano: 26.03.2012 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 746

Zaraz po Euro 2012 czeka nas prawdziwa masakra sektora budowlanego w Polsce, spowodowana w dużej mierze błędną polityką państwa w sferze inwestycji infrastrukturalnych, wojną cenową, zabójczym tempem budów by zadowolić kibiców na Euro 2012 i niewykluczone, że sporą ilością przekrętów zwłaszcza z powodu tzw. przetargów z wolnej ręki i licznych aneksów.

Bankructwa, wielkie zwolnienia pracowników budowlanych po Euro 2012 (30-50 tys.), procesy sądowe, góry niezapłaconych faktur, puste, a drogie w eksploatacji (20-35 mln zł), stadiony, kryzys rynku mieszkaniowego i deweloperów – może zmusić banki do żądania przedterminowych spłat kredytów. Po Euro 2012 lawina kłopotów może spaść nie tylko na GDDKiA, miejskie budżety , budżet państwa, ale i banki, które wielce hojną ręką kredytowały spółki budowlane, deweloperskie, w tym również te giełdowe.

Kilka z nich jest już w dramatycznej sytuacji na pograniczu bankructwa, ukrywa przed akcjonariuszami skalę swoich problemów. Mamy banki w Polsce, które samodzielnie udzieliły deweloperom i firmom budowlanym kredytów w skali od 13-15 mld zł. Byli to przedstawiciele sektora budowlanego nie tylko z Polski, ale również z Irlandii, Hiszpanii czy Włoch. Mamy w Polsce banki wręcz „przyspawane” do budowlanych projektów inwestycyjnych, mające wielkie hipoteki na nieruchomościach i działkach budowlanych, które gwałtownie tracą na wartości. Mamy takich giełdowych rekordzistów jak podaje prasa np. spółka GTC, której łączne zadłużenie zbliża się do astronomicznej kwoty ok. 6 mld zł.

W stosunku do dolnośląskiej spółki DSS – odpowiedzialnej za newralgiczny, choć bardzo pechowy odcinek A-2, otrzymany w spadku po Chińczykach z COVEC-u podwykonawcy składają wnioski o upadłość i są ogromne problemy z płatnościami dla podwykonawców. Niektórzy deweloperzy i firmy budujące drogi i autostrady po cichu już rozpoczęli negocjacje z bankami dotyczące restrukturyzacji ich zadłużenia m.in. spółka z GPW Trakcja Tiltra dla swej spółki zależnej. Nawet wielcy w polskiej branży budowlanej mają coraz większe problemy. Piętrzą się góry opóźnionych i niezapłaconych faktur za wykonane roboty na autostradach, szacowane aktualnie na 2,8 mld zł. Zaległości w płatnościach nawet na ukończonym Stadionie Narodowym mogą sięgać 100 mln zł. Z 34 spółek budowlanych notowanych na GPW, aż 8 w 2011 r. miało straty, kolejnych 8 gorsze wyniki, spora część musiała wyprzedawać aktywa i podrasowywać wyniki. Mieszkania sprzedają się coraz gorzej, a kilkadziesiąt tysięcy nowych mieszkań czeka już na nabywców. Rynek nieruchomości w Polsce przez najbliższe lata będzie się obsuwał systematycznie. To jeszcze nie hiszpański kryzys, ale idziemy w tą samą stronę. Sektor budowlany i deweloperski w Polsce jest na krawędzi. Przy czym olbrzymia część wykonanych już i przyjętych robót to absolutna fuszerka pękające i „przejezdne” autostrady, złe specyfikacje, opóźnienia, piąty raz wymieniane murawy czy brak faktur to normalka. Polskie autostrady budowane są często przez firmy bez żadnego doświadczenia i renomy tzw. „firmy teczkowe”, które świadomie skrajnie zaniżały kosztorysy by wygrać przetargi, dziś same znalazły się w pułapce i na progu bankructwa. Fuszerki, niechlujstwo, brak kontroli, słaby nadzór to już oczywista oczywistość. Ale może się okazać, że będziemy mieli do czynienia ze sporą skalą oszust, przekrętów, obchodzenia procedur i marnotrawstwa. Tyle, że dowiemy się o tym już pewno po Euro 2012, gdy Urzędy Miast, Ośrodki Sportu i Rekreacji, a zwłaszcza stadiony, autostrady i obwodnice zostaną profesjonalnie skontrolowane choćby przez NIK.

Przypomnijmy, że nie najdroższy przecież stadion Lecha w Poznaniu (700 mln zł) po kontroli CBA zaliczył wnioski do prokuratury. Co więc może się wydarzyć w przypadku Stadionu Narodowego, który kosztował przecież krocie, aż 2 mld zł, a 4 mniejsze stadiony 2,5 mld zł. Gdy kilometr autostrady na mazowieckich piaskach kosztuje 40-50 mln zł, rekordowy kilometr nawet 200 mln zł, 30-40 km autostrady ok. 2-3 mld zł, jest niewątpliwie z czego uszczknąć. To efekt braku całościowej koncepcji budowy infrastruktury na Euro 2012 i gigantycznych znacznie zawyżonych kosztów tej imprezy szacowanych na kwotę od 80 do 100 mld zł. Towarzyszyły temu bylejakość, ciągłe aneksy, przetargi z wolnej ręki, dublowane wydatki, gigantyczne premie i wynagrodzenia w spółkach nadzorujących i częsta rezygnacja z egzekwowania należnych kar. To one dopełniają czary goryczy i kompromitacji. Być może kiedyś dowiemy się ile z tej wielkiej góry pieniędzy, za które przyjdzie nam słono płacić przez lata, trafiło do szarej strefy, ile zmarnotrawiono, a ile po prostu rozkradziono. Nie można wykluczyć, że ujawnią się podobne zjawiska do tych znanych już z ustawianych przez urzędników kontraktów w informatyzacji. Choć Premier D.Tusk publicznie ogłosił, że jesteśmy już gotowi do Euro 2012, to prawdziwy sprawdzian dopiero przed nami. Euforia równie szybko może przerodzić się w generalną klapę oraz niespłacone weksle i górę długów, do których nikt nie będzie się chciał przyznać.

Nie zrobiono przecież poważnego bilansu tak gigantycznej i kosztownej imprezy jak Euro 2012, ani tym bardziej planu pokrycia wydatków i pewnych już strat. Niektórzy niewątpliwie zrobili interes życia tyle, że za nasze pieniądze. Totalny bezrefleksyjny optymizm ustępuje miejsca obawom co będzie po, gdy idzie o długi. Coraz mniej Polaków akceptuje zawołanie „niech się wali, niech się pali my będziemy w piłkę grali”. Zamiast fiesty możemy mieć potężny ból głowy – jak to dokończyć i kto za to wszystko zapłaci. Loża prezydencka dla rosyjskiego oligarchy na Stadionie Narodowym nie zwróci kosztów. Nie będzie wydumanego przez PO wielkiego skoku cywilizacyjnego, a tym bardziej wielkiego święta całego narodu, 65-letni emeryci tłumnie nie zawitają na stadiony. Nie będzie choćby jednej całej autostrady od granicy do granicy czy od granicy do stolicy, ani nie będzie szybkich pociągów. Grecja, Portugalia, które organizowały podobne imprezy nie tak dawno, właśnie bankrutują.

Hiszpański budowlany boom na kredyt stał się przyczyną obecnego kryzysu gospodarczego. Euro trwa krótko, a długi spłaca się latami.

Autor: Janusz Szewczak (główny ekonomista SKOK)
Źródło: Niezależna.pl


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. Konter 26.03.2012 18:59

    A tak się wszyscy cieszyli i klaskali gdy Polska została wytypowana do organizacji. Tylko niektórzy kiwali głowami z niepokojem mając przed oczyma wizję przyszłości.

  2. herodotrk 26.03.2012 20:29

    Powiedziałem sobie, że nie będę komentował teorii Pana Szewczyka, ekonomisty pseudobanku czyli Skoku ale trochę przesadził.

    Z podsumowania liczby pozwoleń na budowę jakie wydano w 2011 roku wynika że budowanictwo przemysłowe ma się dobrze i nic, dosłwnie nic nie wskazuje aby miało być gorzej.

    Spadła natomiast liczba wydanych pozwoleń w budownictwie mieszkaniowym. I tu faktycznie można spodziewać się spadku.

    Ponadto, każdy głupi ekonomista wie, że każda złotówka zainwestowana w budownictwo ciągnie za sobą kolejne 5. Dlatego, w krajach wysokorozwiniętych koniunktura w budownictwie jest głównym prognostykiem całości gospodarki. No ale dla Pana Szewczyka dobrze rozwijające się budownictwo to powód do zmartwień albo nawet zapowiedź katastrofy.. To ci dopiero teorie…

    Reszta to takie pierodlenie…

  3. MilleniumWinter 26.03.2012 20:41

    Ja się nie cieszyłem. Ja już trochę na tym świecie żyję.
    Mówiłem wtedy że jak Polska dostanie organizację Euro2012 to będzie koniec świata. Obym nie wykrakał.

  4. sakala23 26.03.2012 22:54

    herodotrk.
    A ja cipowiem że pierdoleni takie to wypowiedzi takich właśnie jak ty pseudo- wszyskowiedzących cwaniaczków. Jestem związany z branżą budowlana od lat i potrafię zauważyć tendęcję zniżkową, strach inwestorów i ogólnie zbliżjaćą się padakę. Wogóle nie przemawiają do mnie cyferki i piękne słowa nanlityków. Po prostu wiem ile mamy zleceń i wiem co mówią ludzie, którzy jeszcze niedawno byli skłonni na taki czy iny remont a tereaz już się boją bo nima piniendzy. Po euro pójdziemy z torbami tak jak grecy czy hiszpanie, dlatego powinniśmy ich szanować i wspierać w walce z tym skurwiałym systemem.

  5. herodotrk 27.03.2012 15:05

    sakala23
    A ja na co dzień spotykam się z ludźmi z tej branży którzy mówią mi, że nie wiedzą w co ręce włożyć.

    Czego Wy ludzie chcecie? Raju na ziemi? W którym wszyscy mają pracę, bardzo dobre dochody, wszyscy są uczciwi i kochani?!?

    Nigdzie tak nie ma i nie będzie. Bo ludzie uwielbiają się “wyróżniać” A kapitalizm to system w którym możliwość “wyróżnienia się”, pokazania, że ma się więcej od innych, że się jest lepszym – jest idealny.
    Reszta to tylko bajki i pobożne życzenia naiwniaków wierzących w idealny świat i społeczeństwo. Ludzie wcale nie chcą idealnych krajów…

    Nie będzie lepiej. Póki my się nie zmienimy.

  6. Il 27.03.2012 19:45

    euro 2012 to przykrywka dla machlojek mafijnego lobby paliwowego (drogowego, autostradowego i motoryzacyjnego)
    Wylosowanie Polski do euro 2012 to jedna wielka ściema. Losowanie było zaplanowane na Polskę.

    budowlanka służy napychaniu kieszeni dorobkiewiczów.
    Niech mi ktoś w Polsce wskaże miejsce gdzie społecznie budowane są skromne zdrowe domy jednorodzinne ?

    deweloperzy to lichwiarze.

    Hipokryzja, cynizm i defraudacja środków publicznych przez urządokratów – z tym kojarzą mi się urzędy i ten pseudorząd.

  7. Il 27.03.2012 20:38

    SKOK – Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo Kredytowe po bankructwie banków przewidują również swoje bankructwo ?

  8. pasanger8 28.03.2012 08:52

    sakala23 ma rację mam znajomego w centralnym urzędzie-rząd jest przyskrzyniony za jajca a narastanie długu przez OFE po 38mld zł/rocznie zarżnie nam wszelkie inwestycje w publiczną infrastrukturę-możemy się za rok dowiedzieć ,że autostrady niedokończone na euro będą rozbierane gdyż kasy ni ma.Każdy kto się przyglądał rynkowi budowlanemu dobrze wie ,że deweloperzy zwolnili tempo budowania od 2008 -powierzchnie mieszkalne ,które 2lata temu chodziły po 8500za mkwbrutto teraz są dostępne za 6200mkwbrutto.Na razie deweloperzy starają się wierzyć w popyt który w końcu nadejdzie.Głupich jednak nie ma banki troszkę odkręcą kurek z kredytami gdy bezrobocie znacząco spadnie i utrzyma się nisko przez rok może dłużej. Tyle ,że bezrobocie na razie ani drgnie w dół.Przy obecnych ekspertach , rządzie i położeniu geopolitycznym raczej czeka nas scenariusz Grecki niż Islandzki.Islandii wszyscy mogą skoczyć to mały wyspiarski kraj-najwyżej nasłać armie dla odzysku długów -zupełnie nieopłacalne lub też nie kupować od nich ryb względnie aluminium.USA mają u nich bazę strategiczną ryglującą Atlantyk-raczej nie pozwolą ich ukrzywdzić-chyba ,że u nich się zadłużą.
    Grecja, Portugalia czy Polska nie ma tak słodko-widzimy co się dzieje w Grecji -widać ,że Sarko z Merkel nie mają skrupułów-chcą z nich zrobić trzeci świat-tanie wakacje i burdele-nic więcej a bogacze z północy będą się tam opalać,chlać i bzykać-jeszcze chwila i będzie tanio jak w Egipcie taka Hawana z lat 60-siątych dla USA.Zobaczymy co na to Grecy-na razie recesja u nich w pełni 16%bezrobocia w samych Atenach 30tysięcy bezdomnych rząd z parlamentem mają pełne gacie strachu -tłum może w końcu ich rozszarpać.My będziemy następni w kolejce.

  9. siwydym 28.03.2012 13:06

    @sakala23 ma racje. Pisze o normalnym, realnym budownictwie. I tu sytuacja wyglada zle.

    @herodotrk nie pisze o budownictwie, ale o pompowaniu budowlanej banki inwestycyjnej. To cos nie ma nic wspolnego z realnym inwestowaniem w budownictwo. To jest przewalanie spolecznych pieniedzy do prywatnych, przewaznie zagranicznych kieszeni. Rzad Tuska istnieje tylko po to, aby cos takiego bylo mozliwe. Ale coz, “wiekszosc” chciala taki rzad, wiec go mamy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.