Liczba wyświetleń: 784
Kolejne miasta w Polsce zabraniają występów cyrkom ze zwierzętami. Może pora na całkowity zakaz?
W zeszłym roku Słupsk, w tym Śrem, właśnie dołączył Wrocław. To miasta, które nie użyczają gruntów cyrkom z udziałem zwierząt. Od dawna, ilekroć rozstawi się gdzieś cyrk, odbywają się demonstracje przed wejściem do namiotu. Ludzie roznoszą ulotki, udzielają informacji i zachęcają do podpisania stosownych petycji. Ponieważ nie ma jeszcze w Polsce całkowitego zakazu, o który walczą organizacje prozwierzęce, wszystko znajduje się w rękach lokalnych władz.
Cyrk ze zwierzętami to nie tylko okrutna tresura, obejmująca bicie, rażenie prądem czy wbijanie haków. To także wyrywanie zwierząt z ich naturalnego środowiska, trzymanie całe życie w ograniczających je warunkach oraz męczący transport z miejsca na miejsce. Gdyby komuś udało się zajrzeć do namiotów, w których czekają zwierzęta po występach, nie zobaczyłby zadowolenia z wykonanej pracy. W oczy rzuciłaby się raczej apatia oraz stereotypia – zaburzenie psychiczne polegające na monotonnym powtarzaniu bezcelowej czynności, np. ustawiczne kiwanie się lub chodzenie w kółko. Tak reagują zwierzęta, które w naturze przemierzają duże odległości, a w cyrku zmuszone są do ograniczenia się do klatki lub długości łańcucha.
Co więcej, cyrki ze zwierzętami nie mają żadnych walorów edukacyjnych dla dzieci. Wręcz przeciwnie – nie powinny one uczyć się, że można wykorzystywać inne istoty dla swojej rozrywki, zmuszać je do wykonywania nienaturalnych, stresujących czynnościom (żadne zwierzę w naturze nie będzie chciało skakać przez ogień). Już jakiś czas temu stanowisko w podobnych duchu wydało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Może więc nadeszła pora, by Polska dołączyła do listy krajów, w których zakazane są występy albo wszystkich, albo chociaż dzikich zwierząt? Do krajów tych należą m.in. Grecja, Brazylia, Boliwia, Holandia, Austria czy Węgry.
Zakaz nie oznaczałby oczywiście zdelegalizowania cyrków w ogóle. Ogromna popularność cyrków takich, jak chociażby Cirque du Soleil świadczy o tym, że jest w tym zakresie wielkie pole do popisu dla ludzi. To właśnie warto podziwiać i pokazywać dzieciom. Nikt nie potrzebuje bawić się kosztem zwierząt, gdy prawdziwa sztuka cyrkowa ma tyle do zaoferowania.
Petycję do sejmu w sprawie całkowitego zabronienia występów zwierząt w cyrkach można podpisać TUTAJ.
Autorstwo: MM
Źródło: Strajk.eu
Poznaj plan rządu!
Super, świadomość rośnie 🙂
właśnie ma walory edukacyjne-ten facet z batem i zwierzątka to idealna alegoria naszego świata.
Jeśli od najmłodszych lat mamy takie wzorce jak chociażby dręczone zwierzęta w cyrku ku uciesze gawiedzi, to nie dziwne że taki świat sobie kreujemy. Błędne koło.
@Wadera
tu nie chodzi o wzorce-tu chodzi o to że kiedyś się spotka kierownika wyznającego zasade “moja fabryka, mój cyrk, moje małpy” i albo wtedy jest szok i niedowierzanie albo zrozumienie.
Popieram.
sandvinik, a skąd takie wzorce wziął ów kierownik?
@Wadera
po prostu jest pewna liczba ludzi naturalnie dominujących i naturalnie uległych. to że ktoś jest psychol nie znaczy że łamie prawo-mój opiekun na magisterce wykopał za drzwi żone z 3-letnim synem bo mu wpadła w oko młodsza-szokujące? tak-czy można tego oczekiwać od innych?-nie-ale trzeba wiedzieć że są ludzie którzy mogą Ci przywalić batem i jeszcze się uśmiechnąć. więc wydaje mi się że to gadanie o altruizmie i empatii jest tak samo niebezpieczne jak każde inne odchyły.
“więc wydaje mi się że to gadanie o altruizmie i empatii jest tak samo niebezpieczne jak każde inne odchyły.”
no widzisz, a ja sądziłam że jest odwrotnie: gadanie o altruizmie i empatii oraz edukowanie w tym kierunku poszerza naszą świadomość i powoduje jej wzrost oraz czyni z nas lepszych ludzi żyjących w zgodzie z innymi. Ja przynajmniej tak wychowuję swoje dzieci i one garną się do pomocy innym. A może powinnam je uczyć, że mają być jak Twój opiekun lub tamten kierownik?
Poza ludźmi naturalnie dominującymi i naturalnie uległymi jest jeszcze typ ludzi, którzy ani nie dominują, ani nie są ulegli. Znasz takich? Ja znam całkiem sporo. Są to ludzie świadomi, stawiający na swój rozwój osobisty i duchowy. Tacy, którzy chcą żyć w harmonii na tym świecie i dbać o tą planetę, ale nie dają sobą manipulować. Gadają oni o altruizmie i empatii i tak żyją i nie jest to nic niebezpiecznego, wręcz przeciwnie. Doświadczam cały czas tego, że jak sam tak żyjesz, to przyciągasz do siebie takich ludzi i Twoja rzeczywistość totalnie się zmienia.
@Wadera
w zasadzie się zgadzam-chodziło mi o nadmiary poprawności, gdyby zakazać zwierząt w cyrku to eliminujemy pewny typ cyrku, pewnie żaden zielony nie myśli ile zwierząt byłoby martwych gdyby nie miały miejsca w cyrku? zoo ma ograniczenia, naturalne tereny też.
inna sprawa że mam jednego zielonego w rodzinie to i patrze na tematy eko troche alergicznie mimo że sam mieszkam na wsi.
Są sytuacje wymagające dominującego zachowania, np. gdy się kontroluje dzieci, by nie zrobiły sobie i innym krzywdy. Są sytuacje wymagające uległego zachowania, np. poddawanie się zabiegom medycznym w celu ratowania życia i zdrowia. Są też sytuacje wymagające zdrowego rozsądku i asertywności połączonej z empatią. Czasem lepiej zrezygnować z pewnych rozrywek wiedząc, że podświadomie ta rozrywka wyrządza nam szkodę (nie tylko np. zwierzęciu będącemu jej narzędziem). Kontrola fizyczna i przymus to prymitywne narzędzia, które nie powinny być nadużywane. Zwierzęta, wydawałoby się, bardziej prymitywne od nas, używają przymusu rzadko i w krótko trwających dawkach. Nawet walki zwierząt w przyrodzie są krótkie i najczęściej kończą się bezkrwawo. Tylko młode drapieżników uczą się poprzez zabawę życiem innych zwierząt dręcząc je aż do śmierci. Ludzie często robią to przez całe życie choć nie mają ku temu żadnego powodu. Kiedyś ujarzmianie dzikich zwierząt mogło być przydatne dla celów hodowlanych czy pociągowych. Dziś jest to całkowicie zbędne dla naszej cywilizacji. Już dawno wyhodowaliśmy odmiany zwierząt, które z chęcią będą zabawiać człowieka i nie ma potrzeby używania wobec nich bata czy łańcucha. Człowiek odkrył też wiele psychologicznych metod komunikacji ze zwierzętami, które nie mają nic wspólnego z przemocą. Są małpy znające język migowy lub język znaków i można z nimi “porozmawiać”. Chyba to o wiele ciekawsza rozrywka od oglądania pobitych i przerażonych tygrysów i słoni. Być może kiedyś niewolenie dzikich zwierząt zostanie całkowicie zakazane. Być może kiedyś zwierzęta będą negocjować z człowiekiem warunki życia u niego (gdy poznamy ich języki).
@Wadera 07.01.2016 20:45
Bardzo ładnie napisałaś, zgadzam się w 100%.
@jeszcze, nawet nie wiesz jak się cieszę że jest nas coraz więcej na tym świecie. Istnieje nadzieja dla naszej cywilizacji 🙂