Biedronka może podnieść ceny

Opublikowano: 04.08.2014 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 648

Największa portugalska firma handlowa Jeronimo Martins, podała fatalne wyniki finansowe za pierwsze półrocze. W reakcji na te dane inwestorzy zaczęli się pozbywać akcji spółki. Również wyniki polskiej Biedronki, której właścicielem jest JM, są niższe od oczekiwań. Zdaniem analityków sieć może podnieść ceny, aby ratować wyniki.

Jeronimo Martins ma powody do zmartwień. Zarobił w Polsce mniej, niż się spodziewał, a jesteśmy dla niego priorytetowym rynkiem i źródłem największych zysków. Biedronce spadają obroty. Jeden z najważniejszych wskaźników w handlu LfL, który pokazuje, czy sklepy sprzedają więcej, czy mniej, wyniósł w pierwszym półroczu minus 1,2 proc. Analitycy JP Morgan spodziewali się wzrostu 0,5 proc. Zdaniem analityków Biedronka, aby notować zysk, potrzebuje co najmniej 4-proc. wzrostu. W zeszłym roku wyniósł on 5 proc.

Obecnie najważniejszym celem Jeronimo Martins jest powstrzymanie spadających zysków. W Portugalii firma zanotowała po pierwszym półroczu spadek zysku netto aż o 12,4 proc., chociaż obroty wzrosły w tym czasie o 7,2 proc. To oznacza, że spółka zaczyna funkcjonować na coraz niższych marżach – uważają analitycy. Zmartwienie Jeronimo Martins jest poważne, bo inwestorzy zaczęli wyprzedawać akcje firmy na lizbońskiej giełdzie. Od kwietnia 2013 r. spółka straciła na wartości aż 3,8 mld euro. W ciągu roku kurs akcji spadł aż o 38 proc.

Biedronka otworzyła w Polsce ok. 2,5 tys. sklepów, a do końca tego roku chce ich mieć 3 tys. Jej właściciel tylko w ubiegłym roku zainwestował nad Wisłą ponad 400 mln euro. Koniunktura dla Biedronki nie jest jednak sprzyjająca. Według danych Polskiej Izby Handlu sprzedaż detaliczna spadła w czerwcu w stosunku do tego samego okresu roku poprzedniego o 3,5 proc., a w stosunku do maja 2014 r. o 4,2 proc. Nie poprawia to humoru prezesowi i właścicielowi Jeronimo Martins. Pedro Soares dos Santos przyznał, że wyniki Biedronki są niższe, niż oczekiwał, i zaniżają wyniki całej grupy. Jednocześnie zapowiedział, że podejmie kroki, które mają zwiększyć obroty, choć może uderzą w tegoroczne zyski. Ma to być jednak recepta na poprawę sytuacji w przyszłości.

Analitycy Espirito Santo Investment Bank (BESI) uważają, że bardzo słabe wyniki Biedronki mogą wywierać silną presję na Jeronimo Martins, by podnosić ceny. To może być jedyny sposób na poprawę wyników, bo obniżka marży może już pomóc tylko w ograniczonym zakresie. “Od czasu wybuchu wojny cenowej w czerwcu ubiegłego roku zwiększona kampania promocyjna Biedronki spowodowała spadek marż o 80 pkt. bazowych, ale sprzedaż wciąż zwalnia. Deflacja cen żywności się pogłębia i jeżeli Biedronka oraz jej konkurenci nadal będą obniżali ceny, sytuacja raczej się nie zmieni” – skomentowała na stronie Portalspożywczy.pl Maria Mickiewicz, analityk sektora spożywczego z warszawskiego oddziału BESI.

Autor: Dorota Skrobisz
Źródła: Gazeta Polska Codziennie, Niezależna.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. MichalR 04.08.2014 10:27

    Gdyby w biedronce były takie same ceny jak w delikatesach centrum, czy we FRACu, to biedronka straciłaby we mnie klienta. Obecnie zdarza mi się chodzić do biedronki gdy wiem że nie potrzebuję mięsa i nabiału, których w biedronkach zazwyczaj nie ma (tylko na lodówkach importowane). Dla samych warzyw i owoców do biedronki nie opłaca się fatygować – już wolę pójść na targowisko

  2. norbo 04.08.2014 16:52

    Ciekawe czy można stworzyć bardziej bzdurny njus? Nie, nie ma w tym winy WM, Niezależna pewnie przedrukowała info z jakichś powszechnie dostępnych źródeł, choć raczej się nie postarała dotrzeć do istotnych faktów.

    “Zarobił w Polsce mniej, niż się spodziewał (…)”

    Ile to jest “mniej, niż się spodziewał”?

    “Sieć zakończyła miniony rok [2013] wynikiem netto na poziomie 382 mln euro. Zysk był o 6 proc. wyższy niż rok wcześniej, ale przy przychodach większych o prawie 11 proc., sięgających prawie 12 mld euro.”

    http://forsal.pl/artykuly/780689,biedronka-zlapala-zadyszke-jeronimo-martins-zarobil-za-malo.html

    “(…) zysk net­to w II kw. zma­lał o 8 proc., do 83 mln eu­ro na sku­tek kon­ku­ren­cji cen w Pol­sce, ana­li­ty­cy za­kła­da­li 87 mln.”

    http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1129788.html

    Czyli – nie szukając dalej bo szkoda czasu na głupoty, w pierwszym półroczu 2014 Biedronka zarobiła prawie 173 mln euro. Problemem nie jest zatem brak zysku tylko wolniejszy od oczekiwanego wzrost zysku.

    A ten portugalski bank “ducha świętego” to niech nie wyciąga łapy po publiczną kasę i zajmie się swoimi “złymi aktywami”, a nie udziela się w mediach.

  3. niewolnik 04.08.2014 21:58

    Trzeba pamiętać, że z każej zapłaty kartą około 2% zabierają sklepom banki do tego są połaty za łącza i inne obciążenia.
    To chyba główna przyczyna tego, że ceny w Biedronce będą takie jak wszędzie gdzie płaci się kartą.

  4. MilleniumWinter 05.08.2014 06:30

    “Analitycy JP Morgan ” i więcej nie czytam.

  5. agama 05.08.2014 12:49

    Lol, nawytruwały ludzi markety,a teraz dziwota, że klientów mniej

  6. memento 05.08.2014 15:11

    @niewolnik, w moim sklepie marża na płatnościach kartą to 1,65%. Wkrótce będziemy renegocjować do 1,25%. Sieci sklepów mają tą opłatę jeszcze niższą. Z tego co pamiętam Biedronka wynegocjowała 0%, ponieważ ich przepływ gotówkowy jest tak ogromny, że z samego opóźnienia na płatnościach bank zarobi miliony. Dlatego tak długo wstrzymywali się z tą decyzją, żeby pokazać bankom, że ich nie potrzebują, wręcz odwrotnie. Niskie ceny w Biedronce nie są jednak wynikiem tych różnic. Oni po prostu są w stanie dostać towar dużo taniej. Ja mogę zamówić karton whisky, oni kontenerowiec. Zamawiają tyle co hurtownie, więc dostają takie ceny. Jak Biedronka robi promocje na alkohol, to żadna hurtownia alkoholi nie jest w stanie ich przebić, nawet niektórzy detaliści tam kupują i odsprzedają w małych sklepach. Z drugiej strony naciski na producentów często powodują obniżenie jakości produktów. Gdy Emalia dostała zamówienie na dziesiątki tysięcy garnków po absurdalnie niskich cenach, to po prostu oszczędziła na materiałach, byle przepchać kontrakt.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.