Problematyczny Edgar Cayce

Opublikowano: 12.09.2012 | Kategorie: Paranauka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 923

Zwano go „śpiącym prorokiem”, gdyż odpowiedzi i diagnozy dla swoich pacjentów otrzymywał w stanie sennego transu. Ci, którzy dzięki niemu powracali do zdrowia, wychwalali go jako cudotwórcę. Była to tylko część jego dorobku. Druga – znacznie mniej trafna – mówiła o wielkich zmianach na Ziemi i ponownym wynurzeniu się Atlantydy…

Ogłoszony przez swoich zwolenników jasnowidzem – prorokiem, medium i uzdrowicielem Edgar Cayce przyszedł na świat w 1877 r. na farmie w Hopkinsville (Kentucky). Jedna z opowieści mówi o tym, że jako 9–latek Edgar nie potrafił w szkole przeliterować słowa „cabin”, za co otrzymał reprymendę od nauczyciela (którym był jego wujek). W domu podstaw literowania słów próbował uczyć go ojciec, jednak chłopcu przychodziło to z trudem. Zdenerwowany Cayce – senior uderzył syna, aż ten spał z krzesła. Jak potem mówił, leżąc na podłodze usłyszał w głowie czyjś głos: „Jeśli trochę się prześpisz, pomożemy ci.” Spędził potem noc z elementarzem pod głową, a kiedy się obudził, był już o wiele mądrzejszy.

Ta specyficzna zdolność towarzyszyła mu ponoć przez całe życie. Mówiono, że wystarczy, iż Cayce prześpi się z książką pod głową i rano będzie znał całą jej zawartość. Nie wiadomo, ile w tym prawdy. Jako 16–letni chłopiec Edgar oberwał na szkolnym boisku piłką od palanta. Wrócił do domu oszołomiony, lecz jasno poinformował matkę, jaki rodzaj okładu zastosować na świeża kontuzję. Rano nie pamiętał nic z tego wypadku i nie był w stanie powiedzieć, dlaczego zaordynował leczenie. Mimo to czuł się dobrze.

LECZENIE PARAPSYCHICZNE

W 1900 r. Cayce pracował jako sprzedawca w firmie ubezpieczeniowej, kiedy zapadł na poważne zapalenie gardła, które nie tylko uniemożliwiało mu pracę. Lekarze obawiali się, że może nigdy nie odzyskać głosu. Zdesperowany młody człowiek wybrał się po poradę do miejscowego hipnotyzera Ala Layne’a. Wprowadzony w trans był w stanie opisać warunki, które wywołały częściowy paraliż jego strun głosowych i poznał lek, który miał pomóc w regeneracji porażonych nerwów i mięśni. W ciągu kolejnych 20 minut jego klatka piersiowa i gardło stały się ognistoczerwone. Cayce poinstruował następnie Layne’a aby podał mu komendę obniżenia ciśnienia i już kilka minut później jasnowidz odzyskał głos.

Nie posiadając przeszkolenia medycznego Cayce opanował do perfekcji sztukę „leczenia parapsychicznego”, dzięki której pomagał innym, choć nie należy zapominać, że on sam nie przypisywał sobie uzdrawiających mocy – był diagnostą, który w transie otrzymywał informacje o tym, które leczenie byłoby najbardziej skuteczne dla danego pacjenta.

Diagnozy Cayce „otrzymywał” w czasie autotransu. Najpierw pojawiała się nazwa choroby w terminologii medycznej, a następnie rekomendowane remedium. Od początku zarówno Cayce, jak i jego otoczenie wymagali, aby terapie były nadzorowane i prowadzone przez lekarzy. Wiele recept „Śpiącego proroka” było niezwykle prostych: masaż, relaks, dieta, okłady, ćwiczenia, plastry albo zioła. Filozofia leczenia według Cayce’go opierała się na postrzeganiu ciała jako jednorodnego „systemu” – wzajemnie połączonej „sieci” organów i tkanek. Gdy jedna zaczyna źle funkcjonować, wpływa to na jej otoczenie. Mówiąc prościej, Cayce zwalczał przyczyny, a nie objawy, pomagając uzdrowić cały „system”, choć nie ulega wątpliwości, że kluczem do sukcesu jego terapii była sugestia.

Wśród osób szukających u niego pomocy był Madison B. Wyrick – kierownik fabryki z Chicago, który cierpiał z powodu cukrzycy. Terapia topinamburem zalecona przez Cayce’go pomogła. Kolejny przypadek dotyczył młodej kobiety, która była przykuta do łóżka z powodu artretyzmu. Lekarze podawali jej standardowe leki przeciwbólowe, a jej stan stale się pogarszał. Cayce zalecił miks ze specjalną dietą, masażami i ćwiczeniami, które nie tylko przyniosły znaczną poprawę, ale i całkowite wyleczenie.

ODCZYT NA ODLEGŁOŚĆ

Mówiło się, że Cayce potrafi ustalić stan pacjenta nawet go nie widząc. Po opisaniu objawów, mógł wejść w trans i przynieść z niego diagnozę. Istnieją tysiące potwierdzonych „odczytów” (tzw. „readingów”), które otrzymał w ten sposób na przestrzeni ponad 40 lat. Aby uniknąć oskarżeń o hochsztaplerstwo, nie przyjmował wynagrodzenia. Sprawiało to jednak poważny problem. Po tym, jak ożenił się, znalazł pracę u fotografa, jednak nadal jego rodzinie trudno było związać koniec z końcem. Ponadto nietypowa praktyka medyczna ściągnęła na niego gniew środowisk lekarskich i uwagę sceptyków.

Dr Wesley Ketchum – homeopata i krytyk metod Cayce’go zdecydował się poddać go testowi skuteczności. Przybył do niego z dolegliwością, z którą rzeczywiście się zmagał, a za jej przyczynę uznawał wyrostek robaczkowy. „Śpiący prorok” wprowadzi się w trans i powiedział mu, że to nie wina wyrostka, lecz poruszonego nerwu w dolnej części kręgosłupa. Aby sprawdzić, czy Cayce miał rację, udał się do kręgarza i… ku swojemu zdziwieniu odkrył, że dolegliwości minęły wraz z ustawieniem w odpowiedniej pozycji kilku kręgów.

PROROK NEW AGE?

Od „medycznych readingów”, Cayce przeszedł do oceny losów i przeszłych wcieleń swoich klientów. Niekiedy udzielał również przyniesionych z transu „proroctw”, jednak mówiąc szczerze, osiągał w tym mierne sukcesy. To właśnie od rzekomych zdolności przewidywania przyszłości nazywano go „Śpiącym prorokiem”. Zawierały one zapowiedź dwóch Wojen Światowych oraz możliwość wybuchu kolejnego ogólnoplanetarnego konfliktu.

Niektóre z „proroctw” są dość mgliste, inne zupełnie kuriozalne. Przykładem tych drugich mogą być zapowiedzi ogromnych zmian na Ziemi, do których miało dojść w okresie 1958 – 1998. Miały one obejmować m.in. wielkie trzęsienia ziemi w Kalifornii oraz zatopienie Nowego Jorku i Japonii przez wody oceanu. Na 1998 r. Cayce zapowiedział katastrofalną w skutkach zmianę biegunów. „Śpiący prorok” podejmował również w swoich wizjach takie tematy jak: astrologia, reinkarnacja, zaginione lata z życia Jezusa, historia starożytnego Egiptu oraz dzieje Atlantydy. Tą ostatnią w rzeczywistości interesował się bardzo mocno. Wierzył, że jej potęga wypływała z „kryształów”, dzięki którym Atlanci mieli możliwość opanowywania siły promieni słonecznych. Nagromadzenie ogromnej ilości energii było według niego przyczyną kataklizmu, który zniszczył mityczny ląd. Co ciekawe, Cayce wierzył, że w okresie 1968 – 1969 Atlantyda znowu wynurzy się z dna gdzieś w okolicy archipelagu Bimini.

Rzeczywiście, w podanym okresie odkryto na tym odkryto enigmatyczne podwodne struktury. Zoolog dr Manson Valentine i podwodny operator Dimitri Rebikoff natrafili na ślady tzw. „Drogi Bimini” – długiej formacji przypominającej „cyklopi mur”, składającej się z kamieni, których waga dochodziła do 80 ton. Dopiero w 1980 r. Eugene Shinn z Amerykańskiej Służby Geologicznej opublikował raport z dokładnego badania tej struktury. Jak pisał, wszystkie testy wykazały, że kamienie te dostały się na dno oceanu w sposób naturalny. Badania muszli morskich zwierząt osadzonych w kamieniach wykazały, że „droga” powstała 2 – 3 tys. lat temu. Tak zakończyła się historia Atlantydy na Bahamach.

FINAŁOWE PRZEPOWIEDNIE

Do 1944 r. Cayce był zasypywany męczącymi prośbami o pomoc. Jak sam mówił, nie mógł jednak odmawiać matkom, które pytały o los synów zaginionych na froncie. Ostatni „reading” wykonał dla siebie samego. 17 września 1944 r. Cayce dowiedział się, że czas odpocząć. W Nowy Rok 1945 r. przepowiedział, że jego pogrzeb odbędzie się 5 stycznia… i miał rację. Zmarł dwa dni później w wieku 67 lat.

Po śmierci Cayce’go istniało ponad 14 tys. zapisków z jego transów, które dotyczyły ponad 8000 ludzi. Założone w 1931 r. Stowarzyszenie dla Badań i Rozwoju z siedzibą w Virginia Beach stanowi dziś międzynarodowe centrum pamięci po Cayce’m i udostępnia większość z jego „readingów”.

Niezależnie od tego, czy jego zalecenia i odczyty były trafne czy nie, Cayce odcisnął piętno na życiu tysięcy ludzi. Wielu z nich wróciło do zdrowia po zastosowaniu się do jego wskazówek. Często były to przypadki, w których konwencjonalna medycyna nie mogła pomóc, choć jednocześnie należy pamiętać o roli sugestii w jego metodzie. Pisarz Colin Wilson uważa, że jak wielu innych ekstrasensów i cudotwórców Cayce był na tyle skuteczny, że można pokusić się o wniosek, iż rzeczywiście posiadał swego rodzaju „dar”. Po drodze popełnił jednak wiele błędów, które ukazywały, że jego parapsychiczny talent był bardzo nieokrzesany…

Autor: Brian Haughton
Źródło oryginalne: Mysteriouspeople.com
Źródło polskie: Infra

O AUTORZE

Brian Haughton – pisarz i badacz dawnych cywilizacji oraz folkloru związanego ze zjawiskami paranormalnymi, z wykształcenia archeolog. Jego książka „Hidden History: Lost Civilizations, Secret Knowledge, and Ancient Mysteries” (2007) została przetłumaczona na 11 języków, w tym polski. Na naszym rynku wydawniczym ukazały się również jego „Przewodnik po zjawiskach paranormalnych” oraz „Tajemnicze historie”. Strona internetowa autora to brian-haughton.com.


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. browrar 13.09.2012 19:10

    Gość był podobno w amerykańskiej masonerii .

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.